czwartek, 7 listopada 2013

Włosko dla jaroszy. Penne z bakłażanem, cukinią i pomidorami.

To żadna filozofia, ale danie jest pyszne i szybkie w wykonaniu. W sam raz, kiedy nie macie czasu na przygotowanie bardziej czasochłonnych posiłków. Znakomite także dla jaroszy.


Potrzebujemy
- makaron np. penne
- bakłażan
- cukinia
- pomidory krojone w zalewie np. z puszki
- czosnek
- bazylia, tymianek - najlepiej świeże
- sól, pieprz
- starty parmezan
- łyżka gęstej śmietany
- odrobina oliwy z oliwek


Wykonanie
1. Makaron gotujemy al dente. Pamiętajcie by nie przelewać go wodą i nie dodawać za nic do garnka oliwy! Włosi by nas za to poćwiartowali:)
2. Na oliwie lekko podsmażam plastry ząbków czosnku.
3. Dorzucam bakłażan pokrojony w sporą kostkę. Po chwili również cukinię w półplasterkach.
4. Duszę parę chwil i dodaje pomidory. Przyprawiam.


5. Na koniec łyżka śmietany (jeśli jesteście jej wrogiem, możecie zrezygnować), parmezan i "poszarpane" zioła. Polecam dużo świeżej bazylii.
6. Pamiętajcie by sosu nie gotować długo, gdyż nie ma takiej konieczności, a uciekną nam wtedy wszystkie smaki.
7. Penne łączymy z sosem. Pozwalamy by dobrze oblepił makaron. Podajemy z świeżo mielonym pieprzem i odrobiną parmezanu na wierzchu.
8. Całość przygotowania zajmuje dosłownie kilkanaście minut.


 Danie można zabrać na lunch do pracy, błyskawicznie przygotować kiedy zmierzają do Nas niespodziewani goście lub wtedy gdy nie mamy ochoty na mięso, nie jemy go lub nie chcemy długo stać w kuchni:)

Smacznego!
Magda

17 komentarzy:

  1. Tylko, że włoski makaron, np. Barilla nie skleja się jak zwykłe polskie makarony. Myślę, że dlatego my w Polsce je przelewamy wodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuje włoskie makarony, polskie, różne i nigdy nie przelewam ich wodą. Makaron wcale nie musi być włoski. Musi być dobrej jakości co nie zawsze oznacza, że drogi czy prosto z Włoch. Najważniejsze by był al dente. W Polsce wiele osób rozgotowuje makaron, to nie dziwie się, że się sklejają. Poza tym nawet jak makaron się lekko sklei to jak się doda sos nie ma to znaczenia. Przelewanie to największa zbrodnia dla makaronu:)

      Usuń
  2. Lubię taki makaron, ale koniecznie muszę być świeże zioła, wtedy smak jest najlepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm bakłażana uwielbiam, ale jakoś z mięskiem zawsze jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo :D a nawet powiem więcej - bez mięcha nie jem ;D

      Usuń
    2. Nic nie stoi na przeszkodzie by dodać do potrawy np. kurczaka. Tylko akurat bakłażan jest takim warzywem, które świetnie zastępuje mięso i wśród warzyw jest jednym z najlepszych jego zamienników.

      Usuń
  4. A z bakłażana nie trzeba się pozbyć goryczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja zawsze tak robiłam, ale od jakiegoś czasu jak smażę bakłażany nie robię tak i nie ma nic a nic goryczy. Za to jak robię potrawę pieczoną z bakłażanami to zawsze pozbywam się wcześniej goryczy, czyli pozwalam im oddać sok. Inaczej są gorzkie. Nie wiem w sumie od czego to zależy, może to czysty przypadek, ale jak robię to danie to od razu wrzucam na patelnię. Może to pomidory słodkie niwelują tą gorycz? Ciężko mi powiedzieć. Muszę o tym poczytać:)
      Wiem też, że dużo zależy od rodzaju bakłażana. Ja zawsze wybieram najmniejsze. Te duże, niby piękne, wyrośnięte, wcale nie są dobre i mają więcej goryczy. Im mniejsze tym młodsze i smaczniejsze. Podobnie z cukinią. Zawsze staram się kupować małą.

      Usuń
  5. wygląda pysznie! uwielbiam makaron w każdej postaci :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena