Mydło jak mydło, ale...?
Pachnie moim dzieciństwem, a wszyscy wiemy, że tych zapachów nie zapomina się nigdy.
Jeśli jesteście z mojego pokolenia lub starsi, dam sobie głowę uciąć, że pamiętacie rumiankowy szampon Bambi. Prosta, miękka butelka z białym korkiem, żółty płyn, a na etykiecie kolorowa kaczka. Gościł zawsze w naszej łazience i był nieodłącznym elementem wieczornych kąpieli. Nie był wymieniany na inny, gdyż...innych zwyczajnie nie było:)
Do dziś pamiętam jego woń. Zapach rumianku i coś jeszcze...Nie wiem co, ale dokładnie tak pachnie greckie mydło w płynie Mythos Liquid Soap.
Spory czas temu otrzymałam go w prezencie od dystrybutora marki Mythos na Polskę. Substancje aktywne to: oliwka, rumianek, aloes i gliceryna. Jest bardzo delikatne. Dobrze się pieni, gęste, treściwe, lekko oleiste. Wystarczy kropelka by dobrze umyć dłonie. Pięknie koi i nie podrażnia. Może nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego nawilżenia, ale też nie wysusza skóry, nawet lekko ją przyjemnie natłuszcza, moim zdaniem dzięki olive oil.
Nie zawiera wielu nieprzyjemnych składników jak parabeny, silikony, olej mineralny, syntetyczne barwniki, BHT, GMO EDT. Ma w składzie SLS i mimo, że etykieta informuje o jego 100% naturalności, skład temu lekko przeczy.
Nie zmienia to faktu, że mydło jest naprawdę bardzo dobre, dużo lepsze od tradycyjnych - drogeryjnych. Można spokojnie używać go do mycia całego ciała. Producent informuje, że nadaje się także do twarzy. U mnie służy jak na razie tylko do dłoni. Uwielbiam go za łagodność, wydajność i przede wszystkim za ten cudny rumiankowy zapach, który zostaje z nami na długo. Kojarzy mi się z ciepłem rodzinnego domu, bezpieczeństwem, wesołymi kąpielami jako dziecko i miękkością ręcznika, w jaki otulała mnie mama niosąc wieczorem do łóżka...
Opakowanie jest proste, ale bardzo ładne. Klasycznie białe, eleganckie ze skromną grafiką. Ujął mnie nietypowy kształt, jakby niskiej baryłki. Pompka działa bez zarzutu. Pojemność dość spora - 300 ml.
Jeśli zmęczeni już jesteście owocowymi czy kwiatowymi zapachami mydeł, to może być dobra odskocznia. Rumianek uspokaja, wycisza i bardzo relaksuje. To świetny wybór dla osób szukających kosmetyków w miarę naturalnych czy łagodnych.
Nie należy do super tanich. Cena w zależności od miejsca sprzedaży waha się od 17-22 PLN/300 ml, ale biorąc pod uwagę wydajność, jakość i walory wspomnień zapachowych (w moim przypadku), koszty nie są jeszcze takie straszne. Raz na jakiś czas można sobie pozwolić.
Dostaniecie go w sklepie internetowym firmy FLAX oraz w wielu aptekach i sklepach zielarskich. Lista stacjonarnych punktów sprzedaży zamieszczona jest w jednym z moich postów z grudnia 2012. Pewnie od tamtej pory przybyło wiele nowych miejsc, prowadzących sprzedaż kosmetyków Mythos. Jeśli takie znacie, napiszcie w komentarzach, mogą okazać się przydatne dla innych.
Wracając natomiast do wspomnianego PRLowskiego:) szamponu Bambi. Ku mojemu zaskoczeniu niedawno spotkałam go w osiedlowym sklepie spożywczym na dziale z kosmetykami. Butelka w zasadzie identyczna jak przed laty, troszkę zmieniona etykieta, nie wiem niestety czy ten sam skład. Oczywiście nie mogłam nie kupić:) Jeszcze nie użyłam, z butelki pachnie jak dawniej i dokładnie jak mydło Mythos. Kosztował grosze i nawet jeśli nie posłuży do włosów, to z przyjemnością użyję go do kąpieli i mycia dłoni.
Człowiek tyle zapachów poznał w życiu, a wciąż wraca do korzeni...Czy to niesamowite?
Pozdrawiam sentymentalnie...:)
Magda
Ach, te wspomnienia z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie ulecą.
UsuńMimo że jestem pewnie dużo młodsza od Ciebie doskonale pamiętam zapach tego szamponu! Był genialny! Chętnie wypróbowałabym takie mydełko.
OdpowiedzUsuńPolecam. Mydło jest super.
UsuńTa firma mnie ciekawi :) a mydła ostatnio bardzo polubiłam.
OdpowiedzUsuńMaja też znakomite mydła w kostce.
UsuńŚwietne to opakowanie:)
OdpowiedzUsuńTakie inne:)
UsuńBambi to i moje wspomnienie z dzieciństwa, nadal jest w sprzedaży w małych drogeriach a nawet kioskach ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, ale właśnie jak go zobaczyłam w sklepie na półce to od razu sama do siebie się uśmiechnęłam:)
UsuńO tak, Bambi nadal jest w sklepach:)
OdpowiedzUsuńTeraz też już to wiem:)
UsuńUwielbiam wspominać dzieciństwo...:) A to mydło musi świetnie pachnieć..
OdpowiedzUsuńJa od wspomnień jestem uzależniona...
UsuńBrzmi naprawdę kusząco, a teraz Mythos będzie budził jeszcze lepsze skojarzenia ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńSzampon Bambi miał cudowny zapach, nie wiedziałam, że jest w sprzedaży, będę się teraz za nim rozglądać. Fajnie przywołać wspomnienia z dzieciństwa, jak prawie trzydziestka na karku ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj w małych sklepach i kioskach.
UsuńMusi naprawdę cudnie pachnieć. Jeśli kiedyś wpadnie mi w oko w aptece to kupię go na próbę :)
OdpowiedzUsuńTo zapach wspomnień, pewnie jakby ni one, to może by mnie ten zapach nie zachwycił, ale że kojarzy mi się z dzieciństwem, to dla mnie jest cudny:)
UsuńU mnie Bambi nadal stoi w łazience. Kupiłam go latem do mycia główki mojego siostrzeńca i połowa została :)
OdpowiedzUsuńWarto użyć nawet jako mydło do dłoni czy płyn do kąpieli.
UsuńKażdy ma jakiś zapach który kojarzy mu się z dzieciństwem :) dla mnie jest to zapach lodów orzechowych której zjadałam z dziadkiem zawsze w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńJa tych zapachów dzieciństwa mam całe setki:) Przez Ciebie teraz nabrałam ochoty na lody orzechowe:)
UsuńAle przywołałaś fajne wspomnienia;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDoskonale pamiętam szampon Bambi i tą żółtą kaczuszkę na opakowaniu. Zapach niestety jakoś mniej.
OdpowiedzUsuńJa głownie wspomnienia kojarzę z zapachami. Pamiętam nawet zapach mydła jaki miałam na pierwszych koloniach jako 13 latka:)
UsuńChętnie go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona.
UsuńNiestety skład mnie nie zachęca...:(
OdpowiedzUsuńMi ten skład nie robi nic złego. Wprost przeciwnie.
Usuń