czwartek, 30 stycznia 2014

Biedronkowa oferta kosmetyczna. Co planuję kupić?

Biedronka ostatnio ma w swojej ofercie coraz więcej ciekawych kosmetyków w świetnych cenach. Niektóre weszły do stałej oferty. Inne pojawiają się raz na jakiś czas.

Aktualnie od dziś tj. 30.01.14 do 12.02.14 obowiązuje nowa oferta kosmetyczna z ciekawymi produktami. Pełną gazetkę znajdziecie w tym miejscu >>.

Ja wybrałam z niej kilka kart, z tym co mnie najbardziej interesuje i po co planuję się wybrać.


Farmona Tutti Frutti Olejek do kąpieli. 
Wiśnia i porzeczka była w moich ulubieńcach grudnia'13. Płyn właśnie mi się skończył i na bank kupię kolejne opakowanie.
W drogeriach życzą sobie za niego drożej. Pewnie też skuszę się na jeszcze inny zapach dodatkowy. Baaardzo polecam!

Lirene Żel pod prysznic.
Od dawna za mną chodzi przetestowanie Kuszącej Gruszki. Wykończyłam niedawno wiele żeli, więc pora kupić coś nowego.
Cena znakomita!


Do koszyka wrzucę pewnie jeszcze płyn do kąpieli Dove. Nigdy nie miałam, a zimą kąpiele uwielbiam i duża butla się przyda bardzo. Szczególnie, że aktualnie nie mam w łazience żadnego tego typu kosmetyku. Powącham jednak wcześniej wonie i zdecyduje.


Od ponad roku jestem mocno zaprzyjaźniona z maseczkami w saszetkach od Lirene. Anty-stress kocham! Świetna jest też nawilżająca i peeling enzymatyczny z tej serii. Jeśli tylko będą w mojej Biedronce, kupię kilka w zapasie.



BeBeauty Płyn micelarny.
Drugi raz pojawia się w większej pojemności 400 ml. Był u mnie w ulubieńcach kwietnia'13. Od tamtej pory stale go używam. Wykończyłam kilka butelek i zdania nie zmieniłam. Super produkt w rewelacyjnej cenie. Nie podrażnił mnie nigdy, nie wysuszył, zmywa świetnie każdy makijaż i oczu i twarzy. 
Mam w zapasie jeszcze dwie butle tego płynu, więc nie wiem czy wezmę kolejną, ale pomyślę:) Planuje przetestować osławione już płyny z Garniera i L'Oreal. Dlatego może tym razem zakup sobie odpuszczę.

Inne rzeczy mnie nie kuszą lub nie są mi potrzebne na ten czas.

Wybieracie się do Biedronki coś upolować z tej oferty? Może coś szczególnie polecacie?
Koniecznie napiszcie. To cenne informacje dla mnie i dla innych zapewne też.

wtorek, 21 stycznia 2014

Taka ja - niemodna blogerka Madzia:) Cdn.

Co ja w ogóle robię w tej kobiecej blogosferze? Skoro...

1. Nie lubię tatuaży, nie rozumiem ich idei. Nie mam żadnego i nie planuję mieć.

2. "Przeraża" mnie uwielbienie dla pudełek typu GlossyBox. Najpierw comiesięczne przeżywanie oczekiwania na kuriera, jakby przynajmniej miała to być osobista paczka od prezydenta USA. Oczywiście informacja o narastającym podnieceniu idzie na wszystkich portalach społecznościowych. Prooooszę Państwa...Napięcie wzrasta...Potem...wielce życiowy dylemat "Zajrzeć na blogi innych, co jest w środku czy czekać na własne pudełko???". To się dopiero nazywa problem!
Dorabianie ideologii, że to wielce luksusowe kosmetyki, po czym otwieram, a tam??? Lakier Pierre Rene lub tusz z Avon. Żart świetny. Tylko czemu nieśmieszny? 
Na sam koniec wmawiam wszystkim, że jestem baaaaardzo zadowolona z zawartości i idę tarzać się w tym WIELKIM LUKSUSIE:)

A przepraszam. Pominęłabym. Dają "gratis" "luksusową" bibułkę i wstążeczkę. Z metra koszt to jakieś 0,01 Euro. Czujecie się skuszeni?

3. Zachwyt nad lakierami Essie? O co w ogóle tu chodzi? Kasa niemała, lakier trzyma się 2 dni, aplikacja słaba, schnie latami. Po co mi półka od sufitu do podłogi z 200 kolorami tej samej marki??? Będę tym malować klatkę schodową?

