
Przepis na tę zupę poznałam około 6 lat temu. Jako wielka fanka oliwek pokochałam od razu i bardzo często gości na moim stole. Zaletą jej jest nie tylko smak, ale też szybkość przygotowania oraz mała ilość składników. Bardzo pożywna, prosta i uniwersalna. Możecie ją podać na rodzinny obiad. Sprawdza się na domówkach, spokojnie też jako lunch do pracy.
Składniki:
- zielone oliwki - 450-500 g
- serek mascarpone - pół opakowania
- wywar warzywny (drobiowy) lub czyta woda - około 1 litra
- parę listków świeżej bazylii i odrobinę świeżego rozmarynku - opcja niekonieczna, ale podnosi smak
- czosnek - 1 duży ząbek
- sól, pieprz


Przygotowanie:
- W wywarze (tylko błagam Was nie z kostki!) gotujemy odsączone całe oliwki. Możecie też ugotować je w czystej wodzie, też będzie ok.
- Dodajemy plasterki czosnku.
- Gdy się wszystko zagotuje, gotujemy jeszcze na małym ogniu około 15 min. Oliwki muszą być miękkie.
- Pod koniec wrzucamy bazylię i rozmaryn.
- Zdejmujemy z ognia. Dodajemy serek mascarpone. Mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.
- Blenderem/mikserem wszystko miksujemy na gładką masę. Pamiętajcie blendera nie używamy do bardzo gorących płynów!
- W zależności od potrzeby możemy dodać jeszcze serka lub wywaru. Teraz też dopiero przyprawimy zupę do smaku. Wstawiamy na palnik i gotujemy na małym ogniu by była ciepła.
Gotowe!

Ja lubię jak ta zupa nie jest bardzo gęsta jak krem, ale też nie zbytnio rzadka. Taka pośrednia.
Możecie ją podać samą lub z grzankami. Dobrze smakuje też z groszkiem ptysiowym, świeżą bazylią lub drobno pokrojonymi oliwkami na wierzchu.

Zwolennikom oliwek na bank zasmakuje. Już wiele osób do niej przekonałam. Rozgrzewa, jest sycąca i nietuzinkowa.
Polecam!:)
