Bardzo pozytywnie odebraliście moją pierwszą część tego tagu. Byłam mile zaskoczona i dziękuję za komentarze i wiele prywatnych maili. Jeśli ktoś z Was nie miał okazji przeczytać część I, serdecznie zapraszam do zajrzenia tu >>.
1. Gdyby ktoś chciał wysłać mnie na urlop typu Egipt/Tunezja itp., hotel all inclusive z 3000-4000 pokojami, siedzenie całymi dniami przy basenie lub smażenie się na plaży z setkami ludzi kocyk w kocyk + wieczorne uczestnictwo w tandetnych hotelowych animacjach, to....od razu może odbezpieczyć broń i strzelić mi w skroń.
1. Gdyby ktoś chciał wysłać mnie na urlop typu Egipt/Tunezja itp., hotel all inclusive z 3000-4000 pokojami, siedzenie całymi dniami przy basenie lub smażenie się na plaży z setkami ludzi kocyk w kocyk + wieczorne uczestnictwo w tandetnych hotelowych animacjach, to....od razu może odbezpieczyć broń i strzelić mi w skroń.
2. Żegluję i polecam ten sport i rodzaj wypoczynku każdemu. Nigdzie tak nie wyciszam się i nie odpoczywam psychicznie jak właśnie na żaglach. Moja wielka miłość od lat. Zaraziłam ją już wiele osób. Chciałabym popłynąć kiedyś w długi rejs na około 2-3 miesiące. To moje wielkie marzenie.
3. Kiedy miałam 10 lat oglądałam z tatą program o Grand Canyon w Arizonie. Urzekł mnie wtedy ten naturalny cud świata. Powiedziałam wówczas: "Tato chciałabym to zobaczyć na żywo, a potem to już mogę nawet umrzeć". W tamtych czasach wydawało mi się to zupełnie nierealne, bym mogła tam kiedyś pojechać. Minęło ponad 20 lat i w tym roku stanęłam nad przepaścią Wielkiego Kanionu. Tego nie da się opisać. Ogrom, mix bajecznych kolorów, potęga, przestrzeń...Szczerze? Łzy popłynęły mi ciurkiem po policzkach, gdyż przypomniałam sobie tamte słowa sprzed lat. Marzenia się spełniają. Pamiętajcie o tym! Czasem zupełnie niespodziewanie i przypadkiem.
4. Zdecydowanie lepiej czuje się w towarzystwie mężczyzn niż kobiet. Tak było u mnie od zawsze.
5. Uwielbiam szybko jeździć samochodem.
6. Lubię mieć w domu wszystko w dużym zapasie. Często zdecydowanie za dużym. Nie tylko kosmetyki:) Chemia, papier toaletowy, kasze, makarony, mrożonki...zawsze mi się wydaje, że czegoś zabraknie i co ja wtedy biedna pocznę? Jak będzie wojna, kataklizm, zakaz wychodzenia na dwór, to spokojnie przeżyjemy w moim domu z 2 lata, bez szczególnej rezygnacji z czegokolwiek:)
7. Na wspólnych wyjazdach z przyjaciółmi słynę od kilkunastu lat z tego, że mam wszystko na wszelkie ewentualności. Plastry w różnych rodzajach i wielkościach, przybornik survivala z milionem różnych nożyków, kombinerek, młoteczków itp., olejek od ukąszeń nawet żmij, strzykawkę, wieszak na koszulę, folię do kanapek, ściereczki przeróżnej wielkości, mini grę planszową, leki na dolegliwości przeróżnej maści, nożyczki, taśmę klejącą, mini odplamiacz do ubrań...Przekrój ogromny. Jak jest coś potrzebne, wiadomo że Madzia to ma:) I wcale nie mam większej walizki czy plecaka od innych. Zwykle ku wiecznemu zdziwieniu znajomych, mój bagaż jest nawet najmniejszy:)
8. Uważam, że...dobra powiem to. Kobiety czasem, a nawet często...w imię podobno miłości, obawy by nie być same, pragnienia posiadania dzieci itp. robią tragicznie głupie rzeczy. Tak idiotyczne rzeczy, tak poniżające, iż czasem jest mi wstyd, że w rubryce płeć zaznaczamy krzyżykiem ten sam kwadracik.
9. Nigdy nie miałam w ustach papierosa, nawet na spróbowanie. Ani razu. Nie żałuję.
10. Odkąd pamiętam jestem spóźnialska, ale pracuje nad tym i ostatnio nawet odnoszę małe zwycięstwa.
11. Baaaaaardzo jestem sentymentalna. Zapachy, przedmioty, zdjęcia, piosenki, miejsca, ludzie, potrawy, słowa...wszystko to rodzi we mnie natychmiastowe wspomnienia, często zupełnie drobnych i wydawałoby się nieznaczących chwil. Nie raz szklą mi się oczy na wspomnienie tego co minione. Wiem, że przyszłość niesie ze sobą nowe piękne chwile, smutno mi mimo to, że pewne czasy, emocje już nigdy nie wrócą...
12. Jestem raczej mało bojaźliwa. Jakiś tam kobiecy strach przed myszami, pająkami, ciemnością, wysokością, byciem samą w nocy w domu czy przejściem o 12 w nocy przez puste miasto, mało mnie dotyczy.
13. Gdybym miała wybrać jedno miejsce na świecie, gdzie chcę mieć swój wymarzony dom np. na starość, to byłaby to Toskania. Kocham ten region Włoch za wszystko i od lat tam wracam.
14. Słynę z sumienności. Niby pozytywna cecha, ale mi czasem przeszkadza. Cenię sobie bardzo też sumienność u drugich.
15. Nie lubię jak ludzie nie odpowiadają na SMSy czy maile.
16. Gdy byłam dzieckiem, z powodu rudych włosów i typu urody rudzielca, zaznawałam wiele przykrości.
17. Do przedszkola i podstawówki chodziłam z koleżanką rówieśniczką, jaka mieszkała w tej samej klatce bloku i piętrze co ja. Całe dnie spędzałyśmy razem. Znałyśmy się na wylot i dużo razem przeżyłyśmy. Potem nasze drogi się rozeszły. Minęło wiele lat, a mnie męczy od długiego czasu, że kompletnie nie wiem co się z nią dzieje i co u niej słychać. Chyba mieszka poza Polską, ale wszelkie próby kontaktu i znalezienia jej zawiodły. Mimo epoki internetu i zmniejszania się świata do wielkości wioski. Często zadaje sobie pytanie jak potoczyły się jej losy i bardzo chciałabym ją móc kiedyś jeszcze spotkać...
18. Nie cierpię chronicznie Polaków wiecznie narzekających na nasz kraj.
19. Uważam, że szczęście dla każdego człowieka może oznaczać co innego. Dlatego nikt nikomu nie powinien mówić jak ma żyć. Podobnie jak nikt nie powinien uszczęśliwiać nikogo na siłę.
20. Pamiętam czasy kiedy to stało się w spożywczaku w kolejce po cukier, gdyż właśnie rzucili. Po szkole wraz z bratem dołączałam do kolejki, w której wcześniej stała moja mama i dzięki temu mogliśmy kupić aż 3 kg. Dlaczego? Jeden kg przypadał na osobę i więcej za nic nie można było wziąć:)
21. Pół życia spędzonego w rodzinnym domu spałam na półkotapczanie. Ciekawe ile z Was wie w ogóle co to jest?:)
22. Jestem wielką fanką teatru. Od lat minimum raz w m-c muszę być na jakiejś sztuce. Bywa nawet, że jest to dużo częściej. Wielka pasja. Obcowanie ze sceną, żywy aktor, ciemność widowni, to zdecydowanie moje klimaty. Kiedy byłam na studiach potrafiłam nawet 3-4 wieczory w tygodniu spędzać w świątyni sztuki. Ze względu na koszty chodziłam na wejściówki, często siedziałam na schodach, rezygnowałam z wielu innych wydatków, by tylko móc obejrzeć jakiś spektakl. Niesamowicie miło wspominam ten czas. W teatrze czuje się świetnie, resetuje mózg, odpoczywam od wszystkiego co jest poza ścianami budynku i choć na moment mogę znaleźć się w zupełnie innym świecie.
23. Odkąd prowadzę bloga (czyli ok. 20 m-cy) mniej więcej z 5 razy na dzień zadaje sobie pytania typu: czy to w ogóle coś dla mnie, czy nadal warto to robić, czy ktoś to czyta, czy ma to sens, czy choć jednej osobie to co piszę w czymś pomogło i czy w ogóle się do tego nadaje?
24. Lubię rozwieszać pranie. Sprawia mi to zawsze dużo przyjemności. Podchodzę do tej czynności z dużą dokładnością i precyzją. Oczywiście jestem też przekonana, że nikt nie robi tego lepiej ode mnie:)
25. Często przejmuje się bardzo drobnymi sprawami, "pierdołami" dla innych mało istotnymi. Martwię się też na zapas "duperelami" lub myślę co będzie gdy... Zupełnie niepotrzebnie. Pochłania to dużo moich sił, czasu, emocji. Odziedziczyłam tą skłonność po mamie i babci. Potem oczywiście okazuje się, że nerwy były zbyteczne, przesadzone, albo coś w ogóle się nie wydarzyło. Od pewnego czasu wdrażam w swoje życie pracę nad tym i odnoszę już spore sukcesy. Jestem bowiem zdania, że jak się chce można zmienić u siebie wiele nawyków czy przyzwyczajeń, które nam wadzą. A mówienie o sobie: "Taka/i już jestem i nigdy się nie zmienię", jest zwykłym pójściem na łatwiznę, lenistwem i nie świadczy o dojrzałości.
Ciekawa czy ktoś z Was jest choć w małej części do mnie podobny?:)
Magda
3. Kiedy miałam 10 lat oglądałam z tatą program o Grand Canyon w Arizonie. Urzekł mnie wtedy ten naturalny cud świata. Powiedziałam wówczas: "Tato chciałabym to zobaczyć na żywo, a potem to już mogę nawet umrzeć". W tamtych czasach wydawało mi się to zupełnie nierealne, bym mogła tam kiedyś pojechać. Minęło ponad 20 lat i w tym roku stanęłam nad przepaścią Wielkiego Kanionu. Tego nie da się opisać. Ogrom, mix bajecznych kolorów, potęga, przestrzeń...Szczerze? Łzy popłynęły mi ciurkiem po policzkach, gdyż przypomniałam sobie tamte słowa sprzed lat. Marzenia się spełniają. Pamiętajcie o tym! Czasem zupełnie niespodziewanie i przypadkiem.
5. Uwielbiam szybko jeździć samochodem.
6. Lubię mieć w domu wszystko w dużym zapasie. Często zdecydowanie za dużym. Nie tylko kosmetyki:) Chemia, papier toaletowy, kasze, makarony, mrożonki...zawsze mi się wydaje, że czegoś zabraknie i co ja wtedy biedna pocznę? Jak będzie wojna, kataklizm, zakaz wychodzenia na dwór, to spokojnie przeżyjemy w moim domu z 2 lata, bez szczególnej rezygnacji z czegokolwiek:)
7. Na wspólnych wyjazdach z przyjaciółmi słynę od kilkunastu lat z tego, że mam wszystko na wszelkie ewentualności. Plastry w różnych rodzajach i wielkościach, przybornik survivala z milionem różnych nożyków, kombinerek, młoteczków itp., olejek od ukąszeń nawet żmij, strzykawkę, wieszak na koszulę, folię do kanapek, ściereczki przeróżnej wielkości, mini grę planszową, leki na dolegliwości przeróżnej maści, nożyczki, taśmę klejącą, mini odplamiacz do ubrań...Przekrój ogromny. Jak jest coś potrzebne, wiadomo że Madzia to ma:) I wcale nie mam większej walizki czy plecaka od innych. Zwykle ku wiecznemu zdziwieniu znajomych, mój bagaż jest nawet najmniejszy:)
8. Uważam, że...dobra powiem to. Kobiety czasem, a nawet często...w imię podobno miłości, obawy by nie być same, pragnienia posiadania dzieci itp. robią tragicznie głupie rzeczy. Tak idiotyczne rzeczy, tak poniżające, iż czasem jest mi wstyd, że w rubryce płeć zaznaczamy krzyżykiem ten sam kwadracik.
9. Nigdy nie miałam w ustach papierosa, nawet na spróbowanie. Ani razu. Nie żałuję.
10. Odkąd pamiętam jestem spóźnialska, ale pracuje nad tym i ostatnio nawet odnoszę małe zwycięstwa.
11. Baaaaaardzo jestem sentymentalna. Zapachy, przedmioty, zdjęcia, piosenki, miejsca, ludzie, potrawy, słowa...wszystko to rodzi we mnie natychmiastowe wspomnienia, często zupełnie drobnych i wydawałoby się nieznaczących chwil. Nie raz szklą mi się oczy na wspomnienie tego co minione. Wiem, że przyszłość niesie ze sobą nowe piękne chwile, smutno mi mimo to, że pewne czasy, emocje już nigdy nie wrócą...
12. Jestem raczej mało bojaźliwa. Jakiś tam kobiecy strach przed myszami, pająkami, ciemnością, wysokością, byciem samą w nocy w domu czy przejściem o 12 w nocy przez puste miasto, mało mnie dotyczy.
13. Gdybym miała wybrać jedno miejsce na świecie, gdzie chcę mieć swój wymarzony dom np. na starość, to byłaby to Toskania. Kocham ten region Włoch za wszystko i od lat tam wracam.
14. Słynę z sumienności. Niby pozytywna cecha, ale mi czasem przeszkadza. Cenię sobie bardzo też sumienność u drugich.
15. Nie lubię jak ludzie nie odpowiadają na SMSy czy maile.
16. Gdy byłam dzieckiem, z powodu rudych włosów i typu urody rudzielca, zaznawałam wiele przykrości.
17. Do przedszkola i podstawówki chodziłam z koleżanką rówieśniczką, jaka mieszkała w tej samej klatce bloku i piętrze co ja. Całe dnie spędzałyśmy razem. Znałyśmy się na wylot i dużo razem przeżyłyśmy. Potem nasze drogi się rozeszły. Minęło wiele lat, a mnie męczy od długiego czasu, że kompletnie nie wiem co się z nią dzieje i co u niej słychać. Chyba mieszka poza Polską, ale wszelkie próby kontaktu i znalezienia jej zawiodły. Mimo epoki internetu i zmniejszania się świata do wielkości wioski. Często zadaje sobie pytanie jak potoczyły się jej losy i bardzo chciałabym ją móc kiedyś jeszcze spotkać...
18. Nie cierpię chronicznie Polaków wiecznie narzekających na nasz kraj.
19. Uważam, że szczęście dla każdego człowieka może oznaczać co innego. Dlatego nikt nikomu nie powinien mówić jak ma żyć. Podobnie jak nikt nie powinien uszczęśliwiać nikogo na siłę.
20. Pamiętam czasy kiedy to stało się w spożywczaku w kolejce po cukier, gdyż właśnie rzucili. Po szkole wraz z bratem dołączałam do kolejki, w której wcześniej stała moja mama i dzięki temu mogliśmy kupić aż 3 kg. Dlaczego? Jeden kg przypadał na osobę i więcej za nic nie można było wziąć:)
21. Pół życia spędzonego w rodzinnym domu spałam na półkotapczanie. Ciekawe ile z Was wie w ogóle co to jest?:)
22. Jestem wielką fanką teatru. Od lat minimum raz w m-c muszę być na jakiejś sztuce. Bywa nawet, że jest to dużo częściej. Wielka pasja. Obcowanie ze sceną, żywy aktor, ciemność widowni, to zdecydowanie moje klimaty. Kiedy byłam na studiach potrafiłam nawet 3-4 wieczory w tygodniu spędzać w świątyni sztuki. Ze względu na koszty chodziłam na wejściówki, często siedziałam na schodach, rezygnowałam z wielu innych wydatków, by tylko móc obejrzeć jakiś spektakl. Niesamowicie miło wspominam ten czas. W teatrze czuje się świetnie, resetuje mózg, odpoczywam od wszystkiego co jest poza ścianami budynku i choć na moment mogę znaleźć się w zupełnie innym świecie.
23. Odkąd prowadzę bloga (czyli ok. 20 m-cy) mniej więcej z 5 razy na dzień zadaje sobie pytania typu: czy to w ogóle coś dla mnie, czy nadal warto to robić, czy ktoś to czyta, czy ma to sens, czy choć jednej osobie to co piszę w czymś pomogło i czy w ogóle się do tego nadaje?
24. Lubię rozwieszać pranie. Sprawia mi to zawsze dużo przyjemności. Podchodzę do tej czynności z dużą dokładnością i precyzją. Oczywiście jestem też przekonana, że nikt nie robi tego lepiej ode mnie:)
25. Często przejmuje się bardzo drobnymi sprawami, "pierdołami" dla innych mało istotnymi. Martwię się też na zapas "duperelami" lub myślę co będzie gdy... Zupełnie niepotrzebnie. Pochłania to dużo moich sił, czasu, emocji. Odziedziczyłam tą skłonność po mamie i babci. Potem oczywiście okazuje się, że nerwy były zbyteczne, przesadzone, albo coś w ogóle się nie wydarzyło. Od pewnego czasu wdrażam w swoje życie pracę nad tym i odnoszę już spore sukcesy. Jestem bowiem zdania, że jak się chce można zmienić u siebie wiele nawyków czy przyzwyczajeń, które nam wadzą. A mówienie o sobie: "Taka/i już jestem i nigdy się nie zmienię", jest zwykłym pójściem na łatwiznę, lenistwem i nie świadczy o dojrzałości.
Ciekawa czy ktoś z Was jest choć w małej części do mnie podobny?:)
Magda
Ad.1 osobiscie wolę Europę,nie kręcą mnie takie"egzotyczne kraje",i corocznie moje miejsce na ziemi Bałtyk=Rowy,nigdzie tak nie wypoczywam jak tam.
OdpowiedzUsuńAd.3 Czy napiszesz Madziu Post o tym jak wybrałaś się do Stanów ,sposób na wizę,ceny i ogólny kosztorys wyjazdu?Marzy mi się Nowy
Jork:)
Ad.9. wszyscy w mojej najbliższej rodzinie palą, a ja nie:)nigdy,serio
Ad.15.też tego nie cierpię:(
Ad.20 też pamiętam te czasy...pomarańcze na Boże Narodzenie:)
NY to jednak trochę inna bajka niż Zachodnie Wybrzeże. To znaczy nie byłam, ale to znacznie bliżej i z tego co wiem taniej, choć samo miasto nie jest oczywiście tanie. Przelot za to można znaleźć taniej, bo do Kalifornii to jeszcze lecimy przez całe Stany dalej. W NY nie trzeba też wypożyczać samochodu, komunikacja wystarczy. W K. bez auta ciężko, szczególnie jeśli w koło chcemy poruszać się w różne miejsca. Cały czas myślę o napisaniu posta na temat naszej wyprawy i chyba zacznę od uzyskania wizy.
Usuń23 - proszę, nie zadawaj sobie takich pytań i pisz dla nas jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńA w punkcie pierwszym zgadzam się z Tobą na 100% ja tam lubię aktywny wypoczynek i uwielbiam zwiedzać.
Najlepiej wypoczywam właśnie aktywnie.
Usuńświetny wpis:)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia urzekające!chciałabym kiedyś zobaczyć na żywo:)
i też uwielbiam teatr:)))
pozdrawiam
Jeśli marzysz by tam pojechać, to na bank tak się stanie.
Usuńnie wiem czy to było specjalnie, ale punkt 12 jest podwójny i jeżeli chodzi o punkt 8, to mnie w ogóle nie dziwi i rozumiem to, że kobiety mogą robić głupie rzeczy dla miłości czy posiadania dzieci lub też z wielu innych powodów, które są dla nich ważne, chociaż nie wiem konkretnie jakie głupoty masz na myśli ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócenie uwagi. Poprawione:)
UsuńJa nigdy nie zrozumiem ludzi którzy poniżają się i często upadlają lub robią rzeczy wbrew sobie tylko po to by spełnić jakieś dziwnie panujące konwenanse. Nie zgadzam się na żebranie o miłość, bycie z kimś na siłę by nie być samemu, albo traktowanie drugiego człowieka jako dawcę, bo akurat mam takie pragnienie by być mamą. To egoizm w czystej postaci. To prędzej czy później się mści. Temat rzeka...
półkotapczan ! uwielbialam na nim spac i babci i ile miejsca zaoszczedzone ;)
OdpowiedzUsuńPrawda?:) A podobno to Ikea wymyśliła najlepsze rozwiązania. Nie prawda, PRL był w tym skuteczniejszy:)
Usuń19-święte słowa, lepiej bym tego nie ujęła :)
OdpowiedzUsuńTo super, że więcej osób tak myśli.
Usuńwydaje mi się,że raczej w jakiś 90% jestem inna niż Ty :) jestem bardzo ciekawa jak to się stało ,że udało Ci się zobaczyć Grand Canyon? Ja ogólnie chętnie bym zobaczyła wiele miejsc w USA, nawet nie wiedzą,że są takimi sczęśliwcami posiadając tyle świetnych miejsc w jednym,wielkim kraju.
OdpowiedzUsuńPunkt 23. jest tak jak u mnie, ale Ty masz bardzo popularny blog, nie masz co się przejmować!
To bardzo mnie cieszy, że mam czytelników którzy są inni ode mnie. Jeśli mimo to chętnie czytają moje posty to dla mnie duża satysfakcja!:) Lubię różnorodność ludzi.
UsuńJak to się stało, że zobaczyłam GC? To nie jest takie trudne. Poleciałam na urlop do Kalifornii i między innymi pojechałam do GC. Kupiłam bilet wstępu i już:) Stany są piękne. Ale Europa nie ma się czym wstydzić, mamy tu całą masę pięknych miejsc i zabytków, jakich oni nie mają kompletnie.
Nie specjalnie uważam by mój blog był popularny, naprawdę.
Podróż do Toskanii jest moim wielkim marzeniem :)
OdpowiedzUsuńZ faktem nr 18 zgadzam się w 100%.
Toskania nie jest tak daleko:) Koniecznie musisz ją zobaczyć.
UsuńWstępne plany już są :)
UsuńWarto mieć marzenia, zgadzam się! Zresztą wiele nas łączy.
OdpowiedzUsuńCieszę się:) Marzenia warto mieć, ale też robić wszystko by się spełniały.
UsuńPunkt dziewiaty, bardzo imponujące!
OdpowiedzUsuńPostanowienie o niesprobowaniu papierosa ani razu w zyciu wygenerowalo sie u mnie juz w wieku dzieciecym.
Mam 21 lat i moge pochwalic sie tym samym! :)
Brawo!
Usuńteż sapłam na półkotapczanie, to modny mebel był kiedyś;p albo nie modny ale dostępny:p
OdpowiedzUsuńMasz rację, moda na niego wynikała z dostępności. Choć były różne rodzaje, ja miałam z 2 biurkami:)
Usuń1. Jeżeli ktoś mi poleca wakacje "Egipt/Tunezja itp., hotel all inclusive", to odpowiadam, że to nie dla mnie. Osobiście uważam, że taki wyjazd, to strata czasu i pieniędzy.
OdpowiedzUsuń4. Również wolę towarzystwo mężczyzn.
8. Też się wstydzę za głupie postępowanie kobiet.
16. Mi dzieci dokuczały z powodu odstających uszu, przez wiele lat nie chciałam wiązać włosów. Teraz, jak zbliżam się do trzydziestki, to mnie to śmieszy, ale jako dziecko bardzo, to przeżywałam.
23. Nie zastanawiaj się pisz, jak najczęściej :)))
24. Jeżeli mój mąż rozwiesi pranie, to zawsze muszę poprawiać :)))
Ja to na plaży wytrzymuje 2 dni, to znaczy jeden dzień jest ok, w drugim już się męczę, ale nikomu nic nie mówię, trzeciego dnia uciekam:) Chyba, że na plaży granie w siatkę, spacer, biegi lub jazda konno.
UsuńOsoby rudowłose nie mają w naszym kraju łatwo, szczególnie kiedy ja dorastałam. Co najlepsze nie tylko dokuczały mi dzieci, dorośli też, bo stereotypy na temat tego koloru włosów są jak z czasu kamienia łupanego, albo gorzej.
Facetom się wydaje, że wszystko jedno jak się pranie rozwiesi, a przecież ważna jest tu technika:)
Widzę ,że skończyłaś czytać "Sztukę minimalizmu", planujesz jakąś recenzję ?
OdpowiedzUsuńZnalazłam odpowiedź pod poprzednim postem :)
UsuńJa kupilam Sztuke Planowania w Matrasie na Dworcu Centralnym tuż przed odlotem, minimalizmu nie mieli :-(
UsuńWirginia - nie wiedziałam, że spotka się z zainteresowaniem co myślę o tej książce. Jeśli chcecie mogę taką recenzję przygotować.
UsuńIwona - gdybym wiedziała, że ją chcesz, to bym Ci kupiła. Następnym razem mów, kupię co będziesz tam chciała z PL. Swoją drogą chyba w Stanach bez problemu powinnaś kupić tą książkę w oryginale. Ale też słyszałam, że w sumie aktorka ta wydała kilka książek, a tak naprawdę wystarczy przeczytać jedną, bo w innych raczej powtarzane są te same rady i jedno i to samo w koło. No ale nie wiem tego osobiście, bo przeczytałam tylko ten jeden jej tytuł.
Z punktem 7 jak najbardziej się utożsamiam, też słynę z posiadania wszystkiego w każdej ilości :)
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd mi się to bierze:)
UsuńHehe, ja tez dlugo spalam na polkotapczanie ;)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że nikt nie będzie wiedział co to jest:)
Usuńja tez nie lubie gdy ktos nie odpowiada na moje wiadomosci- ja zawsze odpowiadam.
OdpowiedzUsuńi tak jak Ty lepiej dogaduje sie z plcia przeciwna :)
Bo baby są...jakieś dziwne:)
Usuńpółkotapczan? oczywiście! pokój, który wynajmowałam na I roku studiów mieścił nawet dwa :P uważam, ze to bardzo wygodne rozwiązanie i żałuję, że tego typu meble nie są już dostępne w regularnej sprzedaży.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno, że są te półkotapczany tylko teraz w bardziej nowocezsnej, odjechanej wersji, ale sama nie widziałam.
UsuńZawsze jak rozwieszam pranie to dopasowuje kolorystycznie klamerki do ubrań. Czy jest ze mną bardzo źle? :D
OdpowiedzUsuńJa to chyba mam z 4 kolory klamerek, więc byłoby ciężko u mnie dopasowywać:)
UsuńCzy bardzo źle? Nieee...no chyba, że układasz też w szufladzie skarpety kolorami i butelki w szafce z chemią ustawiasz wzg "wzrostu". To bym się wtedy lekko zaczęła martwić:)
Omg, ja tak robię - w sensie, że butelki w szafce z chemią układam wg wzrostu :P kosmetyki zresztą też...i szklanki w kuchni :D
UsuńBardzo podoba mi się ten Tag, wielu ciekawych rzeczy można się dowiedzieć :) Mi także marzy się, aby stanąć nad Wielkim Kanionem, ale najbardziej na świecie chciałabym pojechać do NY - mam nadzieję, że kiedyś się ziści :)
Ja ustawiam ale zwykle przydatnością, to znaczy co częściej używane bliżej:)
UsuńJa też chce pojechać do NY, ale najpierw wolałam zobaczyć Kalifornię i okoliczne Stany, zdecydowanie wolę bowiem dzieła przyrody niż dzieła wykonane przez ludzi.
Ja też spałam na półkotapczanie :))) nade mną stały wszystkie moje książki :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie było tak u mnie:)
Usuńdwa ostatnie fakty... chyba MAGDY tak juz maja ;-)
OdpowiedzUsuńJa czytam Cie juz chyba od roku, rzadko sie udzielam, ale dziekuje Ci ze jestes :* :)
Miło mi. Bardzo pokrzepił mnie Twój komentarz. Zapraszam do częstego udzielania się.
Usuńale widoki!!
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze piękniejsze.
UsuńJa tez tak czasem sie przejmuje pierdolami... :( probuje nad tym zapanowac ale nie jest latwo! Podaj mi prosze swoj przepis na niezamartwianie sie ;)
OdpowiedzUsuńNie ma jednego konkretnego przepisu, niestety. Zwyczajnie trzeba nabierać dystansu do różnych spraw i przestawiać swoje myślenie. Umysł można zaprogramować i zmieniać sposób myślenia. To ciężka praca ale daje rezultaty. w Jednym komentarzu ciężko to opisać, ale czasem zwykłe powtarzanie sobie, że nie mam na pewne rzeczy wpływu albo myślenie co będzie gdy i tak nic nie daje - bardzo pomaga.
Usuńzazdroszcze podrozy Madziu :)
OdpowiedzUsuńMam w planach jeszcze tam pojechać. Zobaczymy czy się uda.
UsuńSzacun za punkt8! Jest dokładnie tak jak piszesz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhaha też się spóźniam i lubię wieszać pranie :D
OdpowiedzUsuńW wieszaniu prania jest coś bardzo relaksacyjnego:)
UsuńJa również wolę towarzystwo mężczyzn:))
OdpowiedzUsuńU mnie chyba nigdy się to nie zmieni.
Usuń