Przez ostatnie kilka dni miałam opublikować na blogu wiele postów. Były plany, ale niestety...złośliwość rzeczy martwych dała o sobie znać:(
Laptop przed minionym weekendem padł. Reanimacja, hospitalizacja i inne zabiegi niestety nic nie dały. Sprzęt cały, ale środek zbuntował się na dobre i trzeba czyścić dysk. Za nic nikt nie znajduje przyczyny takiego stanu.
Zła jestem okrutnie, gdyż przez ostatnie 3 tygodnie napstrykałam kilkadziesiąt zdjęć do recenzji, denka, inspiracji śniadaniowych, obiadowych, postów kulinarnych itp. i wszystko to się ulotniło...Ech, pech straszny.
Robię regularnie backup na dysk zewnętrzny całej zawartości kompa, ale czynię to raz na miesiąc i na złość te ostatnie 3 tyg. nie były jeszcze skopiowane.
Przy okazji taka przestroga, róbcie systematycznie backup'y! Dzięki temu wszystkie ważne prywatne dokumenty, zapiski, zdjęcia i inne ważne rzeczy będą do odtworzenia. Strata zdjęć na bloga to smutek, ale jednak mały pikuś w porównaniu z innymi ważnymi danymi. Warto pamiętać o tym, gdyż nie znamy dni ani godziny...:)
Cieszę się, że nic mojego super ważnego nie zniknęło np. fotografie z wyjazdów czy urlopów, dokumentacja itp. Kopia to uratowała.
A zdjęcia blogowe? Pewnie, że żałuję, ale trudno, będą następne.
Cieszę się, że nic mojego super ważnego nie zniknęło np. fotografie z wyjazdów czy urlopów, dokumentacja itp. Kopia to uratowała.
A zdjęcia blogowe? Pewnie, że żałuję, ale trudno, będą następne.
Mam nadzieję, że wrócę do Was szybko z nowymi postami. Nie wiem jednak, kiedy to nastąpi. Muszę przez brak zdjęć całkowicie zmienić plany publikacyjne.
Poza tym od jutra w Krakowie zaczyna się 6 Festiwal Muzyki Filmowej. Oczywiście nie może mnie tam zabraknąć.
Jako wielka fanka tego rodzaju muzyki, będę do niedzieli gościć w tym
cudnie klimatycznym mieście i rozkoszować się każdego wieczora
niesamowitymi dźwiękami i cudnym brzmieniem. Już nie mogę się doczekać!
Może ktoś z Was też będzie uczestniczył w tym wydarzeniu?
Tak sobie teraz pomyślałam...Jesienią mam wiele planów kulturalnych związanych z koncertami, teatrem i innymi wydarzeniami. Nazbierało się tego. Mój kalendarz dość szczelnie wypełniony:) Może chcielibyście poczytać post na temat tego, gdzie będę przez najbliższe tygodnie bogacić swoje wnętrze kulturalną rozrywką?:) Dajcie znać.
W międzyczasie zapraszam na Twittera, FB i Instagram. Tam jestem w miarę regularnie, bo smartphone to jednak siła:)
Uściski!
Magda
czekamy zatem na powrót ;)
OdpowiedzUsuńMagda a próbowałaś dostać sie do zawartości za pomocą Ubuntu? mi kiedyś uratował tyłek jak system padł i mogłam się dostać do dysku i pokopiować moje pierdoły :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że ja nawet nie za bardzo wiem co to jest Ubunt? To nie jakiś produkt Linuxa?
UsuńProblem u mnie jest taki, że system nie padł. Z systemem wszystko ok. Ja mam 4 dyski na kompie i 3 są ok. Zawartość ostała się. Dysk z instalacją systemu cały i zdrowy, ale dysk z dokumentami, zdjęciami, cały profil mój jest nieczytelny. Nie mogę się tam zalogować, nic pobrać. Komputer nie łączy się z profilem, nie widzi plików. Niebieski czysty pulpit bez niczego i tyle. Może to jakiś wirus, ale kilkudniowe skanowanie przez różne antywirusy nic nie wykryło. Na szczęście to strata jedynie z ostatnich 3 tyg. Choć oczywiście zdjęć i innych rzeczy szkoda:(
Hm.... moj maz jest informatykiem a takze pracowalam w firmie komputerowej i troche widzialam co chlopaki robili. Zawsze jest szansa odzyskania danych, sa specjalne programy. dyski trzeba z laptopa wyjac i podlaczyc je (kazdy z osobna) do stacjonarnego kompa specjalnymi kablami. jest szansa ze je odzyskasz.
Usuńpozdrawiam
kasia abramek :D
Tak linux linux ale daje rade jak system padnie pierwszy raz slysze zeby jakas konkretna partycja zaniemogla :P
UsuńDokładnie tak się stało. Nie czyta tylko jednego dysku. 3 inne są ok. System nie padł jest cały.
UsuńMój brat jest głównym programistą i zawsze on zajmuje się sprawami informatycznymi u nas. Pierwsze co zrobione zostało to właśnie wyjęcie dysku z kompa i próba zgrania na stacjonarny + drugi laptop. To nic nie dało. Nie widać totalnie zawartości jednego z 4 dysków. Zastosowaliśmy chyba z kilkanaście programów do odzyskiwania danych i nic to nie dało.
UsuńJakiś rok temu miałam coś podobnego. Wtedy wyjęłam dysk, skopiowałam na drugiego laptopa i przeskanowałam antywirusem zewnętrznym. Wykrył wirusa, usunęłam i ponownie wszystko zgrałam. Poszło ok i nic nie straciłam. Teraz wszelkie próby od tygodnia nic nie dają. A wirusa żadnego nie wykrywa. Siedziało już nad tym kilku guru informatycznych i rozkładają ręce:(
Mi też Magdo jakiś czas temu dysk odmówił posłuszeństwa i niestety nie udało się odzyskać tego wszystkiego co na nim było :(
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie poczytam posty o tym, w jakich wydarzeniach będziesz uczestniczyć :)
Jak tylko komp będzie działał i wrócę z Krakowa, post o tej tematyce będzie.
UsuńZgrywając zdjęcia/dokumenty na kompa zgrywam je jednocześnie na pendrive'a. Jesli robi się to nabieżąco, od razu po zgraniu zdjęć na kompa, zajmuje to naprawdę niewiele czasu :)
OdpowiedzUsuńAle to ja bym musiała mieć chyba ze 100 pendrive:) Ja zgrywam na dysk zewnętrzny wszystko raz na 4 tyg. Widać jednak za rzadko:( Można też automatycznie wrzucać zdjęcia na serwer zgrywając z telefonu czy aparatu. Jakoś teraz o tym pomyślałam i chyba to wdrożę. Taką w końcu mam technikę w pracy służbowej.
UsuńTrudno, mądry Polak po...Cieszę się jednak, że prywatne ważne rzeczy są zachowane. Trochę mojej pracy poszło na marne. Np. 20 kosmetyków w denku nie będzie, bo obcykane butelki są dawno na wysypisku:) Ale co tam, będą kolejne:) Choć nie ukrywam taka awaria przysparza nerwa i psuje krwi.
Taaaak! Pisz o wydarzeniach, które wyszperałaś. Jakiś czas temu przeprowadziłam się do Warszawy i chętnie poznam miejsca (różnorakie), gdzie warto się udać :-)
OdpowiedzUsuńa tak poza tym, bardzo lubię Twojego bloga. czytam go już od dłuższej chwili i ciężko mi powiedzieć za co go lubię, ale bardzo lubię :) Pozdrawiam!
Miło mi czytać takie słowa. Dziękuję. Mam nadzieję, że w szybkim czasie uda mi się taki post zamieścić.
UsuńUtrata danych - skąd ja to znam :/ Mój laptop potrzebował 3 zmian twardego dysku i za każdym razem traciłam dane (nienauczona doświadczeniem :P). Zawsze najbardziej mi było szkoda zdjęć :(
OdpowiedzUsuńMuzyka filmowa to coś wspaniałego! Zawsze mam ciarki, kiedy jej słucham. Na żywo musi brzmieć jeszcze piękniej ;)
Życzę ci niezapomnianych wrażeń ;)
Dzięki bardzo. Zamierzam się świetnie bawić.
UsuńSzkoda, że materiały przepadły, bo fajnie byłoby poczytać ;). Pozostaje czekać na Twój powrót i nowe posty :). Fajnie będzie dowiedzieć się jakie ciekawe wydarzenia kulturalne wyszukałaś ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że choć część osób ciekawa jest tematów kulturalnych:)
UsuńRzeczywiście pech. Szkoda twojej pracy. Tym bardziej że zapowiadały się fajne posty :). No nic. Co nas nie dobije to nas wzmocni, podobno :). Czekamy cierpliwie, aż się pozbierasz i nadrobisz z nawiązką to co stracone. Tą nawiązką mogą być relacje z wydarzeń kulturalnych, jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńNo niestety. Też żałuję swojej pracy. Ale to daje mi mądrość na przyszłość.
UsuńPosty "kulturalne" mogą się pojawiać równie często jak "kosmetyczne" :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nie problem. Tylko jakoś chyba mało osób lubi taką rozrywkę jak ja:)
UsuńOjj, coś o tym wiem, niestety:((( Ale możesz też wziąć wyciągnąć dysk z komputera i przenieść je, nawet, gdy komputer nie chce się włączyć i dysk padł.
OdpowiedzUsuńKomputer działa ok. Sprzętowo i systemowo wszystko jest ok. To nie ta przyczyna. Tak jak pisałam w komentarzu wyżej, próby wyjęcia dysku i zgrania gdzie indziej zawartości nic nie dały. Dane nie są widoczne wcale, za nic nie można ich odczytać czy odtworzyć.
UsuńZazdroszczę uczestnictwa w FMF!
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze :)
Bidulka. Ja bym po czymś takim całkowicie straciła motywację do pisania, tyle pracy poszło na marne.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze i czekam na kolejne posty....kulinarne:))))
To tylko zdjęcia:) Smutno oczywiście i zła byłam ale już mi przeszło. Są gorsze rzeczy na świecie:)
Usuń