Półki drogeryjne w Polsce uginają się pod ilością przeróżnych kosmetyków, a my zawsze chcemy coś z daleka:)
Ostatnio dzięki mojej czytelniczce i koleżance Wioli miałam możliwość zamówienia kilku rzeczy z UK. Zdecydowałam się m.in. na markę Soap&Glory. Wybrałam mniejsze pojemności kosmetyków, które i tak są bardzo wydajne. Do tego poręczne i świetnie nadają się do przetestowania produktów przed zakupem standardowej wielkości.
Soap&Glory Glad Hair Day Szampon i Odżywka - po 50 ml. Jeszcze nie otwierałam, więc nic nie mogę Wam o nich powiedzieć.
Soap&Glory Hand Food Krem do dłoni - 50 ml. Miałam go ponad rok temu. Polecam każdemu. Tu moja recenzja >>. Tęskniłam za tym zapachem. Wersja do torebki cieszy mnie bardzo.
Soap&Glory Clean, Girls Body Wash - 75 ml. Miałam ich inny żel pod prysznic (tu notka >>). Tego nie znam, ale miło będzie przetestować.
Soap&Glory Clean Hand Maid Antibacterial Gel - 50 ml. Żel do dłoni. Pachnie znakomicie. Używałam już kilka razy. Nie lepi się, nie śmierdzi alkoholem. Super.
Soap&Glory Mist You Madly Mgiełka do ciała - 100 ml. Jestem urzeczona tym zapachem. Delikatny, niespotykany, dość charakterystyczny dla tej marki. Nie wiem czy przypadnie każdemu do gustu, ale ja ostatnio się od niego uzależniłam. Jest też całkiem trwały.
Cieszy mnie, że akurat w Boots była promocja 3 w cenie 2. Czyli dwie rzeczy mam gratis:)
Poprosiłam również o kupno suchego szamponu Batiste w dużej pojemności 400 ml. Zapachu Tropical jeszcze nie miałam. Wersję XXL Volume zrecenzowałam w tym miejscu >>.
To jeszcze inne zakupy i prezenty.
Od dawna kusiły mnie szminki MUA Lipstick Shade. Słyszałam o nich wiele dobrego. Wybrałam jedną w numerze 14.


Piękny nude z bardzo delikatną odrobiną tylko różu. W końcu kolor jaki nie jest na moich ustach trupi i wygląda super! Pomadka jest świetnie napigmentowana. Bardzo kremowa, nawilżająca i nawet całkiem trwała. Tania, a jakość wysoka.
Zaskoczeniem dla mnie było, że dół opakowania odkręca się i tam też jest produkt w wersji kremowej. Myślałam, że to tylko atrapa:) Troszkę ciężko go wydobyć, ale przy pomocy pędzelka nie ma z tym problemu.
Wiola zrobiła mi też prezent w postaci osławionego już pistacjowego masła do ciała NIP + FAB Pistachio Sundate Dry Skin Fix Body Butter. Wiecie jako to pachnie? Marzenie...
Dostałam też zestaw 3 pomadek w kremie z MUA. Lipstick Trio w kolorze Siren. Bardzo trafione dla mnie odcienie.
Wioli bardzo dziękuję za pomoc w zakupach i podarunki.
Miałyście, któryś z kosmetyków? Lubicie, odradzacie? Czymś skusiłam?
Miłego dnia!
Magda