Wczoraj prezentowałam Wam kolorówkowe i perfumowe zakupy ze Stanów >>.
W San Francisco odwiedziłam także sklep Victoria's Secret i tam również poczyniłam małe zakupy.
W Warszawie jakiś czas temu został otworzony salon tej marki, ale ceny są wg mnie bardzo wysokie. O wiele też mniejszy wybór zarówno jeśli chodzi o kosmetyki jak i bieliznę czy odzież.
W USA kupując 5 produktów kosmetycznych płacimy za nie razem $30. Zdecydowanie bardziej się to opłaca niż kupowanie pojedynczych egzemplarzy. Zakupy robiłam jeszcze z dwiema osobami, także za każdy kosmetyk wyszło nas $6.
Ja wybrałam 3 rzeczy.
Dwie mgiełki co ciała/zapachy o pojemności 250 ml.
Fresh Sorbets Iced Peach & Violet Fragrance Mist.
Podobno to wersja limitowana. Inspirowana zapachem włoskich sorbetów.
Pear Glace Fragrance Mist.
Fresh Sorbets Iced Peach & Violet Fragrance Mist.
Podobno to wersja limitowana. Inspirowana zapachem włoskich sorbetów.
Pear Glace Fragrance Mist.
Gruszka i melon. Do tego odrobina rumianku i aloesu.
Szukałam głównie zapachów świeżych, nie za słodkich, orzeźwiających i nie nazbyt mocnych. VS niestety głównie w swoim asortymencie ma sporo mocnych słodkości, ale te dwie wonie bardzo przypadły mi do gustu.
Mam już jedną ich mgiełkę, kupioną ponad rok temu - Lost in Fantasy. Niesamowicie wydajna i bardzo przeze mnie lubiana.




Trzeci kosmetyk to masło do ciała Secret Charm Deep-Softening Body Butter (poj. 185 g). Na bazie zapachu wiciokrzewu i jaśminu.
Zawsze chciałam ich butter'a przetestować. Sprawdzimy, zobaczymy:)



W Victoria's Secret kusząca jest także bielizna. Wiadomo, że majtek nigdy za dużo:) Korzystając zatem z oferty 5 sztuk za $26, zdecydowałam się na każdą parę w innym kolorze.
Jestem ciekawa czy jesteście fanami VS i może szczególnie lubicie wybrane ich produkty albo marzycie by jakieś mieć?
Do miłego:)
Do miłego:)
Magda