sobota, 8 lutego 2014

Ulubieńcy kosmetyczni stycznia'14.


I. Pharmaceris T Krem Peelingujacy II stopień złuszczenia 10% kwasu migdałowego.

Miałam wcześniej wersję z 5% kwasem i bardzo się sprawdziła. Kupiłam zatem mocniejszą i jestem bardzo zadowolona z decyzji. Krem robi dokładnie to, co obiecuje producent, a to nie częste. 
Złuszcza, ale w sposób delikatny. U mnie skóra nie schodzi płatami, nie łuszczy się nadmiernie, zero dyskomfortu. Może to dlatego, że ja jestem od lat z kwasami zaprzyjaźniona. Nie raz też u kosmetyczki przez lata miałam wykonywany zabieg peelingu migdałowego, oczywiście o dużo silniejszym stężeniu. Zauważyłam jedynie delikatne wysuszenie w okolicach płatków nosa i to tyle.
Rozjaśnia skórę, reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza pory, zmniejsza powstawanie zaskórników i pryszczy. Podczas stosowania od kilku miesięcy wersji 5% i 10% zero niespodzianek na skórze, nawet podczas okresu.
Nanoszę na noc, a rano budzę się z rozjaśnioną, wypoczętą twarzą. Co więcej jestem zaskoczona, że nic a nic nie podrażnia moich naczynek, wręcz koi rumień. Łagodzi też wszelkie podrażnienia. Poza tym ładnie napina skórę, jakby ją prasował:)
Od zawsze wiedziałam, że kwas migdałowy mnie lubi, ale teraz wiem, że wręcz kocha:) Nie stosuje non stop każdej nocy, ale tak mniej więcej 3-4 razy na tydzień, na zmianę z kremem nawilżającym.
Plus też za opakowanie z pompką i dostępność w każdej aptece. Jest bardzo wydajny. Nie warto przesadzać z ilością, gdyż wtedy może się rolować. Szybko się wchłania, ma super taką jakby żelową konsystencję. Lubię również jego świeży lekko cytrynowy zapach. Bardzo polecam!
Cena bez promocji: ok. 33-38 PLN/50 ml. Dostępny tylko w aptekach.

II. Babydream Extrasensitive Pflegecreme Krem pielęgnacyjny. 

Prosty skład. Kosmetyk zawiera olejek migdałowy i pantenol. Działa ochronnie, kojąco i nawilżająco. Myślałam, że to będzie tłuste mazidło, do stosowania tylko na noc. Kupiłam w styczniu gdy Polskę nawiedziły ostre mrozy, a ja wtedy dużo czasu musiałam spędzać poza domem. Okazało się, że sprawdza się znakomicie także na dzień, pod makijaż. Wchłania się super, nie do matu, ale bardzo dobrze. Nie jest tłusty, zostawia na twarzy przyjemną ochronną powłokę. Jestem zaskoczona jak dobrze na nim sprawdza się w zasadzie każdy puder czy podkład w kompakcie lub krem BB. Podkładów we fluidzie nie stosuje już od kilku miesięcy. 
Mrozy to dla mojej skóry koszmar. Z tym kremem wracając do domu po całym dniu na zimnie, nie czułam pieczenia polików, zaczerwienieni było minimalne, zero również przesuszenia. 
Aplikuje go także na noc, czasem grubą warstwę jak maseczkę. Skóra zyskuje cudną miękkość, gładkość i nawodnienie. Wiele razy użyłam go też na stopy i dłonie. 
Zero zapchania czy jakiś innych minusów. Nie wiem czy sprawdzi się u osób z bardzo tłustą cerą lub latem, ale w zimny czas polecam. Do tego kosztuje w zasadzie grosze i ma dużą pojemność.
Cena bez promocji: ok. 5-6 PLN/100 ml. Dostępny tylko w Rossmann.


III. Clean&Clear Oczyszczający żel myjący/maseczka 2 w 1 Przeciw wągrom.


Odgrzebałam go w szafce. Kiedyś nabyłam i zupełnie zapomniałam. Teraz chyba ma inną szatę graficzną, a może w ogóle nie jest w sprzedaży? Nie wiem.
Głównie jest dla mnie żelem, czasem aplikuje jako maseczkę. Ma kremową konsystencję, gęstą i bardzo wydajną. Przyjemnie pachnie i cudownie chłodzi twarz. Nie daje uczucia zimna, ale takie super uczucie ukojenia, świeżości, tonizacji. Jestem zaskoczona, gdyż działa tak jak mówi etykieta, a ja nigdy nie miałam zaufania do tej marki. Nie jest tak, że pozbędziemy się wągrów w 1 dzień. To oczywiste. Ale po kilku dniach spostrzegłam, że super oczyszcza. Zaskórników pojawia się dużo mniej, a pory nie są tak widoczne. Może przesuszać. Dlatego ja stosuje go 3-4 razy na tydzień tylko na noc. Jak potrzebuje dogłębnego oczyszczenia sięgam po ten kosmetyk. Stanowi też super duet z moją szczoteczką Clarisonic. Nadaje się do zmywania makijażu. Oczu również, choć tu czasem odczuwałam mały dyskomfort i dlatego raczej bym polecała zmywać nim tylko twarz.
Nie podrażnia, nie uczula, nie szczypie. Jest też udany jako 3 minutowa maseczka. Ma kredowy biały kolor, ale zmywa się w mig. Mały minus za wiecznie brudny korek na dole tubki, ale tego chyba nie da się przeskoczyć z takimi typem opakowań. 
Cena bez promocji: ok. 15-17 PLN/150 ml. Marka powszechnie dostępna w wielu sieciowych drogeriach czy marketach.

IV. Hipp Oliwka pielęgnacyjna.

Stosuje od lat z większymi czy mniejszymi przerwami. Najlepsza z najlepszych! W styczniu była ze mną praktycznie każdego dnia. Lubię ją za zapach, skład, dostępność, częste promocje. Pięknie nawilża, działa błyskawicznie i jest uniwersalna. Nie wymaga czasochłonnej aplikacji. Używam ją do wanny z wodą, kiedy mam ochotę na kąpiel. Na ciało po prysznicu. Na skórki przy paznokciach, całe dłonie i stopy. Nie jest za tłusta i szybko się wchłania. Czasem zmywam nią makijaż twarzy i o oczu. To moje odkrycie jej kolejnego zastosowania. Wszystko schodzi jak za pstryknięciem palców, a skóra nabiera ukojenia i przyjemnej miękkości. Powieki nie są wcale za mgłą i nie odczuwam nieprzyjemnej tłustości. Czego np. nie trawię w dwufazowych płynach tego typu. Zdecydowane KWC!
Cena bez promocji: ok. 10-14 PLN/200 ml. Dostępna w Rossmann i wielu marketach typu Tesco, Real, Auchan. Czasem również w Lidlu.


V. Eveline Advance Volumiere Serum do rzęs 3 w 1.


Moje drugie opakowanie. Znakomity i tani kosmetyk. Nie zauważyłam porostu rzęs, ale słyszałam, że wiele osób właśnie go za to chwali. Ja mam naturalnie długie rzęsy, więc może dlatego tego nie dostrzegam. Cenie jednak to serum za wiele innych plusów. Nawilża, odżywia, uelastycznia włoski. Lekko zagęszcza rzęsy i chroni przed czynnikami zewnętrznymi. W ubiegłym roku przez około 10 m-cy miałam sztuczne rzęsy 1:1, stale uzupełniane. Kiedy z nich zrezygnowałam, od razu zaczęłam stosować to serum i rzęsy nie odczuły żadnych problemów.
Zyskuje u mnie też jako idealna baza pod maskarę. Każda wygląda na niej o wiele lepiej. Rzęsy są dłuższe, rewelacyjnie rozdzielone, gęstsze, zero grudek. Tusz jest o wiele trwalszy. Myślałam, że to jakiś pic z tą obietnicą, ale różnicę zauważyłam od pierwszego użycia. Nie rozstaje się z tą tubką. Aplikacja jest wygodna. Nie ma co się obawiać, że tusz nie przykryje białego koloru serum.
Moja koleżanka wcześniej stosowała tego typu osławioną bazę Clinique Lash Building Primer. Bardzo ją chwaliła. Po mojej rekomendacji kupiła Eveline i stwierdziła, że nigdy nie kupi tej pierwszej. Jej zdaniem efekt jest dokładnie taki sam, jak nie lepszy, a polski produkt ma cenę kilka razy niższą .
Cena bez promocji: ok. 8-13 PLN/10 ml. Dostępna w Rossmann, Hebe, Tesco, małych drogeriach. Od czasu do czasu w najlepszej chyba cenie w Biedronce.


VI. Astor Soft Sensation Lipcolor Butter w kolorze 009 Burnt Rose.


Duże odkrycie. Do tej pory nie miałam żadnej pomadki tego typu. Nawet mnie nie kusiły. Szminkę dostałam od marki w celach testowych. Zakochałam się. Bosko nawilża, chroni, natłuszcza, nadaje wargom elegancki połysk i kolor. Aplikacja szybka, dla wiecznie spieszących się osób, jak znalazł. Nałożycie ją z powodzenia bez lusterka. Schodzi równomiernie, nie zbiera się w kącikach czy na środku ust. Odcień jest naprawdę trwały. Nawet jeśli kolor blaknie, to nawilżenie ust pozostaje. Cieszymy się długo gładkimi, miękkimi i zadbanymi wargami. 


Założyłam po otworzeniu, że ten kolor nie jest trafiony dla mnie. Po pierwszej aplikacji szybko zmieniłam zdanie. Twarz zyskała rozświetlenia, młodzieńczego wyglądu, w koło ktoś mnie pyta co mam na ustach:)
Marka pomyślała również mądrze nad opakowaniem. Metalowe pokrętło pomaga na wysuwanie kredki, bez konieczności temperowania. Jedyny minus? Większość napisów bardzo szybko się starło. Ale produkt katuje non stop od miesiąca, nosząc ją luzem w torebce czy kieszeni kurtki, więc łatwo ze mną nie ma:) Marzy mi się jeszcze czerwień z tej serii.
Cena bez promocji: ok. 25-28 PLN. Dostępna w większości sieciowych drogerii jak Rossmann, Hebe, Natura.


VII. Eveline Aqua Platinum w kolorze 419.

Kolejny ulubieniec do ust. Jest ze mną 2 miesiące i zyskuje z każdym dniem. W zasadzie ostatnio na ustach miałam albo powyższy Astor albo tą pomadkę. Dwa odmienne zupełnie kolory, ale oba piękne. Eveline dostałam w prezencie od Kasi z kanału YT Kasia D. Kiedyś mówiła o tej szmince w ulubieńcach. Mi spodobała się od razu. Kolor znakomity. Mam ostatnio bzika na punkcie takich odcieni z domieszką fioletu, lekkiej wiśni, wrzosu.


Dobrze, ale co z jakością? Duże zaskoczenie. Produkt za mniej niż 10 PLN, a same plusy. Mocny nasycony odcień, super pokrywa usta. Pigmentacja 100%. Zero drobinek. Satynowe eleganckie wykończenie z delikatnym połyskiem. Dobre nawilżenie i lekkie natłuszczenie. Nie podkreśla załamań, suchych skórek, nie migruje, schodzi równomiernie. Nie wymaga nawet w mróz zastosowania pod nią sztyftu ochronnego. Bardzo kremowa i trwała. Wiele razy mnie zaskoczyła, że gadałam, jadłam, piłam, minęły 4-5 h a nadal kolor trwał. Nawet jak blaknie to wygląda dobrze. Mam ochotę na inne odcienie, wiem jednak, że czasem kolor kolorowi nie równy w jakości. 
Cena bez promocji: ok. 7-10 PLN. Dostępna w wybranych Rossmannach, Hebe, Tesco, miejskich mniejszych drogeriach
.


Podzielcie się swoim zdaniem na temat moich ulubieńców, jeśli przyszło Wam je mieć. Z miłą chęcią poczytam.

PS. Katarzyna Wierzba proszona jest o kontakt ze mną na maila. Jedna z osób wylosowanych jako odbiorcy nagrody w rozdaniu z kosmetykami Argan Cece of Sweden, nie zgłosiła swojego adresu. Dokonałam ponownego wyboru i szczęście padło na Ciebie:)

Uściski!

94 komentarze:

  1. Też uwielbiam tą odżywkę Eveline - najczęściej stosuję ją jako bazę pod maskarę ;) Sprawdza się wtedy idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I teraz mam ochotę kupić i przetestować na sobie to wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może zacznij od jednej rzeczy na początek?:)

      Usuń
  3. Ja mam kredkę - szminkę color boost od burżuja i bardzo mi pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że te kredki do ust mogą mieć wszystkie podobną jakość.

      Usuń
  4. Ja używam tę odżywkę Eveline od miesiąca i nie widzę żadnych efektów. Może faktycznie jako baza najlepiej się sprawdza, coś tam wydłuża i tusz wygląda ciut lepiej, ale nie jest to powalający efekt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używałam rok non stop, potem miałam przerwę i od 2 miesięcy znowu jest ze mną. U mnie efekty widać i bardzo ją lubię. Wygrała pod tym względem z innymi droższymi produktami. Ale wiadomo nie każde rzęsy są takie same.

      Usuń
  5. Ja czaję się na 10% krem. Mam teraz 5% i wydaje mi się zbyt słaby, choć tak na prawdę to mój pierwszy krem z kwasem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że kwas migdałowy to jeden z najbardziej delikatnych kwasów. Nawet w wysokim stężeniu jest delikatny i nie powoduje ogromnego łuszczenia jak np. inne. Dlatego polec się go często dla mocnych wrażliwców i bez problemu można go nanosić latem. Działa lżej i wymaga czasu, ale robi to co ma robić skutecznie, choć nie szybko. Przez to nie ma tylu skutków ubocznych. 10% jest mocniejsze, ale dobrze, że zaczęłaś od 5%, skoro wcześniej kwasów nie stosowałaś. To mądre. Skóra wtedy się przyzwyczaja. Ja latem i jesienią stosowałam 5% i efekty były. Teraz 10% i widać większe, ale nie żałuję, że zaczęłam od 5%.

      Usuń
  6. Z Twoich ulubieńców znam jedynie oliwkę Hipp, również ją bardzo lubię :) Obecnie używam innej, z Babydream i jest równie fajna, ale wolę chyba zapach Hipp ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię oliwkę Babydream. Właśnie teraz mam ją, bo akurat była na promocji, a Hipp nie. Często kupuje je na zmianę. Hipp wg mnie jest lekko lepsza, ze względu na nawilżenie, gęstość i zapach, ale nie jest to duża różnica. Często przekonuje mnie Babydream właśnie, bo nawet bez promocji jest o połowę tańsza, a to jednak ważna kwestia.

      Usuń
  7. Też używam tego kremu z kwasem migdałowym co drugą noc na zmianę z kremem mocno nawilżającym, ale nie zauważyłam aż tak spektakularnych efektów jak Ty. Zwalam winę na rozwalone hormony po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, ale faktycznie rano twarz wygląda na rozjaśnioną. Tylko, że mi ciągle wypryski wychodzą, także ten efekt jest regularnie niszczony :/ Z utęsknieniem czekam na dni, aż moje rozchwiane hormony się uspokoją, już bliżej niż dalej ;)

    Już od dawna mam chrapkę na tę kredkę z Astora po jednym z Twoich postów. Planujesz zakup jej odpowiednika z Bourjois? Ciekawa jestem jak by wypadło porównanie ;) Miłej niedzieli życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zwyczajnie potrzebujesz stosować go dłużej? Albo spróbuj codziennie przez jakiś czas, a na dzień dobry nawilżacz. Sprawdź też czy ten drugi krem Cię nie zapycha.
      Ja od lat nie mam wyprysków, to znaczy czasem raz w miesiącu ale to tyle. Przy tym kremie nawet w te dni zero problemów. Ciężko mi powiedzieć jak zadziała jak ktoś ma problem z wypryskami. Wiem, że działa na zaskórniki, bo mam do nich skłonność i jest ich teraz mniej, ale to też nie jest tak, że zniknęły całkowicie. To raczej nie jest możliwe.

      Usuń
    2. Co do tej pomadki z B., to jeszcze nie wiem czy kupię z Astora czy z B. Oglądałam czerwienie i chyba z Astor bardziej mi odcień pasował, ale czekam na promocje w Hebe i wtedy podejmę decyzję. Nie chcę też ich kupować bez liku. Czytałam też dobre opinie o takiej pomadce z IsaDora.
      Z tego co czytałam dziewczyny mają po kilka i piszą, że w zasadzie nie ma między nimi wielkich różnic i wszystkie są super.

      Usuń
    3. Właśnie może w tym tkwi sekret, bo ja jestem w trakcie pierwszego opakowania, może musiałabym zużyć ze 2-3 żeby zobaczyć lepsze efekty. Krem jest ok, także na pewno nie porzucę go po jednym opakowaniu. Nie wiem już sama na co zwalać winę. Tak jak mowiłam, na pewno na hormony. Jeszcze parę miesięcy temu na brodzie miałam zamknięte zaskórniki, pewnie kwasy też pomogły, ale hormony się uspokoiły, to i zaskórników jest mniej. Może niedługo wypryski też sobie pójdą precz. Było duuużo gorzej, praktycznie cała twarz wysypana, a teraz jest tak... w normie. Nie idealnie, ale nie tak, żeby się załamać.

      To ja chyba wypróbuję tej z Astora, z Bourjois mają jakąś ubogą gamę kolorystyczną.

      Usuń
    4. Ale ostatnio odnalazłam przyczynę kilku wyprysków, które pojawiły mi się naraz (!) na jednym policzku- rozmawianie przez telefon :/ Te wszystkie brudy z palców przenoszone na ekran smartfona zapchały mi pory.

      Usuń
  8. Odkładam i odkładam... muszę się w końcu skusić na krem z kwasami od Pharmaceris. Chociaż moja skóra nie jest aż tak bardzo wrażliwa na tego tupu specyfiki, to myślę, że zacznę od 5%.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiele dobrego słyszałam o serum do rzęs Eveline, widzę, że wszystko się potwierdza. Chętnie bym je wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda że nie pokazałaś tej pomadki z Eveline, bo uwielbiam i szukam takiego koloru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak nie pokazałam? Pokazałam. Kolor na ustach wygląda tak samo jak na dłoni, bo jest to super napigmentowana szminka. Kolor ust przez nią wcale nie przebija.

      Usuń
  11. muszę zainwestować w ten krem Pharmaceris :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, zaczynam żałować, że nie zakupiłam ostatnio kremu peelingującego 10%. Miałam 5tkę i nie sprawdził się, a jako tako trądziku nie mam, po prostu raz na jakiś czas wyskakują mi niedoskonałości. Zdecydowałam się tylko na effaclar duo i maść cynkową z kwasem salicylowym :P
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli 5% Ci nie przypadł do gustu, to nie wiem czy 10% Ci się spodoba. U mnie z niższym stężeniem bardzo sprawdził i dlatego sięgnęłam po 10%.

      Usuń
    2. Hmm... no to może i dobrze, ale nie wiem już, co zrobić z rozszerzonymi porami i zaskórnikami :(

      Usuń
  13. To serum do rzęs z Eveline wpisuję na listę zakupową.
    Zastanawiałam się jeszcze nad L'bioticą, ale Twoja opinia ostatecznie przekonała mnie do kupna tej pierwszej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. L'bioticę do rzęs mam. Tylko brakuje mi cierpliwości do stałego jej używania, dlatego trudno mi powiedzieć czy działa. Porostu rzęs nie widzę, ale daje ładne nawilżenie. Ale brak systematyczności robi swoje. Wolę Eveline bo dodatkowo to super baza pod tusz, ale żeby z rzęsami zrobiła nie wiem co to tak nie jest, ale jak na tą cenę dla mnie produkt super.

      Usuń
  14. Krem z Pharmaceris jest świetny - polecam!

    Pozdrawim i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko u mnie się sprawdza.

      Usuń
  15. Uwielbiam tę oliwkę, o której piszesz ! ;-)
    Szalenie się cieszę, że w ulubieńcach znalazł się jeden z tych kremów dla maluchów , bo prawdę mówiąc, jak poszłam do Rossa i chciałam jakiś wybrać dla siebie, to przerósł mnie ich ogrom. Skoro mówisz, że ten się sprawdza to i ja go wezme !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Towarzyszył mi ten krem cały styczeń i nadal go stosuje i naprawdę z każdym dniem widzę więcej jego zalet.

      Usuń
  16. Odżywkę eveline używam jako bazy pod tusz. W tym przypadku sprawdza się idealnie, rzęsy są elastyczna nawet delikatnie podkręcone po niej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo zainteresował mnie krem z Babydream, chętnie wypróbuję gdy tylko będę w Rossmannie, krem z Pharmacerisa mam w planie kupić już od dłuższego czasu, ale zawsze wylatuje mi z głowy. Odżywkę Eveline bardzo lubię jako bazę pod tusz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto z kwasem zacząć teraz kiedy jeszcze nie ma dużego słońca.

      Usuń
  18. Uwielbiam pomadki Astor. Trwałe, pięknie nasycone, przydałaby się szersza gama kolorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Więcej kolorów to byłaby super sprawa.

      Usuń
  19. Serum do rzęs z Eveline też mam i stosuje jako bazę. Taki krem z kwasem też by mi się przydał, choć taki 5% :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze jest zacząć od właśnie niższego stężenia.

      Usuń
  20. Muszę wypróbować ten krem Pharmaceris :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z Twoich ulubieńców znam tylko oliwkę Hipp, którą również lubię oraz odżywkę z Eveline.
    Jako serum na noc sprawdza się u mnie średnio, natomiast muszę wypróbować ją jako bazę pod tusz bo tak jeszcze jej nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powinnam jako serum stosować ją każdej nocy, ale o tym zapominam. Natomiast pod tusz idzie każdego dnia.

      Usuń
  22. Słyszałam dużo dobrego w tym kremie Pharmaceris, trafił na moją listę must have:) Natomiast oliwka Hipp to mój ulubieniec od lat:) Genialna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Lidlu niedługo będzie na Hipp fajna promocja.

      Usuń
  23. Zaciekawił mnie Pharmaceris T Krem Peelingujacy, jak dotąd o nim nie słyszałam, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  24. Szczerze mówiąc dobrowolnie nie sięgnęłabym po tą odżywkę z Eveline, ale teraz czuję się przymuszona. Ciekawością naturalnie :) Pomadka z Astora ma piękny odcień, ale niestety póki co muszę ją sobie odpuścić i wykończyć to co mam. Krem z Babydream też mnie zaintrygował, ja swoją buźkę po kwasach łagodzę kremem Bambino i wodą termalną, ale chętnie sięgnę po coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Bambino kiedyś bardzo zapchał, więc na twarz zrezygnowałam.

      Usuń
    2. Mnie rzadko co zapycha. Na szczęście :)

      Usuń
  25. Mam ten krem Pharmaceris i go uwielbiam :) ta maseczka mnie też zainteresowała skoro tak ładnie radzi sobie z wągrami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam głównie jako żel, ale jako maseczka też jest super.

      Usuń
  26. Przede wszystkim świetny post pod względem graficznym - ładne, jasne zdjęcia, wyraźne fotografie pomadek i ich kolorów - wielki plus, bardzo mi się to podoba :)
    Chciałabym wypróbować to serum do rzęs, muszę tylko odnaleźć je w drogerii ;) Piękna jest ta pomadka w kredce z firmy Astor. Ma piękny, delikatny, rozświetlający kolorek. Gdyby nie to, że mam mnóstwo produktów do ust, pewnie bym się skusiła ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za miłe słowa. Bardzo mi przyjemnie.

      Usuń
  27. Oliwka właśnie ratuje moje dłonie przed zagładą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę zobaczyć tą pomadkę z Eveline, niegdy nie zwracałam na nie uwagi a kolor mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym jej nie dostała od Kasi, pewnie nigdy bym nic o niej nie wiedziała.

      Usuń
  29. Pomadka z Astor ma przepiękny odcień, uwielbiam takie :)
    Odżywkę do rzęs z Eveline też miałam i używałam jej głównie jako bazę pod tusz, rzeczywiście rzęsy wtedy trochę lepiej wtedy wyglądały. Ale zużyłam jedno opakowanie i póki co jeszcze nie kupiłam kolejnego. Moze kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już machinalnie zawsze kładę ją pod tusz. Za to na noc rzadko, zapominam jakoś.

      Usuń
  30. Krem z Pharmaceris jest od dawna na mojej liście zakupów :) Oliwkę Hipp znam z recenzji wielu osób, ale póki mam kilka podobnych produktów do wykorzystania więc wstrzymam się z zakupem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czyszczę ostatnio zapasy i mało kupuje.

      Usuń
  31. Eveline Aqua Platinum kolor mnie zachwycił, nie odmówię sobie i kupię na pewno, szminka będzie często gościć na moich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Od kilku miesięcy używam specyfików z kwasem migdałowym, tylko że z innej firmy i zauważyłam podobne efekty jak opisujesz. Też mam cerę naczynkową i nie zaszkodził im w żaden sposób :) Już chyba blisko rok temu kupiłam sobie to serum do rzęs z Eveline, gdyż miało pochlebne opinie, ale nie zakochałam się w tym kosmetyku. Początkowo stosowałam na noc, ale przyznaję, po jakimś czasie zrezygnowałam z jego aplikacji, bo nie byłam przekonana, że może wpłynąć pozytywnie na moje rzęsy. Pozostało zastosowanie pod maskarę i tu efekt jest dość ciekawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi brakuje systematyczności z kładzeniem tego serum na noc na rzęsy. Dlatego też tu efektów jakiś wielkich nie widzę, ale każdego dnia mam pod tuszem go i lubię bardzo.

      Usuń
  33. Piękny odcień tej szminki, ostatnio lubię jagodowe odcienie, swoją Bell bardzo często używam.
    Złuszczający krem z Pharmaceris mam w planach wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawy kolor pomadki z Eveline.. miałam w tej serii taki pomarańczowo-złoty, perłowy... nie kojarzył mi się dobrze ;P

    OdpowiedzUsuń
  35. Od kilku dni intensywnie oliwkuję się własnie oliwka hipp i już widzę pierwsze efekty. Mam nadzieję że dalsze oliwienie wyjdzie mi tylko na dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Muszę się w końcu rozejrzeć za taką kredką do ust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest powszechnie dostępna. Nigdy nie słyszałam, by ktoś był z niej niezadowolony:)

      Usuń
  37. Też mam pomadkę od Astor, ale w kolorze Feeling Feline - wcześniej nie ciągnęło mnie do Astor w ogóle, uważam, że kosmetyki tej firmy są za drogie, ale tę pomadkę kupiłam na promocji w Rossmanie i nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kupować kolorówkę to tylko na promocjach i wyprzedażach. Ja nigdy nie kupuje rzeczy do makijażu w normalnej cenie.

      Usuń
  38. Polubiłam tą odżywko-bazę;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Zielona seria Pharmaceris dziala na mnie 100 razy lepiej niz Effeclair Duo. Tego kremu jeszcze nie mialam, ale chetnie kupie skoro juz jestem w Polsce.

    Co do oliwki HIPP, to chyba nie umiem jej nakladac, bo cala sie po niej kleje i musze czekac pol godziny az wyschnie. Ale zapach i sklad super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Iwono spróbuj nakładać oliwki mniej? Ja aplikuje bardzo małą ilość i zwykle na wilgotne ciało.

      Usuń
  40. Jeszcze nigdy nie miałam żadnego produktu z Pharmaceris, a jestem ich bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Używałam tego kremu z kwasem z Pharmaceris jednak mi nie pomógł aż tak jak tobie a szkoda.
    Serum z Eveline uwielbiam jako bazę pod tusz. Jest genialna. Nie zamienię ja na inna. Na swoim blogu pokazywalam jak wygląda na moich rzęsach, efekt po jest niezwykły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten efekt, bo używam tego serum od ponad roku:)

      Usuń
  42. Serum z Eveline też polecam :D
    Jak zmywasz oliwką makijaż? :D
    Hm szkoda, że Hipp taka droga(jak dla mnie) BD o połowę tańsza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hipp zawsze kupuje jak jest promocja jakaś. Dla mnie najlepsza, ale często też sięgam po BD.
      Jak zmywam makijaż? Na dłonie wylewam troszkę oliwki i myję twarz nią:) Oczy także. Hipp sprawdza się tu najlepiej. Schodzi wszystko migusiem.

      Usuń
    2. O to dziś spróbuje ale z BB lub BDFM :) ale tylko oczy bo twarz może mi zapchać ;x

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena