wtorek, 14 sierpnia 2012

Spontaniczne zakupy kosmetycznych drobiazgów i nie tylko. Moja ulubiona letnia big kopertówka:)

Miałam dziś od rana dziwną potrzebę kupienia sobie jakiegoś drobiazgu:)
Z drugiej strony kompletny brak chęci buszowania po sklepach.
Niczego tez specjalnie nie potrzebowałam, ale wiecie jak to jest....

Poszłam zatem do osiedlowej drogerii i oto wynik.


Peeling enzymatyczny Lirene. Peelingu akurat potrzebowałam, bo aktualnie używany z Floslek starczy mi na około jeszcze 2-3 razy. Zobaczymy jak sprawdzi się ten.



Szampon Garnier Mango i kwiat Tiare
. Szamponów akurat troszkę mam, ale skusiła mnie promocja 50% taniej (kosztował 4,50 PLN) i fakt, że jest z mango. Ostatnio mam bzika na punkcie tego owocu.

-------------------------
Dwie maseczki w saszetkach od Lirene.
Antystresową zachwalała moja koleżanka i powiedziała, że koniecznie muszę ją spróbować. Aktualnie mam ją na twarzy, szyi i dekoldzie - naprawdę jest bardzo przyjemna.

Liftingująca jakoś tak sama wpadła mi do koszyka:)

Były przecenione 50% - więc fajna okazja.

                                                             
Kupiłam także maseczkę z czerwonej glinki Mincer. Jest podwójna. Głównie przeznaczona do cery naczynkowej. Używam glinki czerwonej w czystej postaci, ale taka maseczka przydaje się momencie kiedy totalnie nie mamy czasu i chęci na bawienie się z "surową" glinką. Sprawdzimy, zobaczymy.


          W drogerii znalazłam też fajne i tanie skarpetki stopki. Do domu ze mną powędrowały szare, białe i czekoladowe koronkowe.



Z dzisiejszych zakupów to już wszystko.
Pokażę Wam jeszcze drobne pojedyncze zakupy z zeszłego i jeszcze poprzedniego tygodnia.

Gąbka antycellulitowa Syrena - Rossmann.



Gąbka na kiju do mycia ciała i pleców.
Także z Rossmanna.







Balsam brązujący Rimmel Sun Shimmer Instant Tan.



Chyba nie pokazywałam Wam też torebki dużej kopertówki - zakupionej jeszcze przed moim urlopem - czyli ponad miesiąc temu. Towarzyszy mi od zakupu prawie non stop i ją uwielbiam!
Jest fioletowo-pomarańczowo-miętowa. Niestety fiolet na zdjęciach wychodzi granatowy, ale w rzeczywistości to na serio:) piękny intensywny odcień fioletu.


Macie czasem tak, że odzywa się w Was spontaniczna potrzeba kupienia choćby czegoś małego tylko dla siebie i koniecznie dziś?:)

Buziaki!
Magda