Obudziłam się dziś z wielką opryszczką na ustach:( Mam ją w trzech miejscach na górnej wardze i wkurzam się tym niesamowicie!
Dawno już nie zmagałam się z tym problemem bo dwukrotnie przeszłam kurację Heviranem i naprawdę na około 3,5 roku miałam z nią spokój, ale niestety kuracje już przestały widocznie działać.
Opryszczka to od dzieciństwa mój wielki problem. Bywało tak, że zanim odkryłam Heviran prawie 6 m-cy w roku chodziłam z wielką opryszczką na ustach. Goiła się jedna, wyskakiwała druga i tak w koło. U mnie problem ten nie pojawiał się tylko jesienią czy zimą ale też bardzo często latem w duże upały.
Ktoś kto nigdy nie miał opryszczki - jest szczęściarzem! Zazwyczaj bąble pojawiają się jakby nagle. Kładziemy się spać i wszystko jest ok a rano wstajemy z dwa razy większymi ustami. U mnie zwykle bąble są duże, ciężko się goją i jedzenie czy zwykłe mycie zębów jest koszmarem.
Opryszczka zwykle pojawia się u mnie gdy są duże wahania temperatur - także latem, gdy się mocno czymś stresuje - wiadomo, że wtedy spada ogólna odporność organizmu i bardzo często wtedy gdy zaniedbam nawilżenie ust.
Dawno już nie zmagałam się z tym problemem bo dwukrotnie przeszłam kurację Heviranem i naprawdę na około 3,5 roku miałam z nią spokój, ale niestety kuracje już przestały widocznie działać.
Opryszczka to od dzieciństwa mój wielki problem. Bywało tak, że zanim odkryłam Heviran prawie 6 m-cy w roku chodziłam z wielką opryszczką na ustach. Goiła się jedna, wyskakiwała druga i tak w koło. U mnie problem ten nie pojawiał się tylko jesienią czy zimą ale też bardzo często latem w duże upały.
Ktoś kto nigdy nie miał opryszczki - jest szczęściarzem! Zazwyczaj bąble pojawiają się jakby nagle. Kładziemy się spać i wszystko jest ok a rano wstajemy z dwa razy większymi ustami. U mnie zwykle bąble są duże, ciężko się goją i jedzenie czy zwykłe mycie zębów jest koszmarem.
Opryszczka zwykle pojawia się u mnie gdy są duże wahania temperatur - także latem, gdy się mocno czymś stresuje - wiadomo, że wtedy spada ogólna odporność organizmu i bardzo często wtedy gdy zaniedbam nawilżenie ust.
Przez kilkanaście lat wypróbowałam chyba dziesiątki specyfików na opryszczkę. Kremy, maście, plasterki itp. Większości nazw już nawet nie pamiętam. Moje doświadczenia są takie, że w zasadzie większość z nich nic nie robi, wcale nie przyspiesza gojenia i nie uśmierza bólu. Zdaje sobie oczywiście sprawę, że jedynym lekiem na opryszczkę jest właśnie Heviran, a inne specyfiki mają tylko uśmierzać jej rozwój ale obietnice producentów względem wielu maści mijają się z prawdą - przynajmniej jeśli chodzi o mnie.
Niestety większość też tych produktów działa tylko w pierwszej fazie rozwoju tego dziadostwa, bo potem to już umarł w butach.
W każdym razie od dziś rana chodzę z wielkimi bąblami na ustach i staram się jakoś z nimi walczyć. W domu zawsze muszę mieć jakiś specyfik na opryszczkę - mogę mydła nie mieć ale maść czy krem na ten problem musi być:) Ostatnimi czasy całkiem w porządku okazał się krem apteczny Erazaban oraz krem także z apteki - Antywir. Oba bez recepty. Okazały się o niebo lepsze od rozreklamowanego i wcale nie taniego Zowirax'u - którego kompletnie nie polecam. Szkoda kasy.
Oprócz tych kremów staram się mocno nawilżać usta - wazeliną, balsamem Tisane i różnymi pomadkami ochronnymi jakich mam masę w domu. Te apteczne kremy bowiem dość mocno wysuszają usta.
Mam też w domu plasterki Compeed. W sumie nie wiem czy mogę je polecić bo parę razy mi pomogły i opryszczka szybciej zniknęła, ale kilka też razy nie zauważyłam żadnego działania. Moim zdaniem na małe bąble są ok. Teraz jak mam zaatakowaną całą wargę - nie wiem jak miałabym sobie je nałożyć:) Nie jest też prawdą, że plasterki można nosić cały dzień i się nie odklejają i są niewidoczne. Widoczne są, po jakimś czasie się odklejają i nie wygląda to estetycznie. Chyba, że cały dzień nic nie mówimy, nie pijemy i nie jemy i generalnie nie otwieramy ust:) Na noc lub jak siedzimy w domu - są w porządku. Lekko łagodzą stan zapalny i mogą przyczynić się do szybszego gojenia. Plusem jest też to, że w znacznym stopniu mogą ograniczyć rozsiewanie się opryszczki dalej np. na drugą wargę.
Niestety większość też tych produktów działa tylko w pierwszej fazie rozwoju tego dziadostwa, bo potem to już umarł w butach.
W każdym razie od dziś rana chodzę z wielkimi bąblami na ustach i staram się jakoś z nimi walczyć. W domu zawsze muszę mieć jakiś specyfik na opryszczkę - mogę mydła nie mieć ale maść czy krem na ten problem musi być:) Ostatnimi czasy całkiem w porządku okazał się krem apteczny Erazaban oraz krem także z apteki - Antywir. Oba bez recepty. Okazały się o niebo lepsze od rozreklamowanego i wcale nie taniego Zowirax'u - którego kompletnie nie polecam. Szkoda kasy.
Oprócz tych kremów staram się mocno nawilżać usta - wazeliną, balsamem Tisane i różnymi pomadkami ochronnymi jakich mam masę w domu. Te apteczne kremy bowiem dość mocno wysuszają usta.
Mam też w domu plasterki Compeed. W sumie nie wiem czy mogę je polecić bo parę razy mi pomogły i opryszczka szybciej zniknęła, ale kilka też razy nie zauważyłam żadnego działania. Moim zdaniem na małe bąble są ok. Teraz jak mam zaatakowaną całą wargę - nie wiem jak miałabym sobie je nałożyć:) Nie jest też prawdą, że plasterki można nosić cały dzień i się nie odklejają i są niewidoczne. Widoczne są, po jakimś czasie się odklejają i nie wygląda to estetycznie. Chyba, że cały dzień nic nie mówimy, nie pijemy i nie jemy i generalnie nie otwieramy ust:) Na noc lub jak siedzimy w domu - są w porządku. Lekko łagodzą stan zapalny i mogą przyczynić się do szybszego gojenia. Plusem jest też to, że w znacznym stopniu mogą ograniczyć rozsiewanie się opryszczki dalej np. na drugą wargę.
Co do gojenia - kiedy już opryszczka zaczyna przechodzić w stan gojenia albo mamy ranki czy zdarte skórki po bąblach itp. - najlepszym sprawdzonym sposobem jest Olejek Tamanu! Bardzo szybko działa na wszelkie rany i jest rewelacyjny przy gojeniu się bąbli. Zresztą jest on świetny na wszelkie rany na całym ciele, zadrapania, otarcia, oparzenia, znamiona. Prawdziwa rewelacja za bardzo małe pieniądze. Aktualnie na zmianę z kremami na opryszczkę już zaczęłam także kłaść go na usta by następowało szybsze gojenie. Olejek jest świetny. Do tego nawilża usta i łagodzi swędzenie. Pięknie także pachnie. Bardzo polecam każdemu! Ja akurat swój kupiłam w sklepie internetowym Biochemia Urody. Myślę jednak, że można go dostać w wielu innych miejscach.
Z moich rad jeszcze w sprawie opryszczki - warto w czasie kiedy nam wyskoczy pić dużo wody i generalnie nawilżać się od środka. To także sprzyja nawilżeniu ust, które w tym czasie często są diametralnie przesuszone.
Wiele osób poleca także Carmex. Nie jestem wielką fanką tego produktu. Nie jest zły ale także nie jest jakiś rewelacyjny. U mnie na opryszczkę się nie sprawdził. Jakiś czas temu regularnie stosowałam a opryszczka jednak się pojawiała. U wielu jednak osób działa on na nią podobno rewelacyjnie.
Przypomniało mi się, że świetną pomadką przeciwdziałającą opryszczce jest pomadka apteczna Oeparol. Pięknie nawilża. Jest na bazie wiesiołka i naprawdę kiedy ją stosowałam nic mi nie wyskakiwało. Zużyłam już chyba 3 opakowania. Jest naprawdę świetna i tania, choć nie za bardzo wydajna. Mój błąd bo ostatnio gdzieś ją posiałam w domu i przez ostatni miesiąc nie stosowałam. Na bank gdzieś ją mam i muszę odszukać lub kupić kolejną. Może jakbym stosowała - dziś opryszczki by nie było?!
Ponownie zastanawiam się nad kolejną kuracją Heviranem. Zwykle dzięki tym tabletką na 1,5-2 lata miałam spokój. Wiem, że są tacy co jedna kuracja starcza im na dłuższy czas a nawet na całe życie. Nie jestem zwolenniczką brania leków a Heviran jednak nie jest takim tam zwykłym lekiem - dlatego się waham i zobaczymy co powie moja pani doktor. Jednak jak pomyślę, że znowu w koło ma mnie to dziadostwo atakować - słabo mi się robi. Mała niby rzecz ale potrafi bardzo zatruć życie.
Z moich rad jeszcze w sprawie opryszczki - warto w czasie kiedy nam wyskoczy pić dużo wody i generalnie nawilżać się od środka. To także sprzyja nawilżeniu ust, które w tym czasie często są diametralnie przesuszone.
Wiele osób poleca także Carmex. Nie jestem wielką fanką tego produktu. Nie jest zły ale także nie jest jakiś rewelacyjny. U mnie na opryszczkę się nie sprawdził. Jakiś czas temu regularnie stosowałam a opryszczka jednak się pojawiała. U wielu jednak osób działa on na nią podobno rewelacyjnie.
Przypomniało mi się, że świetną pomadką przeciwdziałającą opryszczce jest pomadka apteczna Oeparol. Pięknie nawilża. Jest na bazie wiesiołka i naprawdę kiedy ją stosowałam nic mi nie wyskakiwało. Zużyłam już chyba 3 opakowania. Jest naprawdę świetna i tania, choć nie za bardzo wydajna. Mój błąd bo ostatnio gdzieś ją posiałam w domu i przez ostatni miesiąc nie stosowałam. Na bank gdzieś ją mam i muszę odszukać lub kupić kolejną. Może jakbym stosowała - dziś opryszczki by nie było?!
Ponownie zastanawiam się nad kolejną kuracją Heviranem. Zwykle dzięki tym tabletką na 1,5-2 lata miałam spokój. Wiem, że są tacy co jedna kuracja starcza im na dłuższy czas a nawet na całe życie. Nie jestem zwolenniczką brania leków a Heviran jednak nie jest takim tam zwykłym lekiem - dlatego się waham i zobaczymy co powie moja pani doktor. Jednak jak pomyślę, że znowu w koło ma mnie to dziadostwo atakować - słabo mi się robi. Mała niby rzecz ale potrafi bardzo zatruć życie.
Macie swoje sposoby na opryszczkę? Też cierpicie na nią tak silnie jak ja? Dajcie znać jak z nią walczycie.
Pozdrawiam
Magda z dwa razy większymi ustami niż zwykle:)
Pozdrawiam
Magda z dwa razy większymi ustami niż zwykle:)
Super post, Magdo, dzięki! Sama niestety od przedszkola zdaje się borykam się z opryszczką. Co prawda nigdy nie zdarzyło mi się nosic dumnie na ustach całej kolekcji;), ale pojedyncze paskudztwa wracają do mnie dośc często. Szczerze mówiąc bardzo długo nie mogłam znaleźc nic pomocnego, próbowałam prawie wszystkiego, nie wiem, może oporna jakaś jestem, ale efektów nie było żadnych. W końcu zastosowałam olejek z drzewa herbacianego... może i nie nazwałabym tego rewelacją, ale zobaczyłam w końcu JAKIŚ efekt. Olejek baaaardzo wysusza, przez co oprycha "kisi się" w zarodku i nie rozwija tak bardzo, jak lubi. Tak jak napisałam jednak - rewelacji nie ma, i mniejsza bo mniejsza, ale jednak powstaje.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze takie pytanie - mogłabyś napisac coś więcej o kuracji Heviranem - jako osoba, która się jej poddała? Jak to wygląda, jakieś skutki uboczne?
I jeszcze jedno - masz może również problem z bliznami po opryszczce? Kiedyś tego nie miałam, ale ostatnie trzy zostawiły mi wspaniałą konstelację symetrycznych blizn na ustach - w prawym i lewym kąciku oraz na środku. Nie są duże, ale wyróżniają się kolorem - są intensywniej czerwone. Masz może podobnie i znasz skuteczny sposób walki z takimi bliznami? Estetycznie to niestety nie wygląda. Ani zachęcająco. Czasami nie mogę nawet oddac krwi, bo lekarze upierają się, że mam aktywnego wirusa - a to akurat TYLKO blizna!
Pozdrawiam i dziękuję, jeśli odpowiesz:)
@Anonimowy - Kochana ja kiedyś także kilka razy zastosowałam olejek herbaciany na opryszczkę i rzeczywiście pamiętam, że pomógł lekko. Ale tak jak piszesz wysusza i jak jest rana osiwieć można z bólu - więc na opryszczkę w fazie rany nie polecam:) Ale rzeczywiście może przyspieszyć gojenie i jak się zastosuje go na początek - naprawdę bywa pomocny.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o blizny po opryszczce to na szczęście ja takich nie mam. Aż dziwne bo zmagam się z opryszczką od kilkunastu lat ale na całe szczęście blizny u mnie nie zostały. Starałam się zawsze by opryszczka czy rana po niej ładnie się goiła - czyli nie drapałam, że zrywałam strupów - myślę, że to właśnie pomogło mi uniknąć blizn. Bo akurat usta mam dość ładne i nie narzekam - oczywiście gdy nie mam na nich tego paskudztwa:)
Nie wiem co Ci poradzić w sumie na te blizny na ustach. Na bank polecam ten olejek tamanu na gojenie się ran i generalnie na opryszczkę jako nawilżacz ust i ukojenie. Sto razy lepsze od innych mazideł - choć wiadomo, że na sam wirus nie działa. Może wypróbuj na usta jakieś inne specyfiki jakie polecane są na blizny normalnie do ciała? Przychodzi mi na myśl maść Cepan - bez recepty oraz krem Noscar. Ale nie wiem czy na blizny na ustach będą pomocne. Ja bym spróbowała też regularnego peelingowania ust i na bank nawilżania i natłuszczania ich. Może zapytaj też w aptece o jakiś specyfik i pokaż problem? Moje doświadczenia są takie, że często panie w aptekach naprawdę są bardzo pomocne i znają wiele tanich dobrych specyfików na pewne problemy o jakich nawet lekarze nie wiedzą:)
Co do Heviranu - postaram się jutro zamieścić post na temat moich 2 kuracji, otrzymałam bowiem dziś kilka maili z taką prośbą. Postaram się zatem osobno wszystko opisać.
Pozdrawiam i dzięki za komentarz.
Witam! :) ja nie mam problemów z opryszczką, napisze tylko szybciutko komentarz nie na temat :) poznaję Twój nick z youtuba, od dawna rzucał mi się w oczy pod filmikami "urodowymi" (ze względu na kulturalny sposób wypowiedzi, co niestety nie jest normą). Miło, że prowadzisz blog, na pewno bede zagladać :)
OdpowiedzUsuń@tektuura Bardzo Cię dziękuję za miłe słowa. Blog na razie raczkuje:) Zobaczymy jak będzie dalej bo raczej nikt go jak na razie nie czyta:) Zapraszam jednak do zaglądania do mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Początki w blogowaniu są zawsze bardzo trudne - czasami ciężko o mobilizację do pisania jak nikt "nas" nie czyta (wiem to po sobie ;). Życze pomysłów na nowe posty, i oczywiście czytelników (na pewno się pojawią!):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta.
Hej ja nigdy nie miałam opryszczki, ale wiem jak to paskudnie wygląda bo Moja koleżanka to ma i co jakiś czas jej się to odnawia. Chyba jakąś maść używa, ale nawet nie znam nawet nazwy. Jak się z nią spotkam to popytam i napiszę na blogu. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńczytając ten post czuje się jakbym to ja go napisała. Z opryszczką u mnie to normalnie jakaś masakra. W moim przypadku najbardziej sprawdza się zwykły spirytus salicylowy tylko strasznie wysusza mi skórę ale w sumie jest dobry, plasterki w moim przypadku pozwalają mi zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa i zamiast 5 mam tylko 1. Erazeban antivir czy np. zowirax nie pomagają mi w ogóle. Musze spróbować jeszcze tego olejku bo o nim jeszcze nie słyszałam i nie próbowałam. Co do terapii Heviranem to w moim przypadku też nie przyniosło efektów chodź faktem jest że rzadziej mi wyskakiwały opryszczki. teraz regularnie używam też carmexu co spowodowało (a przynajmniej mam taką nadzieje) że opryszczka na razie mi nie wyskakuje na ustach ale za to w nosie i pod nosem. Super że na napisałaś ten post widzę że nie tylko ja mam takie problemy. Pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się spodobał:) Ja jednak spirytus bym odradzała. On tylko wysusza, nie działa na opryszczkę jako tako. Plasterki rzeczywiście hamują rozwój opryszczki. Olejek także na samego wirusa nie działa ale zdecydowanie przyspiesza gojenie.
UsuńMi jakoś Carmex świetnie nie pomógł, może trochę. Zdecydowanie lepiej u mnie działa pomadka Oeparol. Polecam. Do dostania w każdej aptece za 6-8 zł.
Może za małą dawkę brałaś Heviranu? Bo można go różnie dawkować i przy silnym wirusie niestety dawka musi być większa. Choć nie ma oczywiście pewności, że wirus zniknie raz na zawsze.
Dziękuję za Twój komentarz. Jak tylko znajdziesz coś fajnego na to ustrojstwo - dawaj znać. Musimy dzielić się doświadczeniami z tym problemem:) Pozdrawiam!
Moje zmagania z opryszczką mają, podobnie jak Twoje, dość długą historię. Także borykam się z nią od przedszkola i wypróbowałam już wiele sposobów. Moje obserwacje są takie:
OdpowiedzUsuń- zwykle opryszczka pojawia się u mnie w środku nocy, a poprzedza ją podwyższona temperatura wieczorem, ogólne osłabienie, jak przy przeziębieniu; jeśli tylko coś takiego zauważę, postępuję tak jak przy klasycznej infekcji, czyli kładę się wcześnie do łóżka, aplikuję leki uodparniające (Rutinacea itp), jem jagody (świeże lub ze słoiczka), nie biorę wtedy rozgrzewających ciało kąpieli tylko szybki prysznic, smaruję usta grubą warstwą maści witaminowej lub Carmex'u i ... staram sobie poprawić w jakikolwiek sposób nastrój :)
- jeśli mimo tych wszystkich zabiegów rano mam na twarzy mało estetycznego kolegę natychmiast nakładam na niego krem Vratizolin 3g (dostępny w aptece bez recepty), jest biały i widoczny, ale jeśli chodzi o mnie, bardzo skuteczny. Po kliku aplikacjach w ciągu dnia wieczorem bąbel jest już przyschnięty i zaczyna się goić; nie pozostawia żadnych blizn na skórze, łagodzi ból.
- poza tym kiedy już wyskoczy taki dziad na twarzy to, choć może to zabrzmi lekko hipochondrycznie, postępuję tak jakbym była chora, bo w gruncie rzeczy to jest infekcja, więc nie przemęczam się, zwalniam tempo, wysypiam się, ciepło się ubieram itp., wtedy opryszczka szybko znika i nie rozprzestrzenia się.
Miałam takie okresy w życiu, że te gady wyskakiwały mi co tydzień, a im częściej mi wyskakiwały tym bardziej osłabiały moją odporność, tym częściej mi wyskakiwały... błędne koło. Doszłam więc do dość oczywistego wniosku, że przede wszystkim trzeba o siebie zadbać, wtedy to błędne koło zostaje przerwane. Staram się także unikać antybiotyków, które bardzo osłabiają odporność, jem przede wszystkim żywność nieprzetworzoną itp. Zdaję sobie sprawę, że pewnie dla Was to są rzeczy oczywiste, ale ja dopiero to zrozumiałam, kiedy przekonałam się na własnym doświadczeniu. Powodzenia w walce z "zimnem" :)
Polecam SONOL. Naprawde sie sprawdza i kosztuje grosze - 7-8 zł.
OdpowiedzUsuńMiałam. Za pierwszym razem pomógł. Ale za kolejnymi nic a nic:(
Usuń