środa, 3 lipca 2013

Ulubieńcy kosmetyczni czerwca'13.



Ulubieńców w czerwcu nie ma dużo. Mam nadzieję, że z miłą chęcią poznacie moją czwórkę.


1. Avene Eau Thermale. Woda termalna.
Używam od ok. 7-8 lat. Zawsze jest u mnie w domu. W upalne miesiące szczególnie się przydaje, a że w czerwcu gościły u nas wysokie temperatury, wyjątkowo często z niej korzystałam. Do domu zawsze kupuje dużą ekonomiczną butlę 300 ml i praktycznie starcza mi na rok. Mniejszą standardową 150 ml zawsze zabieram na wszelkie wyjazdy. Dla mnie to niezbędnik na każdym urlopie. 



Spryskuje nią dla ochłody i odświeżenia twarz, włosy, całe ciało i stopy. Dobrze utrwala makijaż, zdejmuje ze skóry widoczną pudrowość czy sztuczny mat. Nadaje się również pod podkład i służy fantastycznie do spryskania pędzli np. przed nałożeniem fluidu czy cieni na mokro. Znakomicie koi cerę naczynkową, zmniejsza zaczerwienienie, łagodzi, nawilża, zdejmuje uczucie ściągnięcia z twarzy. Używam ją rano po przebudzeniu, czasami zastępuje mi tonik, wyborna podczas nanoszenia glinek by nie uległy szybkiemu zastygnięciu.
Idealnie sprawdza się gdy dopadnie nas poparzenie słoneczne, mamy opuchnięte nogi/stopy czy np. musimy przemyć ranę. Wiele razy przyniosła ulgę obtartym stopom, różnym zadrapaniom i skaleczeniom. Zbawienna na wszelkie ukąszenia np. przez komary. Lubię mieć ją w aucie. Przemierzyła też ze mną 5300 km podróży w USA i okazała się niezbędnikiem w trasie.
Trzy razy zdradziłam ją dla tego typu wód z Vichy, La Roche Posay i Iwostin, ale nie okazały się tak dobre jak ta z Avene. Dlatego ją kupuje stale. Wydajna i zawsze znajduje na nią dobrą promocję. Wielki plus za atomizer. Nie pryska, ale pięknie "rozsiewa" cudną mgiełkę jak letnia bryza. Czysta przyjemność!
Nie próbowałam jeszcze osławionej ostatnio Uriage. Podobno ta druga ma w sobie więcej minerałów i marketingowana jest jako jedyna nie wymagająca osuszania. Akurat tego ostatniego nie do końca pojmuje. Wody Avene od lat nigdy nie osuszam, a nie zauważyłam by powodowało to jakiekolwiek przesuszenie czy inne skutki uboczne. Wprost przeciwnie. Troszkę więc to dla mnie taki chwyt na Klienta...
Za niecałe dwa tyg. wyruszam na kolejny urlop więc by nie zabierać dużej butli wody Avene kupię dla porównania tą z Uriage. Zobaczymy jak się sprawdzi i czy pokona dotychczasowego ulubieńca w zasadzie nie tylko czerwca'13, ale kilku lat:)

2. La Roche-Posay Anthelios 50 Daily Anti-Aging Primer with Sunscreen.
Pisałam o nim parę słów przy okazji postu z zakupami w Stanach >>. Właśnie stamtąd go przywiozłam. Jak do tej pory najlepszy z filtrów jakie miałam. Ideał. Coś takiego właśnie zawsze chciałam mieć. Spełnia kilka ról na raz, a latem to szczególnie ważne. Jak w upały nie cierpię nakładać na twarz kilku warstw kosmetyków. 



Działa znakomicie ochronnie. Jest świetną bazą pod makijaż. Podkład, puder, wszystko rozprowadza się na nim cudowanie. Idealnie ukrywa rozszerzone pory, zmarszczki, załamania skóry. Wygładza i ujednolica cerę. Od razu po nałożeniu efekt jest diametralny. Konsystencja bajeczna. Kolor bezbarwny. Nic a nic nie bieli, nie jest tłusty, nie lepi się, nie podrażnia. Nie zapycha i jest wolny od parabenów. Cały dzień nie mowy o żadnym świeceniu, a jednocześnie nie przesusza. Działa przeciwzmarszczkowo, spokojnie stosując go mogę obyć się bez dodatkowego kremu na dzień. W bardzo wysokie temperatury wystarczy mi on, trochę pudru lub podkładu w kompakcie, ewentualnie minerały i tyle.
Jestem tylko zła, że nie jest tani i w Polsce dostępny chyba tylko przez zamawianie na Truskawce. Ale jak do tej pory to jedyny filtr jakiemu jakościowo nie mam nic do zarzucenia i w końcu stosowanie go to przyjemność, a nie tylko oczywista konieczność.

3. Balea Jeden Tag Shampoo Himbeere. Szampon malinowy.
 
Pisałam o nim niedawno recenzję >>. Odsyłam zatem Was do tego postu. Zapach, cena i jakość na piątkę!



4. MAC Kiss & Don't Tell Lipglass.
Ten błyszczyk w czerwcu absolutnie zawładnął moimi ustami. Pochodzi z limitowanej kolekcji Archie's Girls z kwietnia'13. Mocny cukierkowy, różowo-koralowy kolor. Na lato to świetny wybór. Jeszcze kiedyś nigdy bym takiego odcienia sobie ie kupiła. Uznałabym go za krzykliwy, a dziś? Jestem w nim zakochana:)

  
Lepsze zdjęcia koloru znajdziecie na portalu Temptalia >>.



Bardzo dobrze napigmentowany. Tworzy na ustach piękną taflę jakby wody, bez żadnych drobinek. Ma niesamowity połysk i jak na błyszczyk całkiem długo się utrzymuje. Jest lepki jak większość błyszczyków MAC, ale mi to akurat kompletnie nie przeszkadza. Do tego ta cudnie waniliowa woń i smak...Kupiłam go na zupełnym spontanie, ale nie żałuję. Komiksowe opakowanie to nie jest do końca moja bajka estetyczna. Muszę jednak przyznać, że gdy go wyjmuje z kosmetyczki budzi u mnie miły uśmiech i może mentalnie odejmuje trochę lat?:) Lubię swoje usta w tym kolorze. Twarz nabiera ciekawego rozbudzenia, wesołości i staje się bardziej promienna i dziewczęca. Czuję, że będzie mi towarzyszył stale przez całe wakacje.

 

Piszcie koniecznie co Wy polubiliście w czerwcu? Kosmetycznego i nie tylko.

Pozdrawiam
Magda

53 komentarze:

  1. Widzę,że szampon z Balei stał się nie tylko moim ulubieńcem :) ja mam jagodowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może też uda mi się kiedyś kupić ten jagodowy.

      Usuń
  2. Ja ulubieńców miałam w tym miesiącu sporo :) Jeśli chcesz poczytać, to zapraszam :) Ale woda Avene też się w nich znalazła, bo jest cudowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta woda to od lat mój KWC.

      Usuń
    2. Mój dopiero od niedawna, ale zostanie ze mną na dłużej :)

      Usuń
  3. Moim ulubieńcem (nie tylko) tego miesiąca jest filtr do twarzy +50 LRP :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wodę Uriage polecam, dla mnie jest najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do tej pory zdrady wody Avene kończyły się powrotem do ulubieńca, ale sprawdzę Uriage i zobaczymy jak będzie tym razem.

      Usuń
  5. nie próbowałam jeszcze tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz kolejny kusisz mnie tym filtrem, ech chyba w końcu ulegnę :D

    A wodę Avene tez uwielbiam , zawsze duża jest w mojej łazience.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedziesz na urlop za 2 tyg? Damy rade sie spotkac w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bez problemu. Ja wracam 24-25 lipca.

      Usuń
    2. Super!

      Ja swojego Antheliosa przywiozlam do Stanow z Polski. Troche bieli, ale nie narzekam. Teraz testuje Shiseido taki niebieski.

      Usuń
    3. Shiseido filtra nie miałam. W Polsce z LRP są dostępne inne filtry niż w USA. Szkoda, że wszystkich nie ma wszędzie.

      Usuń
  8. Piękny kolor tego błyszczyka.:) Dziś kupiłam krem ochronny z Vichy, mam nadzieję że nie będę żałować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o nim wiele dobrego, ale sama nie miałam.

      Usuń
  9. Śliczny ten błyszczyk, chętnie bym go sobie sprawiła ;-)
    Kremu Anthelios używam już od lat do opalania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ta wersja co ja mam to nowość tego roku i tylko wprowadzona na rynek USA. Znacząco różni się od tych dostępnych dotychczas.

      Usuń
  10. Szampon Balea i ja bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dostałam brzoskwiniowy i dziś będzie pierwsze użycie:)

      Usuń
  11. Tez bardzo lubie te wode z Avene :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaciekawił mnie ten filtr. Szkoda, że nie jest dostępny stacjonarnie, ale skoro jest tak dobry jak twierdzisz to może w przyszłym roku zamówię go z Truskawy :) Na ten sezon wybrałam nowość od Ziaji. Zwykłe filtry się u mnie kompletnie nie sprawdzają, więc tym razem wybrałam wersję tonującą. Póki co jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do tej pory moim ukochanym filtrem dostępnym w PL jest filtr Biodermy 50 w lekkim kolorze. Zużyłam kilka tubek przez lata i go bardzo lubię.

      Usuń
  13. Bardzo kusi mnie ten filtr, odkąd Niecierpek o nim napisała... Żałuję, że nie jest u nas dostępny, tak jak Ty :) a cena na truskawce niestety trochę wysoka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W USA przeliczając na PLN z dolarów też nie wychodzi dużo taniej. W podobnej cenie jest.

      Usuń
  14. Ja sobie kupiłam filtr z LRP suchy w dotyku. Też jest genialny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego, ale jak na razie mam zapas filtrów z USA więc pewnie nowe będę szukać za rok.

      Usuń
  15. błyszczyk MAC - uwielbiam go <3 mam ten sam odcień :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wczoraj zakupiłam swoją pierwszą w życiu wodę termalną i to właśnie tą z AVENE :) Tą mniejszą butelkę :) Jest obecnie w promocji w Super Pharm - 16 zł.
    Dziękuję za Twoją opinię :) Nie miałam przekonania, czy dobrze robię dokonując tego zakupu :)
    Teraz wiem, że zrobiłam bardzo dobrze :)
    Była też mała woda URIAGE - 20 zł. AVENE mnie bardziej przekonuje...
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że ta z Uriage jest tańsza od Avene. No nic kupię na wyjazd i zobaczymy.

      Usuń
  17. Swietne kosmetyki;) Ja wlasnie testuję próbki z La Roche i jestem bardzo zadowolona;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam kilka filtrów LRP dostępnych w Polsce i je bardzo lubię, ale jednak ten pobił je na wszystko. Szkoda, że produkowany jest tylko na rynek USA. Choć może i do nas przyjdzie...

      Usuń
  18. Woda termalna to od paru lat również u mnie produkt niezastąpiony. Chociaż tutaj w UK bardzo rzadko jest wysoka temperatura mimo wszystko taka wodę i tak mam pod ręką. Używam jej zamiennie z wodą uriage która równie dobrze się u mnie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  19. ja nawet mgiełkę noszę w torebce :) a o ten podkład LP spytam u źródła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam ten szampon, fajnie pachniał, ale raczej taki zwyklaczek :)
    Zaciekawiłaś mnie tą wodą termalną, nigdy takiej nie miałam, a tu taka recenzja wychwalająca pod niebiosa, że będę musiała się skusić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ten szampon bardzo polubiłam. Nie tylko za zapach. Moje włosy wyjątkowo dobrze po nim wyglądają.

      Usuń
  21. Muszę kiedyś przetestować te szampony Balei :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię bardzo wodę termalną i szampon, a błyszczyka żałuję, że nie kupiłam, bo ma piękny kolor:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w MAC można dostać podobny kolor ze stałej kolekcji albo bardzo zbliżony.

      Usuń
  23. Odpowiedzi
    1. Szczególnie na wodę z Avene moim zdaniem warto się skusić.

      Usuń
  24. Muszę sobie coś z Balea kupić :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja czekam na Avene w promocji, bo mam z Iwostina i on się kończy.
    Jednak między Iwostinem a Avene jest przepaść ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tę wodę z Avene muszę sobie kupić. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Proszę o nie reklamowanie w komentarzach swoich stron, blogów, sklepów itp. Będę wdzięczna za nie linkowanie i uszanowanie tego. W innym przypadku będę je natychmiast kasować.
Magdalena