sobota, 25 sierpnia 2012

Eliksir winogronowy Biochemia Urody. Kosmetyk doskonały? Recenzja.

Wiele osób długo wyczekiwało na recenzję tego kosmetyku. Przepraszam bardzo za spore opóźnienie.

Eliksir winogronowy z BU zakupiłam kilka miesięcy temu. Zużyłam go całkowicie. Pora zatem na moją opinię.

Na początek informacje "logistyczne".
Produkt ten można kupić w sklepie Biochemia Urody >>.
Koszt to 43 PLN/40 ml.

Pod wskazanym linkiem znajdziecie wszelkie obszerne informacje na jego temat.

Kosmetyk nie jest produktem gotowym. Przychodzi jako zostaw składników i wymaga wymieszania. Przygotowanie eliksiru, często określanego jako serum - jest banalnie proste. Każdy sobie z tym poradzi. Dokładna instrukcja "mieszania":) znajduje się w tym miejscu >>

Wiele dziewczyn często pisało mi, że nie jest/nie było dobrymi z chemii i sobie nie poradzi z przygotowaniem. Tu wiedza z chemii jest zbyteczna. Serio! Trzeba postępować zgodnie z radami producenta. Wszystkie składniki są odmierzone w osobnych opakowaniach, dobrze zapakowane. W zestawie macie pojemniki do przechowywania całości serum: plastikowy + szklany z pipetą do codziennego użytku.
Nic nie wymaga podgrzewania, mierzenia, dodawania innych składników. W zestawie dostajecie także etykiety do naklejenia na opakowania oraz plastikową pipetę do mieszania.
Przygotowanie wszystkiego zajmie Wam kilkanaście minut.
W plastikowym opakowaniu przechowujecie całość (zapas), a w buteleczce szklanej ciemnej ilość np. na tydzień jaką aktualnie używacie.
Pełny skład zestawu:
- Mleczko winogronowe; Postać: różowo - mleczna, płynna emulsja,
- Resweratrol; Postać: ciemno-brązowy, gęsty płyn,
- Żel hialuronowy 1%; Postać: bezbarwny, przezroczysty, bezzapachowy żel,
- Witamina C - olejek; Postać: płynny, bezbarwny i bezzapachowy olejek,
- Kwas hialuronowy ULMW EKO, Postać: bardzo drobny, biały proszek, bezzapachowy,
- Pusta butelka z ciemnego szkła z pipetką do przechowywania podręcznej porcji serum,
- Plastikowa bagietka,
- Etykietka na gotowy produkt.

Skład produktu gotowego: Water; Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract; Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil; Glyceryl Stearate; PEG-60 Hydrogenated Castor Oil; Propylene Glycol, Hyaluronic Acid HMW, Butylene Glycol; Vitis Vinifera (Grape) Vine Extract (resweratrol - 6%), Tetrahexyldecyl Ascorbate (witamina C - 5%), Hydrolyzed Hyaluronic Acid ULMW.

Jak stosować?
J
ako serum na dzień lub/i na noc. Można go stosować samego lub pod inny dowolny krem. Opcjonalnie także można mieszać z kremem lub np. żelem hialuronowym i dopiero nakładać na skórę.

Jak przechowywać?
Producent radzi by zapas eliksiru w plastikowej butelce trzymać w lodówce. Porcję eliksiru natomiast w małej, szklanej butelce można przechowywać 2-3 tyg. w temperaturze pokojowej. Ja obje butelki trzymałam w lodówce i tak polecam. Należy unikać wilgoci, nasłonecznienia i zawsze pamiętać o dokładnym zakręcaniu obu butelek.

Ważność zestawu, a także gotowego kosmetyku to 6 m-cy.


Czy to kosmetyk dla mnie i co generalnie ma robić?
Tak jak podałam wyżej odsyłam do pełnego opisu na stronę producenta. Ale w punktach skrótowych można ująć to tak:
1. Ma przeciwdziałać oznakom starzenia się skóry. Działać zapobiegawczo ale także na zmiany już widoczne.
2. Działać przeciwzmarszczkowo. Po 6 tyg. zmniejszać ilość i głębokość już istniejących zmarszczek, także zmarszczek mimicznych twarzy, w tym tzw. kurzych łapek.
3. Poprawiać strukturę i elastyczność skóry. Wygładzać. Zwiększać nawilżenie.

