Czy tylko ja dziś mam dziwny ponury dzień? Od rana leje, jest pochmurno i generalnie w koło ciemno.
O godzinie 14 w ciągu dnia myślałam, że już jest 19 i za chwilę trzeba będzie szykować się do spania.
O godzinie 14 w ciągu dnia myślałam, że już jest 19 i za chwilę trzeba będzie szykować się do spania.
Rano kompletnie nie mogłam wstać z łóżka. Wszystko mnie bolało i czułam jakąś dziwną niemoc. Nie czuje w zasadzie jakiejś choroby, nie mam kataru, nie boli mnie gardło, ale moje ciało i umysł dziwnie się zachowują. W koło bym spała i nic mi się nie chcę. Do tego obudziłam się z jakimiś negatywnymi myślami i jestem dzisiaj na "nie". Zaskakuje mnie to bardzo bo rzadko mi się to zdarza i już nie wiem czy to ta pogoda czy co innego.
Nawet ulubione radio dziś mnie nie rozweseliło, choć włączyłam go w samochodzie na chyba pełną głośność:) Nie miałam też ochoty na słuchanie żadnej muzyki, a zwykle muzyka jest dla mnie wielkim wybawieniem w chwilach ciężkich dni.
Z racji, że lodówka pusta a jutro święto zmuszona byłam wybrać się na drobne zakupy spożywcze i zmusiłam się do tego okrutnie. Na poprawę humoru kupiłam czekoladę Wedla z nadzieniem z pieczonego jabłka. Podjadam sobie ją teraz odrobinkę i jest naprawdę dobra. Ale na zły dzień jakoś nie pomaga.
Postanowiłam też wziąć się w garść i poszłam do kosmetyczki na zaplanowany zabieg manicure. A już miałam go odwołać. Dobrze jednak, że udało mi się tam dotrzeć bo ładne dłonie i paznokcie - to zawsze choć lekko lepszy humor:)
Teraz popijam czerwoną herbatkę, piekę schab w kuchni - to kolejna metoda by nie poddać słabościom:) i walczę ze snem i dziwnym smutkiem jaki mnie dziś ogarnął.
Mam nadzieję, że nie przeniesie się on na kolejne dni...
Mieliście też dziś nostalgiczny dzień czy wręcz przeciwnie - pełen energii?
Pozdrawiam
Nawet ulubione radio dziś mnie nie rozweseliło, choć włączyłam go w samochodzie na chyba pełną głośność:) Nie miałam też ochoty na słuchanie żadnej muzyki, a zwykle muzyka jest dla mnie wielkim wybawieniem w chwilach ciężkich dni.
Z racji, że lodówka pusta a jutro święto zmuszona byłam wybrać się na drobne zakupy spożywcze i zmusiłam się do tego okrutnie. Na poprawę humoru kupiłam czekoladę Wedla z nadzieniem z pieczonego jabłka. Podjadam sobie ją teraz odrobinkę i jest naprawdę dobra. Ale na zły dzień jakoś nie pomaga.
Postanowiłam też wziąć się w garść i poszłam do kosmetyczki na zaplanowany zabieg manicure. A już miałam go odwołać. Dobrze jednak, że udało mi się tam dotrzeć bo ładne dłonie i paznokcie - to zawsze choć lekko lepszy humor:)
Teraz popijam czerwoną herbatkę, piekę schab w kuchni - to kolejna metoda by nie poddać słabościom:) i walczę ze snem i dziwnym smutkiem jaki mnie dziś ogarnął.
Mam nadzieję, że nie przeniesie się on na kolejne dni...
Mieliście też dziś nostalgiczny dzień czy wręcz przeciwnie - pełen energii?
Pozdrawiam
Magda
Taka pogoda to wcześniej lub póżniej dopada nas taka chandra, najważnijsze żeby to było chwilowe;)
OdpowiedzUsuńja sobie chciałam poprawic humor zakupem tak wychwalanych cieni rimmel w musie, ale zanim przejrzłam fotki w necie, jakie kolory chciałabym mieć to na paatalu już najfajniejszych cieni nie było;-) ot i tak sobie humor poprawiłam, że kasa w portfelu została;)))
p.s. nie ma to jak czekolada!
@Leal251 - też się czaiłam na te cienie, ale rozsądek wziął górę:) mam tyle różnych cieni, że basta muszę przystopować:)
OdpowiedzUsuńo, Magda, ale fajnie, że jesteś! ja też mam spadek formy ostatnimi czasy, pogoda też ma w tym swój znaczny udział. ściskam
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu! Fajnie, że do mnie zajrzałaś. Zapraszam częściej. Mam nadzieję, że starczy mi mobilizacji by bloga poprowadzić dalej - choć to początki i ostatnio miałam jakiś ciężki czas. Czekam na więcej filmików - choć jak widzę forma u Ciebie też mniejsza ale mam nadzieję, że będzie lepiej! Pozdrawiam ciepło w te mrozy.
Usuń