1. Nigdy nie grałam w żadną grę komputerową, telewizyjną czy komórkową.
2. Od 14 roku życia co lato wyjeżdżam pod namiot. Nie było jeszcze takiego roku bym zaniedbała tą tradycję i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni. Co więcej w dużej mierze nadal spędzam czas pod namiotem z tymi samymi ludźmi co w czasach nastoletnich.
3. Uwielbiam latać samolotem.
4. W dzieciństwie i jako nastolatka zajmowałam się tkactwem igłowym gobelin. Przez lata uczęszczałam 2-3 razy w tyg. na zajęcia koła tkackiego. Kochałam to. W moim rodzinnym domu do dziś jest wiele prac przeze mnie wykonanych.
Całkiem niedawno ponownie zasiadłam do płótna i okazało się, że z tym jest jak z jazdą na rowerze. Nie zapomina się nigdy. Wystarczyło 10 min. i ponownie igła chodziła w moich rękach jak szalona:)
5. Nienawidzę prasować. Rzadko to robię. Najgorsza z domowych czynności.
6. Przebiegłam Półmaraton Warszawski. Brałam także udział w wielu innych dłuższych i krótszych biegach ulicznych jak np. Bieg Powstania Warszawskiego.
7. Pasjami kocham sushi. Skończyłam również kurs jego przygotowywania.
8. Gdy miałam 12 lat potrącił mnie motor. Nic wielkiego się nie stało, ale na niecałe 3 dni wylądowałam w szpitalu. Na dziecięcym oddziale byłam jedyną dziewczynką. Po 18 godzinach pobytu zwerbowałam około 15 chłopców do ucieczki. Wszystkich chodzących:) Rozpisałam szczegółowo nocny potajemny plan ewakuacji z 7 piętra po balkonach, kratach i rurach. Wszystko dało w łeb, kiedy to "piguła" złapała nas, jak pod łóżkami wiążemy prześcieradła supłami w długą linę.
Oddziałowa, kiedy wychodziłam ze szpitala, powiedziała do mojej mamy: "Jedna dziewczynka, a tyle zamieszania. Z chłopcami nigdy nie mieliśmy takich problemów!".
Oddziałowa, kiedy wychodziłam ze szpitala, powiedziała do mojej mamy: "Jedna dziewczynka, a tyle zamieszania. Z chłopcami nigdy nie mieliśmy takich problemów!".
:)
9. Od dziecka nie słodzę herbaty.
10. Do 15 roku życia dzieliłam pokój ze starszym bratem.
11. Mój brat jest moim największym przyjacielem.
12. Uwielbiam gotować i raczyć posiłkami bliskich i przyjaciół.
13. Sypiam nago od kilkunastu lat.
14. Nie umiem zasnąć, kiedy jest zamknięte okno. W sypialni mam otwarte co noc 365 dni w roku. W największy mróz również.
15. Wzruszają mnie starsi ludzie.
16. Gdy mam nerwa lub nie mogę spać, często szoruje precyzyjnie fugi i gres na podłodze szczotką do zębów.
17. Jestem uzależniona od wyjazdów i planowania w koło nowych, mniejszych i większych podróży.
18. Nie potrafiłabym dnia urlopu spędzić w domu i na szczęście nigdy jeszcze mi się to nie przytrafiło.
19. Całymi latami nienawidziłam budyniu, ptasiego mleczka i pączków. Na sam widok miałam odruch wymiotny. Dopiero niedawno uraz mi przeszedł, ale nadal mogę spokojnie się bez tych rzeczy obyć.
20. Nie zjem sezamków. Obrzydlistwo.
21. Bardzo lubię gry planszowe i jestem w nich naprawdę dobra.
22. Podczas całej edukacji moim ulubionym przedmiotem była matematyka. Nigdy nie miałam z nią problemów.
23. Bardzo chciałabym przejechać się kombajnem i móc go poprowadzić.
24. Mam chorobę lokomocyjną. Teraz raczej utajoną, ale czasem się odzywa. Dawniej nie raz uprzykrzyła mi podróż. Nie dotyczy to kompletnie lotów samolotem i jazdy pociągiem.
25. Nie mam drugiego imienia i bardzo jestem wdzięczna za to rodzicom.
Interesuje Was część druga? Chcecie poczytać?
Kilka innych informacji o mnie znajdziecie w podobnym tag'u z ubiegłego roku: 7 prawd o mnie >>. Zapraszam do zajrzenia.
Pozdrawiam:)
Magda
Magda
:) fajny ten tag. co do prasowania - łączę się w bólu :) Na szczęśćie nie musze też tego robić :)
OdpowiedzUsuńJa czasem muszę, ale nie często.
Usuńczekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam prasować :D
Wpadaj do mnie, prasowania będziesz miała bez liku:)
UsuńBardzo ciekawe, zwłaszcza ten punkt z planem ucieczki ze szpitala. ;) Jak byłam dzieckiem też miałam na to ochotę. ;) A dziś jestem pigułą... niestety. I na szczęście na rencie bo mam zrujnowane zdrowie. ;)
OdpowiedzUsuńPiguły są fajne:)
UsuńUśmiałam się bardzo czytając punkt 8! :)))
OdpowiedzUsuńCzekam na drugą część faktów.
Od maleństwa miałam wielkie poczucie wolności. Raz tylko byłam w szpitalu i te 3 dni było dla mnie koszmarem.
UsuńPunkt 8 wymiata :D
OdpowiedzUsuńDo dziś mnie to bawi:)
UsuńJak ja nie lubię prasować, łączę się z Tobą w bólu. Dlatego mam zawsze cała stertę nieuprasowanych ubrań w szafie. ;(
OdpowiedzUsuńNigdy chyba tej czynności nie polubię , nawet w stopniu minimalnym.
Usuń5, 9, 15 mogłabym dopisać sobie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z reszta... 8 super :D
Dzięki:)
UsuńPrasowanie jest do bani!;p
OdpowiedzUsuń8 mnie powaliło xD
OdpowiedzUsuńGdybym była w tym szpitalu dłużej na bank bym uciekła:)
UsuńTeż nie znoszę prasować i śpię nago :) A kombajnu nie chciałabym chyba prowadzić, chociaż mogłabym, bo mój tata go ma :)
OdpowiedzUsuńJakby tu zagadać z Twoim tatą?:)
UsuńBardzo przyjemnie się czytało informacje o Tobie, z niecierpliwością czekam na drugą część!
OdpowiedzUsuńPostaram się by druga część była też ciekawa.
UsuńTeż nie cierpię prasować! Robię to dwa razy w roku, przy okazji sesji. A i lubiłam matematykę i też śpię zawsze przy otwartym oknie. A co do punktu pierwszego, naprawdę? Nawet w Snake?;-) Bardzo podoba mi się ten TAG, można się trochę o Was dowiedzieć. Czekam na drugą część!
OdpowiedzUsuńNie wiem co to jest Snake. Serio. Kompletnie się nie orientuje i chyba pierwszy raz czytam to słowo.
UsuńSnake to poczciwy wąż :D
UsuńJa rozumiem znaczenie słowa. Chodziło mi bardziej o to, że nie znam tej gry, układanki czy co to tam jest. Może źle to ujęłam, że czytam po raz pierwszy:)
UsuńTeż nie cierpię prasować, jak coś nie jest jakoś bardzo pogniecione, to wyprasuje się samo, na mnie ;P
OdpowiedzUsuńRównież od dziecka nie słodzę herbaty, gorzka bardziej mi smakuje :)
Ja uwielbiam nienagannie wyprasowane rzeczy ale samej czynności nie cierpię. Od lat zwracam uwagę by kupować rzeczy jakie nie gniotą się, albo gniotą się mało:) No ale czasem jest mus by samemu stanąć przy żelazku. Niestety.
UsuńKurczę, świetny post, bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńCzy gdybym ja napisała taki post, to ktoś chciałby go przeczytać?
Jeśli prowadzisz bloga, to Twoi czytelnicy zapewne tak.
UsuńJAk mozna spac nago? Chyba , ze mieszkasz sama od kilkunastu lat?
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem zdziwienie. Od ponad 10 lat nie mieszkam w domu rodzinny, a wcześniej miałam osobny swój pokój. W czym zdziwienie, bo nie rozumiem? Spać, a paradować nago po domu to chyba dwie różne sprawy?
Usuńja też mam swój pokój, ale czasem gdy jeszcze śpię mama wchodzi do niego, np. jak chce powiedzieć mi coś ważnego, albo zapytać czy już nie powinnam wstawać, bo słyszała budzik
UsuńNajważniejsze jest by w domu czuć się dobrze i bezpiecznie oraz komfortowo. W każdym domu panują inne zwyczaje, ustalenia, zasady. Każdy dom jest inny i nie warto budować go na podstawie tego co robią inni.
UsuńJa już dawno założyłam własny dom i czuję się w nim cudnie dobrze.
wpadnę kiedyś do Ciebie jak będziesz spała ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wymyślono szlafrok:)
UsuńFakt numer 8 powalił mnie na kolana, haha :D
OdpowiedzUsuńJa tego typu historii mam masę:) Tylko, że to już trzeba by było napisać książkę:)
UsuńPodróże to i ja uwielbiam planować, mogłabym wyjeżdżać non stop :D
OdpowiedzUsuńJa również. Cieszę się, że mam taką pracę, że w zasadzie mogę brać urlop kiedy chce.
Usuńo jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja zapierdzielam ze szczoteczką do zębów i czyszczę fugi na błysk :-)))
OdpowiedzUsuń:) Ja mam fazy na tego typu sprzątanie. O dziwo głównie na takie sprzątanie bierze mnie w nocy.
Usuńile ciekawych rzeczy :) bardzo lubię ten tag :) może go również u siebie zrobię :)
OdpowiedzUsuńZachęcam.
UsuńCzekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńBędzie oczywiście.
UsuńI tak punkt z planowaniem ucieczki jest najlepszy :P
OdpowiedzUsuńWolność ponad wszystko!:)
Usuńprasować też nie znoszę, a sezamki lubię;)
OdpowiedzUsuńJa nie zjem, nie jestem w stanie nawet na nie patrzeć.
UsuńFajnie się czytało, czekam na drugą część :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że post spotkał się z tak pozytywnym odbiorem.
Usuńsuper sie czytalo :) a czym myjesz te fugi? :> masz jakis dobry specyfik?
OdpowiedzUsuńCzyszczę różnymi specyfikami. Często tradycyjnymi przeciwgrzybicznymi jakie są powszechnie dostępne w sklepach. Ale mam też taki specjalny do fug jaki kupuje w sklepie z glazurą.
UsuńAd.13
OdpowiedzUsuńNie jest Ci zimno ?:)
Wymyślono coś takiego jak kołdra:)
UsuńJa tez nie cierpie sezamkow ;)
OdpowiedzUsuńAle okno otwarte przy minusowej temperaturze? :O
Takie spanie jest zdrowe bardzo i podwyższa odporność. Odkąd tak śpię prawie wcale nie choruję. Zdecydowanie lepiej się śpi jak jest powiem świeżego powietrza. Ja wysypiam się lepiej. Nie cierpię spać w cieple i duchocie. Nie zasnę wtedy.
Usuńjestes pierwsza osobą jaką "znam", która nie lubi ptasiego mleczka :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jakieś takie za słodkie i dziwnie rozmazuje się na języku:)
Usuńja się zgłaszam - też nie lubię!
OdpowiedzUsuńAle czego????
UsuńMadziu, ptasiego mleczka. Nie toleruję, nie lubię, nie jadam. Za to pałaszuję sezamki aż mi się uszy trzęsą!
Usuń