4. Nie przeczytałam "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Nie tknę tego nawet na torturach.

5. Nie wiem kim jest Selena Gomez. Tak się w ogóle "ją pisze"?:) Jestem na tyle leniwa, że nawet nie chce mi się tego nazwiska "wygooglować".


Pamiętajcie tylko o dystansie i umiejętności czytania między wierszami! Pomagają w życiu każdego dnia:)
I oko warto zmrużyć...lekko też:)

PS. Ciąg dalszy nastąpi na bank:)


Uściski dla Was!

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Fioletowa hybryda na paznokciach.

Fiolety uwielbiam od zawsze. Nigdy chyba mi się nie znudzą. W ubraniach, dodatkach, kosmetykach kolorowych. Dobrze czuję się mając je na paznokciach.


Ostatnio szczególnie polubiłam się z nowym kolorem lakieru hybrydowego i nową marką. Klasyczny fiolet. Elegancki, pasujący do każdej sytuacji, stroju, pory dnia czy roku.

       

Marka to BLING Nail Led Soak-Off UV Gel Polish. Kolor 036.

 

Niestety nie miałam możliwości wykonania zdjęć w świetle dziennym. Ostatnio wychodzę z domu gdy jest ciemno i wracam również nie za dnia.
Światło sztuczne troszkę "kradnie" kolor z płytki. W rzeczywistości fiolet jest nieco ciemniejszy i bardziej nasycony.


Lakier tej firmy miałam na płytce pierwszy raz. Nie mam do niego żadnych uwag. Trzymał się idealnie przez 2,5 tygodnia. Połysk pozostał niezmienny przez cały ten okres. Przetrwałby jeszcze dłużej, ale po takim czasie odrost już mnie bardzo denerwuje, więc hybrydę ściągam. 
Poniżej zdjęcia lakieru po 5 dniach od nałożenia.

       

Jak się Wam podoba? 

Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Argan Shower Gel Cece of Sweden. Recenzja żelu pod prysznic.


Żel z olejkiem arganowym dostałam od dystrybutora marki do testów. Pisałam o tym w poście z grudnia. Używam stale od około miesiąca. Przyszła pora na recenzję.

Co mówi producent?



Skład


Opakowanie
Tuba o pojemności 250 ml. Stoi na otwarciu, dzięki czemu żel swobodnie ścieka do samego końca. Tworzywo jest miękkie i łatwo kosmetyk wycisnąć z opakowania. Podoba mi się jego elegancki wygląd. Oszczędna przemyślana grafika. Brąz i złoto pasują wybornie. Turkusowe elementy są również strzałem w dziesiątkę. Cała seria przez swój design kojarzy się z szykownością i małym luksusem.


Cena
23-25 PLN/250 ml.

Gdzie kupić?
Rossmann, Superpharm, Hebe, Natura, Laboo oraz w sklepie internetowym http://www.belisoshop.eu/.

Zapach
Elegancki, subtelny, relaksujący. Jak prawdziwy olejek arganowy. Przypomina mi dobre perfumy. Nie jest mdły, nie za bardzo kadzidlany, niesłodki. Taki akurat. Szkoda, że niestety nie utrzymuje się na ciele. Polecałabym bardziej na wieczór niż na dzień. Wyróżnia się spośród wielu innych żeli pod prysznic swą oryginalną wonią, która nie męczy i jest pozbawiona sztuczności.

Konsystencja
W sam raz. Żel nie przelewa się przez palce. Nie jest też za gęsty. Ma złotawo-transparentny odcień. Nie pieni się wielką pianą, bardziej pod wpływem ciepłej wody tworzy na skórze przyjemny gęsty krem.

Wydajność
Określiłabym jako tradycyjną. Przy tej cenie mógłby być bardziej wydajny, ale ja mam tendencję do używania żeli w większej ilości na jeden raz, szczególnie jeśli upodobam sobie zapach. Może zatem nie do końca moja ocena zużycia jest tu super trafna.

Moja opinia
1. Cenię go przede wszystkim za nietuzinkowy zapach. Bardzo trafia w moje gusta. Na zimowy czas jak znalazł.
2. Nie wysusza skóry, nie ściąga jej. Powiedziałabym nawet, że lekko nawilża i natłuszcza. Mam cerę normalną. Specjalnej poprawy elastyczności czy regeneracji nie zauważyłam. Myślę, że w przypadku produktów do kąpieli to ciężkie do uchwycenia.
3. Nie podrażnił mnie i nie uczulił.
4. Skóra po nim jest przyjemna w dotyku i gładka, nawet bez użycia balsamu czy masła.
5. Na mnie działa bardzo uspokajająco i pozwala wyciszyć się pod prysznicem po całym dniu bieganiny. 
6. Otula podczas mycia ciało przyjemnym kremem, co także jest u mnie na plus.
7. Czy działa wielkie cuda? Nie. Ale używa się go bardzo przyjemnie. Od czasu do czasu stosuje go także w formie płynu do kąpieli. Dobrze zmiękcza wodę.
8. Cena niestety nie jest niska, ale warto pamiętać, że to marka bardziej profesjonalna niż inne drogeryjne produkty.


Dla kogo szczególnie? Dla kogo nie bardzo?
Osoby szukające zapachów poza tradycyjną gamą powszechnie kwiatowych, owocowych czy mydlanych - powinny tu być bardzo zadowolone.
Jeśli cenicie produkty z arganem - to coś dla Was.
Chcecie użyć czegoś bardziej luksusowego, ale jeszcze nie w cenie z kosmosu - dobrze trafiliście.
Nie macie suchej skóry, nie lubicie codziennego używania balsamów - skóra po tym żelu nie będzie o nie błagać.
Używacie pod prysznic wyłącznie kosmetyków orzeźwiających, cytrusowych, bardzo lekkich - tu możecie być rozczarowani.

Podsumowanie
Kosmetyk jak najbardziej polecam. Myślę, że warto spróbować go choć raz. Radzę polować na promocje. W grudniu np. w SuperPharm kosmetyki z tej serii były mocno przecenione. To wyższa półka produktów. Świetnie nadaje się także na prezent. Elegancki wygląd nadaje serii Argan charakteru i unikatowości.

W skład serii wchodzą jeszcze:
- balsam do ciała
- masło do ciała (posiadam, testuje i niedługo napiszę recenzję)
- eliksir do ciała
- szampon
- odżywka
- maska do włosów
- serum do włosów

Jeśli macie chęć sami spróbować tego żelu + masła, zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu. Wygrywają 3 osoby. Macie czas do końca stycznia'14.

Lubicie kosmetyki z modnym ostatnio olejkiem arganowym? Może używałyście konkretnie tego żelu? Miło mi będzie poznać Waszą opinię.

Pozdrawiam ciepło!

czwartek, 9 stycznia 2014

Ulubieńcy kosmetyczni grudnia'13

Tak, wiem jaką mamy dziś datę:) Koniec grudnia i początek stycznia obfitował u mnie w odpoczynek, wyjazdy i inne sprawy poza blogowe. Ulubieńcy minionego miesiąca musiały zatem zaczekać.


Kérastase Elixir K Ultimate Olejek do włosów
Mam go od ponad roku. To nie tylko ulubieniec ostatnich tygodni, ale w grudniu wyjątkowo często mi towarzyszył. Na tą chwilę najlepszy olejek bez spłukiwania jaki miałam. Nic go nie pobija. Po jednej jego kropli włosy zyskują wymarzoną gładkość i miękkość. Bajecznie się rozczesują, w mig stają się sypkie i lśnią jak z reklamy. Wyglądają na zdrowe i mocne. Końcówki gruntownie zabezpieczone. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że to efekt do kolejnego mycia. 
Jego zapach? Niezwykle uwodzicielki i uzależniający. Bardzo bym chciała mieć takie perfumy. Dozownik jest wygodny, a wydajność kosmetyku ogromna. Chyba starczy mi na lata. Zdradzam go z innymi, a potem i tak wracam do Kérastase. 


Nie należy do najbardziej naturalnych, lecz nigdy mnie nie zawiódł. Duże odkrycie kosmetyczne. Spokojnie zastąpi wszelkie odżywki, nabłyszczacze itp. Ważne tylko by aplikować go w minimalnej ilości. Malutka kropla i wystarczy. 
Nie jest tani, ale na Allegro czy sklepach internetowych dostaniecie produkty tej marki dużo taniej niż stacjonarnie. Cena potrafi być nawet o połowę niższa. 

Farmona Tutti Frutti Olejek do kąpieli Wiśnia i Porzeczka
Od zawsze kocham zapach wiśni i porzeczki. Połączenie wyborne! Nie za słodkie, lekko cierpkie, kwaskowe. Intrygujące, niemdłe i w ogóle się nienudzące. Kosmetyk nazwany olejkiem, lecz w składzie na próżno szukać jakichkolwiek naturalnych składników. Niby zwykły płyn do kąpieli, ale przez swoją woń zyskuje u mnie same plusy.


Umilał mi wiele wieczorów. Może być używany także jako żel pod prysznic. Tworzy gęstą pianę, zmiękcza wodę, relaksuje i ma piękną wiśniowo-perłową barwę. Konsystencja jak prawdziwego olejku. Wydajny i tani. 
Kupiłam w Biedronce za 9,99 PLN/500 ml. Zwykle gdy kończę płyn do kąpieli, chcę od razu nabyć coś zupełnie innego. Tu gdy się wyczerpie, wiem że będę polować na następną butlę:)

Cien Nail Polish Remover Classic Zmywacz do paznokci z Lidl'a
Świetny zmywacz. Zdecydowanie pobija u mnie inne. Okazał się lepszy od Isany. Błyskawicznie usuwa każdy lakier. Dobrze radzi sobie z czerwieniami czy brokatami. Nie wysusza płytki i skórek, nawet lekko wg mnie je natłuszcza. Nie bieli. Tani, starcza na długo i posiada praktyczną pompkę. Przy okazji nie śmierdzi tak, że trzeba otwierać wszystkie okna w domu na godzinę i wypraszać domowników do ogrodu. Jestem z niego bardzo zadowolona.


Miss Sporty Perfect Color Lipstick Pomadka w kolorze 174 Seduction czyli Uwodzenie:)
Jeszcze niedawno omijałam takie ciemne kolory. Nigdy bym nie pomyślała, że będę się lubić z takim odcieniem:) A tu proszę. W grudniu towarzyszyła mi stale. Jest bardzo kremowa, nawilża. Gładko mknie po ustach i całkiem długo na nich zostaje. Jestem zaskoczona trwałością. Nadaje połysk bez drobinek, przyjemnie pachnie. Jakby ogórkiem z winogronami? Podchodziłam do niej z nieśmiałością, ale zbierałam stale komplementy, że dobrze mi w tym odcieniu i z każdym dniem moja odwaga do jej noszenia rosła. Może serio, zgodnie z nazwą, nią uwodzę?:)
Schodzi równomiernie i nie wylewa się poza kontur. 
Na okres zimowy jak znalazł. Elegancka i nadająca szyku. Przy tym tania. Na promocji wyniosła mnie ok. 7-8 PLN.


Zdjęcia lekko przekłamują kolor. Zrobiłam około 30 fotografii i za nic do końca nie chcą oddać rzeczywistości. Odcień wychodzi zbyt bordowy. W rzeczywistości więcej tam fioletu, śliwki i na końcu dopiero odrobiny wiśni. Koniecznie sprawdźcie sobie w szafie Miss Sporty. Szczególnie w świetle sztucznym wygląda znakomicie. Rudzielcom polecam wyjątkowo.


Zastanawiam się nad podsumowaniem rocznym...Nie wiem czy mi to wyjdzie. Chcielibyście poczytać notkę o moich odkryciach kosmetycznych minionego roku, czy macie już dość tego tematu?

Uściski!

wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdanie z marką Cece Of Sweden - do 31.01.14. Wygraj jeden z 3 setów!

W grudniu przy okazji prezentacji 2 produktów serii Argan od Cece Of Sweden, zapowiadałam, że identyczny set będziecie mogli u mnie zdobyć.

Do wygrania 3 takie same zestawy (masło do ciała + żel pod prysznic) dla 3 różnych osób: 
- Cece Of Sweden Argan Body Butter - 250 ml
- Cece Of Sweden Argan Shower Gel - 250 ml


Regulamin konkursu:
1. Konkurs trwa od 07.01.14 do 31.01.14 do godz. 23:59.
2. Przeznaczony jest dla pełnoletnich użytkowników lub dla niepełnoletnich za zgodą rodziców. Dostawa tylko na adres w Polsce. Wysyłką nagród będzie zajmować się dystrybutor marki i fundator nagród - Beliso Sp. z o.o.

3. Sponsorem wszystkich nagród jest dystrybutor marki Cece Of SwedenBeliso Sp. z o.o.
  
               
Organizatorem jestem ja - 77gerda, właścicielka bloga 77gerda.blogspot.com.

3. Aby wziąć udział w zabawie należy spełnić następujące warunki:

- być publicznym obserwatorem mojego bloga, nie anonimowym (1 los)


wypełnić formularz i podać odp. na pytanie w nim zawarte

- obowiązkowe jest także podanie swojego nicku pod jakim obserwujecie mój blog i maila

- pamiętajcie by nie pisać odpowiedzi w komentarzach, liczą się tylko zgłoszenia przez formularz.

4. Dodatkowe losy można zdobyć przez:
- polubienie mojej strony na 
Facebook (+2 losy)

polubienie strony marki Cece of Sweden na Facebook (+2 losy)

- udostępnienie linku z rozdaniem na swoim Facebook lub/i Twitter (+2 lub 4 losy)

- dodanie na swoim blogu notatki o konkursie (+ 3 losy)

- dodanie w pasku bocznym swojego bloga banera z info o konkursie (+ 2 los)

- umieszczenie mojego bloga na swojej liście blogroll

- pierwsze 7 osób z listy najaktywniejszych komentujących na blogu dostają + 3 losy.
5. Zgłoszenia z blogów, które są stworzone tylko do brania udziału w zabawie będę anulować.

6. Wyniki ogłoszę w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu.

7. Na adres szczęściarza czekam 5 dni od dnia ogłoszenia wyników.

8. Rozdanie obejmuje przesyłkę z dwoma produktami marki Cece of Sweden (jak na zdjęciu). Wygrywają 3 osoby.

9. Nagroda nie podlega wymianie na inną lub na ekwiwalent pieniężny.

10. Losowania dokonam z wszystkich odpowiedzi spełniających regulamin.

11. Jedna osoba może zgłosić tylko jeden udział. W innym przypadku zgłoszenia będą anulowane.

12. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

Powodzenia!

                 

sobota, 4 stycznia 2014

Denko kosmetyczne. Co ostatnio udało mi się zużyć?

Pora na denko. Zapraszam do krótkich recenzji moich zużyć kosmetycznych.

      

Yves Rocher Les Plaisirs Nature Smoothie Noix De Coco
Kokosowy żel pod prysznic. Mocno kremowy, nie wysusza, przyjemny dla skóry. Niestety mam "ale" co do zapachu. Jak dla mnie to nie jest czysty prawdziwy kokos. Lekko kwaśnawy. Każdego dnia nie mogłabym go stosować, ale na zmianę z innymi żelami był ok. Woń na ciele się nie utrzymuje. Duża butla 400 ml jest bardzo wydajna. Minus za opakowanie - niepraktyczny dozownik z dużą dziurą. Ja zawsze te żele przelewam do innej butelki z pompką. Wiem, że w YR można ją kupić dodatkowo osobno, ale bez przesady!

Floslek Seria do Cery z Problemami Naczyniowymi Peeling Enzymatyczny

Bardzo dobry kosmetyk. Jeden z ulubionych peelingów. Oczyszcza, koi, nawilża, wygładza, łagodzi podrażnienia, wycisza zaczerwienienia. Do tego jest bardzo wydajny i niedrogi. Spełnia obietnice producenta. Na bank kupię go kiedyś ponownie.

Lumene Blue Hydra Drops Moisturizing Eye Gel

Krem pod oczy. Znakomity. Najlepszy w swej kategorii jaki do tej pory miałam. Bardzo sceptycznie podchodzę do tego rodzaju kosmetyków. Zwyczajnie rzadko widzę różnicę, kiedy krem nałożę, a kiedy nie. Ten jest wyjątkiem. Jeden z niewielu nie wywołujący u mnie podrażnienia, łzawienia itp. Nawilżenie cudowne. Wchłania się błyskawicznie. Ładnie napina i koi. Skóra nabiera rozjaśnienia, staje się gładka i dobrze nawodniona. Do tego produkt nie jest masakrycznie drogi, ma wygodną tubkę "z dziubkiem" i starcza na wieki. Miałam wrażenie, że nie skończy się nigdy:)

Isana Hair Płukanka do włosów brązowych

Była ze mną rok czasu, choć przyznaje, że zdradzałam na rzecz innych specyfików. Zawitała do ulubieńców stycznia'13. Tam więcej poczytacie na jej temat. Do końca butelki nie rozczarowała mnie. Nadaje świetny połysk i miękkość włosom. Jest lekka, tania, łatwo dostępna. Opakowanie świetnie pomyślane.

  

Kings&Queens Body Butter
Już kilka razy występowało to masło u mnie w denkach. Kiedyś dostałam w gratisie do zakupów kilka jego mniejszych tubek. Beznadziejne. Nie robi nic, fatalnie się wchłania, koszmarnie rozsmarowuje, nie zbyt ładnie pachnie. Zużyłam do stóp.

Yves Rocher Framboise Raspberry Eau De Toilette
Przyjemny zapach malin. Lubię te wody. Małe opakowania są przydatne do torebki. Moim ukochanym jest jeżyna, ale ten też był ok. 

