Zużyłam wiele butelek. Nie jestem nawet w stanie zliczyć ile. Rzadko, który kosmetyk jest ze mną tyle czasu, więc to o czymś świadczy:)
Dla mnie to najlepszy produkt ułatwiający golenie. Pobił wszelkie pianki i inne żele przeznaczone konkretnie w tym celu.
Przez 3 lata tylko raz zwabiona sporymi zachętami na YT, kupiłam piankę Isana. Miała pachnieć cudnie brzoskwiniami. Niestety dla mnie to czysto chemiczny zapach, totalnie nie przypominający owego owocu. Do tego zbyt gęsta konsystencja, jakby kleista i generalnie serca nie podbiła. Do żelu Nivea wg mnie jej daleko. Użyłam kilka razy, stoi i się nudzi...
Zdrada zatem została dokonana tylko raz. Potem już nigdy nic kosmetycznego do golenia mnie nie zainteresowało.
Nivea Double Effect to żel pod prysznic, który spełnia rolę tradycyjnego produktu do mycia ciała. Dodatkowo natomiast ułatwia golenie. Cenię go za te dwie funkcje. Ma fajną konsystencję - nie za rzadką, nie za gęstą. Taką akurat. Jest perłowo-biały.
Myje świetnie i dokładnie. Bardzo dobrze się pieni, przez co jest wydajny. Wytwarza przyjemną specyficzną pianę na powierzchni skóry + jakby silikonową śliską powłokę, po której maszynka do golenia wręcz płynie.
Kosmetyk ten sprawił, że depilacja przez golenie stała się całkiem przyjemna. Wcześniej czynności ten nie znosiłam!
Zero podrażnień, zacięcia. Niezwykle łagodny, a przy tym skuteczny. Prosta bezproblemowa i szybka aplikacja. Produktu potrzeba naprawdę bardzo niewiele, by pozbyć się włosów na nogach czy np. pod pachami lub w okolicach bikini. Dodatkowo nie lepi się, nie mazia i spłukuje w sekundę.
Nie przepadam za piankami, ponieważ zwykle źle się wyciskają i kiepsko nakładają. Babrania z nimi za dużo. Są mało wydajne, lepkie, czasochłonne i jakoś tak zawsze chemicznie pachną.
Nivea Double Effect to żel pod prysznic, który spełnia rolę tradycyjnego produktu do mycia ciała. Dodatkowo natomiast ułatwia golenie. Cenię go za te dwie funkcje. Ma fajną konsystencję - nie za rzadką, nie za gęstą. Taką akurat. Jest perłowo-biały.
Myje świetnie i dokładnie. Bardzo dobrze się pieni, przez co jest wydajny. Wytwarza przyjemną specyficzną pianę na powierzchni skóry + jakby silikonową śliską powłokę, po której maszynka do golenia wręcz płynie.
Kosmetyk ten sprawił, że depilacja przez golenie stała się całkiem przyjemna. Wcześniej czynności ten nie znosiłam!
Zero podrażnień, zacięcia. Niezwykle łagodny, a przy tym skuteczny. Prosta bezproblemowa i szybka aplikacja. Produktu potrzeba naprawdę bardzo niewiele, by pozbyć się włosów na nogach czy np. pod pachami lub w okolicach bikini. Dodatkowo nie lepi się, nie mazia i spłukuje w sekundę.
Nie przepadam za piankami, ponieważ zwykle źle się wyciskają i kiepsko nakładają. Babrania z nimi za dużo. Są mało wydajne, lepkie, czasochłonne i jakoś tak zawsze chemicznie pachną.
Żel Nivea Double Effect pachnie wybornie! Kocham ten zapach. Połączenie passiflory i olejku z awokado. Nigdzie indziej nie spotkałam się taką wonią. Przez tyle lat nigdy mi się nie znudziła. Jest relaksująca, kojarzy mi się z drogimi dobrymi perfumami. Jednak nie przytłacza i nie czuje w nim w ogóle sztuczności. Wszędzie poszukuje tego zapachu, ale jak na razie bezskutecznie.
Kosmetyk uwielbiam stosować pod prysznicem nawet wtedy, gdy akurat nie dokonuje depilacji. Skóra po nim jest świetnie nawilżona. Jeśli tylko nie macie bardzo suchej skóry, to nawet nie potrzeba stosować balsamu/masła/olejku po kąpieli.
Zawsze po goleniu moje nogi były podrażnione. Dzięki temu produktowi nie mam żadnych zaczerwienień, dziwnych kropek, krostek itp. Skóra jest miękka, gładka, delikatna i bardzo przyjemna w dotyku. Lubię oczywiście nanieść potem balsam specjalny po goleniu. Mój faworyt od lat to Oriflame Silk & Smooth, After Depilation Soothing Lotion. Natomiast nawet jeśli go nie użyję skóra po samym Nivea i tak wygląda świetnie.
Przypadł mi do gustu także dlatego, że cenię sobie produkty uniwersalne. Dla osób zabieganych jest idealny. Nie trzeba kupować dwóch różnych specyfików osobno do mycia i do golenia. Za jednym zamachem błyskawicznie załatwiamy dwa tematy. Znakomicie sprawdza się na wakacjach, wyjazdach itp. Do tej pory był też bardzo łatwo dostępny, praktycznie w każdej drogerii, markecie itp.
Opakowanie - bardzo poręczne. Dobrze leży w dłoni. Nie wyślizguje się. Łatwo się otwiera i dozuje. Pojemność to 250 ml i jest ważny 12 m-cy od otwarcia.
Jeśli tylko golenie jest dla Was udręką to myślę, że powinnyście spróbować tego produktu. Mi on bardzo ułatwił życie.
Dużo oczywiście zależy od maszynki, ale myślę, że taki żel także może znacznie podnieść komfort tej czynności.
Wspomnę tylko, że ja od 2 lat używam męskiej golarki Gillette Power Fussion. Polecam ją gorącą i niedługo także zrobię jej recenzję.
Na koniec zła informacja:( Dziś oficjalnie dowiedziałam się, że marka Nivea postanowiła wycofać ten żel ze swojej oferty. Już od jakiegoś czasu miałam problem z jego dostaniem, ale zawsze jednak gdzieś go w końcu znajdowałam i wtedy kupowałam zapas. Cena zwykle kształtowała się od 8 PLN w promocji do 11 PLN w normalnej sprzedaży.
Przyznam, że czasem totalnie nie rozumiem działań firm kosmetycznych. Wiele produktów naprawdę dobrych i cenionych znika z oferty. Z tego co wiem, to ten kosmetyk był lubiany nie tylko przeze mnie. Kilka razy np. pytałam o niego w Tesco, Rossmanie i innych sklepach i panie sprzedawczynie mówiły, że w koło kobiety go szukają. Poza tym inne firmy z tego co się orientuje, nie mają w swojej gamie tego typu kosmetyku. Tym bardziej droga Niveo warto byłoby z niego nie rezygnować!
Ponarzekałam sobie i tyle mojego. Jedynie cieszę się z tego, że jakiś miesiąc temu w delikatesach niedaleko mojego domu znalazłam ten żel i wzięłam wszystkie 3 butelki jakie stały na półce. Kosztował ok. 7 PLN. Datę ważności oczywiście sprawdziłam:) Tym samym aktualnie mam 3,5 butelki na stanie i będę go oszczędzać tylko do kąpieli z goleniem:)
Jeśli tylko spotkacie jeszcze gdzieś ten produkt to zachęcam do kupienia.
Mam cichą nadzieję, że może jednak Nivea z czasem wróci do produkcji tego żelu albo stworzy inny zapach, ale o takich samych właściwościach.
Jak ktoś zna może innej marki żel ułatwiający golenie to chętnie się dowiem. Sama bowiem nie spotkałam.
Macie swoje ukochane produkty do golenia lub każde inne jakie są z Wami niezmiennie od wielu lat?
Magda
Jak to go wycofują?! Przecież to jeden z lepszych żeli pod prysznic na świecie!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Ale wczoraj Nivea odpisała mi, że wycofują go. Być może wejdzie do produkcji żel o podobnych właściwościach ale tego nie mogą obiecać i jeśli nawet to nie wiadomo kiedy.
UsuńPo Twoim szczegółowym opisie koniecznie chciałabym go wypróbować - będe szukać:)
OdpowiedzUsuńA balsam z Oriflame jest równiezż moim ulubionym!
Życzę powodzenia. Mam nadzieję, że jeszcze go gdzieś spotkasz.
UsuńJa jeszcze swojego ideału nie znalazłam ale poszukuję zawzięcie :)
OdpowiedzUsuńJuż nie pierwszy raz spotykam się z tym, że fajny produkt jest wycofywany...
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam na nową notkę :)
No niestety działania firm są czasem niezrozumiałe.
Usuńpierwszy raz go widze, ale opisalas go w taki sposob, ze nabralam na niego ochoty ;P faktycznie szkoda w takim razie, ze go wycofuja ;/
OdpowiedzUsuń:(
UsuńWarto patrzeć w małych drogeriach lub marketach. Ja jeszcze wierzę, że go znajdę. Choć mam zapas jak tylko spotkam - biorę wszystkie:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że poznałam go dopiero teraz dzięki Twojej recenzji... może jednak uda mi się go gdzieś jeszcze dorwać.
OdpowiedzUsuńAktualnie do golenia używam piankę Isany brzoskwiniową i nawet ją lubię, jak dla mnie pachnie jak Ice tea :)
Ja niestety tej pianki nie lubię. Zużywam ją już chyba z 8 m-cy i nie mogę jej znieść. Dla mnie pachnie tragicznie chemią i niestety nie jest tak przyjemna jak żel. Ale pewnie zużyję, bo nie wyrzucę:)
UsuńCoraz częściej firmy wycofują kultowe produkty... Kompletnie bez sensu :(
OdpowiedzUsuńMoże wprowadzą zamiast niego jakąś nowość? Dziwne, jeśli dobrze się sprzedawał...Ja akurat tej wersji nigdy nie miałam, ale uwielbiam i regularnie stosuję większość żeli z Nivei. Myślę, że one wszystkie nadają się również do golenia, ja zawsze stosuję do tego celu żel pod prysznic.
OdpowiedzUsuńZ tego co mi napisała Nivea na razie nic takiego nie planują. Wchodzę nowe żele ale nie z tą opcją ułatwiającą golenie. Masz rację, że inne żele Nivea też są fajne - bardzo je lubię, ale jednak widzę dużą różnicę między tym a innymi. Ten zdecydowanie u mnie bardziej ułatwiał tą czynność bo wytwarza taki specyficzny film na skórze i pianę.
Usuńciekawa nowość
OdpowiedzUsuńRaczej to nowość nie jest:) Na rynku jest około 4 lat:)
Usuńmiałam go raz i również byłam zadowolona, idealny w podróże :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, na wyjazdy świetny.
UsuńOstatnio jest jakaś mania wycofywania! skandal!
OdpowiedzUsuńSkandal ogromny!!!
Usuńwydaje mi się, że świetnie mógłby się u mnie sprawdzić, bo często mam podrażnienia po depilacji. Szkoda, że wycofują ;/
OdpowiedzUsuńJa zanim odkryłam ten żel miałam zawsze mega podrażnienia. Dlatego jestem totalnie zła, że postanowili go wycofać:(
Usuńja zawsze podkradałam Małzowi jego żele, ale juzkilka razy spróbowałam na odżywkę do włosów - super, gładko, włoski momentalnie zmiękczone
OdpowiedzUsuńTak ja znam metodę z odżywkami do włosów i naprawdę działają super. Zawsze jak jakaś odżywka mi się nie sprawdzi to właśnie tak ją stosuje. Jak wykończę zapas tych żeli i już kolejnych nie uda mi się kupić przejdę na metodę z odżywkami:) Będę chyba kupować najtańsze jakie są i właśnie tak je używać. Choć i tak ten żel jest lepszy bo łatwiejszy w użyciu i bardzo ekonomiczny.
UsuńHej. Trafiam tutaj pryzpadkiem, milusio u Ciebie. Mam swoja ulubiona pianke, firma Venus, nie wiem cyz kojarzysz-konwalia. Pozdrawiam Cie:)
OdpowiedzUsuńTen konkretnej pianki nie miałam. Źle pianki wspominam jakoś, ale nie mówię, że się nie skuszę kiedyś:)
UsuńSkoro "milusio" zapraszam częściej:)
Nie słyszałam prawdę mówiąc o nim. Ja podkradam mężowi pianki Nivea :) Zrecenzowałam właśnie odżywki od Ciebie- zapraszam http://www.wyznaniakosmetoholiczki.blogspot.com/2012/09/shauma-krem-i-olejek-spray-i-maska.html
OdpowiedzUsuńDzięki kochana za recenzję!
UsuńDziękuję. Postaram się za jakiś czas odpowiedzieć.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie z takim zelem.
OdpowiedzUsuń