W minioną sobotę byłam na małej imprezie. Siedzieliśmy przy stole i zajadaliśmy pyszności z raclette. Jesienią czy zimą to świetny sposób na spędzanie czasu z przyjaciółmi czy rodziną. Wszystko w zasadzie robi się na bieżąco, a goście obsługują się sami. Wygoda ogromna!:) Polecam. Mój przydział to było zrobienie jakiejś sałatki i postawiłam na własną inwencję twórczą z włoskimi korzeniami.
Do mięsa grillowanego na raclette czy też sama, zapewniam Was, że smakuje wybornie i nie jest to tylko moje zdanie:) Sałatka znikała w oka mgnieniu.
Wiele składników powtarza się jak w ostatnim przepisie, jednak makaron i awokado nadaje tu innego charakteru. Poza tym ta sałatka nie jest oparta na sałacie. Może też być podawana na ciepło jako danie główne.
Co przygotować:
- makaron typu penne (rurki), choć jeśli wolicie mogą być świderki czy kokardki itp. - 3/4 paczki
- dojrzałe awokado - 2 szt.
- oliwki czarne bez pestek - 3/4 szklanki
- suszone pomidory w oliwie - 3/4 słoiczka
- kapary - 2,5 łyżki
- starty ser parmezan
- ocet winny z czerwonego wina
Do mięsa grillowanego na raclette czy też sama, zapewniam Was, że smakuje wybornie i nie jest to tylko moje zdanie:) Sałatka znikała w oka mgnieniu.
Wiele składników powtarza się jak w ostatnim przepisie, jednak makaron i awokado nadaje tu innego charakteru. Poza tym ta sałatka nie jest oparta na sałacie. Może też być podawana na ciepło jako danie główne.
Co przygotować:
- makaron typu penne (rurki), choć jeśli wolicie mogą być świderki czy kokardki itp. - 3/4 paczki
- dojrzałe awokado - 2 szt.
- oliwki czarne bez pestek - 3/4 szklanki
- suszone pomidory w oliwie - 3/4 słoiczka
- kapary - 2,5 łyżki
- starty ser parmezan
- ocet winny z czerwonego wina
- ocet balsamiczny
- oliwa z pomidorów suszonych
- czosnek - 1-2 ząbki
- sól, pieprz
- kiełki prażone na patelni - pół opakowania
- opcjonalnie owoce goji - 2,5 łyżki
- kilka listków świeżej bazylii
Jak to zawsze u mnie proporcje są na oko. Możecie ilości poszczególnych składników zmniejszać czy zwiększać w zależności od tego co lubicie najbardziej. Ja ich nie odmierzam nigdy, więc podałam tylko mniej więcej orientacyjnie z głowy:)
Z podanej ilości wychodzi naprawdę duża miska dania na kilka osób.
Działamy:
1. Makaron gotujemy koniecznie al dente w osolonej wodzie. Po przecedzeniu mieszamy z 2 łyżkami oliwy z pomidorów lub oliwy czystej. Ostudzamy.
2. Obrane awokado kroimy na pół plasterki.
3. Pomidory suszone kroimy w paski.
4. Czosnek miażdżymy przez praskę.
5. Na małej łyżce oliwy (może być ta z pomidorów) prażymy około 1-2 minut kiełki do smażenia wraz z czosnkiem. Pamiętajcie by nie ściemniał, gdyż stanie się gorzki!
6. Do miski wrzucamy zimny makaron. Następne pokrojone składniki.
7. Dodajemy odsączone oliwki. Ja lubię je w całości, ale jeśli chcecie można je przekroić na pół lub w paski.
8. Potem idą kapary.
9. Kolejno kiełki prażone ciepłe z czosnkiem i owoce goji.
10. Skrapiamy octem winnym i balsamicznym. Przyprawiamy lekko solą i świeżo mielonym pieprzem.
11. Jeśli potrzeba dodajemy jeszcze oliwy z pomidorów. Jest najlepsza!
12. Całość mieszamy na koniec bardzo delikatnie. Jeśli sałatkę przygotowujemy dla gości i podajemy ją np. za jakiś czas, warto pomieszać ją tuż przed samym podaniem. Wtedy awokado nie rozwali się za bardzo:)
12. Całość na koniec przypruszamy obficie świeżo startym parmezanem. Już nie mieszamy.
13. Możemy także dodać wcześniej listki świeżej bazylii i udekorować też nią salaterkę. Niestety u mnie w minioną sobotę bazylii w domu zabrakło:(
Nie macie jakiegoś składnika akurat w domu? Świat się nie zawali jak go pominiecie:) Zachęcam do eksperymentowania.
Inna opcją potraktowania tej sałatki jest podanie jej jako ciepłe danie z makaronem. Penne wtedy nie studzimy. Zostaje gorące, a reszta składników jest z nim mieszana na zimno bez zmian. Kiełki wrzucamy gorące jak wyżej. Zapewniam, że smakuje równie świetnie i spokojnie może być daniem na obiad czy kolację.
Jeśli choć jedna osoba skusi się na wykonanie tego przepisu, będzie mi niezmiernie miło:)
Następnym natomiast razem zdradzę przepis na moją ukochaną kremową zupę brokułową z pieczarkami i serkiem mascarpone.
Lubicie gotować? Czy totalnie nie wyrażacie się w kuchni?
Magda
- oliwa z pomidorów suszonych
- czosnek - 1-2 ząbki
- sól, pieprz
- kiełki prażone na patelni - pół opakowania
- opcjonalnie owoce goji - 2,5 łyżki
- kilka listków świeżej bazylii
Jak to zawsze u mnie proporcje są na oko. Możecie ilości poszczególnych składników zmniejszać czy zwiększać w zależności od tego co lubicie najbardziej. Ja ich nie odmierzam nigdy, więc podałam tylko mniej więcej orientacyjnie z głowy:)
Z podanej ilości wychodzi naprawdę duża miska dania na kilka osób.
Działamy:
1. Makaron gotujemy koniecznie al dente w osolonej wodzie. Po przecedzeniu mieszamy z 2 łyżkami oliwy z pomidorów lub oliwy czystej. Ostudzamy.
2. Obrane awokado kroimy na pół plasterki.
3. Pomidory suszone kroimy w paski.
4. Czosnek miażdżymy przez praskę.
5. Na małej łyżce oliwy (może być ta z pomidorów) prażymy około 1-2 minut kiełki do smażenia wraz z czosnkiem. Pamiętajcie by nie ściemniał, gdyż stanie się gorzki!
6. Do miski wrzucamy zimny makaron. Następne pokrojone składniki.
7. Dodajemy odsączone oliwki. Ja lubię je w całości, ale jeśli chcecie można je przekroić na pół lub w paski.
8. Potem idą kapary.
9. Kolejno kiełki prażone ciepłe z czosnkiem i owoce goji.
10. Skrapiamy octem winnym i balsamicznym. Przyprawiamy lekko solą i świeżo mielonym pieprzem.
11. Jeśli potrzeba dodajemy jeszcze oliwy z pomidorów. Jest najlepsza!
12. Całość mieszamy na koniec bardzo delikatnie. Jeśli sałatkę przygotowujemy dla gości i podajemy ją np. za jakiś czas, warto pomieszać ją tuż przed samym podaniem. Wtedy awokado nie rozwali się za bardzo:)
12. Całość na koniec przypruszamy obficie świeżo startym parmezanem. Już nie mieszamy.
13. Możemy także dodać wcześniej listki świeżej bazylii i udekorować też nią salaterkę. Niestety u mnie w minioną sobotę bazylii w domu zabrakło:(
Nie macie jakiegoś składnika akurat w domu? Świat się nie zawali jak go pominiecie:) Zachęcam do eksperymentowania.
Inna opcją potraktowania tej sałatki jest podanie jej jako ciepłe danie z makaronem. Penne wtedy nie studzimy. Zostaje gorące, a reszta składników jest z nim mieszana na zimno bez zmian. Kiełki wrzucamy gorące jak wyżej. Zapewniam, że smakuje równie świetnie i spokojnie może być daniem na obiad czy kolację.
Jeśli choć jedna osoba skusi się na wykonanie tego przepisu, będzie mi niezmiernie miło:)
Następnym natomiast razem zdradzę przepis na moją ukochaną kremową zupę brokułową z pieczarkami i serkiem mascarpone.
Lubicie gotować? Czy totalnie nie wyrażacie się w kuchni?
Magda
Uwielbiam włoskie jedzenie! :)
OdpowiedzUsuńWczoraj właśnie jadłam przepyszne penne z brokułami i serem!
Ja od kuchni włoskiej jestem uzależniona od lat:)
UsuńMniaaam :)
OdpowiedzUsuńpycha;)
OdpowiedzUsuńBardzo pycha:)
Usuńwygląda to smakowicie!
OdpowiedzUsuńSmakuje tak jak wygląda a nawet lepiej:)
Usuńlubie gotowac dzieki swojemu mezowi:P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNigdy w życiu nie jadłam jednak wygląda całkiem smacznie :)
OdpowiedzUsuńPolecam wykonać.
Usuńrobię coś podobnego z fetą i oliwkami na ciepło :)
OdpowiedzUsuńNa bank smakuje pysznie:)
UsuńWygląda smakowicie :) Jednakże z niecierpliwością czekam na przepis na zupę. Uwielbiam zupy a w szczególności kremy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepis będzie na bank.
UsuńWygląda smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńMusisz zrobić:)
UsuńSmacznego!:)
OdpowiedzUsuń