BeBeauty Spa Sól do kąpieli Regenerująca Morska
Bardzo dobry produkt z Biedronki. Niebieska jest moją ulubioną. Niska cena wcale nie świadczy tu o gorszej jakości. Przyjemnie zmiękcza wodę, nadaje błękitną barwę, pachnie relaksacyjnie i umilała mi wiele kąpieli. Nie raz jeszcze po nią sięgnę. W przypadku tego typu gadżetów nie widzę sensu przepłacania.

   

Antidral

Był ze mną bardzo długo. Ziaja Bloker okazał się lepszy, dużo tańszy i przerzuciłam się na niego. Antidral w działaniu jest świetny, ale podrażniał moje pachy. Wydaje mi się, że lepiej sprawdzi się u mężczyzn. Stosowałam go sporadycznie, gdyż nie mam problemów z nadmierną potliwością. Raz jednak na jakiś czas taki produkt jest przydatny. Od mniej więcej połowy opakowania zużywałam na stopy. Tu zero jakiś nieprzyjemności. Spełniał rolę. Wiem, że można go także aplikować na dłonie.

Soap&Glory Clean, Girls Creamy Body Wash
Mniejsze opakowanie świetnego kremu do mycia ciała. Uzależniający zapach, miła konsystencja. Daje piękna kremową pianę, jest całkiem wydajne i nie sposób się w nim nie zakochać. Miałam kiedyś inny żel tej marki. Recenzja tu >> i oba bardzo polecam.

Almay Oil-free Liquid Makeup Remover
Prezent od Pauliny xbebe18, jaki dostałam podczas naszego spotkania w San Francisco. Przeznaczony jest do demakijażu oczu i na całe szczęście nie jest oleisty. Kosmetyki dwufazowe z dodatkiem olejków to kompletnie nie dla mnie specyfiki. Nie cierpię nimi zmywać make-up'u. Almay sprawdził się na medal. Stosowałam go również do twarzy. Świetnie oczyszcza. Nie jest natomiast bardzo wydajny. Nie przypadł mi do gustu jego zapach. Kojarzył mi się z wonią, jaką czuję podczas pobytu w sklepie z narzędziami:)

  

Alverde Intensiv Pflegemaske Avocado
Recenzowałam ją w październiku minionego roku. Była ok, ale też nie jest wybitnie rewelacyjna. Moim zdaniem nie nawilża wystarczająco, ale ma kilka innych zalet jak rozjaśnienie, ukojenie, wygładzenie. Bardzo lubiłam aplikować ją na dłonie na noc. Tu działała wybornie!

Oeparol Balance Pomadka Ochronna do ust
Jestem jej wierna od kilku lat. Nie wiem ile opakowań zużyłam. Rewelacyjna i utrzymuj się u mnie w ścisłej czołówce. Nawilża, natłuszcza, koi, przyjemnie pachnie i jest bezbarwna. Nadaje elegancki delikatny połysk. Tania, łatwo dostępna i posiada filtr UVA/UVB SPF 20, a przy tym kompletnie nie bieli. Nie jest za bardzo wydajna, ale ma świetne działanie lecznicze. Jako jedna z niewielu przeciwdziała mojej skłonności do opryszczki. Polecam jednak zdecydowanie wersję czysto wiesiołkową. Można bowiem np. w Biedronce dostać owocowe jej odmiany i to już nie jest ta sama jakość. Wiem, bo miałam mango. Polecam te pomadki zawsze kupować w aptece.

BeBeauty Spa Masło do ciała Mango
Ma lekkie drobinki, ale prawie wcale niezauważalne. Treściwe, gęste, a przy tym całkiem szybko się wchłaniało. Zapach może lekko chemiczny, ale tragedii nie było. Wydajne i tanie. Nie jest to wysoka półka, ale nie ustępuje innym typowo drogeryjnym. Ja byłam zadowolona. Wersja Afryka bardziej mi się podobała. Kiedyś znalazła się w denku, ale Mango też lubiłam.

   

Marion 7 Efektów 60 sekundowa maseczka do włosów z olejkiem arganowym
Dostałam ją w prezencie. Saszetka starcza na 2 aplikacje. Byłam zadowolona. Włosy świetnie się po niej rozczesują, ładnie pachną i zauważalnie lśnią. I ta gładkość! Wyglądają na zdrowe i mocne. Produkt ma postać gęstego olejku, bardzo ładnie pachnącego arganem. 

Garnier Ultra Doux Szampon Wzmacniający Siła 5 Roślin
Lekki, dobrze myjący, przyjemny. Nie wiem czy wzmacnia, ale lubiłam go za świeży zapach, relaks jaki dawał i to, że kompletnie nie obciąża. Nie plącze, jest łagodny dla skóry, dobrze zmywa oleje. Do tego nadaje puszystość i miękkość fryzurze. Bardzo ok, choć wielkie cudo to nie jest.

Biochemia Urody Hydrolat z róży damascena EKO
KWC od lat. Uwielbiam go! Zapraszam do recenzji jaką opublikowałam na blogu we wrześniu'13. 

Olay Pore Refining Mousse Cleanser
Gęsta dobrze oczyszczająca pianka do twarzy. Posiada w sobie małe peelingujące drobinki - jak piasek. Nie wiem czy ten kosmetyk jest jeszcze do kupienia. W Polsce nigdy nie był dostępny. Ogromna wydajność. Miałam buteleczkę ponad rok. Oczyszcza perfekcyjnie, ładnie pachnie i super się aplikuje. Wg mnie zbyt jest mocny do codziennego mycia nim buzi, ale 2-3 x na tydzień jest ok. Nie nadaje się do mycia oczu. Twarz po nim jest cudnie gładka, czyściutka i miła w dotyku. Przy tym nie podrażnia wcale. Duże odkrycie!

 

Hipp Zactcreme Baby Sanft
Miniaturkę tego kremu miałam z Niemiec. Nie wiem czy jest w Polsce. Pięknie pachnie migdałami. Kremowałam nim na noc dłonie i usta. Czasem stopy. Super nawilża, łagodzi, ma przyjemną konsystencję. Na twarz za ciężki dla mnie, ale na inne partie ciała działa super. Chętnie bym kupiła duże opakowanie.  

Biochemia Urody Olejek tamanu EKO
Skończył się już dawno, ale mała buteleczka schowała się w rogu szafki. KWC i niezbędnik u mnie od chyba 7 lat. Uniwersalny, wydajny, nie drogi. Koi wszelkie podrażnienia, rany, zadrapania. Nawilża, nie zapycha, leczy krostki, trądzik itp. Wszystko po nim goi się w błyskawicznym tempie. Zawsze jest u mnie w domu. Nie raz już uratował mi życie:)

Bath&Body Works Rome HoneySuckle Amore Body Lotion
Miniaturka otrzymana w prezencie od marki. Przyjemny mocno perfumowy balsam do ciała. Długo utrzymuje się woń na skórze. Dla mnie zbyt intensywnie słodki. Nawilżenie średnie, ale ja nie mam suchej skóry, więc było ok. Aplikowałam go na wybrane miejsca ciała. Gdybym się nim wysmarowała cała, umarłabym z przesłodzenia:)

BabyDream fur Mama Mleczko myjące do ciała
Skład na plus. Jakość wysoka. Przyjemnie myje. Używałam go i do wanny i pod prysznic. Tworzy na ciele niesamowicie delikatny krem. Łagodny, relaksacyjny, nawilżający. Miałam poczucie, że dostarczam skórze czegoś naprawdę dobrego. Do tego jest wydajne. Ale...cały czas słyszę rozpływanie się nad jego zapachem. Spodziewałam się tu jakiś cudów, a tymczasem owszem woń jest ok, ale nie powaliła mnie. Czasem nawet była dla mnie męcząca. Stosowałam zamiennie z innymi żelami. Nie mogłam od samego początku pozbyć się jednego skojarzenia. Prawie identycznie pachnie mleczko Ludwik do czyszczenia kuchni i łazienki:) Takie kwiatowe. Używam go od lat, cenię i od razu jak kupiłam BabyDream pojawiła się myśl: tak pachnie moje mleczko czyszczące:) No może nie identycznie, ale niezwykle podobnie.

 Coś wypatrzyliści może dla siebie?

            

czwartek, 2 stycznia 2014

"Niby" gołąbki czyli pulpety/mielone z kapustą i kaszą manną + sos pomidorowy


Królowały u mnie na stole w pierwszy dzień tego roku. Pokazałam je na moim Instagramie i FB i wiele osób pytało o przepis. To żadna tajemna wiedza, więc spieszę z podanie, jak je przygotowuję w mojej kuchni.

Składniki na gołąbki:
- 500 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego (może też być samo wieprzowe)
- 400 g kapusty kiszonej lub 500 g kapusty białej
- 1/2 szklanki kaszy manny
- 1 całe jajko
- 1 mała/średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz - do smaku
- gałka muszkatołowa - pół łyżeczki
- tymianek - 1-2 szczypty
- oregano - 1-2 szczypty
- 1 mała marchewka
- natka pietruszki i koperek (lub jedno z nich) - 1-2 łyżki
- oliwa lub olej - ok. 1 łyżeczki
- woda zimna - ok. 1-2 łyżki
- olej do smażenia

Z tej ilości składników wychodzi mi około 14 gołąbków. Wszystko też zależy od tego jaką ich wielkość stworzycie. 

Składniki na sos pomidorowy:
- kartonik przetartych pomidorów - 500 g
- sól, pieprz w ziarnkach, cukier do smaku
- masło prawdziwe - 1 łyżka
- ziele angielskie - 2 ziarnka
- liść laurowy - 2 szt.
- ząbek czosnku
- cynamon - szczypta
- śmietana kremówka - 1-2 łyżki (opcjonalnie)
- woda - opcjonalnie jeśli sos jest za gęsty


Przygotowanie mięsa:
1. Kapustę białą kroimy w miarę drobno.
2. Jeśli robimy wersję z kiszoną, też ją lekko szatkujemy nożem.
3. Cebulę siekamy drobniutko lub ścieramy na tarce.
4. Czosnek przecieramy przez praskę.
5. Drobno kroimy pietruszkę lub/i koperek. Można też użyć suszonych.
6. Marchewkę ścieramy na tarce.
7. Powyższe składniki łączymy razem. Wsypujemy stopniowo kaszę manną, wbijamy jajko i ugniatamy najlepiej ręką.
8. Dodajemy przyprawy, oliwę i wodę, wyrabiamy by wszystkie składniki się dobrze połączyły.
8. W razie potrzeby dodajemy kaszy lub wody.
10. Woda i oliwa świetnie zmiękczają mięso, dzięki temu będzie ono soczyste i bardzo miękkie.
11. Możecie oczywiście mięso przyprawić dowolnie na swój sposób. Tak jak Wy lubicie jadać kotlety mielone, gołąbki czy pulpety. "Innowacją" główną jest tu kapusta i kasza manna.
12. Dobrze rozgrzewamy oliwę na patelni. Formułujemy zgrabne kotleciki/pulpety. Najlepiej robić to zmoczonymi dłońmi i co jakiś czas je przemywać. Niektórzy obtaczają gołąbki jeszcze w bułce tartej. Można, ale ja tego nie robię. Wrzucam bez panierki na tłuszcz (ważne by był dobrze rozgrzany) i smażę z każdej strony. Lubię dobrze podpieczone.

  

13. Następnie mięso wyjmujemy na talerz. Można spokojnie je podawać w ten sposób jako kotlety mielone. Są gotowe.

  

13. Jeśli jednak chcecie zrobić z nich "oszukane" gołąbki, to wystarczy włożyć je do garna z gotującym się sosem i trochę poddusić.

Przygotowanie sosu:
1. Zagotowujemy sam sos z zielem, kilkoma ziarnkami pieprzu, liściem laurowym.
2. Po zasmakowaniu przyprawiamy solą, cukrem. Dodajemy przekrojony na połowę ząbek czosnku.
3. Wrzucamy masło i cynamon. Polecam do wszelkich dań z gotowanymi pomidorami dodawać szczyptę cynamonu. Przekonałam się, że znacząco podbija smak. Wystarczy odrobina.
4. Jeśli sos jest zbyt intensywny możecie dodać śmietanę.
5. Gęstość można regulować dodatkiem wody. Jeśli natomiast sos jest zbyt rzadki nie zagęszczajcie go proszę mąką. Lepszym sposobem będzie zredukowanie przez odparowanie. Znakomitą metodą jest również dodanie przekrojonego surowego ziemniaka - 1-2 szt. Sos zagęszcza także kromka pieczywa, najlepiej lekko czerstwego. Pamiętajcie, że dodatek masła nadaje smak, ale też zagęszcza płyny. 
6. Oczywiście każdy ma inny przepis na sos pomidorowy. Użyjcie własnego, jeśli jest sprawdzony. Możecie go zrobić z koncentratu, sosu ze słoika, butelki czy pomidorów z puszki. Opcji występuje sporo.
7. Mięso dodajemy do gotującego się sosu. Dusimy wspólnie.

"Oszukane" gołąbki z kapustą kiszoną
"Niby" gołąbki możecie łączyć na obiad z dowolną kaszą, ziemniakami, chlebem czy jeść same. Ja ostatnio podałam je z kluskami śląskimi i bardzo polecam ten dodatek.


Gołąbki warto przyrządzić na tzw. zaś. Wystarczy zawekować je wraz z sosem w słoiki. Potem wyjmujecie, przekładacie do garnka i w mig macie gotowy obiad:)

Wbrew pozorom robi się to danie szybko i sprawnie. Polecam każdemu! Nie znam osoby, której by nie smakowało:)