poniedziałek, 2 stycznia 2012

Wypadanie włosów - co mi pomogło? Recenzje kilku produktów przeciw wypadaniu włosów. Szampon i maseczka Biovax z L'biotica. Szampon stymulujący roślinny z Yves Rocher. Tabletki Merz Spezial i Belissa anti-red.

Około 4 m-cy temu dopadło mnie ostre wypadanie włosów. Przez 2 lata nie miałam z traceniem włosów w ogóle problemu. Zdziwiłam się, bo w zasadzie wypadanie rozpoczęło się nagle i nie następowało stopniowo ale poszło lawiną. Nie zmieniałam w sumie w tym czasie jakoś drastycznie pielęgnacji – dlatego byłam zaskoczona. Nie zmieniłam też diety, stylu życia, specjalnie też nic nie działo się z moim zdrowiem. Stresy życiowe nie były jakieś bardzo duże – więc także nie mogło to mieć wpływu na wypadanie. Do dziś nie wiem co tak naprawdę to spowodowało, może wyłącznie zmiana pogody i generalnie pory roku?

W każdym razie włosy sypały się jak oszalałe. Po każdym prysznicu zbierałam je garściami a sprzątanie łazienki z włosów doprowadzało mnie do szału. Rano budziłam się z poduszką usianą włosami. Będąc u mojej pani doktor poprosiłam o zrobienie badań. Były dość szczegółowe ale nie wykazały żadnych odchyleń od normy. Lekarka stwierdziła, że jestem zdrowa jak ryba. W sumie ucieszyłam się, że wyniki są ok ale nadal nie wiedziałam skąd to wypadanie. Przystąpiłam zatem do ataku!


Na początek zakupiłam - Maseczkę intensywnie regenerująca z L’biotica Biovax – do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Z racji posiadania w tym czasie sporej gamy szamponów w mojej łazience – wstrzymałam się przed kupowaniem kolejnego szamponu. Dokupiłam jednak do kuracji tabletki Merz Spezial. Kiedyś już przechodziłam nimi kurację i bardzo pomogły mi na paznokcie więc pomyślałam, że może pomogą także na włosy. Oprócz tych tabletek przez cały rok biorę tran w kapsułkach – i w tym czasie także go nie odstawiałam ale regularnie zażywałam.
Maseczka – niestety nie spełniła moich oczekiwań. Mam dużo włosów ale są dość cienkie i niestety moje włosy dość mocno obciążała. Mimo stosowania naprawdę małych ilości i obfitego zmywania po około 2-3 h trzymania w czepku – włosy były dość szybko obciążone, nieświeże i wyglądały jakbym nie myła ich z 4 dni. Zaraz po zmyciu i wysuszeniu były lściniące, miękkie, nawilżone ale po około 12 h – naprawdę nieładne. Mimo wszystko używałam dalej. Opakowanie jest bardzo wydajne a maskę kupiłam na sporej promocji więc nie żałuję wydanych pieniędzy bo uważam, że maska pięknie nawilża włosy ale nie zauważyłam żeby powstrzymała wypadanie. Nie kupię jej ponownie ale osobom o grubych włosach, które nie mają problemu z ich przetłuszczaniem się (to niestety jest mój spory problem – szczególnie przy skórze głowy) mogę polecić jako dobry nawilżacz. Na wypadanie - niestety nie.

Maska L'biotica BIOVAX - Intensywnie regenerująca
Tabletki Merz Spezial – niestety jeśli chodzi o włosy nie zauważyłam specjalnej poprawy. Nie przestały wypadać. Może lekko się wzmocniły, zaczęły rosnąć nowe, ale wypadanie nadal było. Natomiast zdecydowanie tabletki pomagają na wzmocnienie paznokci i już kolejny raz się o tym przekonałam.

Tabletki Merz Spezial

Ponieważ włosy nadal wypadały zdecydowałam się na zakup Szamponu intensywnie regenerującego z L'biotica Biovax - do włosów ze skłonnością do wypadania. Skusiła mnie  dobra promocja. Muszę powiedzieć, że w przeciwieństwie do maseczki z tej serii szampon bardzo pozywanie mnie zaskoczył. Ładnie myje, włosy po nim - nawet bez użycia maski czy odżywki – całkiem dobrze się rozczesują. Są dobrze nawilżone, błyszczące i mocne. Nie obciąża ich i rzeczywiście wypadanie włosów zaczęło się zmniejszać. Używałam go co 2-3 dni wraz z maseczką z tej serii – 1-2 razy na tydzień. Bardzo szampon polubiłam. Ma przyjemny zapach i po umyciu nim moje włosy naprawdę dobrze wyglądały, a do tego mniej się przetłuszczały i długo były świeże. Po zużyciu całego opakowania wypadanie znacząco się zmniejszyło ale nie ustało całkowicie. Kupiłam zatem drugą butelkę szamponu i namiętnie używałam dalej. Maseczkę jednak odstawiłam i stosowałam w sumie raz na 3 tyg. – w zasadzie tylko po to by ją zużyć. Po 2 butelce szamponu muszę powiedzieć, że moje włosy naprawdę wyglądały dobrze a nic dodatkowo nie stosowałam. Nie jestem bowiem zwolenniczką stosowania masy produktów na raz na włosy – bo akurat moim włosom to nie służy.
Wspomniany wyżej szampon naprawdę mogę polecić ale w 100% wypadanie nie zniknęło. Włosy jednak bardzo się odżywiły a wypadanie było już bardzo niewielkie.
Szampon L'biotica BIOVAX - Intensywanie regenerujący
Kupiłam zatem kolejny szampon do włosów wypadających – tym razem Yves Rocher - Szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów. Był na sporej przecenie a dodatkowo skusiło mnie, że jest mocno ekologiczny i nie zawiera silikonów. Oparty jest tylko na wyciągach roślinnych, a bazą jest biały łubin pochodzący z ekologicznych upraw. Szampon pachnie wybornie! Wiem, że zdania na temat tego zapachu są bardzo podzielone ale dla mnie to zapach prawdziwej świeżości, naturalności, świeżo skoszonej trawy. Przypomina mi zapachy mojego dzieciństwa – wakacji spędzonych na prawdziwej polskiej wsi u mojej kochanej cioci. To zapach łąki, pola, zero chemii czy sztuczności. Dla mnie cudny relaks. Szampon całkiem dobrze się pieni – choć nie jest to jakaś super rewelacyjna piana. Jest powiedziałabym średnio wydajny. Włosy po nim rozczesują się dość kiepsko – ale wiadomo, że to wina braku silikonów. Dla mnie jednak to nie problem. Poza tym odżywka, balsam czy inna maska – może w tym pomóc. Czy go polecam? Jak najbardziej. Zdecydowanie pomógł mi w jeszcze lepszym odżywieniu włosów. Nadał im miękkości, nawilżenia i jeszcze mniej włosy zaczęły wypadać. Po zużyciu połowy butelki w zasadzie już problem wypadania zniknął. Potem kończyłam używanie jego na zmianę z innymi szamponami z moich zapasów. Z całą pewnością do szamponu powrócę choćby dla samego zapachu i dla faktu, że jest bez silikonów, bo staram się ostatnio przerzucać na takie produkty.
Szampon Yves Rocher - stymulujący przeciw wypadaniu włosów
Muszę też dodać, że po zużyciu opakowania tabletek Merz Spezial kolejnego opakowania nie zakupiłam, ale sięgnęłam po pastylki Bellisa anti-red do skóry naczyniowej. Jakieś samotne opakowanie ich znalazłam w swojej szufladzie – zapas kupiony chyba jakiś rok temu. Postanowiłam je zatem zużyć i brałam je wraz z kuracją powyższymi szamponami. W sumie ciężko mi powiedzieć czy bardzo przyczyniły się w pomocy moim włosom ale mam nadzieję, że trochę tak. Zdecydowanie pomagają na stan skóry naczynkowej i na paznokcie – ale o tym napiszę w innym poście z recenzją tych tabletek.
Tabletki Belissa anti-red
Postaram się też szybko dodać post na temat moich refleksji na temat słynnego już olejku Sesa, bo kończę właśnie nim kurację. Ale o tym następnym razem:)

Nie zamieszczam niestety zdjęć własnych - gdyż wszystkie wymienione produkty zużyłam i nie zachowałam opakowań.

A co Wy polecanie na wypadanie włosów? Macie sprawdzone sposoby? Jak na razie u mnie problem na szczęście zniknął i włosy naprawdę mam w dobrym stanie ale dobrze wiedzieć jakby co na przyszłość :)

6 komentarzy:

  1. Ja również borykałam się z problemem wypadania włosów i pomógł mi właśnie szampon z Yves Rocher :) Jeszcze wcześniej był taki w białej butelce :) Tabletki Belissa też mam, ale nie pamiętam żeby łykać codziennie :(
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Systematyczność to jednak ważna sprawa przy tym problemie.

      Usuń
  2. Belisse zjadłam dwa opakowania i mi nie pomogły. Jestem w trakcie kuracji Revalid. Zakupiłam dwa op.po 90 kapsułek. Jestem już po 120 i muszę przyznać, że przy czole widać nowe włoski, ale jest ich mało i są cienkie jak pozostałe na głowie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, że pomagają. Ja ich nigdy nie testowałam.

      Usuń
  3. Mnie też wypadały włosy jakieś 2 lata temu. Poszłam do dermatologa i dostałam tabletki i maść do wcierania w głowę. Pomogło. Robiłam też wtedy maski na włosy z żółtek jajek, oliwy z oliwek, nafty kosmetycznej i olejku rycynowego. Po przyjeździe do Kalifornii moje włosy bardzo się wysuszyły, były jak siano. Kupowałam najgęstsze odżywki i odżywcze szampony i dopiero szampon REDKEN pomógł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że znalazłaś rozwiązanie. U mnie wypadanie pojawia się raz na jakiś czas. Ale ostatnio od 1,5 roku na szczęście spokój.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena