Ulubieńcy kwietnia mocno spóźnieni. Jednak urlop w Kalifornii nie pozwolił mi na wcześniejsze dodanie tego posta.
Tak naprawdę będą to ulubione produkty pierwszych 3 tygodni kwietnia. Ostatni bowiem tydzień minionego miesiąca spędziłam już w Stanach, a tam zabrałam w dużej mierze same miniaturki i próbki kosmetyków, jakie znakomicie sprawdzają się w podróży i mało ważą.
1. Yves Rocher Yves Rocher, Hydra Specific,
Brume d`Eau Tonifiante. Mgiełka tonizująca.
Mam ją od kilku miesięcy. Kupiłam na wyprzedaży za około 8 PLN/150 ml. Do tej
pory lubiłam ją stosować sporadycznie w ciągu dnia dla odświeżenia buzi, gdy
byłam w domu lub zaraz po przebudzeniu z rana. W kwietniu zaczęłam używać ją
regularnie 2 razy na dzień, jako tonik zaraz przed aplikacją kremu na dzień/noc.
Znakomicie odświeża. Ma piękny delikatny zapach jak bryza oceanu. Łagodna,
delikatna, kojąca i nawilżająca. Moja naczynkowa skóra wyjątkowo ją sobie
upodobała. Świetna poręczna butelka i wyśmienicie działający spray. Dozuje
produkty dokładnie tyle ile trzeba i zrasza skórę, a nie oblewa jej strumieniem
cieczy. Kosmetyk pobudza do działania, nie uczula, nie podrażnia. Bardzo
wydajny i ekonomiczny. Dla mnie znakomity! Słyszałam głosy, że został już
wycofany. Wiecie coś ta ten temat? Jeśli to prawda, to smucę się okrutnie, gdyż
na lato byłby rewelacyjny!2. Iwostin Lipidia Krem lipidowy. Do skóry suchej i wrażliwej.
Dostałam go ponad pół roku temu, ale leżał nieruszony. Nie mam suchej skóry i bałam się, że będzie dla mnie zbyt tłusty. Pod koniec marca chyba z powodu przedłużając się zimy ale też kuracji kwasami, zaobserwowałam znaczne wysuszenie mojej cery. Poza tym była bardziej podrażniona niż zawsze i zaczął odzywać się dawno już niewidziany rumień. Skończyłam akurat wtedy inny krem na noc i sięgnęłam po Iwostin.
Jest treściwy, ale absolutnie nie nazbyt tłusty. Koi wyśmienicie. Uspokaja buzię, zmniejsza zaczerwienienia i w zasadzie w kilka dni problem suchości totalnie zniknął. Jest bez zapachowy. Nie zapycha. Pięknie nawilża, szybko się wchłania. Wystarczy minimalna ilość by pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Super wydajny. Błyskawicznie przywrócił mojej cerze równowagę. Aplikuje go cały czas na noc i rano moja twarz jest wypoczęta, jaśniejsza, a skóra bardzo miękka i miła w dotyku. Pod makijaż wolę coś lżejszego, dlatego nie stosuje na dzień. Jeśli jednak stale walczycie z problemem suchości skóry, moim zdaniem także na dzień może być dla Was znakomitym wyborem. Nie wiem niestety ile kosztuje, gdyż był prezentem. Do kupienia tylko w aptekach.


3. BeBeauty Płyn micelarny z Biedronki.
Od chyba 5 lat używam prawie stale micela z Biodermy Sensibio. Dla mnie to zdecydowane KWC. Oczywiście testowałam w między czasie inne jego zamienniki, ale żaden nie spełnił moich oczekiwań. Biedronkowy micel Biodermy u mnie nie pobija, ale to pierwszy płyn tego typu, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i plasuje się zdecydowanie tuż za moim faworytem. Biorąc pod uwagę cenę to duże uznanie:)
Świetnie zmywa makijaż - u mnie każdy. Nie wiem jak działa sobie z produktami wodoodpornymi, gdyż takich nie stosuje. Nie podrażnia oczu. Nie lepi się. Tonizuje, odświeża. Nie ściąga skóry, nie powoduje alergii. Jest wydajny. Posiada świetny dozownik. Tani (ok. 4-5 PLN/200 ml) i powszechnie dostępny. Nie znajduje jego wad. Za Biodermą przemawia jedynie dodatkowy plus. U mnie znakomicie koi ona naczynka, rumień, zaczerwienienia, lepiej nawilża i rozjaśnia skórę w bardzo widoczny sposób. Biedronkowy wynalazek tego nie robi, ale też tego nie obiecuje. Świetnie spełnia swoje funkcje.
Niestety po powrocie z urlopu dowiedziałam się, że kosmetyk ten jest wycofywany. To prawda? Nie rozumiem tego. Zyskał w końcu bardzo dobre opinie. Trzeba zatem lecieć po jego zapasy!
4. MAC FIX+.
Osławiona już od lat mgiełka. Uniwersalna. Można ją stosować pod makijaż i do jego utrwalenia po wykonaniu. Spryskiwać pędzle do podkładu, cieni czy innych kremowych kosmetyków kolorowych. Wyborna do odświeżenia twarzy w ciągu dnia. Nie narusza make-up'u. Zdejmuje zbytnią pudrowość z twarzy. Scala jakby wszystkie kosmetyki w piękną naturalną całość. Nadaje twarzy zdrowy blask, rozjaśnienie, tonizuje. Jak znalazł w podróży, na upały czy na duże wyjścia jeśli chcemy mieć pewność, że całą noc nic nam się nie rozmaże.
Buteleczka starcza mi na ok. 1,5 roku. Nie używam każdego dnia, ale w ciepłe dni dość często. Cena może nie niska (ok. 49 PLN/100 ml), ale biorąc pod uwagę ile ją mam, zakup uważam za udany. Ważne by stosować ją w minimalnych ilościach. Tu mam końcówkę, ale poczyniłam zakup już kolejnego opakowania. Bardzo polecam!
Podzielacie moją opinię na temat tych kosmetyków? Jeśli nie miałyście, może planujecie kupno?
Buziaki!
Magda