poniedziałek, 11 czerwca 2012

Korres - pudełko 5 mini produktów do twarzy. Dziś 200 subskrybentów - zatem nagradzam!:)

Przyszedł dziś do mnie GlossyBox.
Daruje sobie opisywanie szczegółowo zawartości czerwcowego pudełka. Odniosę się do niego na końcu niniejszego posta.
 Stał się jednak on pretekstem do chęci podzielenia się z Wami pudełeczkiem jakie około 1,5 m-ca temu zakupiłam na popularnej Truskawce czyli w tym sklepie: http://pl.strawberrynet.com/main.aspx?region=PL.


Pudełko to zestaw 5 sztuk miniatur kosmetyków greckiej marki Korres.
Zawsze mnie kusiło wypróbowanie czegoś tej firmy, ale w PL produkty ich dostępne są z tego co wiem tylko w Sephorze i ceną trochę grzeszą:)
Czasem też wybrane można znaleźć w TK Maxx. Ale powiem szczerze, że akurat nigdy nie trafiłam tam na coś dla mnie, a ceny też nie były jakieś super niskie.





Buszując sobie po Truskawce - przypadkiem znalazłam ten zestaw i od razu zakupiłam.
Kosztował 47 PLN. 
Przesyłka zawsze jest na tej stronie gratis.

Produkty były w promocji głównie ze względu na to chyba, że ich ważność jest do listopada, a niektórych do grudnia 2012.
Jednak biorąc pod uwagę, że to miniatury - nie będę miała problemu z zużyciem ich do tego czasu.



Przesyłka przyszła w 3-4 dni. Zawsze zamawiając w tym sklepie jestem miło zaskoczona szybkością działania i całą obsługą.
Wszystko jest też super zapakowane.




A co w środku?



1. Korres, Wild Rose Cream - 24-Hour Moisturizing & Brightening Cream For Normal and Dry Skin (Nawilżający i rozjaśniający krem z dzikiej róży)
- 20 ml
- pełnowymiarowy produkt ma 40 ml i kosztuje w Sephora ok. 120 PLN
- dostałam zatem połowę opakowania



2. Korres, Wild Rose Mask - Instant Brightening & Illuminating Vitamin C, For All Skin Types - Rozświetlająca maska do twarzy z witaminą C
- 20 ml
- pełnowymiarowy produkt ma 50 ml i kosztuje w Sephora ok. 140 PLN
- tu także mamy prawie połowę "pełnowymiarówki"



3. Korres, Wild Rose Serum - Brightening i Line Smoothing For Face and Eyes - Rozjaśniająco - wygładzające serum do twarzy i oczu
- 20 ml
- pełnowymiarowy produkt - 30 ml i nie znam ceny w Sephora
- w tym przypadku - aż 2/3 opakowania!


4. Korres, White Tea Facial Fluid Gel Cleanser, For All Skin Types - Żel do mycia twarzy
- 20 ml
- pełnowymiarowy produkt ma 200 ml i tu też niestety nie wiem ile kosztuje w Sephora :(
- za to tu mniej - 1/10 opakowania



5. Korres, Evening Primrose Eye Cream, Fore the Reduction Of Fine Lines and Dark Circles - Krem pod oczy redukujący cienie i drobne zmarszczki
- 20 ml
- normalne opakowanie to 30 ml i też cena jest mi nieznana
- ponownie mamy 2/3 tubki!



Biorąc pod uwagę cenę całości i pojemności jakie otrzymałam - jestem bardzo zadowolona.
Wydajność ich też jest świetna!

Kosmetyki otrzymałam tuż przed wyjazdem na majówkę do Włoch.
Małe opakowania były jak znalazł na wakacje.

Moje krótkie wstępne opinie:

Krem:
Stosowałam na noc przez cały tygodniowy pobyt we Włoszech.
Bardzo mi się ten krem spodobał.
Po przyjeździe wróciłam na około 2 tyg. do innego kremu jaki wcześniej zaczęłam. Ale teraz mniej więcej od 10 dni ponownie stosuje na noc miniaturkę z Korres.
Zapach jest piękny, naturalny i subtelny.
Rozjaśnia znakomicie. Dobrze nawilża. Nie zapchał mnie, nie uczulił. Dobrze się wchłania.
Zdaje się nie ubywać.
Kusi mnie by kupić pełne opakowanie, bo krem naprawdę się u mnie sprawdza.
Choć nie mam skóry suchej, ale raczej aktualnie normalną z kierunkiem w stronę tłustej.



Żel do mycia twarzy:

Od ponad m-ca zmywam nim każdego dnia twarz na noc - także makijaż - radzi sobie z tym świetnie i mimo, że tubka ma 20 ml - jeszcze się nie skończyła.
Jest łagodny, nie podrażnia, świeżo lekko pachnie. Wycisza twarz.



Maseczka:

Jest znakomita. Pachnie niezwykle pięknie.
Rozjaśnia i rozświetla twarz, wygładza. Dawno już żadna maska tak super u mnie nie zadziałała.
Efekty naprawdę widać już po jednym razie.
Nie podrażnia wręcz łagodzi. Cudownie wyciszyła moje naczynka.
Bardzo ekonomiczna.



Serum:

Tu z racji posiadania serum z BU - ono czeka na swoją kolej.
Użyłam go tylko raz. Zabrałam go z sobą na wyjazd do Poznania i po zastosowaniu na wieczór, rano twarz miałam gładką i napiętą jak marzenie!

Ale tu za wiele nie mogę jeszcze powiedzieć.



Krem pod oczy:

Podobnie jak serum użyłam z ciekawości 2-3 razy. Rozjaśnił ładnie okolicę oczu.
Dobrze się wchłania. Nic a nic mnie nie podrażnił.
Czeka na swój czas, bo wykańczam inne.
Ja jednak mam spory dystans akurat do kremów pod oczy i swoje osobiste zdanie na ich temat:)
Ale o tym może innym razem...



Mam plan by po skończeniu każdego opakowania tych miniatur - zrobić ich dokładną recenzję. Jak na razie jestem w trakcie używania i sobie chwalę.
Nie można jednak mówić hop:)

Ogólnie moje wrażenia po marce Korres i ponad miesiącu z tymi kosmetykami - niezwykle pozytywne.
Ostatnio także na Truskawce zamówiłam sobie od nich żele pod prysznic, bo też były w świetnej cenie. 

Cudne są! Zapachy niesamowite, choć dość specyficzne.
Warte by za jakiś czas doczekały się osobnego posta:)

Uważam, że to dobre produkty. Ale ceny w Sephora - mocno przesadzone.
Nawet po zniżkach w dniach VIP - też wychodzi drogo.

Dodam jeszcze, że Korres to marka naturalnych kosmetyków.
Bez parabenów, silikonu, oleju mineralnego.
Oprócz pielęgnacji mają także kolorówkę i wiele o niej dobrego słyszałam.



Jeśli wybieracie się do Grecji np. na wakacje, myślę że warto zwrócić uwagę na te produkty w ich kraju macierzystym.
Pewnie są sporo tańsze.

Bardzo często też na Truskawce są spore promocje na tą markę.
Warto tam zaglądać.
Sprawdzałam także na eBay - ale jakoś nie trafiłam na coś sensownego cenowo.
Z przesyłką wszelkie oferty były mało opłacalne.


A teraz czemu wspomniałam na początku o GlossyBox?



Pudełko jakie dziś trzymałam przypomniało mi o pudełku z Korres.
Zapłaciłam za nie podobną kwotę.
Korres - wyszło nawet 2 zł taniej.

Z czego jestem bardziej zadowolona?
Zgadujcie...!:)



Dotrwaliście do końca?
Jestem z Was dumna!

Z racji, że dziś na blogu liczba moich subskrybentów zaokrągliła się do 200 - rozdaje prezenty:)
Komentujcie pod tym postem czy znacie markę Korres, lubicie?
A może coś polecacie, a coś od nich odradzacie?
Jakie macie zdanie na temat GlossyBoxa z czerwca i w ogóle tej "zabawy".
Zgadujcie jakie jest moje zdanie:)

Albo piszcie co tam aktualnie chcecie mi powiedzieć i światu:)
Wsio ryba!

Wylosuje jedną osobę i wyślę do niej....niespodzianki kosmetyczne i nie tylko.
A co tam - GlossyBox może a ja nie?:)

Nie bójcie się. Nie będzie to jeden płatek kosmetyczny, żeton do wózka sklepowego ani długopis przez pomyłkę zabrany z placówki Poczty Polskiej:)

Małe jeszcze zasady - wygrana/y musi być moim subskrybentem do momentu publikacji tego posta.
Nowych nagrodzę kolejnym razem:)
Nie może być anonimowy i musi podać adres do wysyłki na terenie PL.

Emigranci:) - nie martwcie się. Za niedługi czas na moim blogu pierwszy konkurs z odtajnionymi nagrodami i wtedy wysyłam na cały świat!

Na komentarze czekam do końca niedzieli - 17 czerwca 2012.

A wszystkim czytelnikom mojego bloga dziękuję za odwiedzanie mnie tu, za subskrypcje, komentarze, maile i całą pozytywną energię!

Zapraszam też do komentowania więcej i aktywniej:)
Wtedy przynajmniej mam szansę Was poznać, Wasze oczekiwania, opinię i wiem wtedy, że nie jesteście tylko ikonką z nikiem ale istniejecie naprawdę:)


Uściski.
Magda