środa, 7 marca 2012

Pro Beauty Makeup Blender (czyżby zamiennik Beauty Blendera???) - gąbki do podkładu - zakupy z Hongkongu

Nie przerażajcie się. To nie kolejna w sieci recenzja osławionego Beauty Blendera:)

Swoją oryginalną gąbeczkę Beauty Blender kupiłam już ponad 8 m-cy temu.
Najogólniej rzecz ujmując bardzo ją lubię. Głównie jestem zadowolona gdy patrzę na swoją twarz po nałożeniu nią podkładu.
Po jakimś czasie w celach porównania i dla oszczędności kupiłam gąbeczkę z Cosmpolitana.

Oba egzemplarze są już mocno wysłużone.
Mimo, że staram się o nie dbać ich wygląd pozostawia wiele do życzenia po takim czasie.
Już nie wiem czy to ja jakoś je maltretuje czy to normalne, że tak wyglądają, ale kiedy patrzę na egzemplarze innych dziewczyn - jakoś chyba ich mają się lepiej:)

Oryginalny Beauty Blender + gąbeczka z Cosmopolitan. Oba produkty po kilku miesiącach używania.

Ostatnio postanowiłam zakupić gąbeczki niejako imitujące oryginał słynnego "jajka" BB i gąbeczkę z Cosmo.

W Azji nazwano je - Pro Beauty Makeup Blender. Są w dwóch kształtach.
Jajko i jakby klepsydra:)

Zakupu dokonałam przez eBay. Przesyłka przyszła z Hongkongu.

Nowe gąbeczki z Hongkongu. Pro Beauty Makeup Blender.


 Na przesyłkę czekałam 8 dni kalendarzowych. Paczka przyszła dobrze zapakowana.
Cała transakcja przebiegła szybko i sprawnie.
Gąbeczki nie mają pudełek czy innych specjalnych opakowań. Przychodzą w małych torebkach foliowych.


Za dwie gąbeczki zapłaciłam $11,57. Około 35 PLN. Przesyłka była gratis. Przy zamawianiu jednego egzemplarza również wysyłka jest bezpłatna na cały świat.


Gąbeczki są w różnych kolorach. Ja wybrałam klasyczny róż i fiolet. Są też białe, czarne, błękitne, zielone, jasno-różowe.


Zamieszczam kilka zdjęć w zbliżeniu. Jeszcze ich nie używałam i nie moczyłam.
Są miękkie i miłe w dotyku ale różnica na pierwszy rzut oka i dotyku:) - w porównaniu z oryginałem jest.
Będę testować i jeśli macie ochotę, to za jakiś czas zrobię porównanie wszystkich egzemplarzy jakie mam.

Udanego tygodnia dla Was!
Magda

12 komentarzy:

  1. Czekam na reckę porównawczą ;D Ja czekam na dostawę swojej z Ebay, ale zamawiałam ją z USA. Chyba zdecyduję się też na oryginał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa czy te z USA to to samo co Azja.

      Usuń
  2. ciekawe jak się sprawdzą:> mam cosmo- niedawno robiłam recenzję, bardzo ją lubię, ale też już widzę różnicę w jej żywocie;) chyba pora na nową

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie jestem ciekawa wyników testów, bo na pierwszy rzut oka różowe jajo od oryginały nie różni się niczym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę dłużej muszę potestować by wydać opinię. Jak na razie dopadło mnie choróbsko i podkładu nie nakładam:(

      Usuń
  4. fioletowego jaja jeszcze nie widziałam :O

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja chyba nie umiem tego używać ? do jakiego podkładu używasz? ja próbowałam i do płynnego i do musu i jakaś kicha , płynny wsiąka w jajko i na twarz już nie wiele mam do nałożenia :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie do każdego. Płynnego, w musie, bardziej gęstego, mniej. Także w żelu. Gąbkę trzeba zmoczyć i dobrze wycisnąć. Potem nakładam podkład na dłoń i z niej aplikuje gąbeczką na twarz. czasem jak jest w słoiczku podkład, to bezpośrednio z niego. Nie wsiąka w cale w gąbkę, jeśli już to bardzo mało. Nie mam problemu z aplikacją i bardzo lubię tą formę. Może to zależy od tego jaką masz gąbkę. Ja miałam oryginał i 3 takie niby podróbki i wszystkie były spoko.

      Usuń
    2. no ja mam ten hongkong :p taka jak ta fioletowa ale w różu , najbardziej mi przeszkadza to ,ze dużó podkladu marnuje bo mam wrażenie że wlasnie wsiąka :(

      Usuń
    3. To u mnie mniej wsiąka w te podróbki chińskie niż w oryginał. Generalnie u mnie w te gąbki podkład wsiąka mało, prawie wcale, mniej niż w pędzel zdecydowanie. Nie wiem od czego to zależy.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena