poniedziałek, 3 września 2012

Alverde, Balea - kolejna dostawa z niemieckiej drogerii DM.

Kilka dni temu pisałam o prezentach kosmetycznych jakie koleżanka niespodziewanie przywiozła mi z Niemiec (tu>>).

Dziś ponownie notka o niemieckich zakupach jakie już dużo wcześniej zamówiłam.
Kobieta Anioł czyli kochana Agnieszka 82Inez pomogła mi zdobyć te dobroci, a na dodatek przywiozła je z sobą do Polski.
Bardzo Ci Agnieszko jeszcze raz za to dziękuję. Szczególnie w obliczu bardzo intensywnego aktualnie czasu u Ciebie.

Zawartość paki:


Dwa szampony z Balea. Malinowy + do włosów brązowych.


Balsam po kąpielach słonecznych Sun Dance. Co prawda nadchodzi jesień ale Agnieszka w swoich filmach bardzo go polecała. Poza tym ja mam takie doświadczenie, że tego typu balsamy są świetnymi nawilżaczami przez cały rok i zwykle szybko się wchłaniają - a dla mnie to priorytet.

Masło do ciała Alverde. Zapach werbeny + trawy cytrynowej. Jeszcze nie otwierałam. Zużywam inne. Ale bardzo ciekawa jestem zapachu.


Krem do rąk Balea - malinowy. Mam z tej serii Wanilię z orzechami i jest świetna.

Emulsja nagietkowa do mycia twarzy z Alverde. Bardzo już słynna i często polecana. Musiałam ją mieć:)

Alverde, Mascara Lash Repair. Odżywka do rzęs. Także kupiłam ją z polecenia Agnieszki.


Alverde cień do powiek. Kolor: 08 Golden Chestnut.



Kolor spodobał mi się na blogowych swatchach. Rzeczywiście jest piękny i do tego super się rozciera. Ma jakby lekko kremową konsystencje i satynowe wykończenie. Uwielbiam takie cienie!


                                

Oprócz wybranych przeze mnie kosmetyków, Agnieszka zrobiła mi kilka prezentów. Do paczki dołączyła:



Miniaturka balsamu Balea do ciała.
Tej samej marki mini żel z olejkiem pomarańczy. Ten drugi już testowałam. Woń niezwykle energetyzująca.

Serum ochronne Origins A Perfect World White Tea Skin Guardian. Zużywam aktualnie podarowaną próbkę i jestem oczarowana tym zapachem białej herbaty.

Lakier do paznokci P2. Przecudny kolor. 541 Night Out. Fiolet jakby połączona z szarością i granatem. Niespotykany. Na bank pomaluje niedługo nim pazurki i pokażę jak się prezentuje.


Prezentem były też dwie maseczki.
Balea - relaksująca-kojąca.
Schaebens - liftingująca.



Dostałam także próbkę od Nivea.
Pure Effect, All - in - 1: Żel/ peeling/maska.


Agnieszce dziękuję za życzliwość, pomoc oraz podarunki.

Chyba teraz w domu mam najwięcej właśnie kosmetyków z Niemiec. Oj nazbierało się...:)

Znacie któryś z produktów? Jakie wrażenia?

Udanego tygodnia dla Was. Ze szczególnym pozdrowieniem dla wszystkich jeszcze uczących się:) Pamiętajcie zaraz będzie grudzień i wolne, a potem ferie...  Zleeeeci:)

Oj co ja bym dała by ponownie siedzieć w ławce...:)


Magda