Czy też tak macie, że jak zbliża się urlop to nagle wszystko tuż przed nim wali się na głowę? U mnie to norma. Zostało mi kilka dni do wymarzonego wyjazdu. W pracy sajgon, poza nią także wynikneły różne "przygody"...M.in. wczoraj niespodziewanie poszedł mi wahacz w samochodzie i ratunkiem stało się tylko lawetowanie. Swoja drogą jechałyście kiedyś lawetą z własnym autem na tyle?:) Ciekawe przeżycie...
Na szczęście mój mechanik poradził sobie z naprawą w jeden dzień i dziś już wszystko gra. Ja to bez samochodu czuje się trochę jak bez ręki.
Nawarstwiło się w jednym czasie masę innych spraw i stres miałam wczoraj tak olbrzymi, że postanowiłam rzucić wszystko i spontanicznie w ciągu dnia wybrać się na spacer. Mam to szczęście, że mieszkam tuż obok lasu.
Około 1,5 h wędrówki wśród drzew i cudna pogoda, dodały mi energii i od razu pozytywnie nastroiły. Bliskość natury zawsze tak na mnie działa. Uspokaja, powoduje uśmiech, przywraca wewnętrzną równowagę.
Niebo było przepięknie niebieskie. Jeszcze mało zieleni ale z każdym dniem będzie jej więcej. Spotkałam też na dróżce małych mieszkańców lasu:)
Jeśli dopadnie Was nerw, przeżywacie ciężkie chwile, albo nie wiecie w co włożyć ręce, polecam choć na chwilę rzucić wszystko i udać się do parku, lasu, nad jezioro czy w góry. Gdzie tam mieszkacie...Zawsze to działa i pozwala nabrać dystansu do rzeczywistości!
Pozazdrościłam sama sobie poniedziałkowej przechadzki i dziś także udałam się w te rejony. Zostawiłam telefon w domu, wskoczyłam w wygodne buty i poszłam rozkoszować się wiosną w leśnym klimacie.
Polecam każdemu!
Magda
uwielbiam chodzenie po lesie, od dzisiaj do tego wracam i planuję tak sobie spacerować codziennie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne postanowienie!
UsuńMam dokładnie tak samo!
OdpowiedzUsuńW sobotę spędziliśmy prawie trzy godziny spacerując po lesie i okolicznych polach/łąkach.
Śpiew ptaków, świeże powietrze, promienie słońca, wiatr.
Cudnie!
Aaa, jeszcze sarenki były.
Kontakt z naturą to piękna sprawa!
UsuńChce na taki spacer, po lesie:)
OdpowiedzUsuńNa bank gdzieś obok jest choć kawałek lasu.
Usuńo tak to też mój sposób na wyciszenie- śliczny ten różowy ptaszek,( nie wiem jak się nazywa), jak zawsze piękne zdjęcia........:)luubię tego bloga-też poprawia mi nastrój:)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miły komentarz.
Usuńo też bym chciała pójść na taki spacer :)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńNordic w lesie jest the best!
OdpowiedzUsuńJa za nordic-iem nie przepadam. Wolę zwykłe chodzenie albo biegi, ale u mnie masa ludzi właśnie chodzi z kijkami. Sama nie wiem czemu mi akurat to nie pasuje, ale super, że każdy może wybrać odpowiednią aktywność dla siebie.
UsuńJak ślicznie ! :) I słoneczko przygrzewa :D
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńJa jak tylko mogę, to z moim czterołapnym przyjacielem idę na spacer właśnie do lasu. Dzisiaj miałam okazję obserwować trzy piękne łanie i przystojnego jelenia :)
OdpowiedzUsuńAle super! Zazdroszczę takich spotkań, choć u mnie też czasem sarenki spotykam.
UsuńCudnie! Uwielbiam spacery po lesie, szczególnie latem :)
OdpowiedzUsuńWiosną też jest super!
UsuńAż mi się marzy,niestety las w mieście nawet takim jak moje wśród różnych fabryk produkcyjnych odbiega od tego na wsi,nie ma tego zapachu,świeżości i zapewniam,że energii pozytywnej nie otrzymamy. Ale po takim u babci z chęcią bym pochodziła aż napawa pozytywną energią a jak wycisza.
OdpowiedzUsuńJa mam to szczęście mieszkać pod dużym miastem a jednocześnie w otoczeniu ogromu lasów, pól i wsi:)
UsuńStrasznie dawno nie byłam w lesie, kiedyś mieszkałam w miejscu, gdzie lasy były wszędzie, a teraz nie chce mi się jeździć, bo do najbliższego jest kawałek.
OdpowiedzUsuńMoże jednak warto się wybrać? Ja bez lasu to chyba bym nie mogła istnieć:)
UsuńNa mnie kojąco działa spacer nad morzem :) Jak dobrze, że nareszcie mamy wiosnę. Najwyższa pora wybrać się na spacer :)
OdpowiedzUsuńSuper, że tak blisko masz do morza. Ja niestety nie.
UsuńCzy to las kabacki?
OdpowiedzUsuńNie. Zupełnie inny.
UsuńTrzeba wybrać się do pobliskiego lasku pooddychać świeżą kawą ;)
OdpowiedzUsuńKawą?:)
UsuńUwielbiam spacery po lesie. Nie ma lepszego leku na ból głowy, stres, zmęczenie (mogłabym wymieniać w nieskończoność) niż świeże czyste powietrze w lesie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJA wraz z narzeczonym i jamnikiem co tydzień w sobote wędrujemy po lesie, przynajmniej 1,5h. Wszyscy są zadowoleni:) Pozdrawiam wiosennie, Joanna
OdpowiedzUsuń