piątek, 4 stycznia 2013

Jak się kuruje? Kapcie w sowy, pamiątki z Tatr i promocja na Mythos.


Nie robię sobie nic. A co! Dzielnie się trzymałam i nie chorowałam, aż tu proszę choróbsko zaskoczyło mnie 1 stycznia. Jestem zdziwiona, bo ostatnio dłużej niż 3 dni chorowałam 6 lat temu. Generalnie nie mam czasu na chorowanie i na szczęście dbam na tyle o własną odporność przez cały rok, że mało co mnie bierze. Ale jak widać aktualny wirus atakuje nawet mocnych:)

Kataru brak, na całe szczęście. Za to mam zapalenie ostre migdałków i gardła. Czyli za każdym połknięciem śliny, czuje drut kolczasty w buzi. Nie polecam.

Zapaliłam świeczki i robię sobie za chwilę wieczór filmowy. Koło mnie dzbanek herbaty i mleko z miodem.

Gorszy stan zdrowia umilają mi kapcie w sowy:) Prezent od jednej z moich czytelniczek Wioli. Dostałam go 2 stycznia. Kapciuchy są super. Nie dość, że w moim ukochanym fiolecie, to jeszcze w świetny wzór. Miękkie, cieplutkie i w sam raz dla mnie.

Mają antypoślizgowe podeszwy i na moje podłogi bez dywanów, to wyśmienite rozwiązanie! Niespodzianka bardzo trafiona. Mam je od 2 dni, a już uwielbiam:)



Dzięki Wioli miałam też możliwość kupienia mojej ukochanej maseczki Lush Mask Of Magnaminty. Przyleciała do mnie z UK. To już moje 3 lub nawet 4 opakowanie. Dawno jednak ze mną nie była, gdyż w Polsce nie jest dostępna. Za chwilę kładę ją na buzię i robię się na Shreka.

Wiolu jeszcze raz dziękuję za prezent i zakup.


 Na włosy natomiast na noc zaaplikuje sobie olejek z Alterry - Migdał i Papaja. Koleżanka dorwała go dla mnie w pobliskim sobie sklepie Rossmann, jeszcze pod koniec grudnia na promocji 30% taniej. Teraz jest w wersji z pompką i z tego co wiem aktualnie w jednym zapachu. Później mają się pojawić inne. Niestety jego cena podskoczyła do 16-17 PLN. Cieszy mnie zatem, że mogłam go mieć z 30% rabatem. 

 

Wieczór umilają mi także imbirowe ciasteczka z Lidla. Pychota! Nie jestem maniaczką słodyczy, ale te są wyborne.



Na koniec pochwalę się:) pamiątkami jaki przywiozłam niedawno z Tatr i jakimi także się leczę:)



 Przypominam także o trwającym jeszcze dwa dni (do 06.01.13) konkursie na moim blogu. Można wygrać greckie masło do ciała Mythos.



Dodatkowo sklep internetowy http://flax.com.pl zajmujący się sprzedażą tej marki, poinformował mnie, że promocja na gratisową wysyłkę została przedłużona do końca stycznia. Obowiązuje przy zakupach za min. 50 PLN.



Jeśli natomiast zdecydujecie się na zakupy w sklepach stacjonarnych, to przy zakupie 2 szt. kosmetyków Mythos, pomadka ochronna jest za symboliczny 1 gr.


Jak wy się macie? Mam nadzieję, że Wam zdrowie dopisuje!

Magda

31 komentarzy:

  1. Świetne są te kapcie z sowami :)
    Zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne te sówki :) no i śliwowica... ech ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdo, dużo zdrowia życzę :)

    Mój 2,5 letni synek cały grudzień chorował i 31 stycznia znowu się rozchorował - ma obustronne zapalenie płuc. Jest ciężko bo noce nieprzespane ale mam nadzieję, że będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zdrowie dla Twojego synka. Dla Ciebie dużo wytrwałości. Wszystko będzie ok. Jestem z Tobą i Twoją rodziną!

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo! :)

      Usuń
  4. zdrówka! piękne kapcie...
    oj dałabym się pokroić za oscypki, gruszkówka i śliwowica to dosyć mocne trunki. ostatnio jakąś aferę o śliwowicy słyszałam, sprzedawanej w zakpocu, ale dokładnie nie powtórzę co, bo tak mocno się w temat nie zagłębiałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam swoje źródło sprawdzone w Tatrach od lat. Trunki rzeczywiście mocne, bo mają 70 i 50%, ale są pyszne i prawdziwe! Oscypki kocham:)

      Usuń
  5. zdrówka życzę :)

    a ja jutro na śniadanie też mam oscypka, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam oscypki, szczególnie te pieczone na grillu z konfiturą z żurawiny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też co dopiero wróciłam z Zakopanego z oscypkami pod pachą ... i niestety również bólem gardła:( Pozdrawiam gorąco:* A kapciuchy boskie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero po kilku dniach po powrocie się rozchorowałam. W górach zawsze jestem zdrowa ryba:)

      Usuń
  8. A ja też lubie takie kapciuchy :P

    OdpowiedzUsuń
  9. wódka gruszkowa jest przepyszna, polecam z sprite , napewno wyleczy twoje chore gardełko ale oczywiście bez przepitki :) zdrówka życze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieszam nigdy wódki z gazowanymi napojami:)

      Usuń
  10. zdrówka życzę, a kapcie the best :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmmm jakie pyszności, grillowany oscypek, mniam... A ten alkohol to w karnawale pewnie niedługo postoi;) Super kapcie, ale jeszcze bardziej podoba mi się to, że są antypoślizgowe:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena