Spory czas temu wygrałam w rozdaniu u Angel MakeUp Pat & Rub Relaksujący Balsam do rąk Trawa cytrynowa i kokos. Z tego co się orientuje normalnie w sprzedaży nie występuje on w takiej pojemności 50 ml i tubce. Ale mogę się mylić lub może był kiedyś albo dołączono go do jakiegoś zestawu. Niestety nie wiem.
W sklepie internetowym producenta widzę jego inną formę - opakowanie 100 ml z pompką. Cena: 39 PLN.

Mój to zgrabna tubka 50 ml.
W sklepie internetowym producenta widzę jego inną formę - opakowanie 100 ml z pompką. Cena: 39 PLN.


Mój to zgrabna tubka 50 ml.

Dane podstawowe ze strony marki.
Kompozycja:
- olej jojoba* – wzmacnia skórę, dodaje jej sprężystości
- masło awokado* – natłuszcza i regeneruje i chroni
- olejek z trawy cytrynowej – odpręża, poprawia wygląd skóry,wygładza ją i oczyszcza
- woda cytrynowa* – rozjaśnia i odkaża skórę
- masło z oliwek* – wygładza i koi
- kwas hialuronowy – nawilża i chroni
- alantoina – koi, łagodzi i zmiękcza
- prowitamina B5 – zmniejsza pigmentację, uelastycznia
- naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
- alantoina – koi i łagodzi
- inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające*
Skład:
Aqua,
Citrus Medica Limonum Peel Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl
Cocoate, Glycerin, Jojoba Oil/ Simmondsia Chinensis Oil, Olea Europaea
Oil, Hydrogenated Olive Oil, Persea Gratissima Oil, Hydrogenated
Vegetable Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cetearyl
Alcohol, Glyceryl Stearate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol,
Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Parfum, Sodium
Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene,
D-Panthenol, Allantoin, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citral, Coumarin,
Geraniol, Limonene, Linalool.
Konsystencja.
Lekka, ale nie za rzadka. Także nie gęsta. Bardzo przyjemna, taka akurat.

Moja opinia.
Wielki plus już na wstępie za skład. Balsam jest w 100% naturalny, bez zbędnych "śmieci".
Wchłania się błyskawicznie, bardzo dobrze rozprowadza, nie lepi się, nie tworzy nieprzyjemnej warstwy. Czuć natomiast przyjemne nawilżenie i wygładzenie skóry. Ten efekt utrzymuje się bardzo długi czas, praktycznie do kolejnego mycia.
Nie potrzebna jest duża ilość, by dłonie stały się miękkie jak jedwab. Aż chce się je dotykać w koło i nie jest to efekt parafiny.
Przyjemnie zmiękcza i natłuszcza skórę, ale bynajmniej nie jest tak, że krem sprawdzi się tylko na noc. Wchłania się świetnie i spokojnie można go używać w dzień.
Zaskoczona też jestem ochroną jaką daje. Poza tym koi skórę i zaznałam to wiele razy teraz jesienią, kiedy już jest chłodno, a deszcz i wiatr też nie wpływają na dłonie dobrze.
Niestety nie miałam okazji przetestować tego produktu zimą czy w mrozy, nie wiem więc jak wtedy to ukojenie by wyglądało.
Nie sposób oczywiście nie wspomnieć o zapachu. Jest piękny! Relaksuje cudownie. Ja akurat uwielbiam trawę cytrynową i w tym kosmetyku jest ona wyraźnie wyczuwalna. Czuć także kokos ale w mniejszym stopniu. Woń jest trwała, bardzo długo się utrzymuje i cały czas nam towarzyszy. Jest niezwykle odstresowująca. Zero chemii czy sztuczności.
Dla mnie to spore zaskoczenie, ponieważ miałam miniaturkę balsamu o tym zapachu (z GlossyBox) i jakoś nie zrobił na mnie dużego wrażenia, także jeśli chodzi o zapach. Ten krem natomiast ma zapach przepiękny i nie ulatnia się on z chwilą aplikacji.
Producent zapewnia także, że produkt ma rozjaśnić nam skórę i powiem szczerze, że dla mnie to też jest zauważalne. Mam sporą skłonność do "czerwonych" dłoni, a po użyciu tego kremu są wyraźnie jaśniejsze i mają lepszy koloryt. Ogólnie wyglądają lepiej. Skóra jest też ładnie napięta.
W zasadzie mogę powiedzieć, że wszystkie obietnice producenta są spełnione. Najbardziej podoba mi się trwałe nawilżenie i elastyczność skóry i bardzo długotrwały efekt, co nie często spotyka się w kremach do rąk.
Polecam też zaaplikować go nawet grubszą warstwą przed pracami dowowymi czy innymi nieprzyjaznymi dla dłoni czynnościami. Stanowi świetną ochronę!
Nie mogę jednak wypowiedzieć się na temat jego skuteczności jeśli mamy ręce mocno zaniedbane, zniszczone, z bardzo przesuszoną skórą. Ja od lat regularnie każdego dnia i na noc traktuję dłonie kremami i nie mam ze skórą na nich większego problemu. Nie wiem więc jaka będzie jego skuteczność w przypadku problemów z dłońmi.
Ciężko znaleźć mi jakieś minusy tego kosmetyku. Niewątpliwie mogę do nich zaliczyć cenę. 39 PLN za 100 ml kremu do rąk to nie jest mało. Jest bardzo wydajny, ale wiele drogeryjnych dobrych kremów tego typu jest nawet kilka razy tańszych.
Jednak tu oczywiście płacimy głównie za naturalny skład i za markę.
Jeśli używacie wyłącznie kosmetyków 100% naturalnych to to będzie dobry wybór.
Ważne też by pamiętać, że jest ważny 6 m-cy od otwarcia.
Używam go 3 m-ce i nadal mam sporą ilość, a moje opakowanie to tylko 50 ml. Dlatego zastanawiam się czy przy 100 ml zdoła się go zużyć w pół roku....?

Wg mnie producent powinien pomyśleć by balsam był dostępny również w drugiej mniejszej pojemności i za odpowiednio niższą cenę.
Ja bardzo cieszę się z możliwości testowania tego kremu, szczególnie że był wygraną:)
Bardzo go polubiłam ale nie jest tak, że uważam iż jest to niezbędnik. Nie przerzucę się teraz tylko na kremy tej marki. To nie jest jakiś rewolucyjny produkt. Równie dobrze o dłonie można zadbać zwykłym kremem w cenie o wiele niższej. Ważne jednak by być w tym systematycznym.
Wartością dodaną jest też opakowanie. Standardowe ma pompkę, a ja uwielbiam kosmetyki z takim dozownikiem.
Ciężko mi powiedzieć teraz czy kupię pełne opakowanie. Być może skuszę się ale na inny zapach. W ofercie bowiem jest 6 różnych balsamów do dłoni Pat & Rub. Oprócz recenzowanego jeszcze:
- Rewitalizujący o zapachu cytryny i żurawiny


Moja opinia.
Wielki plus już na wstępie za skład. Balsam jest w 100% naturalny, bez zbędnych "śmieci".
Wchłania się błyskawicznie, bardzo dobrze rozprowadza, nie lepi się, nie tworzy nieprzyjemnej warstwy. Czuć natomiast przyjemne nawilżenie i wygładzenie skóry. Ten efekt utrzymuje się bardzo długi czas, praktycznie do kolejnego mycia.
Nie potrzebna jest duża ilość, by dłonie stały się miękkie jak jedwab. Aż chce się je dotykać w koło i nie jest to efekt parafiny.
Przyjemnie zmiękcza i natłuszcza skórę, ale bynajmniej nie jest tak, że krem sprawdzi się tylko na noc. Wchłania się świetnie i spokojnie można go używać w dzień.
Zaskoczona też jestem ochroną jaką daje. Poza tym koi skórę i zaznałam to wiele razy teraz jesienią, kiedy już jest chłodno, a deszcz i wiatr też nie wpływają na dłonie dobrze.
Niestety nie miałam okazji przetestować tego produktu zimą czy w mrozy, nie wiem więc jak wtedy to ukojenie by wyglądało.
Nie sposób oczywiście nie wspomnieć o zapachu. Jest piękny! Relaksuje cudownie. Ja akurat uwielbiam trawę cytrynową i w tym kosmetyku jest ona wyraźnie wyczuwalna. Czuć także kokos ale w mniejszym stopniu. Woń jest trwała, bardzo długo się utrzymuje i cały czas nam towarzyszy. Jest niezwykle odstresowująca. Zero chemii czy sztuczności.
Dla mnie to spore zaskoczenie, ponieważ miałam miniaturkę balsamu o tym zapachu (z GlossyBox) i jakoś nie zrobił na mnie dużego wrażenia, także jeśli chodzi o zapach. Ten krem natomiast ma zapach przepiękny i nie ulatnia się on z chwilą aplikacji.
Producent zapewnia także, że produkt ma rozjaśnić nam skórę i powiem szczerze, że dla mnie to też jest zauważalne. Mam sporą skłonność do "czerwonych" dłoni, a po użyciu tego kremu są wyraźnie jaśniejsze i mają lepszy koloryt. Ogólnie wyglądają lepiej. Skóra jest też ładnie napięta.
W zasadzie mogę powiedzieć, że wszystkie obietnice producenta są spełnione. Najbardziej podoba mi się trwałe nawilżenie i elastyczność skóry i bardzo długotrwały efekt, co nie często spotyka się w kremach do rąk.
Polecam też zaaplikować go nawet grubszą warstwą przed pracami dowowymi czy innymi nieprzyjaznymi dla dłoni czynnościami. Stanowi świetną ochronę!
Nie mogę jednak wypowiedzieć się na temat jego skuteczności jeśli mamy ręce mocno zaniedbane, zniszczone, z bardzo przesuszoną skórą. Ja od lat regularnie każdego dnia i na noc traktuję dłonie kremami i nie mam ze skórą na nich większego problemu. Nie wiem więc jaka będzie jego skuteczność w przypadku problemów z dłońmi.
Ciężko znaleźć mi jakieś minusy tego kosmetyku. Niewątpliwie mogę do nich zaliczyć cenę. 39 PLN za 100 ml kremu do rąk to nie jest mało. Jest bardzo wydajny, ale wiele drogeryjnych dobrych kremów tego typu jest nawet kilka razy tańszych.
Jednak tu oczywiście płacimy głównie za naturalny skład i za markę.
Jeśli używacie wyłącznie kosmetyków 100% naturalnych to to będzie dobry wybór.
Ważne też by pamiętać, że jest ważny 6 m-cy od otwarcia.
Używam go 3 m-ce i nadal mam sporą ilość, a moje opakowanie to tylko 50 ml. Dlatego zastanawiam się czy przy 100 ml zdoła się go zużyć w pół roku....?


Wg mnie producent powinien pomyśleć by balsam był dostępny również w drugiej mniejszej pojemności i za odpowiednio niższą cenę.
Ja bardzo cieszę się z możliwości testowania tego kremu, szczególnie że był wygraną:)
Bardzo go polubiłam ale nie jest tak, że uważam iż jest to niezbędnik. Nie przerzucę się teraz tylko na kremy tej marki. To nie jest jakiś rewolucyjny produkt. Równie dobrze o dłonie można zadbać zwykłym kremem w cenie o wiele niższej. Ważne jednak by być w tym systematycznym.
Wartością dodaną jest też opakowanie. Standardowe ma pompkę, a ja uwielbiam kosmetyki z takim dozownikiem.
Ciężko mi powiedzieć teraz czy kupię pełne opakowanie. Być może skuszę się ale na inny zapach. W ofercie bowiem jest 6 różnych balsamów do dłoni Pat & Rub. Oprócz recenzowanego jeszcze:
- Rewitalizujący o zapachu cytryny i żurawiny
- Balsam do rąk dla panów - nawilża, łagodzi i chroni
Najbardziej kusi mnie rozgrzewający. Na zimę jak znalazł. Mam trochę do wykończenia innych kremów do rąk, więc rozsądek mi podpowiada by nie kupować. Zobaczymy...
Polecam Wam oczywiście produkty tej marki kupować na dniach VIP w Sephora lub na innych promocjach czasowych. Zawsze to 20% a czasem nawet 25% taniej. Np. teraz do 11 listopada trwa akcja 2+1. Dotyczy również marki Pat & Rub.

Najbardziej kusi mnie rozgrzewający. Na zimę jak znalazł. Mam trochę do wykończenia innych kremów do rąk, więc rozsądek mi podpowiada by nie kupować. Zobaczymy...
Polecam Wam oczywiście produkty tej marki kupować na dniach VIP w Sephora lub na innych promocjach czasowych. Zawsze to 20% a czasem nawet 25% taniej. Np. teraz do 11 listopada trwa akcja 2+1. Dotyczy również marki Pat & Rub.

Kosmetyki Pat & Rub są bardzo kuszące. Jak na razie miałam tylko dwa. Recenzowany przeze mnie już wcześniej rewitalizujący peeling do ciała i ten balsam do dłoni z niniszego posta. Z obu jestem bardzo zadowolona.
Polecacie coś szczególnie tej marki?
Buźka:)
Magda
Polecacie coś szczególnie tej marki?
Buźka:)
Magda