środa, 27 listopada 2013

Biochemia Urody Serum Granat. Dlaczego zrobiłeś mi krzywdę?:( Recenzja.

Kosmetyków z Biochemii Urody używałam już naprawdę sporo. Moim ukochanym jest eliksir winogronowy. Dla mnie kosmetyk cudo! 
Spory czas temu zdecydowałam się na sprawdzenie czy serum z granatu, też tak bardzo przypadnie mi do gustu. Niestety od razu mogę powiedzieć, że wielce się rozczarowałam:(


Co mówi producent?
Pełen opis właściwości, zastosowania, aktywnych składników znajdziecie na stronie BU.
Pokrótce można powiedzieć, że serum to olejek nawilżająco-ochronny o intensywnym działaniu antyoksydacyjnym i rewitalizującym. Ma działanie przeciwzmarszczkowe i jest naturalnym filtrem anty-UV. Poza tym działa przeciwzapalnie, łagodząco i wzmacniające. Wpływa pozytywnie na elastyczność i jędrność skóry, poprawia koloryt naskórka, nawilża, lekko natłuszcza i wygładza.
Polecane jako ochronne serum na dzień lub jako regenerujący olejek na noc.
Przeznaczenie produktu: do każdego typu cery, głównie suchej, mieszanej, dojrzałej, delikatnej, zniszczonej, naczynkowej, podrażnionej, jak i cery tłustej głównie w formie dwufazowego nawilżacza. Dla cery młodej jako ochrona i prewencja przed oznakami przedwczesnego starzenia. Dla cery dojrzałej jako kuracja regenerująca zaistniałe zniszczenia skóry oraz hamująca dalsze niekorzystne zmiany. Odpowiednie także na okolice oczu, szyję i dekolt. Po 20 roku życia.

Skład
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Organic Punica Granatum (Pomegranate) Seed CO2 Extract (ekstrakt z granatu - 5%), Tetrahexyldecyl Ascorbate (witamina C - 5%)Camellia Sinensis (Green tea) Leaf Extract (ok. 5%), Ubiquinone (koenzym Q10 - 1%), Mixed Tocopherols (witamina E - 0.5%), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (0.05%)

Opakowanie
To kosmetyk do samodzielnego przygotowania. Dostajecie wszystkie potrzebne składniki i odpowiednio je z sobą łączycie wg instrukcji. Czynność banalnie prosta. Zajmuje ok. 10 min. Nie wymaga żadnej wiedzy z dziedziny chemii. Odczekujemy 24 h i serum jest gotowe. 

          

Ważność to 12 m-cy od dnia sporządzenia.
W zestawie znajdziecie białe plastikowe opakowanie z zakrętką do przechowywania zapasu. Dodatkowo również ciemną buteleczkę z pipetką do codziennej aplikacji.

Cena
33,50 PLN/35 ml.

Gdzie kupić?
Sklep online Biochemia Urody.

Zapach
Całkiem przyjemny. Jakoś mało kojarzy mi się z typowym granatem. Nie jest to bardzo soczysta owocowa woń. Nic wielce szczególnego, ale dla mnie ok.

Konsystencja
Płynny, dość rzadki olejek. Złoto pomarańczowy kolor. Nie barwi skóry.

Wydajność
Uważam, że należy do wydajny. Wystarczy 1-2 krople by pokryć całą twarz, szyję i dekolt.

Moja opinia
1. Ze względu na, że to naturalny świetny filtr UVA i UVB chciałam go stosować na dzień. Niestety dla mojej skóry okazał się rano zbyt tłusty. Makijaż nie wyglądał na nim dobrze. Zbyt szybko się świeciłam. Nie mam suchej skóry i może dlatego. Aplikowałam tylko kropelkę ale i to było za dużo. Każdy podkład źle z nim współgrał. Czułam się jak wysmarowana oliwą.
Pewnie rozwiązaniem byłoby mieszanie go z kremem lub żelem hialuronowym, ale rano nigdy nie mam czasu na eksperymenty. U mnie liczy się o tej porze każda sekunda. Preferuje kosmetyki szybkie i łatwe w aplikacji. Z właściwości przeciwsłonecznych serum skorzystałam zatem tylko może przez 2-3 dni.
2. Ruszyłam zatem z nocną aplikacją. Kładłam go samego na całą twarz. Po ok. 3 dniach zauważyłam na skroniach i brodzie kilka podskórnych niespodzianek. Nie mam trądziku od lat i trochę to mnie zaniepokoiło, ale uznałam że to przypadek, albo cera się oczyszcza. Niestety z każdym dniem było gorzej. Co więcej niedoskonałości nie wychodziły na zewnątrz, ale rosły sobie pod skórą. Robiły się coraz większe i bolące. Przybyło także zaskórników. 
Nie chciałam od razu winić za te przypadłości serum. Tyle się nasłuchałam, że chwalą je osoby z bardzo tłustą, trądzikową cerą... Myślałam: zbieg okoliczności, minie. Po 2 tyg. moja cera wręcz dusiła się od zapchania, niewychodzących na wierzch okropnych krost. Wyglądało to bardzo źle. Zaczęłam zatem stosować kosmetyk mniej więcej co 2-3 dni. Wciąż dając mu szanse. Nastąpiła poprawa, niedoskonałości nie przybywało, ale istniejące rosły w siłę. Kiedy serum odstawiłam, z każdym dniem było coraz lepiej.
Takiego zapchania nie miałam z 12-13 lat. Krosty na skroniach to był dramat. Twarde, bolące, tragiczne:( Prze miesiąc potem wychodziłam z problemu, stosując m.in. kwasy.


3. Specyfik świetnie nawilża i napina skórę. Zero suchych skórek. Czuć większą elastyczność, jędrność. Nie podrażnia, nie uczula. Tego nie mogę mu odmówić. Co z tego? Ciężko było cieszyć się z tych zalet, skoro tak masakrycznie mnie zapchał.
4. Wygładzenia nie zauważyłam, poprawy kolorytu również. Byłam niestety usiana zaskórnikami. 
5. Podwyższył poziom tłustość skóry.
6. Być może powinnam spróbować go rozcieńczać z np. innym kremem i wtedy zdałby egzamin, ale przyznam, że się zraziłam. Nie chciałam już kompletnie w żadnej formie aplikować go na twarz.

Podsumowanie
Nie mogę kosmetyku polecić. Zrobił mi krzywdę. Nie pamiętam, żeby jakiś produkt u mnie spowodował taką gwałtowną reakcję. Skóra zdecydowanie nie oczyszczała się, ale dusiła, blokowała i produkowała ropne wypryski  nie do ujarzmienia. 
Zużyłam resztę na szyję i dekolt i tu wszystko było ok. 
Wiem, że wiele osób jest z niego zadowolonych i wręcz wychwala pod niebiosa. Pewnie u mnie taki zły wynik spowodował jakiś składnik, ale za nic nie mogę dojść który. Kolejny raz przekonałam się, że moja buzia nie lubi oleistych preparatów, ani do mycia, ani do pielęgnacji. Nie wszystko też co takie super naturalne zawsze jest dla nas dobre.


Dajcie znać czy miałyście z nim do czynienia i jak u Was zadziałał? 

Ściskam Wam, 
Magda

poniedziałek, 25 listopada 2013

Denko. Moje zużycia i kilka słów o tym co się spodobało, a co nie.

Recenzuje pokrótce kolejne zdenkowane kosmetyki. Zapraszam do lektury.


Zrobiłam małe porządki w koszyku z lakierami. 5 z nich kupiłam wieki temu. Nie nadawały się już do nakładania.

1.2.3. - Inglot. Numery niestety się starły. Denka nie dobiły, ale zgęstniały albo się rozwarstwiły i poszły do kosza. Lubiłam je, były ze mną około 4 lat:) W tej marce kolor kolorowi nie równy jeśli chodzi o jakość. Czerwień Inglot 36, jaką pokazywałam w jednym z postów, mam ponad 8 lat i nadal jest jak nowa.

4. Oriflame Beauty. Również nie widać już numeru. Bardzo dawny zakup. Nie lubiłam go. Szybko się ścierał, kiepsko aplikował, nie podobało mi się jego wykończenie i od początku zbyt gęsta konsystencja.

5. Bell. Bardzo ładny jasny róż. Idealny do french'a. Był ok. Ale teraz już zrobił się zbyt gęsty i musiał mnie opuścić.


Calvin Klein Infinite Matte Olil-Free Foundation w kolorze Porcelain 213
Zużyty może w 1/7. Baaardzo dawno go nabyłam. Nie była to dobra decyzja. Ładne opakowanie, świetna pompka, kolor ok, ale sam produkt tworzył maskę i nie wyglądał ok na skórze. Matowienie super, ale był zbyt widoczny. Kompletnie nie chciał współgrać z moją skórą. Stał, stał, aż się przeterminował. Nie polecam kompletnie.

    

Schaebens Total Meer Maske Mit Algen
Dostałam ją w prezencie. Bardzo fajna. Super konsystencja, świetne nawilżenie. Ładnie pachnie. Skóra po niej wyglądała na zdrową, wypoczętą, jaśniejszą i dobrze nawodnioną. Jeśli będziecie w Niemczech, warto się zaopatrzyć.

Efectima Maseczka Oczyszczająca z Wyciągiem z Nagietka
Od lat regularnie do niej wracam. Zużyłam wiele opakowań. Jedna z lepszych masek w saszetkach. Dobrze oczyszcza, a przy tym nie wysusza skóry. Rewelacyjnie się nakłada i zmywa. Polecam bardzo. 

Lirene Anty-Stres Maseczka Samowchłaniająca
Również ulubieniec od dawna. Zawsze jest w mojej łazience. Recenzja jej jest na blogu >>.

    
 
Joanna Naturia Szampon z Pokrzywą i Zieloną Herbatą
Dobry drogeryjny szampon. Miło mi się go używało. Niedawno był przeze mnie recenzowany >>

Joanna Sensual Kremowy Żel pod prysznic z olejkiem arganowym
Cudowny zapach. Żel wydajny, tani i bardzo dobry. Szczególnie polecam na czas zimy. Recenzja jego w tym miejscu >>.

Alverde Deuch-Peeling Kokosraspeln Lotusblute Peeling myjący do ciała
Obłędna woń. Sam kosmetyk ok, ale to nic nadzwyczajnego. Mocno niewydajny. Ścieranie lekkie. Podobały mi się w nim gęsto zatopione wiórki kokosowe. Relaksacyjny gadżet.

    

Isana Deo Spray Fresh
Kupuje zawsze te miniaturki do torebki i jestem zadowolona. Przydają się dla odświeżenia w ciągu dnia.

Bath & Body Works Forever Red
Zapach otrzymałam od marki w prezencie. Miniaturka. Wygodna do torebki. Na samym początku wydawał mi się za słodki, mocny. Ale może dlatego, że było lato. Jesienią polubiłam go bardziej. Intensywny, świetny na wieczór. Z charakterem, elegancki, trwały i wydajny. Raczej nie kupię w pełnym wymiarze, gdyż aktualnie flakoników z wodami, perfumami i mgiełkami u mnie dostatek. 

Bebe Young Care Quick & Clean Waschgel & Angen Make-Up Entferner Żel do mycia twarzy
Polecam. Znalazł się w moich ulubieńcach października. Wydajny, łagodny, zmywający wszystko sprawnie i szybko.

Naturalny Olejek z Drzewa Herbacianego
Niezbędnik od lat.  Dlaczego? Zobaczcie osobny post na jego temat. Moje KWC.

      

Yves Rocher Ming Shu L'Eue de Toilette
Sympatyczny zapach na każdą porę roku i dnia. Orzeźwiający, z nutą orientu. Pewnie kiedyś jeszcze do niego wrócę. Z YR ulubiony.

Lady Speed Stick Stainguard Fights Yellow Stains
Antyperspirant w sztyfcie. Świetnie chroni, jestem pod wrażeniem. Zdał egzamin w upałach i dużym stresie. Pachy suche przez cały dzień. Nie brudzi ubrań - zawsze wybieram takie. Nie za bardzo podoba mi się jego zapach, taki metaliczny, ale wyczuwany tylko podczas nakładania. Nie należy też do najwydajniejszych i pod koniec zaczął się kruszyć i odpadać kawałkami, przez co mnie wkurzył. Kupię chyba kolejnym razem jego wersję żelową, gdyż jestem ciekawa jak tamten się sprawdzi.

Babydream Pflegeol 
Tania i znakomita oliwka do ciała. Lubię ją stosować również do wanny podczas kąpieli. Nie mam jej nic do zarzucenia.

  

Dada Chusteczki Nawilżające
Kupuje zawsze najtańsze. Te z Biedronki są jak najbardziej ok.

Oriflame DermoProfessional Micro-dermabrasion Kit Zestaw do mikrodermabrazji 
Nie wiem czy ten produkt jest jeszcze dostępny. Wygrzebałam go z szafki podczas porządków. Nie zużyłam do końca, przeterminował się. Dla mnie okazał się zbyt mocny. Podrażnił, szczypał i powodował zaczerwienienia oraz zbytnią aktywność naczynek. Złuszczanie ok, ale nie mogłam go aplikować za często i zraziłam się do tego typu wynalazków w domu.

  

Alverde Wasch-Emulsion Calendura Jede Haut Emulsja do mycia twarzy
Produkt już wycofany, szkoda gdyż znakomity. Sprawdził się u mnie wybornie. Pisałam o nim więcej w ulubieńcach października.

Lirene Aqua Głęboko Nawilżająca Maseczka Kojąca
Spełnia swoją rolę, ale trzeba ją trzymać dłużej niż zaleca producent. 15 min. to za mało. Ja stosowałam ok 30-40 min. Jedno opakowanie podzielone jest na dwa użycia. Koi, nawilża, zmiękcza skórę i rozjaśnia twarz. Nie przypadła mi do gustu forma - niebieskiego żelu, który jest lekko gumowaty i lepiący. Wolę zdecydowanie maseczki kremowe, dlatego tylko przez to jej więcej nie kupię.


Scandia Cosmetics Yerba Mate SPA Masło do ciała ze świeżym sokiem cytrynowym
Małe 50 ml opakowanie - prezent. Rewelacyjny kosmetyk! Zapach - rozkosz. Zakochałam się. Żal, że się skończył:( Pachnie jak świeżo pieczone babeczki cytrynowe. Soczyste orzeźwienie w mig. Skład znakomity. Błyskawiczne wchłanianie, świetna budyniowo-śmietanowo-musowa konsystencja. Nawilżenie, ujędrnienie, miękkość skóry - wyczuwalne od razu. Kusi mnie pełnowymiarowe opakowanie. Nie jest tanie - ok. 60 PLN, ale pojemność duża - 500 ml. Nie wiem tylko czy można go kupić w detalu, bo to produkt profesjonalny do salonów SPA.

    

Johnson's Baby Szampon o zapachu lawendy
Kupiłam daaaawno temu, ale do włosów u mnie się nie sprawdził. Plątał je niemiłosiernie, za nic nie chciały się potem ułożyć. Wyglądały na matowe, w ogóle nieciekawie. Tony odżywki nie pomagały. Woń za to przyjemna. Lawendę kocham. Zużyłam jako płyn do kąpieli i tu zdał egzamin na 5+.

Joanna Naturia Peeling Myjący Pomarańczowy
Przyjemny peeling. Od lat co jakiś czas kupuje inny zapach i jest bardzo ok. Ten konkretny recenzuje kilka postów wcześniej >>.

Bielenda Afrodyzjak Olejek do kąpieli Yang-Yang & Róża
Lubię te produkty. Zużyłam chyba 3-4 różne zapachy. Olejek to to nie jest. Zwyczajnie płyn do kąpieli, może też służyć pod prysznic. Połączenia zapachowe w sam raz dla mnie. Oryginalne i całkiem trwałe. Przyjemne umilacze kąpieli. Warto polować na nie w Biedronce na przecenach. Bardzo wydajne i tanie.

Coś szczególnie zainteresowało lub weszło na Waszą listę zakupową?

Trzymajcie się!
Magda

niedziela, 24 listopada 2013

Wiza turystyczna B2 do USA. Jak otrzymać? Krok pierwszy - złożenie wniosku.

Chcesz odwiedzić "kraj snów"?:) Jeśli posługujesz się polskim paszportem, bez wizy niestety Cię tam nie wpuszczą. Ale to nie musi być wielka przeszkoda. Mam nadzieję, że ten post i jeszcze 1-2 inne, jakie planuje napisać na tan temat, pokażą że nie taki diabeł straszny. Postaram się rozwiać obawy i zdementować wiele mitów krążących w sieci i pocztą pantoflową, które kompletnie nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Ku mojemu zdumieniu otrzymanie wizy okazało się proste, szybkie i kompletnie bezproblemowe. Nie ma się czego bać i jeśli chcesz odbyć podróż do USA, to obowiązek wizowy nie powinien Cię przed tym hamować.



Stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, że wiosną tego roku odbyłam podróż po Kalifornii, Arizonie i Nevadzie. Była to moja pierwsza wizyta w USA. Wizę otrzymałam pod koniec stycznia 2013 - na 10 lat. Wiele osób pytało mnie jak wygląda procedura ubiegania się o ten dokument, czy jest ciężko, jakie trzeba spełnić kryteria itp. Dzielę się zatem wiedzą i doświadczeniem.  Nie tylko moimi, także moich bliskich i wielu przyjaciół.

Od razu zaznaczam, że informacje jakie przekazuje dotyczą nieimigracyjnej wizy turystycznej. tzw. wizy B2. Nie pozwala ona np. na podjęcie legalnej pracy na terenie Stanów.  Wizy studenckie, pracownicze, imigracyjne - to osobny temat i nimi się tu nie zajmuję.

Aktualne informacje o wszystkich rodzajach wiz, wymaganiach, opłatach, procedurach, przepisach itp. znajdują się na stronie Ubieganie się o wizę do USA w Polsce. Prowadzią ją konsulat. Jest rzetelna, na bieżąco aktualizowana, bardzo przejrzysta, wyjaśniająca wszystko krok po kroku i odpowiadająca na wiele pytania.


                      Procedura starania się o wizę - 3 etapy:                    

I. Wniosek wizowy składany wyłącznie online (omawiam w niniejszym poście).
II. Osobista rozmowa w konsulacie ambasady USA (w Polsce - do wyboru Warszawa lub Kraków).
III. Odbiór paszportu z wizą w wybranym oddziale TNT (w przypadku decyzji o wydaniu wizy).

Dziś zajmę się pierwszym punktem. Kolejnym razem opowiem o rozmowie i odbiorze paszportu.

Całość w moim przypadku zajęła równe 6 dni, w tym 2 dni weekendu. 

                            Do wypełnienia wniosku wizowego potrzebujesz:                            

1. Aktualny paszport
Jeśli starasz się o wizę, a np. wyjazd planujesz za 3, 6 czy 8 m-cy, to paszport powinien być ważny 6 m-cy ponad planowany pobyt w USA. Zadbaj o to. 

2. Skan zdjęcia
Tu znajdziesz kryteria, jak powinno być ono wykonane. Ale...tak naprawdę wystarczy każde zdjęcie zrobione "na wprost". Niby wytyczne podają troszkę inne parametry takiej fotografii niż do paszportu, jednak ja użyłam skanu zdjęcia paszportowego zrobionego ponad rok wcześniej i nie było z tym żadnego kłopotu.
Nie potrzebujesz zdjęcia fizycznie, wystarczy tylko skan, który ładujesz do systemu w momencie wysyłania wniosku. Fotki nie zabierasz na rozmowę do konsulatu, nie jest to potrzebne.
W momencie wysyłania zdjęcia online, system sprawdza czy jest ono wykonane prawidłowo. W sytuacji gdy coś jest nie tak, odrzuca i to oznacza, że musisz albo wykonać nową fotografię albo np. zmienić jej wagę, rozmiar czy podnieść jakość skanu.
Zdjęcie podobno nie powinno być starsze niż 6 m-cy. Moje było wykonane jakieś 15 m-cy wcześniej. Moim zdaniem jeśli masz starsze zdjęcie, ale nie specjalnie przez ten czas się zmieniłeś, to nie ma co wykonywać kolejnego. 
Zakłady fotograficzne oczywiście oferują zrobienie zdjęć do wizy, pełno też takich punktów blisko konsulatu (zwykle w cenami dużo wyższymi). Reklamują się, że tylko ich zdjęcia są honorowane itp. bzdury. Nie daj się na to nabrać. Mój przykład i wielu moich bliskich czy znajomych świadczy o czymś innym. Naprawdę nie ma co generować dodatkowych kosztów, zawracać sobie głowę oraz tracić czas.

Wzięłam zdjęcie paszportowe sprzed ponad roku, zeskanowałam domowym skanerem, zmniejszyłam jego wielkość w prostym programie graficznym i już. Konsulat przyjął moją buzię bez zawahania:)

3. 160$ na koncie w banku lub w gotówce (równowartość w PLN, aktualny kurs 3,20 PLN = 1 USD). 
Tyle wynosi obecnie opłata wizowa tzw. MRV dla wizy turystycznej B2. Jest ona bezzwrotna. To koszt rozpatrzenia wniosku dla jednej osoby. Czy dostaniesz wizę czy nie, musisz  zapłacić. Nie ma tu niestety wyjścia. Nawet w przypadku decyzji odmownej, nikt tej kasy nie zwraca. Zostajesz wtedy anonimowym fundatorem renowacji Statuy Wolności czy tam krawatu dla prezydenta Obamy...Czort go wie.

Informacje na temat form płatności i opłaty wizowej znajdziesz tu >>.
Płacisz przed rozmową. Bez potwierdzenia opłaty nie umówisz się na spotkanie. 
Najwygodniej jest płacić elektronicznie transferem. Wystarczy konto internetowe w polskim banku. 
Honorowana jest również wpłata gotówkowa w banku, ale oczywiście to wydłuża czas i wiąże się z uiszczeniem dodatkowej opłaty - prowizji bankowej. Dokonujesz tego na specjalnym wydrukowanym ze strony formularzu. Musisz zadbać  o nie zgubienie potwierdzenia wpłaty itp. 'upierdliwości". Transfer zdecydowanie bardziej polecam.

Masz paszport, zeskanowane w pliku zdjęcie na komputerze i kasę. Pora na złożenie wniosku.

                                       Wniosek wizowy czyli dokument DS-160                                  

Możesz go wypełnić i złożyć wyłącznie elektronicznie. Bez niego nie umówisz się na rozmowę w sprawie przyznania wizy.
Międzynarodowy formularz dostępny jest na stronie Biura Spraw Konsularnych Departamentu Stanu. Jest on w języku angielskim. Nie martw się zupełnie jeśli tego języka nie znasz. Poradzisz sobie, uwierz mi. Pytania zadawane są bardzo prosto, intuicyjnie. Przy prawie każdym jest "chmurka" z tłumaczeniem go na język polski (na górze wybierasz język podpowiedzi - Select Tooltip Language). Nie jest to tłumaczenie idealne (w stylu Google Translate), ale wystarczające by prawidłowo wszystko wypełnić. Pytań jest sporo, ale mi całość wypełniania zajęła góra 5 minut. 
Wybierasz na początku Poland jako kraj z jakiego składasz aplikację i potem przechodzisz do kolejnych kroków.



Ważna sprawa. Jak zaczniesz składać wniosek, to w prawym górnym rogu pojawi się identyfikator formularza (Application ID). Zanotuj go od razu lub zapisz formularz w pliku na komputerze. Dlaczego? W razie przerwy w wypełnianiu dłuższej niż 20 min. sesja wygaśnie. Wtedy wypełnianie należy zacząć od nowa. To może wkurzyć. Wystarczy, że zamknie się przez przypadek przeglądarka, zadzwoni kumpela z pilną potrzebą dłużej rozmowy, wyłączą prąd, kot potrąci komputer itp. zjawiska i daaaaawaj na nowo wypełniać od pierwszego pytania...Jak będziesz mieli Application ID, to zwyczajnie nie wracasz do początku, ale kontynuujesz od następnego pytania.

                                                   O co pytają we wniosku?                                                   

Na wstępie wybierz miasto w jakim będziesz starać się o wizę - Warszawa lub Kraków.


1. Personal, Address, Phone and Passport
 Pytania standardowe o dane z paszportu jak nr, data ważności itp. Data urodzenia, adres, imię ojca, matki, panieńskie nazwisko, stan cywilny, liczba dzieci itp...Norma.

2. Travel Information
Tu pytają o cel  wyjazdu, planowaną mniej więcej datę i czas pobytu.  Musisz również podać miejsce gdzie się zatrzymasz - z adresem i telefonem. Informujesz czy jest to rodzina, hotel, przyjaciele, kasyno:) To zdecydowanie nie muszą być dane wiążące. Zwyczajnie trzeba w tym miejscu coś wpisać i tyle. 
Pytają również czy jedziesz sam czy z kimś? Czy jest to wyjazd prywatny, służbowy, grupowy np. zorganizowana wycieczka itp.?  Czy wśród osób z jakimi jedziesz jest ktoś kto ma już wizę? Jeśli tak, podajesz tylko jej imię i nazwisko.  Tu nie zmyślaj, akurat konsulat to może sprawdzić w sekundę:)

3. U.S. Contact Information
Chcą tu znać osobę lub miejsce z telefonem i adresem, gdzie będzie można w Stanach się z Tobą skontaktować (teoretycznie). Może to być adres dowolnego hotelu. Musisz podać, ale ponownie ma to małe znaczenie czy rzeczywiście tam będziesz.

4. Family Information
Imiona i nazwiska rodziców, męża, dzieci + daty urodzin. Podajesz czy przebywają obecnie w USA i czy masz tam inną bardzo bliską rodzinę. Chodzi wyłącznie o powinowactwo w prostej linii. Rodzice, dzieci, rodzeństwo, współmałżonek. To podać musisz. Żadnych ciotek, kuzynów, wujecznych szwagrów, byłych mężów stryjenki itp. nie wymieniasz. Dla Ciebie lepiej jeśli nie znasz tam nikogo. Nie ma co się rozwodzić, że lecisz do przyjaciółki, szwagra, koleżanki z podstawówki, wujka co wyjechał z armią Andersa i takie tam...Więcej informacji, więcej dodatkowych pytań na rozmowie. Po co Ci to? Ja mam jakąś tam rodzinę w Chicago i na Florydzie, ale oczywiście tego nie podawałam. 7 woda po kisielu, a dzięki temu kilka dodatkowych pytań od razu z głowy. Dobra rada - nie mów i nie pisz za dużo, wyjdzie Ci to tylko na plus.

5. Work/Education/Training Information
Grupa pytań o źródło dochodu w Polsce. Czy pracujesz czy nie? Rodzaj wykonywanej pracy, adres, branża. Czy jesteś na czyimś utrzymaniu? Konieczne jest podanie średniego miesięcznego dochodu z ostatniego czasu. Nie dokładnie co do przecinka, około.  Pamiętaj, że nikt nie żąda dokumentów potwierdzających wynagrodzenie. Żadne zaświadczenia z pracy, Urzędu Skarbowego, banku itp. nie są potrzebne. Na te pytania musisz odpowiedzieć. Podpisujesz się na końcu, że wypełniłeś wszystko zgodnie z prawdą, ale konsulat nie wymaga żadnych potwierdzeń Waszych "zeznań" w tej kwestii.

6. Security and Background Information
Na sam koniec masz 25 pytań w stylu czy byłeś skazany wyrokiem sądowym za handel ludźmi, nielegalne posiadanie broni, terroryzm, przemyt narkotyków, przestępstwa międzynarodowe, przemyt uranu itp. Niektóre w tych pytań są naprawdę zabawne:) Na wszystkie opowiadasz NO. Chyba, że jesteś członkiem Al-Ka’id'y. To ja już tam nie wnikam:)

Podczas wypełniania DS-160 możesz bez problemu wrócić do wcześniejszego kroku, poprawić coś, dopisać. Z mojej strony jednak radzę nie rozpisywać się, konkretnie odpowiadać na pytania, przechodzić sprawnie do kolejnych punktów. Dzięki temu 3-5 min. i  formularz jest wypełniony.

Na koniec załadowujesz plik zdjęcia do systemu. Można to uczynić też na samym początku. Nie ma znaczenia kiedy. Sprawdzane jest automatycznie photo i gdy zostanie przyjęte, następuje elektroniczne wysłanie wniosku. Od tego momentu nie możesz nanosić już żadnych poprawek. 
Zostanie wygenerowana strona potwierdzająca z alfanumerycznym kodem kreskowym. Koniecznie ją zapisz i wydrukuj. To bardzo ważne! Możesz również ją wysłać jako kopię na swojego maila.

                                              Dokonanie opłata - 160$                                               

W momencie wysłania wniosku, system przekieruje Cię na stronę, gdzie elektronicznie dokonasz zapłaty. Możesz to zrobić od razu (najlepiej i najszybciej). Jeśli z jakiś powodów chcesz zapłacić w innym terminie, to też nie kłopot.  Tu link do strony z możliwością uregulowania kosztów >>.
Pamiętaj by zachować potwierdzenie transakcji i zapisać numer  pokwitowania zapłaty.

                                                 Umówienie się na rozmowę                                               

Nie dzwonisz, nie idziesz z buta kiedy Ci pasuje, rezerwujesz termin wyłącznie online.

Najpierw rejestracja na stronie Biura Spraw Konsularnych Departamentu Stanu USAJest ona dostępna w języku polskim. Podajesz nazwę użytkownika - e-mail, imię, nazwisko i hasło. W ten sposób tworzysz własne konto i zostaje Ci  nadany indywidualny numer. W panelu sterowania będziesz mógł śledzić zmiany związane z ubieganiem się o wizę od początku do końca. Jest on bardzo przejrzysty, intuicyjny i praktyczny.
Po zalogowaniu w menu po lewej stronie wybierasz zakładkę Nowy wniosek/Wyznacz spotkanie. Krok po kroku odpowiadasz na łatwych znane już z wniosku pytania . Typ wizy (imigracyjna, niemigracyjna) Ambasada gdzie chcecie by odbyła się rozmowa (Warszawa lub Kraków), kategoria wizowa (B2 to wiza turystyczna), dane osobowe, adres, dane z paszportu, nr telefonu, mail. Tu też podajesz nr potwierdzenia DS-160, czyli numer z zapisanego i wydrukowanego potwierdzenia wysłania wniosku wizowego.
W przypadku gdy starasz się o wizę z partnerem, dzieckiem, z kimś z rodziny, to jest tam miejsce na dodanie osoby towarzyszącej. Nie musi to być osoba spokrewniona. Wtedy na spotkanie możecie iść razem i rozmowa odbywa się wspólnie. Wniosek DS-160 jednak musi być złożony osobno dla każdego z indywidualnym numerem.  Opłata też jest od osoby. 


Na koniec określasz miejsce odbioru dokumentów czyli paszportu z wizą, jeśli zostanie Ci przyznana. Możesz to zrobić w 26 większych miastach Polski, w wybranych oddziałach TNT. Np. w Warszawie są dwa adresy do wyboru. Przypuszczam, że w innych miastach również jest więcej niż jeden taki punkt. Lista miejsc zostanie wyświetlona i zaznaczasz najdogodniejszy adres.
Aktualnie nie ma możliwości dostawy wizy pod adres zamieszkania. Kurier paszportu nie przywozi. Podobno kiedyś taka opcja była (dodatkowo płatna za przesyłkę), ale 10 m-cy temu kiedy ja odbierałam wizę, takiej możliwości nie udostępniono i z tego co sprawdzałam dziś nadal jest to nieaktywne. Podobno ma to się zmienić i kurierzy będą dostarczać paszporty do domu, ale kiedy to nastąpi nie wiadomo. 

Zanim wyświetlą się wolne terminy rozmowy z dniem i godziną, musisz podać numer pokwitowania zapłaty. Po jego wpisaniu zobaczysz kalendarz z terminami. Nie są one odległe. Często pierwsze mogą być dostępne nawet na drugi dzień. Ja złożyłam wniosek w poniedziałek o 22.00 , a na rozmowę poszłam o 11.oo kolejnego dnia we wtorek. Oczywiście Ty możecie zarezerwować datę późniejszą. Sam wybierasz dzień i godzinę z dostępnych w terminarzu. Pamiętaj jednak, że w Wawie np. są to zwykle godziny 8-14, nie później.
 Gdy to uczynisz, otrzymacie kartę potwierdzenia spotkania. Musicie ją wydrukować - to bardzo ważne! Bez tego nie wejdziesz na spotkanie. Paszport i ten wydruk zawierający dwa kody kreskowe (nr potwierdzenia DS-160 i nr potwierdzenia zapłaty UID) to dwa dokumenty, które bezwzględnie są potrzebne by przekroczyć próg konsulatu.

Teraz została już tylko rozmowa. Moja trwała 2 minuty, ale przed wejściem do konsulatu stałam za to 1,5 h w kolejce:) O tym jednak napiszę Wam w kolejnym poście.


Mam nadzieję, że sprawę składania wniosku opisałam dość jasno. Jeśli jednak macie jakieś jeszcze pytania, śmiało zadawajcie. Chętnie pomogę.
Wierzcie mi, że więcej się tym pisze, niż sam wniosek wypełnia i składa:) Nie bać się zatem niczego i śmiało planować podróż za Ocean. Warto!

Pozdrawiam,
Magda


Edit: Moje wszystkie posty w temacie uzyskania wizy turystycznej znajdziecie tu:
Część I: Wiza turystyczna B2 do USA. Jak otrzymać? Krok pierwszy - złożenie wniosku.
Część II: Wiza turystyczna B2 do USA. Krok drugi - rozmowa w konsulacie.
Część III: Wiza turystyczna B2 do USA. Krok trzeci (ostatni) - kontrola imigracyjna.

Pamiętaj, że piszę o procedurze ubiegania się o wizę B2 do USA na podstawie stanu ze stycznia 2013 roku, kiedy to wizę otrzymywałam i mojej pierwszej podróży do Ameryki w kwietniu 2013 roku. Zawsze aktualne info na ten temat (procedury, wymogi itp.) znajdziecie na stronie konsulatu. Może bowiem się to co jakiś czas zmieniać.

sobota, 23 listopada 2013

"Wysokie Obcasy" - weekend zniżek 22-24.11. Plus inne promocje wszelkiej maści:)

O aktualnych promocjach 40% off na kosmetyki w Hebe, Rossmann i Super Pharm pewnie wszyscy już słyszeli. 
W ten weekend poza tymi drogeriami, również inne sklepy przygotowały ciekawe akcje rabatowe.

W najnowszej gazecie "Wysokie Obcacy" z 23 listopada znajdziecie 120 kuponów zniżkowych dostępnych zarówno w wydaniu papierowym, jak i cyfrowym - na iPadach i iPhone'ach. Kupony były też dostępne w papierowym i cyfrowym wydaniu z 16 listopada.
Zniżki dotyczą również zakupów online.
W akcji "Niskie ceny na wysokich obcasach" biorą udział m.in. marki: Anna Kruk, Barakuda, BataBath&Body Works, Bell, Big Star, Bell, Chocolissimo, Ciao.pl, Coyoco, Duca, etorba.pl, Fotojoker, Glossybox, I am, Key, Monnari, MAC, merlin.pl, Miuki, Nyx, Paese, Pat&Rub, Schaffa, Tatuum, Tchibo, The Body Shop, Time Trend, Top Secret, Vero Moda, W. Kruk, Vipera, Wojas, Yasumi, Yves Rocher i wiele innych.

Więcej informacji znajdziecie tu >>.



Wybrałam jeszcze inne ciekawe oferty, poza akcją z powyższym tygodnikiem. Być może akurat czegoś poszukujecie i będziecie mogli skorzystać?


Do 24.11.13 możecie kupić:
- dowolny żel pod prysznic i balsam do ciała w cenie 59 PLN
- 3 mydła do rąk -za 55 PLN
- 5 mydeł - 75 PLN 

  

Z kuponem z "Wysokie Obcasy" macie również możliwość nabycia z kolekcji Signature 4 kosmetyków w cenie 2.



Do 24.11.13 wybrane kosmetyki kupicie w promocji 1+1 gratis. Lista produktów poniżej.
Z kuponem z "Wysokie Obcasy" będziecie mogli również kupić 2 masła do ciała w cenie 1.

SEPHORA

Jeśli posiadacie dowolną kartę Sephora do 24.11 robicie dowolne zakupy z 20% rabatem.



Przy dowolnych zakupach, bez względu na ich wartość, otrzymujecie kupony po 15 i 25 PLN.
Możecie je zrealizować za kolejnym podejściem.
- dokonując zakupów za min. 80 PLN możesz wykorzystać kupon rabatowy na - 15 PLN
- dokonując zakupów za min. 130 PLN możesz skorzystać z kuponu rabatowego na - 25 PLN.

Promocja ważna do 11.12.13.

          



Do najbliższej niedzieli rabat 30% na wszystkie płaszcze, kurtki i swetry. Wystarczy pobrać kupon rabatowy z fanpage marki, wydrukować go lub pokazać na telefonie. 


Tylko w ten weekend wszystko z najnowszej kolekcji jesień/zima 2013 kupicie z 30% rabatem. Dotyczy sklepów stacjonarnych i online. 


Aktualnie wszystkie buty - 30% off do odwołania.


Damskie skarpetki, podkolanówki, rajstopy, legginsy możecie kupić w pakiecie 3 za 2. Produkty możecie dowolnie łączyć. Akcja tak samo do odwołania.



Kurtki i swetry - 30% taniej do najbliższej niedzieli.




Torby i biżuteria aktualnie w promocji 2 za 1. 

 

Kupując kurtkę czy płaszcz zapłacicie teraz -50 PLN mniej. Jeśli zdecydujecie się na sweter - 25 PLN.

   


Coś dla uczniów i studentów. W ten weekend za okazaniem legitymacji, możecie wszystko kupić 20% off. Dotyczy studentów, gimnazjalistów i licealistów.


Kurtki i akcesoria z 20% zniżką do niedzieli. Rabat obowiązuje online i stacjonarnie.



Do 4 grudnia damską i męską bieliznę nocną możecie kupić w akcji 1+1 za pół ceny.




Do 25.11 kupując zimowe akcesoria, drugie możecie wybrać za 1 PLN.


BIG STAR

-40% zniżki na kurki i swetry damskie i męskie do 01.12.13.




Jeśli Wy coś wiecie o innych jeszcze rabatach, dajcie koniecznie nam wszystkim znać.

Coś szczególnie przykuło Waszą uwagę? Na co będziecie polować?

Trzymajcie się!
Magda