piątek, 26 lipca 2013

The Body Shop Butter Duo Floral Acai. Podwójne masło do ciała. Recenzja.


TBS Body Butter Duo kupiłam ponad rok temu na promocji. Pisałam wówczas notkę zakupową na ten temat
>>.
Kilka m-cy masło stało nie ruszone. W końcu doczekało się w kolejce do pielęgnacji mojego ciała, a aktualnie jest fazie wykańczania. Myślę, że to dobra pora by napisać jego recenzję.


Tradycyjne masła TBS znane są nam od lat. To chyba najbardziej flagowy kosmetyk marki. Wersja Duo została wprowadzona w lutym 2011 roku. Dostępna jest w czterech wariantach zapachowych: Kwiat Açai (Floral Açai), Wanilia (Vanilla), Groszek pachnący (Sweet Pea), Makadamia (Macadamia). Ja zdecydowałam się na wybór tego pierwszego.


Ulotka produktowa mówi nam: "Aż 72 % kobiet twierdzi, że ma miejscami bardzo suchą skórę". 
W opakowaniu znajdujemy masła o tym samym zapachu, ale o dwóch różnych konsystencjach. Treściwsze, o bardziej zbitej gęstej konsystencji, nakładamy na miejsca suche (np. łokcie, kolana, nogi), a na pozostałą część ciała masło lżejsze.
"Lekka połowa" zawiera masło shea, masło kakaowe Ghany, olej z brazylijskich orzechów, masło Thea z Ghany oraz olej sojowy z ekologicznych upraw.
"Gęsta" - oprócz składników masła lżejszego, ma w sobie wosk pszczeli z Kamerunu i olejek babassu.

Skład szczegółowy:


Tu możecie obejrzeć film reklamowy kosmetyku:


Cena
Standardowa to 65 PLN. Ja kupiłam na promocji za 45 PLN. Warto poczekać na rabaty. Nigdy nie kupuje maseł tej marki w normalnej cenie. Dla mnie to zdzierstwo w biały dzień. Podobno czasem można go spotkać także poniżej 40 PLN.

Opakowanie
Tradycyjne dla TBS okrągłe, dobrze wykonane, plastikowe pudełko o pojemności 200 ml. Estetyczna grafika w ładnych kolorach. Wewnątrz widzimy podział na dwie części. Termin ważności: 12 m-cy od otwarcia.



Polecam czy nie? Moje spostrzeżenia.

1. Zniewalający zapach kwiatu acai. Trwały, utrzymuje się do kolejnego mycia. Bardzo relaksuje, nie jest ciężki, denerwujący czy nudny. Jak dla mnie bardzo oryginalny, niepowtarzalny i uzależniający. Nie sztuczny. Używam
masło kilka m-cy, a woń nadal kocham. Z całą pewnością będę w TBS szukać jeszcze innych produktów z tym kwiatem.
2. Bardzo wydajne. Nie tanie, ale starcza na długo. Nie trzeba dużej ilości by dobrze pokryć ciało i je super nawilżyć. U mnie dwie połówki w miarę równo się zużywają.
3. Pomysł z podzieleniem masła na dwie części uważam za bardzo udany. Rzadko jest tak, że skóra na całym ciele ma taki sam poziom nawilżenia. Ja nie cierpię na suchość skóry, ale o dziwo właśnie gęstsza połowa bardziej przypadła mi do gustu.



4. "Lekka połówka" - to tradycyjne masło TBS do skóry normalnej, jakie znajdziemy w osobnych opakowaniach. Dobrze się wchłania, jest jakby takie galaretkowate. Wygładza, nadaje miękkości, nawilża. Pozostawia na skórze lekką wyczuwalną powłokę, co nie dla każdego jest komfortowe. 
Gdy się przesadzi z ilością, staje się też lepka. W zimne dni mi nie przeszkadza, latem jednak nie lubię tego uczucia. 
5. "Treściwa połówka" - jest bardziej zbita, jak gęsta śmietana kremówka. I tu zaskoczenie. U mnie wchłania się szybciej niż ta pierwsza, nawet w miejscach zupełnie niewysuszonych. Wolę ją za lepsze rozprowadzanie na ciele, większą wydajność i wyższy stopień nawilżenia. Tłustsza, a o dziwo nie zostawia żadnej warstwy na skórze i nawet w upały nie ma się uczucia lepkości skóry czy innego dyskomfortu. To masełko jest bardziej miękkie i dla mnie jakościowo lepsze.
6. Pierwsza z omawianych części jest jakby lekko "silikonowa". Przynajmniej ja mam takie z nią skojarzenia (może zatem uczucie nawilżenia, to w tym przypadku jednak złudzenie?) Druga - zupełnie nie i dlatego ją bardziej pokochałam.
7. Życzyłabym sobie by TBS robiło pełne masła o tej treściwej konsystencji. Chyba, że takie są, a ja o tym nie wiem? Bardzo trafiła w moje gusta i potrzeby. 
8. Używałam go na całe ciało, ale również jako krem do stóp i dłoni. Zdał tu egzamin na 6+.
9. Produkt polecam. Jestem bardzo zadowolona i żałuję, że się już kończy. 
10. Myślę, że osoby z bardzo suchą skórą będą z niego szczególnie zadowolone. Ale jeśli nie macie takich kłopotów, to uważam, że warto przynajmniej raz zafundować sobie takie "cudo", choćby ze względu na zapach. Z jakości również będziecie usatysfakcjonowani. 
11. Kosmetyk szczególnie polecam na okres jesienno-zimowy.
12. Fajnie gdyby był dostępny w szerszej gamie zapachowej. Mnie jeszcze kusi pachnący groszek. Inne wonie wąchałam, ale nie trafiły jakoś w moje gusta. Wiadomo jednak, że odczuwanie zapachów to sprawa bardzo indywidualna.
13. Nie jest tanie. Nawet na promocji 45 PLN to kwota wg mnie wysoka. Starcza na długo, ale mimo wszystko. Jestem bardzo z niego zadowolona, ale mimo to stale nie zamierzam go kupować. Raz na jakiś czas czemu nie.
14. Nie ma super naturalnego składu, niestety:(

Jeśli mieliście ten produkt (o tym lub innym zapachu), podzielcie się w komentarzu opinią.

Pozdrawiam!
Magda

40 komentarzy:

  1. mialam go na oku i zostawilam ale chyba wroce i sprobuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takich masełek nie widziałam,muszę się rozejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie bardzo żeby kupić. Będę pilnować promocji bo normalna cena też nie jest dla mnie zbyt wygodna. :) Póki co, zapraszam na rozdanie u mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w TBS nigdy nic nie kupuje w standardowej cenie. Nie warto.

      Usuń
  4. Pachnący groszek z chęcią bym wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam pachnący groszek, pisałam nawet jego recenzję :) Też bardzo spodobał mi się podział na dwie części, szczególnie moje łydki i łokcie były zadowolone, a reszta dostała nieco lżejszą konsystencję ;) Niestety, trochę drażni mnie to silikonowe uczucie po aplikacji...Niby skóra się nie lepi, wszystko jest ok, ale mam potem wrażenie, że wraz z kolejnym prysznicem zmywam to masło, a pod spodem jest skóra w takim samym stanie, jak przed aplikacją - czyli nie za dobrze nawilżona.
    Poza tym u mnie zapachy TBS podobają się w opakowaniu i przez kilka pierwszych aplikacji, potem zaczynają męczyć.
    Co do tej bogatszej konsystencji - jeśli przypadła Ci do gustu, to wydaje mi się, że są takie pełnowymiarowe masła. Po prostu niektóre masłą TBS są do skóry normalnej (jest info na opakowaniu), a niektóre do suchej. Te do suchej (zdaje się, że np. kokos) mają właśnie taką bardzo zbitą konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz. Nie wiedziałam, że masła tradycyjne też mają dwie konsystencje. Myślałam, że wszystkie są takie same. Ja do tej pory miałam 4 różne zapachy i wszystkie były akurat takie galaretkowate. Ale wybierając je w sklepie bardziej kierowałam się do tej pory zapachem, a nie właśnie konsystencją. Mam takie samo wrażenie jak Ty jeśli chodzi o zmywanie. T silikonowa powłoka jednak chyba daje dość złudne poczucie nawilżenia. Lubię te masła, ale skład też nie jest jakiś super rewelacyjny. Za to przy tej gęstszej konsystencji nie miałam totalnie takiego poczucia sztucznego nawilżenia. Dla mnie rewelacja. Będę zatem teraz szukać pod tym kątem maseł w TBS. Choć nie mam skóry suchej, nawet na łydkach czy łokciach, to jakoś dla mnie ta forma jest lepsza. Dzięki za wskazówkę.
      Co do zapachu, to akurat ten acai nie znudził mi się w ogóle. Nawet z każdym użyciem kocham go bardziej. Ale są takie zapachy w TBS wśród maseł jakich nie trawię. Mocne i bardzo sztuczne. Np. właśnie wspomniane kokosowe wąchałam w sklepie i dla mnie koszmarne. Na ciele bym nie wytrzymała z nim.

      Usuń
    2. W TBS dobre jest to, że można je w sklepie "pomacać" i sprawdzić konsystencję, na opakowaniu chyba też powinno być info, czy do skóry normalnej czy suchej.
      Mnie kuszą jeszcze te serie w stylu SPA, jest chyba jakieś polinezyjskie, marokańskie itp., pachną przepięknie, szkoda tylko, że akurat te nigdy nie są przecenione ;)

      Usuń
    3. O tych SPA nie słyszałam. Jak na razie mam ogromne zapasy balsamów, olejków i maseł do ciała, więc jeszcze długo nie planuje zakupów.

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe rozwiązanie z podzieleniem balsamu :)
    Ja już raczej nie kupię, bo zlikwidowali jedyny sklep w Krakowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Wawie mam do nich akurat pełen dostęp. Jak coś mogę pomóc w zakupach:)

      Usuń
  7. Fajne, nie znam tego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tych podwójnych maseł nie miałam, ale z TBS-u bardzo lubię masło do ciała Mango oraz Shea.
    Także kupuję je kiedy są na promocjach, i na moje szczęście obydwa masła są teraz za 45 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mango nie miałam. Shea tak, ale w kilku tylko próbkach. Fajne, ale jakoś żebym była zniewolona to nie:) Aktualnie używam też jagodowego i jest świetne.

      Usuń
    2. No właśnie o jagodowym też słyszałam dużo dobrego :)
      Mi w Shea strasznie spodobał się zapach :)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Ja również, choć to też zależy od zapachu. Niektóre wonie są tragicznie chemiczne. Inne znowu pięknie naturalne. Nie są w tym równi:)

      Usuń
  10. Ja od jakiegoś czasu nie kupuję maseł, balsamów, ponieważ nie mogę się zmusić do ich regularnego używania. Stosuję tylko oliwki i olejki, ponieważ ich aplikacja jest szybka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi także brakuje systematyczności. Ale używam maseł, balsamów i oliwek na zmianę. Nie zawsze same oliwki mnie przekonują i nie przerzucę się tylko na nie, choć lubię.

      Usuń
  11. Ciekawa sprawa z tym podziałem :) Chociaż takie gęste mogliby wyprodukować samo, kupiłabym i używała jako krem do stóp ;p Ale jeszcze nigdy nie miałam masła z TBS, muszę na jakieś się skusić przy najbliższej promocji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisała wyżej jedna osoba podobno są masła pojedyncze o tej samej zbitej konsystencji, ale w wybranych zapachach. Ja nie wiedziałam o tym. Jak wykończę zapasy i będzie jakaś ciekawa promocja postaram się dorwać właśnie takie.
      Tą treściwą część na stopy kładłam i naprawdę rezultaty znakimite.

      Usuń
  12. Fajne, ale nie mam problemów ze skórą, więc 45zł na masełko do ciała jest dla mnie zbędnym wydatkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każda rozsądna osoba, która ma problemy ze skórą nie kupuje tego typu maseł. Ja nie mam problemów ze skórą na ciele, a to masło polubiłam. Nie żałuję wydanej kasy. Jest świetne. Choć jak napisałam stale nie będę go kupować.

      Usuń
  13. Świetny pomysł z podwójną konsystencją.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na wersję waniliową bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wąchałam waniliowe i totalnie nie dla mnie. Nie przepadam za wanilią w kosmetykach. W kosmetykach TBS często jest bardzo dusząca i wręcz przyprawia o ból głowy, przynajmniej mnie:)

      Usuń
  15. Super sprawa z takim podwójnym opakowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajne rozwiązanie z różną konsystencją... Wygląda obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  17. regularnie kupuję i używam maseł z TBS, fajna konsyntencja, nie kleją się, szybko wchłaniają i mają piękne zapachy. Kupuję zawsze w promocji w cenie 35 zł. Wydajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka zapachów ale nie mogę powiedzieć, że wszystkie pięknie pachną. Wącham często je w sklepie i niektóre są tak chemiczne, że aż głowa boli. Inne za to pachną zmysłowo i cudnie, bardzo naturalnie. Uważam, że zapachu tej marki nie są wszystkie na tym samym poziomie. Masło duo jest także na promocjach ale zawsze jego cena jest wyższa niż zwykłych. Bardzo wydajne, ale latem na moim ciele potrafią się kleić i zostawiać warstwę jakby lekko silikonową. Są fajne ale nie idealne. Przynajmniej nie każde. Ale to duo okazało się świetne i na bank kupię inny zapach.

      Usuń
  18. Bardzo zaciekawiło mnie to masło. Pomysł zawarcie dwóch konsystencji w jednym pudełeczku na prawdę świetny:) Fakt, że (z tego co przeczytałam:)) nie jest to ideał, to myślę, że przy najbliższej okazji kupię:)

    OdpowiedzUsuń
  19. nie miałam tego przedzielonego masełka, ale klasyczne przypadło mi do gustu, więc i to powinnam polubić

    OdpowiedzUsuń
  20. o masłach z 'dwoma połówkami' dowiedziałam się stosunkowo niedawno ale w głębi czuje, że u mnie sprawdziłyby się ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena