Zapraszam do zapoznania się z moimi ulubionymi kosmetykami minionego miesiąca.
Yves Rocher Anti-Chute Szampon Stymulujący Przeciw Wypadaniu Włosów
Odkryłam go jakieś 3 lata temu. Od tego czasu co jakiś czas po niego sięgam. Zużyłam 3 lub 4 butelki. W sierpniu namiętnie stosowałam, gdyż zauważyłam u siebie spore wypadanie włosów. Przypomniałam sobie, że właśnie ten kosmetyk zawsze mi pomagał. Muszę powiedzieć, że jako jeden z nielicznych produktów do mycia naprawdę działa i zmniejsza znacząco ubytek włosów. Może nie likwiduje problemu w 100%, ale w dużym i widocznym stopniu.
Uwielbiam jego piękny zapach białego łubinu. Nie znam innego produktu o takiej woni. Przypomina mi zapach świeżo skoszonej trawy i zawsze kiedy nim myje włosy, od razu na pamięć przychodzą coroczne wakacje u cioci na wsi na Mazurach. Jako dziecko jeździłam tam stale. Dom jest położony wśród pól i łąk. Bujne trawy i kwiaty z nich stale były koszone na siano, a wieczorem wszędzie czuliśmy cudny zapach naturalnej świeżości...Tak właśnie pachnie ten szampon.
Uwielbiam jego piękny zapach białego łubinu. Nie znam innego produktu o takiej woni. Przypomina mi zapach świeżo skoszonej trawy i zawsze kiedy nim myje włosy, od razu na pamięć przychodzą coroczne wakacje u cioci na wsi na Mazurach. Jako dziecko jeździłam tam stale. Dom jest położony wśród pól i łąk. Bujne trawy i kwiaty z nich stale były koszone na siano, a wieczorem wszędzie czuliśmy cudny zapach naturalnej świeżości...Tak właśnie pachnie ten szampon.
Zdecydowanie wzmacnia, nadaje objętości, nawilża. Nawet bez użycia odżywki, kosmyki całkiem dobrze się rozczesują. Polecam. Sama kupię pewnie jeszcze nie raz.
The Body Shop Green Apple Bath & Shower Gel
Obłędny zapach zielonego jabłuszka. Pachnie dokładnie tak, jakby rozkrajać właśnie kwaśną dojrzałą papierówkę, zerwaną prosto z drzewa. To również zapach i smak mojego dzieciństwa i wakacji na mazurskiej wsi.
W upały żel sprawdził się wyśmienicie. Super myje. Jest wydajny. Dobrze się pieni. Nie wysusza skóry. Daje ogromną świeżość i pobudzenie. Nie wyczuwam w nim totalnie chemicznej nuty czy jakiejkolwiek sztuczności. Kupiłam rok temu na promocji i w te wakacje wygrzebałam z czeluści szafki. To był strzał w dziesiątkę na wysokie temperatury!
Alba Botanica Mineral Terratint Lip Balm Bloom SPF 15
Pisałam o tym sztyfcie do ust przy okazji notki o zakupach w Stanach >>. Chroni i nadaje lekki dziewczęcy kolor z ślicznym połyskiem. Zapach i smak to połączenie kwiatów i mięty. Dla mnie zestawienie idealne. Cudownie chłodzi usta, ale bez uczucia szczypania itp. Dobrze nawilża, lekko natłuszcza, ma SPF 15, nie bieli, super chroni przed wiatrem. Nie roluje się, nie waży, dobrze rozprowadza.
Jak na tego typu pomadkę, jest naprawdę trwała. Żałuję, że będąc w Stanach, nie kupiłam tych balsamów więcej. Tanie, w 100% naturalne, świetne jakościowo. Plus, za łatwe i szybkie nakładanie nawet bez użycia lusterka. Do tego nie topi się nadmiernie. Dla mnie hit!
MAC Mineralize Skinfinish Soft & Gentle
To nie tylko ulubieniec sierpnia, ale w tym miesiącu wyjątkowo go często używałam. W zasadzie każdego dnia, nie zamieniając na inne tego typu kosmetyki, jakich troszkę posiadam. Jest ze mną prawie 2 lata i dla mnie to KWC wśród rozświetlaczy.
Uwielbiam go, gdyż nie ma w sobie różowego koloru. Ani też złota, srebra czy żółci. Jest klasycznie szampański. Kosmetyk wypiekany. Pięknie, lekko się rozprowadza. Pędzlem lub nawet palcem. Pasuj do każdego makijażu i wszystkich typów urody. Tworzy idealną taflę. Cudnie odbija światło. Wystarczy odrobina by twarz od razu wiele zyskała. Nie zawiera drobinek, brokatu itp. Stosuje go na kości policzkowe, nad usta, na dekolt, szyję. Bardzo często również w kącikach oka czy pod łuk brwiowy.
Trwały, uniwersalny, bardzo wydajny. Używam i używam, a zdaje się nigdy nie kończyć. Nie kosztuje mało, ale to świetna inwestycja. Ma solidne opakowanie. Gdybym miała wybrać jeden produkt rozświetlający do twarzy, postawiłabym zdecydowanie na niego.
Jestem ciekawa, co w minionym miesiącu Wy często stosowaliście i możecie polecić?
Trzymajcie się!
Trzymajcie się!
Magda
U mnie tez dzis.wisza ulubiency :) pomadka i mac ciekawe jak dla mnie. A skoszonej trawy nie znosze od tego zapachu mam mdlosci :(
OdpowiedzUsuńJa tą woń kocham! Kojarzy mi się ze wszystkim co piękne, dobre i w 100% naturalne.
UsuńKiedyś chciałam Soft&Gentle, ale dla mnie jest zbyt brokatowy;)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej używałam masełka z Nivea orzech macadamia(moje ulubione i jak się skończy to kupię kolejne opakowanie!), wody termalnej z Uriage, farbki mufe do brwi i żelu do twarzy z Balance Me. Mój numer 1!:)
Ja w tym rozświetlaczu nie widzę ani grama brokatu, a używam go stale od 2 lat.
UsuńMam to masełko Nivea, lubię ale jakiegoś ogromnego wrażenia na mnie nie zrobiło. Tisane jest 100 razy lepszy. Żelu o jakim mówisz nie znam. Muszę poczytać o nim. Wodę Uriage też lubię. Farbka z Mufe jest bardzo lubiana, ale na całe szczęście ja mam takie brwi jakich w ogóle nie muszę uzupełniać.
Przypuszczam że moi też choć nie znam ich jeszcze. ;)
OdpowiedzUsuńRozświetlacz z Maca kusi:). Moim kosmetykiem miesiąca jest odżywcza maska do włosów Inebrya. Mam po niej cudowne włosy.
OdpowiedzUsuńNie znam w ogóle tej marki.
UsuńZnalazłam ją w hurtowni fryzjerskiej, dość droga, ale moim zdaniem warto. Zresztą przepłaciłam, bo na Allegro jest tańsza. Jak mam włosy do ramion, wiecznie suche i puszące się. Po ponad miesiącu używania pięknie mi je odżywiła i wygładziła. Mam ochotę wypróbować inne produkty tej marki.
UsuńDzięki. Aktualnie mam ogromną ilość produktów do włosów, więc się nie skuszę. Ale postaram się markę zapamiętać.
UsuńPolecam:)
UsuńSkin Finish to również mój ulubieniec :) Zel z TBS kiedyś mi towarzyszył i bardzo milo go wspominam :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że mamy podobne gusta.
UsuńRozświetlacz wygląda bardzo fajnie, muszę go obejrzeć, ponieważ nie trafiłam jeszcze na swój ideał, a z opisu wnioskuję, że ten mógłby się nim stać :)
OdpowiedzUsuńWarty jest uwagi.
Usuńszampon przeciwko wypadaniu włosów to zdecydowanie coś dla mnie, będę musiała się za nim rozejrzeć, jak wrócę do Poznania :)
OdpowiedzUsuńWarty kupna.
UsuńOstatnio się rozglądam za jakimś fajnym rozświetlaczem, a ten prezentuje się bardzo ciekawie:). Będę mieć go na uwadze;)
OdpowiedzUsuńWarto na niego spojrzeć.
UsuńSzamponem YR bardzo mnie zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńWarto czyhać na jego promocje.
UsuńSzampon YR muszę koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz zadowolona.
Usuńzawsze chciałam go mieć ale zawsze jakoś wychodzi że akurat szampon mam a jest coś pilniejszego. Może poproszę go na święta ;-) takie małe marzenie a spełnic nie idzie ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam ten szampon. Zresztą miałam jeszcze 2 inne z tej serii i również są super.
Usuńprzepiękny ten rozswietlacz :-) jednak MAC ma łeb na karku, w kwestii róży, bronzerów i rozświetlaczy właśnie to zdecydowanie mój nr 1!
OdpowiedzUsuńRacja. Róże Maca są znakomite. Mam kilka i kocham. Bronzera jeszcze od nich nie miałam. Czaję się na jakiś, ale mam 3 inne bronzery aktualnie i rozsądek powstrzymuje przed zakupem kolejnego:)
Usuńteż bardzo lubię ten szampon z YR:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest więcej jego zwolenników.
Usuńten szampon też bardzo lubię i czeka już w kolejce na ponowne używanie:) właśnie dziś swoją 5 hitów dodałam:)
OdpowiedzUsuńZaraz lecę czytać.
UsuńTen szampon z YR bardzo mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńJa odkąd urodziłam dziecko 3 lata temu mam duże problemy z wypadającymi włosami i niestety póki co nic mi nie pomogło: ani suplementy ani żadne preparaty.
U mnie rewelacyjnie na wypadanie podziałała Sesa. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, ale Sesa + ten szampon u mnie działają super na ten problem. Do tego tran. Koniecznie łykaj tran. Nie tylko wzmaga odporność, ale świetnie działa na włosy. Dużo lepiej niż inne suplementy.
UsuńO tranie Magdo nie wiedziałam.
UsuńW takim razie na pewno go sobie zakupię, dziękuję :)
Widzę tu dużo ciekawości i nowości - bynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że czymś zainteresowałam.
UsuńAh... MAC - mam róż Miss Behave, ale poluję na korektor pro longwear w najjaśniejszym odcieniu. Problem w tym, że muszę sprawdzić na sobie korektor, bo tak samo jak podkład musi być dobrze dopasowany.
OdpowiedzUsuńMam ten korektor i bardzo go lubię. Jest znakomity. Ale masz rację trzeba odcień sprawdzić na sobie. Podkład z tej serii również mam i polecam. Pamiętaj tylko, że w salonach MAC mocno przekłamuje światło. Koniecznie po nałożeniu trzeba wyjść na światło dzienne.
UsuńKoniecznie muszę wypróbowac ten szampon z YR. Moje włosy ostatnio również potrzebują jakiegoś wsparcia i mam nadzieję że ten szampon choć troszkę im pomoże.
OdpowiedzUsuńPolecam. Choć efekty widać pod koniec używania butelki. Na wypadanie polecam też olejek Sesa, u mnie nic tak nie pomogło na ten problem jak on. Na blogu jest osobna jego recenzja.
UsuńZapach koszonej trawy uwielbiam :) Jak będę w YR to się skuszę głównie ze względu na zapach. Tak samo kocham kwiaty bzu i marzy mi się zakup świeczki z Bath&Body Works właśnie o tym zapachu :) Z Alby B. miałam pomadkę ochronną, której nie lubiłam :/
OdpowiedzUsuńMoże jeśli chodzi o te pomadki to kwestia rodzaju. Ta też jest ochronna i ją kocham. Ale wiem, że oni mają różne serie. Ja znam tylko tą jedną.
UsuńZastanawiam się pomiędzy rozświetlaczem z Maca, a The Balm i nie wiem który wybrać, oba mają same pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńMaca kocham, ale nie mam porównania z The Balm, bo nie miałam i nie widziałam, więc nie mam jak ocenić ich w zestawieniu.
Usuń