czwartek, 15 stycznia 2015

Elektryczna szczoteczka Calypso Beauty Brush do twarzy i ciała. Moja opinia + ROZDANIE 3 szczotek dla Was.


Od niedawna dostępna na polskim rynku. Zostałam zaproszona do testów tej szczoteczki i dziś podzielę się z Wami opinią po około 7 tygodniach użytkowania.

Produkt zapakowany jest w estetyczny kartonik, fabrycznie zaklejony. Wewnątrz znajdujemy szczotkę, 4 końcówki + instrukcję obsługi. Nie jest niestety ona w języku polskim. Ale na pudełku mamy naklejkę z pełnym polskim opisem.



Działa na 4 baterie typu AA. Nie są one dołączone. Troszkę poczutuje to za minus. Wg mnie powinny być w środku.

Calypso jest estetycznie i porządnie wykonana. Biała z dodatkiem silikonowego różu na rękojeści. Dobrze się trzyma w dłoni. Lekka i poręczna. Nie ślizga się w ręku nawet pod wpływem wilgoci. Plus za wodoodporność. Spokojnie możecie ją używać pod prysznicem lub w wannie.
Bardzo odpowiada mi jej wielkość. Nie za duża, nie za mała. Taka akurat. Niewiele waży i spełni zwoje zadanie także w podróży.



Ma przycisk włączenia i wyłączenia. Nie posiada czujnika czasowego. Nie stopuje się zatem sama po określonym czasie. Sami decydujemy kiedy wciskamy przycisk końca pracy. Posiada tylko jedną prędkość, której nie możemy regulować.

Końcówki bardzo sprawnie się wymieniają, bez żadnych trudności. Jest ich cztery: szczoteczka do twarzy, szczoteczka do ciała, gąbka do twarzy, pumeks do twardej skóry. Ma zatem spełniać wiele zadań i być uniwersalna. Jak jest w rzeczywistości?



I. SZCZOTKA DO TWARZY.
Jej używałam najczęściej. Ma średnicę 3,2 cm. Bardzo ładnie oczyszcza twarz. Delikatnie masuje i kompletnie nie podrażnia. Jest delikatna, przyjemna, a przy tym spełnia swoją funkcję. Zero drapania, swędzenia itp. Jako osoba ze skórą mocno naczyniową, skłonną do rumienia i bardzo cienką, mogę zagwarantować, że nic złego z twarzą Wam nie zrobi. Chyba, że będziecie "jeździć" po niej godzinę:)
Dla mnie to duże zaskoczenie. Gdyż oprócz szczotki Clarisonic, jaką posiadam od kilku lat, wszystkie inne tak mnie drapały, że nie byłam w stanie użyć ich drugi raz. Ta to miłe zaskoczenie.
Być może niektórzy stwierdzą, że jest zbyt mało inwazyjna i powinna ścierać mocniej. Ja jednak uważam, że przy codziennym stosowaniu na wieczór jest wystarczająca. Ładnie niweluje martwy naskórek, wszelkie zanieczyszczenia, resztki kosmetyków. 
Dodatkowo masaż nią relaksuje. Baaardzo to lubię:) 
Niestety dość szybko włoski ulegają mierzwieniu. Widać to na zdjęciach. Nie zauważyłam w tym momencie by to wpłynęło na jej działanie, ale z czasem może się to zmienić.
Dobrze się czyści. Cały czas jest idealnie biała. 

II. SZCZOTKA DO CIAŁA.
Największa z końcówek. Średnica: 7,2 cm. Trochę twardsza od poprzedniczki. Wszystko by było z nią ok, gdyby prędkość działania można było do tej końcówki zwiększyć. Niestety takiej opcji nie ma. Przez to jest za słaba. Delikatnie masuje, dla mnie w zasadzie niewyczuwalnie. Używałam ją na udach, pośladkach, przedramionach i efekt w zasadzie żaden. Zbyt wolno się obraca byśmy mogli mówić o jakimś peelingu czy porządnym złuszczaniu. Żeby osiągnąć cel trzeba naprawdę sporo czasu masować się tą końcówką. Ja to nie mam cierpliwości do stania pod prysznicem godzinę:) Jeśli jednak zależy nam tylko na lekkim masażu, jest ok.


III. GĄBKA DO TWARZY.
Uwielbiam ją! Silikonowa. Dobrej gęstości. Świetnie wykonana. Ma zadanie oczyszczać, masować i pomagać w nakładaniu kremów, serum itp. Średnica: 3,2 cm.
Kiedy ją zobaczyłam, pomyślałam: po co komu takie coś? Niby jak to ma pomagać w nakładaniu kremu? Co to ja palcy nie mam? Po pierwszym użyciu zmieniłam zdanie. Gąbeczka delikatnie masuje, wprowadza nas w błogie ukojenie, czysta przyjemność. Nie używam jej do oczyszczania, ale znakomicie aplikuje się nią krem. Wnika wtedy w skórę szybciej i wg mnie dogłębniej. Nic nie wsiąka w końcówkę. Buzia jest gładka, miękka, ukojona i wypoczęta. Ma ładny koloryt. Widzę różnicę!


IV. PUMEKS.
Duże rozczarowanie. Za nic nie nadaje się do stóp. Za słaby. Podobnie jak przy szczotce do ciała, cały problem tkwi w za małej mocy. Obroty są tak wolne, że nie ma szans by starły nam twardy naskórek. U mnie z piętami nie zrobił nic. Producent mówi, że można też go stosować do łokci, kolan czy innych miejsc z twardym naskórkiem. Tu być może będzie skuteczny. Ja jednak nie mam suchych łokci czy kolan i nie bardzo miałam, jak w tych miejscach go przetestować. Średnica: 3,2 cm.


Podsumowując z dwóch funkcji Calypso Beauty Brush jestem bardzo zadowolona, z dwóch mniej. Jest więc pół na pół:)

Urządzenie możecie aktualnie kupić w sieci Rossmann. Z tego co wiem pojawiło się także w Carrefour. Kosztuje bez promocji 94,99 PLN/szt. Na promocji bywa za ok. 75 PLN.
Wymienne końcówki do niego mają być dostępne od lutego'15. Niestety ceny ich nie znam.


Prezentacje gadżetu możecie też obejrzeć na YT.


Warto również zajrzeć na fanpage marki <KLIK>.


Jesteście ciekawi, jak szczotka sprawdzi się u Was? Zapraszam do rozdania. Wystarczy wypełnić poniższy formularz. Czekają na Was aż 3 Calypso Beauty Brush! Rozdanie trwa do 22.01.15. Wyniki ogłoszę 23.01.15.
Warto spróbować!



FORMULARZ

Pozdrawiam!

 

32 komentarze:

  1. Bardzo zaciekawiła mnie ta szczoteczka. Obecnie używam tradycyjnej, manualnej szczoteczki z Rossmanna ale chętnie wypróbuję tę z Calypso. :) Zgłaszam się!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, szkoda , że końcówka na ciało się nie sprawdziła bo ostrych treningach potrzebuję porządnie przemasować skórę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba tu rękawica peelingująca albo ostra gąbka lepszy da rezultat.

      Usuń
  3. Bardzo mnie ciekawią te szczotki. Głosy są podzielone co do ich bezpieczeństwa i użyteczności, jednak zawsze najlepsza jest własna opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co w niej jest niebezpiecznego? Ja nic takiego nie zauważyłam.

      Usuń
  4. Poszło. Domyć raz na jakiś czas skórę masażem wypada. Zawsze się bałam podrażnienia, ale jak włoski delikatne to obawy nie ma. Ale najbardziej mnie intryguje aplikowanie kosmetyków za pomocą silikonowej gąbeczki. To faktycznie może być ciekawe doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anito wyślij jeszcze raz zgłoszenie. Nie wiem co jest nie tak, ale go nie mam od Ciebie.

      Usuń
    2. Ok, dzięki. Gdzieś pewnie umknęło.

      Usuń
  5. Ciekawa jest ta szczoteczka, ta gąbeczka co używasz do kremu bardzo mi się spodobała, szkoda że pumeks i szczotka do ciała ma za słabo moc ... cena jednak jak dla mnie zbyt wysoka bym mogła sobie na nią obecnie pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto śledzić promocje. Ja tam bez promocji nigdy nic nie kupuję:)

      Usuń
  6. Z przyjemnością wezmę udział :) słyszałam o tej szczoteczce pozytywne opinie, sama widziałam ją w sklepie i bardzo mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgłoszenie wysłane. Szczoteczka bardzo mnie zainteresowała zwłaszcza ta końcówka do twarzy

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo jestem ciekawa tego urządzenia :) chętnie przetestuję je na własnej skórze :) zgłoszenie wysłane teraz zostało tylko czekać na wyniki i trzymać kciuki :) <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam ten zestaw w Rossmannie, ale nawet nie przyjrzałam się, że jest w nim też szczota do ciała :D Szkoda, że się nie sprawdza, bo chyba jest najbardziej intrygująca... Cieszę się, że podzieliłaś się swoim zastosowaniem tej silikonowej końcówki, bo właśnie przygarnęłam podobną szczotkę z Biedronki i też jest taka nasadka i myślę o niej dokładnie to samo, co Ty na początku o swojej :D Może dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w pierwszej chwili, jak zobaczyłam miniaturkę zdjęcia, to pomyślałam, że to szczoteczka właśnie z Biedronki :)

      Usuń
    2. Nie widziałam na żywo tej szczotki z Biedronki. Tylko na kilku zdjęciach w sieci. Po zakupie kilka lat temu szczotki Clarisonic jakoś w ogóle mnie nie kuszą inne. Zgodziłam się na testy tej głównie by móc zaprezentować ją czytelnikom, bo jest bardziej dostępna cenowo dla wielu Polek.

      Usuń
  10. super nagroda, z chęcią wezmę udział, może się poszczęści

    OdpowiedzUsuń
  11. Nawet nie wiedziałam, że Calypso ma swoje szczoteczki. Szkoda tylko, że końcówka do ciała i pumeks nie do końca spełniają swoją funkcję, chociaż może ktoś preferuje właśnie takie smyranie ;)
    Nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z tego typu produktami, więc chętnie się zgłoszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że pumeks się nie sprawdził, ale ta gąbka do twarzy wygląda bardzo interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dołączyłam się i ja :) poluję na tą szczotkę w rozdaniach już któryś raz i do tej pory mi się nie udało jej wygrać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wysłałam 2 razy formularz, ponieważ popełniłam błąd w adresie e-mail. Prawidłowy to slodkokwasna26@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jakoś do tej pory mnie te szczoty nie interesowały, ale czytając Twoją recenzję dostałam olśnienia. To może być coś świetnego w walce z rogowaceniem okołomieszkowym! Więc błyskawicznie się zgłosiłam:P

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo interesują mnie te szczoteczki, nigdy nie próbowałam pielęgnacji twarzy w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że rozdanie trwa do północy i że mam szansę ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena