*Uwaga! Post przeznaczony dla pełnoletnich czytelników.
Pamiętacie gdzie wypiliście swoje pierwsze piwo? Ja pamiętam:) Wakacje, Mazury, jezioro, namiot, wypad z przyjaciółmi. Za nic nie powiem Wam, ile wtedy miałam lat!:)
Pamiętacie gdzie wypiliście swoje pierwsze piwo? Ja pamiętam:) Wakacje, Mazury, jezioro, namiot, wypad z przyjaciółmi. Za nic nie powiem Wam, ile wtedy miałam lat!:)

Czy lubię piwo? Ba, pytanie. Baaaardzo. Czasem pijam z sokiem, czasem bez. Musi być alkoholowe. Wybaczcie, ale bezalkoholowe nie przechodzi mi przez gardło. Jak mam takie pić, to już wolę wodę mineralną.
Piwo
od zawsze kojarzy mi się z latem, wakacjami, wypoczynkiem, wolnością i błogim
relaksem.
Oczywiście też z ludźmi...Ileż to nocy przed laty spędziłam na przyjacielskich pogaduchach z butelką zimnego piwa w dłoni...Planowaliśmy przyszłość, dyskutowaliśmy o marzeniach, dorosłości, ideałach, literaturze, muzyce, kinie...Łezka kręci się na wspomnienie tamtych czasów.
Kto wtedy myślał o "cykaniu" przy tym zdjęć typu "selfie"? Nikt. Po pierwsze nie mieliśmy telefonów komórkowych. Po drugie aparat w telefonie wydawał się czymś z pogranicza totalnej abstrakcji. Po trzecie internet miało wtedy tylko NASA:) Ale to co najważniejsze byliśmy razem, tu i teraz. Wszystko inne nie było istotne. Piwo, paluszki i przyjaciele z jakim można pogadać o wszystkim. Zbyteczne wydawało nam się komunikowanie światu o tym, gdzie jesteśmy, co robimy i pstrykanie sobie samotnych fotek twarzy. Słowo egocentryzm w zasadzie nie istniało.

A dzisiaj? Dzisiaj
smak piwa jest dla mnie wspomnieniem tamtych czasów. Błogością i wytchnieniem
po ciężkiej pracy. Cudownym ukojeniem pragnienia. Nawet jeśli tylko złudnym.
Cieszę się, że nadal mam tych samych przyjaciół sprzed lat. Wystarczy jeden telefon: Idziemy na piwo? I już jesteśmy w naszym ulubionym pubie. Śmiejemy się z "głupot" jakie czyniliśmy przed laty i bilansujemy rachunek naszych marzeń.
Czasem robimy przy tym sobie wspólne zdjęcia, nigdy selfie. Znamy już pojęcie egocentryzmu, ale nadal nam z nim nie jest po drodze.
Lord Somersby wyjaśnił mi ostatnio, że takie fotografie to #friendsie. Ok, niech będzie zatem #friendsie. Pewnie On wie lepiej, w koło przecież imprezuje z masą ludzi:) Jak zwał tak zwał. Jedno jest pewne, piwo zawsze smakuje lepiej z kimś! A wspólne zdjęcia dają więcej radości, zatrzymują miłe chwile i są świetną zabawą i pamiątką. A czym jest selfie? Chyba tylko uwiecznieniem, jaki aktualnie mam kolor szminki na ustach:) Kogo to będzie ciekawić za 10 lat??? Mnie samej na bank nie.
Lord Somersby wyjaśnił mi ostatnio, że takie fotografie to #friendsie. Ok, niech będzie zatem #friendsie. Pewnie On wie lepiej, w koło przecież imprezuje z masą ludzi:) Jak zwał tak zwał. Jedno jest pewne, piwo zawsze smakuje lepiej z kimś! A wspólne zdjęcia dają więcej radości, zatrzymują miłe chwile i są świetną zabawą i pamiątką. A czym jest selfie? Chyba tylko uwiecznieniem, jaki aktualnie mam kolor szminki na ustach:) Kogo to będzie ciekawić za 10 lat??? Mnie samej na bank nie.

Ok Madzia, to gdzie te #friendsie z przyjaciółmi? W moich prywatnych zbiorach. Gdzie miały by być? Na blogu? Zdecydowanie nie. Moja prywatność jest tylko moja. A prywatność przyjaciół to prawdziwa świętość! My tacy nie z tej epoki jesteśmy... Mam nadzieję, że Lord Somersby się nie obrazi? Przysłał mi świetną paczkę. Z racji nieobecności w domu, przejął ją sąsiad. Jak dobrze, że nie wiedział, co jest w środku...Inaczej pewnie karton odebrałabym pusty:)
Potem
przesyłką zajął się Frodo. Obowiązkowa asysta przy otwieraniu i obwąchiwanie
każdego elementu. Normalka. Kiedy stwierdził, że to nic dla niego. Poszedł rozczarowany smacznie spać na fotel.

W
pudełko eko z piękną zieloną kokardą znalazłam 4 butelki Somersby i uchwyt
friendsiemakera. Świetna rzecz. Poręczny statyw z teleskopową wysuwaną rączką
na ponad metr długości. Jak Lord na to wpadł to nie wiem, ale wynalazek jest
znakomity! Już wiele razy był w użyciu.

Jabłkowa
wersja Somersby poszła migusiem tego samego wieczoru. Kolejne trzy
butle pojechały z nami następnego dnia poza miasto.

Tak sobie myślę, że chyba wolę jeżynowe...I najlepsze jest dokładnie tak, jak informuje etykieta. Dobrze schłodzone + kostki lodu. Wtedy jest mniej słodkie, a dla mnie to duży plus. I to cudowne wytchnienie w czasie aktualnych upałów...Chwilo trwaj!

Chcecie być też obdarowani? Nie jesteście takimi "dzikusami":) jak ja i lubicie wklejać w sieci zdjęcia ze swoimi znajomymi, przyjaciółmi, bliskimi? Oznaczcie je koniecznie podpisem #friendsie i #somersby. Lord jest hojny. Będzie monitorował sieć, wychwytywał zdjęcia otagowane #friendsie, #somersby i wysyłał nagrody niespodzianki. Widoczne będą dla niego wszystkie zdjęcia z Twittera, Instagramu oraz te, które na Facebooku zostały opublikowane jako posty publiczne. Zapraszam do zabawy! Czemu nie mielibyście spróbować?
Możecie też zdobyć podwójne zaproszenie na imprezę Party Like a Lord by Somersby. Szczegóły na stronie http://www.somersby.pl.
A Wy lubicie wspólną zabawę przy piwie i pełne uśmiechu fotografie z przyjaciółmi zwane od dziś #friendsie?:)
