poniedziałek, 12 marca 2012

TAG: 7 urodowych grzechów głównych

Do zabawy w tym TAG'u zaprosiła mnie moja imienniczka Madzia.
Bardzo Ci kochana dziękuję.

To mój pierwszy TAG. Bądźcie łaskawe:)

1. Chciwość: Najdroższy kosmetyk, jaki kupiłaś. Najtańszy kosmetyk, jaki posiadasz.
Najdroższe to chyba perfumy Lancôme Trésor.
Pamiętam, że kupiłam je pierwszy raz kilka lat temu. Były o dużej pojemności 100 ml i kosztowały ok. 360-370 PLN.
Uwielbiam je. Aktualnie nie posiadam, ale co jakiś czas do nich wracam.

Krem Crème Amnios Rewitalizujący Krem z Wyciągami Komórkowymi.
Marka Biologique Recherche. Kupiłam go dość dawno za ok. 220 lub 250 PLN – dokładnie nie pamiętam.
Znakomity, może jeszcze kiedyś się na niego skuszę.
Z kolorówki najdroższa będzie paletka Naked nr 1 Urban Decay. Kosztowała mnie około 170 PLN. Dołączoną do niej miniaturową bazę jednak sprzedałam, więc w sumie chyba koszt jej ostatecznie wyniósł mnie około 130-140 PLN.

W podobnej cenie ok. 130 PLN kupiłam Podkład w kremie Silk Creme Foundation Laura Mercier.

Najtańszy kosmetyk to wazelina z firmy Ziaja. Opakowanie starcza mi na ponad rok, a kosztuje około 3 PLN.
Jest uniwersalna. Uwielbiam ją.

Z pielęgnacji mogę też wymienić świetny krem do rąk z Biedronki marki Be Beauty (szczególnie różowy) w cenie ok. 4 PLN. Stale kupuje od dawna i naprawdę polecam.

Mam też sporo maseczek w saszetkach – różnych marek (Efectima, Mincer, Ziaja, Perfekta, Marion itp.) w cenach 1,5-3 PLN. Czy np. płatków nasączonych „dobrociami” pod oczy i na oczy marki Marion - w podobnej cenie.
Jeśli chodzi o kolorówkę to pojedyncze matowe cienie z Bell kupione ponad 1,5 roku temu za ok. 5 PLN (nr 145 - waniliowy jest moim must have!) Doskonałe!

Mam też kilka tanich lakierów z Golden Rose – zakupy bardzo dawne na kwotę około 4-5 PLN/szt. Jednak za tymi lakierami nie przepadam i w zasadzie od dłuższego czasu nie używam.
2. Gniew: Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?

Generalnie nie lubię kosmetyków w kiepskich opakowaniach. Pod słowem kiepskie ukrywają się wszelkie słoiczki jakich za nic nie można dobrze dokręcić, tubki z których wyciśnięcie produktu wymaga bycia strongman’em, pompki psujące się po 3 użyciach, spray’e nie rozpylające produktu ale dające jeden strumień cieczy, paletki pt. „Otworzysz mnie, ale wcześniej złamiesz sobie przy tym 3 paznokcie”, błyszczyki cieknące w torebce nawet po silnym zakręceniu itd., itd.

Do istnej pasji doprowadzają mnie źle pomyślane opakowania lub takie, które zdecydowanie utrudniają użycie kosmetyku.
Nie chodzi też o to, że pudełko, tubka, butelka musi być nie wiem jak wymyślna czy efektowna, ale jeśli kupuję krem do rąk z dozownikiem, który psuje się po tygodniach, a kremu tam mam na ok. 3 m-cy – wzmaga się we mnie gniew!:)

Nienawidzę także kosmetyków, które jak tornado niszczą wszystko dookoła i po aplikacji których albo musisz prać bluzkę (patrz np. brudzące antyperspiranty) albo sprzątać całą toaletkę, podłogę, może jeszcze ścianę, spodnie itd. Czyli robisz makijaż 10 minut a potem 30 minut sprzątasz mieszkanie:)

Jeśli mam podać konkretnie rodzaj kosmetyku, to zdecydowanie nienawidzę wszelkie płyny dwufazowe do demakijażu oczu czy twarzy. Chronicznie nie cierpię doznań jakie u mnie powodują, żaden się nie sprawdził i nigdy już na taki produkt się nie skuszę.

Uwielbiam za to z pielęgnacji kremy do rąk i żele pod prysznic oraz wszelkie produkty do kąpieli: płyny, olejki itp.

Z kolorówki zdecydowanie pomadki.
Najtrudniejszy do zdobycia? Hmmmm….Tu mam spory problem.
Nie zabijam się jakoś o kosmetyki żeby szczególnie to zapamiętywać. W sumie zawsze jak coś chciałam – prędzej czy później to do mnie trafiało.

Bardziej widzę to tak. Chciałam mieć jakiś kosmetyk, ale ustalałam ile mogę na niego wydać. Mogłam mieć go w wyższej cenie, ale szukałam lepszej okazji.
W ten sposób np. długo „kupowałam” róż NARS – Orgasm, aż w końcu trafiłam na dobrą cenę (na marginesie - róż mi nie podpasował i go sprzedałam).
Podobnie było z bronzerem Laguna NARS’a (tu jestem bardzo zadowolona) czy z paletką Naked nr 1 Urban Decay.

 
3. Obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?

Lubię różne zapachy np. żeli pod prysznic czy maseł lub błyszczyków. Czekoladowe, mango, karmel, kawa….są fantastyczne ale nigdy, absolutnie nigdy nie miałam chęci by je zjeść. Przy używaniu ich mam ogromną satysfakcję, ale kubki smakowe absolutnie nie pobudzają się. Wiem, że to kosmetyk i na mnie w ten sposób to nie działa.

4. Lenistwo: Których produktów nie używasz z lenistwa?

Zdarza mi się z lenistwa nie nałożyć kremu do stóp. Ale od pewnego czasu pracuję nad tym i robię duże postępy:)

Często też nie nakładam balsamu czy masła do ciała.
Też staram się to zmieniać, bo regularność jest tu ważna, ale przyznaje, że w koło mam z tym problem.

Z lenistwa nie nakładam też konturówki do ust.

5. Duma: Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?

Zdecydowanie produkty do ujednolicenia/wyrównania koloru skóry twarzy. Często podkład ale nie zawsze. W zależności od stanu skóry, pory roku czasem tylko krem koloryzujący albo krem BB (od dłuższego czasu zastępuje mi na dobre podkład), innym razem tylko korektor + puder lub sam puder. Mogą nawet kryć lekko ale ważne by były.
Poza tym dobre perfumy oraz pomadka/błyszczyk.

Od jakiegoś czasu też zauważyłam, że dużo pewności daje mi rozświetlacz. Używam go od lat ale ostatnio zauważam, że czuje się z nim bardziej pewnie i to mnie nawet dziwi:)
6. Pożądanie: Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?

Myślę, że autor pytania ma tu na myśli tylko kwestie wyglądu fizycznego i w swojej odpowiedzi kieruje się właśnie takim założeniem.

Zdecydowanie dłonie i oczy.

Dłonie i oczy jeszcze nigdy mnie nie okłamały.

7. Zazdrość: Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?

Zdecydowanie nie lubię dostawać kosmetyków na prezent. Wolę je sama kupować, bo jestem tu wymagająca i boję się nie trafienia. Moi bliscy raczej wiedzą co lubię, ale mimo to mają generalnie zakaz kupowania mi rzeczy kosmetycznych.

Lubię jak prezent się przydaje, a nie leży samotnie w szafce i się nudzi. Mam wtedy wyrzuty sumienia, że ktoś chciał mi sprawić radość, wydał na to swoje pieniądze, a ja nie używam niebieskiego cienia do powiek czy bordowej szminki i co mam się zmusić?:)

Inną sprawą jest sytuacja kiedy ktoś dokładnie wie, że czyham, zbieram na jakiś konkretny kosmetyk np. na perfumy i ta wiedza powoduje, że kupuje mi właśnie ten wymarzony i jedyny.
Wtedy to zupełnie inna baja i takie prezenty kocham, a już perfumy – szczególnie
.


Ludzie, czemu ja nie umiem zwięźle pisać....?:(

Taguję:
Kasię - Ciasteczko25
Alinę - BrunettesHeart
Kasię - 1kasias (Kasia nie ma bloga, ale ma kanał na YT, więc czekam na filmik:))

Uściski dla Wszystkich
Magda

8 komentarzy:

  1. Widziałam już kilkanaście filmików na yt z tym tagiem,ale muszę przyznać,że na blogu "wygląda" również ciekawie:))
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie. Dla Ciebie też cudnego dnia.

      Usuń
  2. cóż za wyczerpujące odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gaduła jestem. Muszę nad tym popracować. Ale chciałam jakoś tak wszystko uzasadnić...I kolaborat wyszedł:)

      Usuń
  3. Krem Crème Amnios - napiszesz wiecej o tym kremie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miiło, że do mnie zajrzałaś:)
      Postaram się za jakiś czas napisać o nim post, bo kilka osób w mailach mnie o niego pytało.

      Usuń
  4. Widzę, że Ciebie też irytują kiepskie opakowania kosmetyków- prawdziwa zmora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ile razy pokaleczyłam sobie dłonie przez durne opakowania?;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena