Cieszy mnie dziś wiele rzeczy.
Mimo, że od rana u mnie pada to jest ciepło i pięknie.
Mimo, że od rana u mnie pada to jest ciepło i pięknie.
Po długim czasie słońca deszcz jest bardzo potrzebny.
Będzie pięknie zielono!:)
Będzie pięknie zielono!:)
Pod oknem mam mały gaj bzowy i pachnie nim niesamowicie.
Mimo dużego deszczu biegałam dziś rano i czułam się cudnie.
Pokonałam nawet swój rekord czasowy:)
Uwielbiam takie dni kiedy nigdzie nie muszę się spieszyć i mogę robić to co kocham.
Wczoraj spędziłam miły wieczór w knajpce Mamma Mia na warszawskiej Saskiej Kępie i długo spacerowaliśmy po zakątkach tej dzielnicy.
Wieczór i noc była niesamowicie ciepła - jak w lipcu.
Miałam plan by jechać do Ikea - ale szkoda mi trochę dnia na chodzenie po sklepach.
Obawiam się też tłumów, a wolę tam jeździć kiedy jest mało ludzi.
Może wieczorem jednak się wybiorę...Zobaczymy.
Jak na razie piję włoską kawę z mojej ukochanej filiżanki.
Obawiam się też tłumów, a wolę tam jeździć kiedy jest mało ludzi.
Może wieczorem jednak się wybiorę...Zobaczymy.
Jak na razie piję włoską kawę z mojej ukochanej filiżanki.
Wstawiłam pranie.
Słucham Leszka Możdzera. Płyta Komeda jest moją ukochaną i gorąco ją polecam każdemu.
Nawet jeśli nie jesteście miłośnikami jazzu.
Cieszę się, że w środę posprzątałam generalnie całe mieszkanie - dzięki temu sobota jest tylko dla mnie:)
Raduje mnie jeszcze inna skromne "zjawisko".
Przybywa mi czytelników bloga.
Wiem, że nie jest ich jeszcze dużo. Ale cieszy mnie każda osoba i każdy komentarz i ślad jaki zostawiacie.
Bardzo Wam za to dziękuję.
Postanowiłam, że jak będzie Was 200 osób - zrobię małe rozdanie.
Kosmetyczne ale nie tylko:)
Zaraz zabieram się za przygotowanie prostego włoskiego obiadu.
Pójdą w ruch zakupy przywiezione z Toskanii.

Raduje mnie jeszcze inna skromne "zjawisko".
Przybywa mi czytelników bloga.
Wiem, że nie jest ich jeszcze dużo. Ale cieszy mnie każda osoba i każdy komentarz i ślad jaki zostawiacie.
Bardzo Wam za to dziękuję.
Postanowiłam, że jak będzie Was 200 osób - zrobię małe rozdanie.
Kosmetyczne ale nie tylko:)
Zaraz zabieram się za przygotowanie prostego włoskiego obiadu.
Pójdą w ruch zakupy przywiezione z Toskanii.

Czeka mnie jeszcze małe sprzątanie w garderobie...ale nie wiem czy nie przełożę tego na jutro:)
Wieczorem na twarz pójdzie na bank spirulina ze Zrób Sobie Krem.
Potem maska czekoladowa - prezent z Niemiec od Agi - 82Inez.
Na włosy na noc olejek Sesa o jakim pisałam tu >>, a wcześniej kąpiel z dodatkiem ulubionego olejku naturalnego pomarańczowo-cynamonowego.


Na stopy i dłonie masło shea. Świeczka z Yankee Candle - lewendowo-waniliowa.
Lampka wina i lektura książki "Potęga podświadomości" Joseph'a Murphy. Do jakiej co jakiś czas wracam.
Napiszcie koniecznie jak Wy spędzanie tą sobotę?
Leniwie, pracowicie?
A i może coś mi doradzicie?
Poszukuje kilku rzeczy i może mnie nakierujecie?
Marzy mi się miętowa marynarka/żakiet.
Niestety te jakie widziałam do tej pory są - jak mówi moja mama "jak psu z gardła":)
Materiał kiepski, skrojone fatalnie.
Inne niesamowicie drogie. Nie chcę wydawać kroci na marynarkę o kolorze w jakim raczej nie będę chodzić w koło czy cały rok i jaki nie do wszystkiego pasuje.
Może gdzieś widzieliście fajne w tym odcieniu?
Druga sprawa.
Chcę kupić tubę na pędzle.
Coś w stylu takiej jaką ma Sigma.
Byłaby ta od nich ok ale...kosztuje 20$ i prawie 15$ przesyłka. No ludzie!
Wszelkie sugestie i rady w tych tematach mile widziane.
Pozdrawiam Was serdecznie wszystkich i każdego z osobna:)
Magda