4. Chronić przed fotostarzeniem i zniszczeniem skóry pod wpływem słońca.
5. Zmniejszać skłonności do zaczerwienienia oraz podrażnień. Wzmacniać naczynka, poprawiać cyrkulację krwi. Poprawiać stan skóry naczynkowej. Zmniejszać opuchliznę i zasinienia okolic oczu.

6. Rozjaśniać przebarwienia, zapobiegać powstawania nowym. Ogólnie poprawiać koloryt skóry.

Przeznaczony jest dla każdego typu cery dojrzałej, zarówno suchej i przetłuszczającej się, z pierwszymi lub zaawansowanymi zmarszczkami, w tym zmarszczkami mimicznymi, dla osób mających intensywny kontakt ze słońcem lub solarium, oraz osób o skórze już zniszczonej działaniem słońca, w przypadku lekkich przebarwień i szarego kolorytu skóry, dla cery podrażnionej, naczynkowej, zaczerwienionej. Jako prewencja przeciwzmarszczkowa. Także na okolice oczu, szyję i dekolt.


Jak ja go stosowałam?

Nanosiłam bezpośrednio na twarz, szyję i dekolt. Także na okolicę oczu i powieki. Rano i wieczorem. Zawsze przed nałożeniem należy mocno wstrząsnąć opakowaniem.
Na dzień zwykle nakładałam na niego krem BB, który od miesięcy jest dla mnie podkładem i zawiera filtr SPF 25.
Przez pierwszy miesiąc na noc kładłam samo serum. Po tym czasie dołączyłam do pielęgnacji krem rozjaśniająco-wygładzający Azelo/BHA także z BU (to było moje drugie opakowanie, wcześniej przed kupnem serum przeszłam już nim kurację). Krem ten kładłam na serum mniej więcej 3-4 razy na tydzień. Zdarzało mi się też używać na eliksir inny krem.

Dodam, że eliksir aplikowałam zawsze na skórę nawilżoną jakimś hydrolatem lub drogeryjnym tonikiem. Ja takimi płynami zawsze spryskuje twarz i na jeszcze mokrą nakładam różne specyfiki.



Na ile wystarczył?
Na około 3 m-ce. Może troszkę mniej. Stosowałam go mniej więcej od początku kwietnia do końca czerwca.
Przez ten czas miałam ok. 8 dni przerwy, gdyż wyjeżdzałam i nie miałam jak zabrać serum ze sobą by przechowywać go w lodówce, a tak preferuje. Bałam się też, że wyleje się z opakowania w czasie podróży.

Konsystencja, nakładanie, wchłanianie?
Serum ma w zasadzie konsystencję klasycznego serum:) Pół płynny żel. Kolor: lekko brązowy jasny. Zapach bardzo delikatny, przyjemny. Ale winogron to ja tam nie czułam. Zresztą producent wcale tego nie zapewnia.
Nakładanie pipetką jest banalne. Wystarczy naprawdę 2-3 krople by pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Na początku zbyt dużo go nakładałam. Nie byłam przyzwyczajona do takiej aplikacji. Potem nauczyłam się, że dużo nie znaczy wcale lepiej.
Kosmetyk wchłania się świetnie. Wręcz błyskawicznie. Nie pozostawia tłustej warstwy. Przez parę sekund, głównie jak zbyt dużo nałożymy, można odczuwać lekką lepkość twarzy. Ale znika ona w moment.

Co z makijażem na tym serum?
Makijaż rozprowadza się na nim znakomicie. Głownie u mnie szedł na niego krem BB, ale testowałam też na nim różne podkłady, same pudry, korektory i wszystko idelanie się rozprowadzało i stapiało ze skórą.
 Eliksir tak szybko się wchłania, że nie ma problemu z natychmiastowym robieniem makijażu. Co więcej, moim zdaniem make up na tym serum trzyma się o wiele lepiej niż na innych kremach. Jest świetną bazą pod podkład i przedłuża jego trwałość. Nie tłuści skóry, nie powoduje świecenie twarzy. Przez cały dzień "kolorówka" wygląda o wiele lepiej.

Czy w ogóle produkt działa i robi to co ma robić?
Od razu powiem. TAK! Dla mnie to chyba jak do tej pory pierwszy kosmetyk do twarzy, który w zasadzie w 100% spełnia obietnice producenta. Przynajmniej te, które można zauważyć po zużyciu jednego opakowania.
Do tego jeśli chodzi o mnie działa on kompleksowo. Poradził sobie w sumie na raz z kilkoma problemami mojej skóry. Byłam zaskoczona jego działaniem i bardzo go polubiłam.
Biorąc pod uwagę mój wiek:), przetestowałam już wiele specyfików do twarzy, nawet 7 razy droższych, ale nie pamiętam żeby jakiś zmienił w zasadzie stan mojej skóry i pewien sposób nawet jej rodzaj.

Jaką 77gerda ma skórę?
Myślę, że ważne bym odpowiedziała na to pytanie. Od tego w sumie powinnam zacząć. Jestem osobą z 3 z przodu:) Moja skóra nie jest więc już nastoletnia. Ale nie mam dużego problemu z brakiem jej elastyczności. Nie mam też cery suchej, raczej jest ona dobrze nawilżona. Kilka konsultacji z dermatologiem i kosmetyczką potwierdziły, że moja skóra jest młodsza niż ja. Głównie dlatego, że od lat pijam dużo wody każdego dnia i prawie w ogóle się nie opalam. Cały rok staram się stosować wysokie filtry.
Mam jednak od zawsze zmarszczki mimiczne. Często mrużę oczy, czoło. Zawsze tak było i dopiero od niedawna staram się jakoś nad tym panować, ale to ciężkie i u mnie rodzinne:)
Mam też skórę mocno naczynkową, skłonną do rumienia, wręcz bibułkową. Jestem bardzo płytko unaczyniona. Posiadam też jako klasyczny rudzielec, jasną karnację z dużą ilością piegów. Moja skóra łatwo ulega podrażnieniom, ale nie jestem alergikiem.
Jeśli chodzi o okolice oczu to sińce nie są moim dużym problemem. Zdarzają się czasem po niewyspaniu. Częściej mam opuchnięte górne powieki i lekko zaczerwienioną tam skórę.
Kiedy zaczynałam stosować serum winogronowe akurat skończyłam kurację wspomnianym wyżej kremem rozjaśniającym z BU. Moja cera nie była już wtedy tak tłusta jak miało to miejsce przed tym kremem. Była jednak lekko podrażniona, bo w kuracji stosowałam także mocno wysuszający tronik z kwasami BHA 2% z BU. Nadal jednak miałam problem z nadmiernym świeceniem się twarzy. Od wielu jednak lat nie zmagam się z trądzikiem i rzadko pojawiają się na mojej twarzy wypryski. Chyba, że jakieś drobne podczas okresu. Zmorą moją jednak jest duża skłonność do zapychania w postaci zaskórników i widoczne pory. Głównie dotyczy to nosa i jego okolic oraz brody.

Po kolei jak u mnie zadziałał?
1. Przede wszystkim zaraz po pierwszym użyciu skóra stała się bardziej napięta, wygładzona, jaśniejsza. Za każdym dniem efekt ten pogłębiał się i nie był tylko doraźny.

2. Serum po nałożeniu dawało mi uczycie ukojenia skóry, ulgi i dobrego nawilżenia. Przez cały czas stosowania nie zanotowałam u siebie żadnych suchych miejsc czy skórek.

3. Po około 2 tyg. zauważyłam, że skóra jest o wiele bardziej miękka, przyjemna w dotyku i gładsza. Do tego robiła się coraz bardziej promienna, a koloryt stawał się bardziej wyrównany. Rano budziłam się z wypoczętą cerą, nawet jeśli "zarwałam" noc.

4. Przestałam prawie w ogóle odczuwać uczucie ściągnięcia skóry, które często doskwiera osobom z rumieniem.

5. Po około 3-4 tyg. zauważyłam, że twarz moja rzadziej robi się buraczkowo-czerwona. Jest bardziej ukojona. Naczynka są mniej widoczne. Choć oczywiście te miejscami pęknięte nie zniknęły, ale z całą pewnością zbladły.

6. Po około miesiącu moja skóra wyglądała dużo lepiej niż zanim zastosowałam eliksir. Zdecydowanie mniej zaczerwienień, zaskórników. Mimo nie aplikowania w tym czasie kremu z kwasami, cera nie przetłuszczała się nadmiernie. Nie miałam problemu w ciągu dnia z nadmiernym świeceniem się twarzy.

7. Skóra z każdym dniem była coraz bardziej jędrna, napięta, taka rześka. 
8. Po około 5-6 tyg. dostrzegłam, że moje zmarszczki mimiczne - szczególnie w okolicach ust i na czole są płytsze. Nie łudzę się jednak, że jakiś kosmetyk je zlikwiduje.

9. Skóra stała się bardziej odżywiona, mniej zaczerwieniona, ewentualne krostki zdecydowanie szybciej znikały. Ranki czy zadrapania szybciej się goiły.

10. Podczas używania serum nie zanotowałam pojawienia się żadnego większego pryszcza, wykwitu itp.

11. Cera była bardziej oczyszczona, ale nie mogę powiedzieć, że zaskórniki na dobre zniknęły czy przestały się pojawiać. Było ich jednak mniej.

12. Najbardziej cieszy mnie działanie na naczynka. Poliki rzadziej paliły gorącem, a w zasadzie wcale. Skóra stała się ukojona.

13. Pod koniec używania szczerze mogę powiedzieć, że moja skóra już od wielu lat nie była w tak dobrym stanie. Co prawda wcześniej po kuracji kremie rozjaśniającym AZELO/BHA już stan był bardzo dobry. Krem ten bowiem świetnie unormował mi nadmierne wydzielanie sebum, ale serum używane po nim przez miesiąc jeszcze "przypieczętowało" ten stan.

14. Kosmetyk znakomicie sprawdzał się jako baza pod makijaż. Wszelka kolorówka trzymała się dłużej i lepiej wyglądała.

15. W zasadzie dzięki niemu prawie w ogóle zrezygnowałam z wszelkich podkładów. Od kwietnia do dziś może z 8 razy miałam podkład na sobie, bo wystarcza mi krem BB lub sam puder. Polubiłam bardziej swoją skórę i mimo, że nadal nie jest doskonała, to już nie mam chęci aktualnie zakrywać jej warstwą podkładu.

 16. Świetnie też zdejmuje opuchliznę z powiek czy z okolic oczu. Choć na to ma też wpływ fakt, że ja zawsze trzymałam produkt w lodówce i aplikowałam zimny. Nie wiem jak z dużymi sińcami pod oczami, bo nie mam takiej skłonności. Ale z małymi po imprezowej nocy:) radził sobie super!



Nie mogę powiedzieć, że kosmetyk ten jest cudem. Cudów nie ma i ja mam tego świadomość. Nie zlikwidował widoczności moich naczynek, nie spowodował, że rumień zniknął na wieki - ale tego nie zrobi żaden kosmetyk. To genetyka. Z całą jednak pewnością działa na ten problem. Jak do tej pory chyba jako jedyny z setek wypróbowanych przeze mnie specyfików dla "naczynkowców".

Nie sprawił, że moja skóra na zawsze się oczyściła i wygląda jak by nie miała żadnego pora:) W takie rzeczy nie wierzę. Żyję i skóra żyje ze mną. Jeśli mam do tego skłonność to mam i już. Co prawda z czasem może się to zmienić, ale to nie za sprawą kosmetyku, tylko może czasu...:)

Ciężko mi stwierdzić czy prawdą jest, że eliksir przeciwdziała zmarszczkom. Widziałam wygładzenie, napięcie skóry i ujędrnienie jej w czasie stosowania produktu. Ale jak działa na przyszłość? To w zasadzie jest nieuchwytne. Bo czy będę miała kiedyś zmarszczki? Pewnie! Jednie pozostaje mi wierzyć, że stanie się to później niż wcześniej. Choć tak naprawdę najwięcej i tak zależy od wspomnianych wyżej genów.
Nie wiem jak zadziała na skórę suchą lub odwodnioną. Nie mam takiej. Ale w czasie kuracji i przed nią stosowałam co jakiś czas tonik z BU z kwasami BHA 2% oraz wspomniany krem rozjaśniający, a to produkty mocno złuszczające. Dzięki eliksirowi nie zanotowałam suchości skóry, podrażnienia itp. Śmiem twierdzić zatem, że to znakomity specyfik do stosowania podczas lub po kuracjach z kwasami czy innymi np. mocno złuszczającymi składnikami. Wierzę więc, że będzie też dobry dla osób z typem skóry suchej czy odwodnionej.

Produkt ma także działać na przebarwienia. Nie posiadam ich więc tego też nie mogę powiedzieć na bank. Ja zauważyłam, że widocznie rozjaśnia skórę i ewentualne zmiany po krostkach szybko znikają. Ale czy radzi sobie z dużymi przebarwieniami? Tego nie wiem.

Nie pomogę też tu doświadczeniem i wiedzą osobom, które np. chodzą na solarium czy często opalają się i mają w związku z tym problemy skórne, choćby plamy posłoneczne. Także takiego problemu nie mam.

Stosowanie eliksiru winogronowego było dla mnie prawdziwą przyjemnością. Moja skóra bardzo go polubiła.
Po opróżnieniu opakowania w zasadzie do dziś widzę rezultaty jego stosowania. Podobnie jak rezultaty kremu rozjaśniającego + toniku z kwasami. Skóra do tej pory mniej się przetłuszcza, nawet w upały gdzie zwykle byłam jednym wielkim smalcem. Jest też rozjaśniona, bardziej jędrna i mniej dokucza mi jej "czerwoność".
Od czerwca eliksiru nie mam. Postanowiłam, że zanim kupię kolejne opakowanie wykorzystam wszelkie zapasy innych specyfików i próbek jakie nagromadziły mi się w domu. Innym sposobem nigdy ich nie wykorzystam:)
Postanowiłam także sprawdzić działanie innego serum z BU - z granatu. Wiele dziewczyn go bardzo polecało i obecnie właśnie stosuje ten kosmetyk.

Myślę, że za kilka tygodni zakupię ponownie mój ulubiony eliksir. Szczególnie, że nie wyklucza on stosowania innych kremów.

Moim zdaniem można go aplikować niekoniecznie dwa razy na dzień. Może być np. tylko produktem na dzień albo tylko na noc. Można także nakładać go co drugi dzień. Pamiętać należy jednak, że produkt jest ważny 6 m-cy.

Polecam także by stosować go także na szyję i dekolt. Pamiętajcie: Twarz kobiety kończy się na dekolcie!!!:)

Jeszcze ciekawostka. Przed zakupem recenzowanego serum przez wiele tygodni stosowałam słynne serum Estee Lauder, Advanced Night Repair. Produkt działający świetnie na zmarszczki, jędrność, koloryt skóry, wygładzenie, nawilżenie. Co z tego, skoro jest napakowany składnikami jakie momentalnie mnie zapychają? Poza tym nic a nic nie działa na naczynka czy tłustość skóry (fakt, producent tego nie zapewnia). Zatem działa jedokierunkowo i jest diabelnie drogie. Chyba około 350 PLN/30 ml. Zgroza! Wykańczam stosując raz na tydzień. A tu mamy eliksir w dużo niższej cenie, który działa kompleksowo i prawie na wszystko co u mnie problematyczne.
Kosmetyk bardzo polecam. Czy jednak u każdego zadziała tak samo? Tego nie mogę zagwarantować.
Dla przykładu tylko powiem, że osławione już od lat serum z wit. C z BU nie działało u mnie nic a nic. Poza tym podrażniało tak, że twarz piekła jak szalona, a wiele osób go bardzo chwali...
Kiedy natomiast takie serum zrobiłam sobie sama w domu - było rewelacyjne.

Komu eliksir winogronowy polecam szczególnie?
1. Osobom ze skórą naczynkową, aktywnym rumieniem. Tendencją do zaczerwienienia skóry i podrażnień.
2. Kobietą zauważającym u siebie pierwsze oznaki starzenia jak zmarszczki, utrata napięcia skóry, jędrności. W szczególności paniom po 30 roku życia.
3. Wszystkim w trakcie lub po kuracjach przeciwtrądzikowym, silnie złuszczającym np. kwasami.
4. Jeśli macie skórę przemęczoną, o nierównym kolorycie, szarą, mało rozjaśnioną, z przebarwieniami lub chcecie dobrze ją nawilżyć.

5. Macie problem z utrzymaniem się makijażu cały dzień? Serum jest świetną bazą napinającą skórę i rozświetlającą ją, przedłuża make up, ale nie daje tłustości skórze i co ważne nie zapycha!

--------------------------------
Uffff...To chyba wszystko co przyszło mi do głowy i co chciałam Wam przekazać.

Jeśli macie jakieś pytania, uwagi - śmiało piszcie. Postaram się odpowiedzieć, jeśli moja wiedza będzie na ten temat wystarczająca.
Mam szczerą nadzieję, że ta recenzja przyda się choć jednej osobie.
Chętnie też wszyscy poczytamy, jeśli kosmetyk używałyście i możecie podzielić się swoją opinią na jego temat.

Dajcie też znać czy interesuje Was recenzja wspomnianego kremu rozjaśniającego i toniku z kwasami z BU. Mogę przygotować.

Uściski!
Magda

27 komentarzy:

  1. niedługo muszę zrobić nowe zamówienie na BU i może się skuszę, boję się jednak, że mnie zapcha tak jak serum na blizny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam ogromną tendencję do zapychania i tak jak napisałam przez 3 m-ce używania nie zapchało mnie nic a nic. Ale gwarancji nie mogę dać.

      Usuń
  2. Które preparat jest lepszy serum z granatu czy eliksir winogronowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko to wartościować. To zależy jaką mamy skórę i z czym chcemy walczyć i w czym skórze pomóc. Każde z nich działa troszkę inaczej. Eliksir winogronowy używałam 3 miesiące i skończyłam. Serum z granatu używam około miesiąca i na bank też jego recenzję zrobię, ale po skończeniu buteleczki. Także już teraz zapraszam.

      Usuń
  3. Chylę czoła, napracowałaś się przy tym poście :)
    Zainteresowałaś mnie tym eliksirem, ja obecnie używam tego z granatu i jestem zadowolona, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę mi to zajęło, ale wierz mi miałam sporo pytań w mailach o ten eliksir i chciałam wszystko napisać dokładnie. Może rzeczywiście post jest za długi, ale już nie mam siły go przerabiać i modyfikować. Chciałam wyczerpać temat, bo uważam, że co jak co ale ten produkt na to zasługuje:)

      Usuń
    2. lubię Twoje recenzje, już mnie skusiłaś maską Mila, teraz będzie eliksir :)

      Usuń
  4. chętnie zobaczę tą recenzje:) przy tak obszernym opisie, wątpie by ktoś miał jeszcze jakiekolwiek pytania, ale... mnie do 30-stki jeszcze daleko ale zanotuje na przyszłość ten specyfik i kupie, gdy przyjdzie mój czas:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje sie byc interesujacy :) Chetnie bym wyprobowala, ale ide na studia i jakos tak glupio bedzie trzymac kosmetyki we wspolnej lodowce... Moze kiedys ;)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam głupio...może więcej dziewczyn też tam będzie chciała przechowywać kosmetyki?:) A może ich tym zarazisz?

      Usuń
  6. JA TEŻ uzywam i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kobieto ! Już dawno nie czytałam tak długiego postu :) Z tego co wyczytałam stwierdzam, że jest to produkt dla mnie :) i mam na niego dużą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że mam gadane....jakoś muszę z tym żyć:)

      Usuń
  8. jednak wolę gotowe kosmetyki;d
    nie nadaję się do robienia tego typu rzeczy sama;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu nic nie musisz za wiele robić właściwie:) Wsypujesz wszystko w jeden pojemnik i mieszasz i już:) Proste, serio:)

      Usuń
  9. w koncu mam szanse , by napisac : DZIEKUJE za recenzje!! czuje sie skuszono-zainteresowana !!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie interesuje każda recenzja :-) Zazdroszczę tak młodej skóry, moja mimo pielęgnacji jest pewnie starsza ode mnie :-(

      Usuń
    2. Nie wiesz tego. Może warto sprawdzić?:)

      Usuń
  11. Świetny post! Przekonałaś mnie i kiedy wykończę inne mazidła to pewnie się skuszę :) Szczególnie interesuje mnie działanie na rumień, o którym piszesz. Ostatnio skóra mnie piecze zwłaszcza wieczorami i nie wiem co z tym zrobić ;/

    OdpowiedzUsuń
  12. A czy mogę stosowac to serum mając lat 25 ?

    OdpowiedzUsuń
  13. strasznie mnie zaciekawiłaś tym serum.. pomimo, że mam 2 z przodu już zaczynam aktywną pielęgnację anty-starzeniową w szczególności w okolicach oczu. Napewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena