Jeśli zapytacie mnie o jedne najbardziej ukochane perfumy, to od lat odpowiedź jest ta sama. Lancôme Trésor.
Trésor czyli po francusku skarb. Zdecydowanie jest to mój skarb!:)
Kiedy miałam 14-15 lat pierwszy raz powąchałam je w salonie Sephora i zakochałam się. Byłam oczarowana i od razu wiedziałam, że to mój zapach. Mimo, że to raczej nie woń kojarzona z nastolatkami:) Spryskana testerem czułam się niesamowicie dorosła, kobieca, piękna. Idąc po Marszłkowskiej w Warszawie myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mnie i podziwiają:) Dziś trochę mnie to bawi, ale na myśl o tamtych chwilach, zawsze się uśmiecham w serduchu i nawet łezka w oku zakręci się niejedna...
W moich nastoletnich czasach już samo bycie w Sephora bylo czymś nader wyjątkowym. Jestem bowiem z tego pokolenia, jakie pamięta czasy bez pięknych drogerii czy luksusowych salonów.
Na początku liceum takie perfumy były dla mnie nieosiągalne. Postanowiłam jednak, że jak tylko będę dorosła i zarobię pierwsze większe pieniądze, ten zapach będzie mój. Nie chciałam go dostać, nie chciałam nikogo o niego prosić. Zamarzyłam sobie flakonik kupić sama i to w dużej pojemnośc 100 ml. Było to wtedy dla mnie jakimś symbolem dojrzałości, prawdziwej kobiecości, niezależności i spełniania marzeń.
Kiedy miałam 14-15 lat pierwszy raz powąchałam je w salonie Sephora i zakochałam się. Byłam oczarowana i od razu wiedziałam, że to mój zapach. Mimo, że to raczej nie woń kojarzona z nastolatkami:) Spryskana testerem czułam się niesamowicie dorosła, kobieca, piękna. Idąc po Marszłkowskiej w Warszawie myślałam, że wszyscy patrzą tylko na mnie i podziwiają:) Dziś trochę mnie to bawi, ale na myśl o tamtych chwilach, zawsze się uśmiecham w serduchu i nawet łezka w oku zakręci się niejedna...
W moich nastoletnich czasach już samo bycie w Sephora bylo czymś nader wyjątkowym. Jestem bowiem z tego pokolenia, jakie pamięta czasy bez pięknych drogerii czy luksusowych salonów.
Na początku liceum takie perfumy były dla mnie nieosiągalne. Postanowiłam jednak, że jak tylko będę dorosła i zarobię pierwsze większe pieniądze, ten zapach będzie mój. Nie chciałam go dostać, nie chciałam nikogo o niego prosić. Zamarzyłam sobie flakonik kupić sama i to w dużej pojemnośc 100 ml. Było to wtedy dla mnie jakimś symbolem dojrzałości, prawdziwej kobiecości, niezależności i spełniania marzeń.
Dziś wiem, że perfumy nie są żadną miarą człowieka:) Ale coś w tym musi być, skoro zawsze kiedy zapach Trésor mam na sobie czuje się pewnie, kobieco, mądrze, seksownie i wiem, że wszystko mogę!
Kiedy już jako dorosła osoba kupowałam Lancôme Trésor, byłam przeszczęśliwa:) Wróciło moje marzenie z nastoletnich czasów i pamiętam, jak płacąc przy kasie sama się do siebie uśmiechałam. To był mój pierwszy zapach z wysokiej półki. Kocham go do dziś!
Jest bardzo trwały i dość ciężki. Chyba nie miałam trwalszych perfum. Jeśli lubicie dziewczęce słodkie lub lekkie zapachy, to nie jest to nic dla Was. Pokochałam go jako nastolatka, ale to zapach bardzo dorosły, niezwykle kobiecy i pociągający. Nigdy nie byłam zwolenniczką marek typu Escada itp. dlatego od razu na Trésor zwróciłam uwagę.
Lancôme Trésor to mocno nasycone perfumy. Nie radzę z nimi przesadzać. Lekko korzenne, ciepłe, cudnie otulające. Bardzo wydajne. Na jesień i zimę wyborne. Ja jednak lubię je używać cały rok.
Kiedyś myślałam: Madzia nadejdzie czas kiedy one Ci się znudzą. Minęło kilkanaście lat i jeszcze to nie nastąpiło. Oczywiście kupuje także inne i przez lata poznalam wiele zapachów, które bardzo cenię. Do Trésor wciąż jednak wracam. Mam przerwy w jego stosowaniu, a potem nagle za nim tęsknię i musze je mieć.
Pięknie się rozwijają przez cały dzień na ciele. Nie wietrzeją. Kompletnie nie boli od nich głowa. Chyba, że przesadzimy z ilością. Zwracają uwagę otoczenia, głównie płci męskiej. Nie raz już tego doświadczyłam:)
Do tej pory stawiałam na klasyczną wersję. Ale Lancôme wypuściło kilka innych odmian.
Wczoraj do moich rąk trafiły pierwszy raz Trésor Légère Sheer Fragrance. Z tego co się orientuje to wersja limitowana, ale nie nowość. Marketingowana jest jako letnia i bardzej nowoczesna odmiana klasyka. Miałam okazję kupić oryginał przywieziony z Francji za 80 PLN/50 ml. Cena zatem super! Tym bardziej jestem zadowolona. W Polsce w normalnej sprzedaży nigdzie tej wersji nie mogłam już dostać. Podobnie na kilku lotniskach przez około 1,5 roku jej szukałam. Kiedy się ukazała na początku kosztowała około 160-180 PLN/50 ml i bardzo szybko zniknęła z półek.
Bałam się, że ta odmiana nie okaże się tak dobra, ale po 2 dniach testów jak na razie jestem zachwycona. Légère jest subtelniejszy, bardziej lekki ale tak samo trwały i piękny!
Wonie jest bardzo trudno opisywać. Zachęcam do powąchania tych perfum w sklepie. Zdaje sobie jednak sprawę, że to nie jest zapach dla każdego. Moim zdaniem dla wybranych i w sumie dobrze:)
Jeśli jednak lubicie wyraźne, eleganckie, a przy tym bardzo kobiece wyrafinowane zapachy to istnieje szansa, że przypadną Wam do gustu. Także zwolenniczką piżma, orientu i drzewa sandałowego.
Jeszcze informacja dla interesujących się poszczególnymi nutami jakie podaje producent.
Klasyczny Lancôme Trésor:
nuta głowy: brzoskwinia, morela, ananas, bergamotka
nuta serca: róża, irys, heliotrop, jaśmin
nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo, wanilia.
Trésor Légère Sheer Fragrance:
nuta głowy: biały pieprz, bergamotka, esencja Mate.
To zapach jaki był ze mną w ważnych chwilach życia. Ufam mu. Nigdy mnie nie zawiódł. Mam do niego ogromny sentyment.
Moje zdjęcia w poście to fotografie Trésor Légère Sheer Fragrance. Klasyka obecnie nie posiadam. Jego zdjęcie wraz z opakowaniem znajdziecie w moim poście - Tag: 7 urodowych grzechach głównych.
Macie swoje jedne ukochane perfumy? Tak jak ja podchodzicie do zapachów z uczuciem i wspomnieniem przeszłości?
Miło będzie mi poznać Wasze upodobania.Ściskam!
Magda
Bałam się, że ta odmiana nie okaże się tak dobra, ale po 2 dniach testów jak na razie jestem zachwycona. Légère jest subtelniejszy, bardziej lekki ale tak samo trwały i piękny!
Wonie jest bardzo trudno opisywać. Zachęcam do powąchania tych perfum w sklepie. Zdaje sobie jednak sprawę, że to nie jest zapach dla każdego. Moim zdaniem dla wybranych i w sumie dobrze:)
Jeśli jednak lubicie wyraźne, eleganckie, a przy tym bardzo kobiece wyrafinowane zapachy to istnieje szansa, że przypadną Wam do gustu. Także zwolenniczką piżma, orientu i drzewa sandałowego.
Jeszcze informacja dla interesujących się poszczególnymi nutami jakie podaje producent.
Klasyczny Lancôme Trésor:
nuta głowy: brzoskwinia, morela, ananas, bergamotka
nuta serca: róża, irys, heliotrop, jaśmin
nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo, wanilia.
Trésor Légère Sheer Fragrance:
nuta głowy: biały pieprz, bergamotka, esencja Mate.
nuty serca: frezja.
nuta bazy: drzewo sandałowe.
Niesamowicie od zawsze podoba mi się także jego flakon. Jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Misternie wykonane grube eleganckie szkło i ciekawy kształt.
nuta bazy: drzewo sandałowe.
Niesamowicie od zawsze podoba mi się także jego flakon. Jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Misternie wykonane grube eleganckie szkło i ciekawy kształt.
To zapach jaki był ze mną w ważnych chwilach życia. Ufam mu. Nigdy mnie nie zawiódł. Mam do niego ogromny sentyment.
Moje zdjęcia w poście to fotografie Trésor Légère Sheer Fragrance. Klasyka obecnie nie posiadam. Jego zdjęcie wraz z opakowaniem znajdziecie w moim poście - Tag: 7 urodowych grzechach głównych.
Macie swoje jedne ukochane perfumy? Tak jak ja podchodzicie do zapachów z uczuciem i wspomnieniem przeszłości?
Miło będzie mi poznać Wasze upodobania.Ściskam!
Magda
Nie znam zapachu tych perfum.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny flakonik :)
Piękny, prawda?:)
UsuńTak, sa piekne. Juz zuzylam z 3 buteleczki jak sie nie myle. Maja cos w sobie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że też go lubisz:)
UsuńDrzewo sandałowe, piżmo, wanilia... moje nuty zapachowe :)
OdpowiedzUsuńMuszę go powąchać, akurat na dniach wybieram się do Sephory.
Ja jeśli chodzi o ukochane perfumy to póki co mam jeden: CK Euphoria :)
Euphorię lubię i aktualnie też mam.
Usuńmuszę sprawdzić zapach w drogerii:)
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńNie znam ich, ja używam perfum z FM :)
OdpowiedzUsuńJa nic od nich nie miałam.
UsuńZnam to uczucie, które opisałaś, z czasów, gdy byłaś nastolatką. ;-)
OdpowiedzUsuńZapach to taka klasyka właściwie, choć kompletnie "nie mój".
Każdy ma inny swój skarb:)
UsuńTo jeden z tych zapachów Lancome które nie są zupełnie dla mnie... ja kocham swoje Poeme :)
OdpowiedzUsuńMnie cieszy, że to zapach nie dla wszystkich:)
UsuńTresora szczerze mówiąc nie znam,
OdpowiedzUsuńmam kilka zapachów, które są moimi ukochanymi, m.in, Eternity Moment czy Coco Mademoiselle
Z Eternitami też mam swoją historię:) To także jeden z moich ukochanych zapachów.
UsuńAż chyba wąchnę:))
OdpowiedzUsuńMusisz:)
UsuńJa na starość robię się jakaś zakorzeniona i używam 2 zapachów non stop ;P A buteleczka ma fajny kształt:)
OdpowiedzUsuńJa z upływem czasu staje się coraz bardziej sentymentalna:)
UsuńA ja uwielbiam Tresor Midnight Rose.
OdpowiedzUsuńMiałam próbki, ale całego flakonu nie.
Usuńpiekny zapach wąchalam go :) ale jesli chodzi o mega trwałe perfumy w moim przypadku to Calvin Klein obsession night no mega trwaly dopoki go nie zmyje jest i pachnie pięknie od razu psikany czuc mocno wanilie natomiast po godzinie ulatnia sie piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńTresor to perfumy jakie nawet po kąpieli czuć:) Mniej intensywnie, ale zawsze jednak nawet po umyciu ja ten zapach wyczuwam i za to je kocham:) Bardzo lubię zapachy CK, ale tego o jakim mówisz akurat nie miałam.
Usuńflakon mega!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTych nie wąchałam, ale zakochałam się w Tresor Midnight Rose. :)
OdpowiedzUsuńMuszę je powąchać. Wąchałam kiedyś ale już nie pamiętam:)
Usuń