Potrafi poprawić humor, wprowadzić nas w dobry nastrój, obudzić uśmiech na twarzy dziecka, ukochanego mężczyzny czy naszych gości. Mały kawałek tego cuda, filiżanka kawy lub herbaty i od razu dzień staje się piękniejszy!:)
Nie wymaga dużego zachodu. Bez pieczenia. Nie zjecie go dużo na raz, gdyż jest naprawdę słodkie. Zdecydowanie jednak nie mdli jak to często bywa w przypadku ciast z kremem czy tortów. Nie pobija też w słodkości baklavy:)
Masa toffi uwodzicielsko rozpuszcza się w ustach. Zbożowe płatki przyjemnie chrupią, a czekolada dostarcza nam potrzebnych endorfin. Zobaczycie, ulegniecie!:)
Może to nie jest super dekoracyjne ciasto z wystawy cukierni Sowy lub Pani Gessler, ale zaręczam, że smakuje wybornie! Przypomina trochę batonik.
Składniki:
- Płatki zbożowe (lub ryżowe) najlepiej bez dodatku owoców, miodu, cynamonu, czekolady. Żadne tam kulki czekoladowe itp. Dobrze by były bez cukru (jeśli się uda takie znaleźć, gdyż z tym czasem ciężko). Zwykłe, podstawowe. Często kupowane dla dzieci. Nie kukurydziane. - Ok. 1 szklanki.
Często używam takich od Lubelli w formie gwiazdek - niestety mają cukier:( Ciasto ze zdjęć dokładnie robiłam z nimi.Można też zastąpić je herbatnikami lub pomieszać z orzechami lub/i rodzynkami. - Czekolada bez dodatków i nadzienia - 1 standardowa tabliczka. Możecie użyć deserowej, gorzkiej lub mlecznej. Ja często stosuje mieszankę dwóch.
- Sól - 1/2 łyżeczki.
- Ekstrakt z wanilii - 1/4 łyżki. Może też byś laska wanilii. Można też spokojnie ten składnik pominąć. Pamiętajcie ekstrakt to nie to samo co aromat!
- Mleko skondensowane - 1/2 puszki.
- Cukier brązowy - 1/3 szklanki.
- Masło (prawdziwe!) - ok. 70-80 dkg.
- Golden syrup (tzw. złocisty syrop) - poniżej 1/4 szklanki. Można go zastąpić syropem z agawy, miodem lub wykonać mieszankę z pół szklanki cukru + 1/8 szklanki wody + kilka kropel soku z cytryny.W amerykańskich przepisach w tym miejscu gości syrop kukurydziany tzw. corn syrup. Pamiętajcie jednak, że ten składnik to czyste zło! Zdecydowanie należy unikać, choćby w domowych przepisach.
Nie polecam jako zamiennik syropu klonowego - jest za słodki. Chyba, że wychowaliście się w Stanach i macie ogromną tolerancję na cukier:) W sensie słodzicie Colę i Fantę (tak, tak, na własne oczy widziałam to w USA:)).
Przygotowanie:
- W rondelku rozpuszczamy masło.
- Wsypujemy brązowy cukier. Mieszamy by się dokładnie rozpuścił i połączył z masłem.
- Następnie wlewamy powoli skondensowane mleko. Cały czas mieszamy. Ważne by nie robić tego na dużym ogniu. Raczej średnim ku mniejszemu.
- Dodajemy golden syrup lub jego zamiennik. Łączymy wszystko w jedną całość, cały czas mieszając.
- Masa zacznie powoli gęstnieć. Gotujemy ją na małym ogniu bez przykrycia. Cały czas mieszamy lub robimy to często.
- Kiedy zawartość będzie przyjemnie gęsta (taka krówkowa), ale nie zbita, dodajemy sól i ekstrakt z wanilii. Mieszamy.
- Zdejmujemy z ognia. Dodajemy płatki zbożowe. Łączymy.
- Przekładamy masę do naczynia wyściełanego folią aluminiową. Nie za dużego. Polecam o kształcie prostokąta lub kwadratu. Można użyć w tym celu np. małej formy do pieczenia czy brytfanki żaroodpornej. Nie ma to większego znaczenia. Im chcecie by ciasto było wyższe, tym forma musi być mniejsza.
- Wszystko wyrównujemy z wierzchu i przy rogach. Najlepiej plastikową szpatułką. Posypujemy połamaną czekoladą. Możemy też ją zetrzeć na dużych oczkach. Ważne by uczynić to, kiedy masa jest jeszcze ciepła. Odczekujemy około 3 minut i czekolada nam się pięknie sama roztapia. Wtedy wygładzamy ją tworząc gładką polewę czekoladową.
- Ciasto odstawiamy w chłodne miejsce. Gdy będzie zimne wkładamy do lodówki na min. 3 h. Ja zwykle robię go na noc. Wg mnie jest lepsze gdy dłużej posiedzi w zimnie. Najbardziej mi smakuje na drugą dobę, jeśli oczywiście do tego czasu doczeka:)
- Gdy jest gotowe, kroimy na kwadratowe kawałki ostrym nożem.
Kilka wskazówek:
- Polecam gotować masę w garnku z grubszym dnem. Można też użyć patelni. Przy cienkim spodzie istnieje duże ryzyko przypalenia, nawet podczas stałego mieszania.
- Forma musi być wyłożona folią aluminiową. Inaczej z trudem oderwiecie ciasto od dna i brzegów. Być może sprawdzi się też papier do pieczenia. Przyznam jednak, że nie próbowałam.
- Ciasto łatwo ulega roztopieniu. Warto go trzymać w lodówce nawet jak stężeje.
- Nie polecam używać płatków kukurydzianych. Są zbyt miękkie i pod wpływem ciepłej masy szybko się rozpuszczają i znikają.
- W sklepach można kupić gotowe masy krówkowe, toffi itp. Najczęściej w puszkach. Skusiłam się kiedyś na dwie różne i nigdy więcej tego błędu nie popełnię. Sztuczne, pełne niepotrzebnych dodatków, palą chemią i oszukaną słodkością w język. Zdecydowanie nie polecam.
Warte grzechu!:) Spokojnie może stać w lodówce kilka dni. Nawet do tygodnia. Nie wysycha, nie traci na smaku. Nie starzeje się:)
Zachęcam do zrobienia.
Zachęcam do zrobienia.
Smacznego!
jestem na diecie czemu mi to robisz? NO I JAK MOŻNA SŁODZIĆ FANTĘ?!
OdpowiedzUsuńTeż byłam w szoku. Ale notorycznie to widziałam w knajpach. Za pierwszym razem aż mnie zemdliło na sam widok. Takie cuda tylko za Oceanem:) Tam wszystko jest tak słodkie, że oni od dziecka są przyzwyczajeni. Jak jedzą naleśniki to nie skrapiają syropem klonowym czy lekko dżemem. Kładą naleśnika na talerz i wylewają na niego pół słoika syropu. Czyli jest zupa klonowa z wkładką naleśnikową:) A ich ciasta czy drożdżówki to ulepek cukru, sody i masy chemii. Nasza szarlotka przy tym to 8 cud świata!
UsuńBlee, oni to dopiero mają wypaczone smaki tym nadmiarem cukru. Syropu kolonowego jeszcze nie próbowałam. Generalnie to ja mało jem słodyczy, ale taki snikersik ( bo podobne) od czasu do czasu jak najbardziej.
UsuńSyrop klonowy jest bardzo dobry, ale w ograniczonych ilościach:) Ja lubię go dodawać do piernika czy ciasta marchewkowego. Amerykanie pochłaniają go tonami w zasadzie ze wszystkim. U nich jest tani. U nas niestety do najtańszych nie należy.
UsuńJa też bardzo mało jem słodyczy. Nie specjalnie jestem za łakociami, ale od czasu do czasu mam chętkę.
O niedobra! Po co ja tu wchodzilam! :D
OdpowiedzUsuńBy poznać przepis na coś cudnego:)
UsuńPrzepis dla mnie! Pysznie i mały wkład pracy, to lubię! ♥
OdpowiedzUsuńJa przy słodkościach też lubię się nie narobić:)
Usuńwygląda meeega smakowicie <33
OdpowiedzUsuńcoo? słodzą Fantę?? blee..
Świat rodzi różnych ludzi:)
Usuńmmmm... :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńObiecałam ciasto do pracy :D Już wiem co "upiec" :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy smakowało:)
Usuńprzetapianie kupczych czekolad to jakas pomylka, a wylewanie jadu gdzie sie da juz mnie irytuje dlatego tu weszlam. gdziekolwiek czytam jakis obrazliwy komentarz w mega pretensjonalnym tonie jestes to wlasnie ty gerdo77. uspokoj sie i daj ludziom sie zrelaksowac.
OdpowiedzUsuńProponuje najpierw nauczyć się poprawnej pisowni. Drugi krok to nauczenie się czytania ze zrozumieniem. Trzeci - opanowanie podstaw kultury osobistej. Czwarty sprawdzenie w słowniku czym jest sarkazm, ironia, cynizm. Piąte - zrozumienie, że pouczać to można siebie i swojego psa, a nie mnie i innych. Szóste - opanowanie prawidłowego zapisu mojego nicka. Wymieniać dalej? To Ci się zejdzie z 15 lat. Ale spokojnie zaczekamy:)
UsuńCiekawe jak można traktować poważnie komentarz znawcy polew czekoladowych:), który w kilku zdaniach robi ponsd 10 błędów? Przecież podstawówka jest obowiązkowa. Czy o czymś nie wiem???:)
kurde, ale pycha!
OdpowiedzUsuńPycha jak nie wiem co:)
Usuń