
Cudownie karmelowy kolor tarteletki rodzi przekonanie, że zapach będzie mocno słodki, wręcz mdlący. Nic bardziej mylnego. Honey Glow jest pełen pozornych sprzeczności, które układają się w harmonijną całość. Na początku wyczuwamy słodki zapach miodu. Ciepły, otulający, ale nie przesadnie intensywny czy męczący. Z czasem z wosku wydobywa się luksusowa woń męskich perfum. Kusząca, zdecydowana, dająca bezpieczeństwo, jak silne ramię ukochanego mężczyzny.

Kojarzy mi się ze Złotą Polską Jesienią. Ze spacerem w słoneczny wrzesień alejkami parku. Po którym wstępujemy do pobliskiej kawiarenki na pyszną herbatę i o kubek wspólnie grzejemy chłodne dłonie. Napój pachnie ciepłym miodem, a On obok pachnie tak jak lubimy. Męsko, z nutką luksusu, pewnie, bez kompleksów.

Yankee Candle śmiało połączyło dwie nuty zapachowe. Odważnie, ale skutecznie. Nie ukrywam, że męska nuta bardziej mi odpowiada w tym wosku. Zapach miodu nie jest moim ukochanym. Ale lubię Honey Glow za wielowymiarowość i zaskoczenie jakie z sobą niesie. Nie nudzi się, nie męczy, nie dominuje, ale pięknie wypełnia pokój, nadając otoczeniu poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
Świetny wybór na jesień i zimę.

Ten wosk jak i całą markę YC możecie kupić na stronie Goodies.pl.
Woski YC kosztują 7 PLN/szt.
Moje recenzja innych zapachów z YC:
TURQUOISE SKY - KLIKNIJ TU>>
MIDNIGHT JASMINE - KLIKNIJ TU>>
MIDNIGHT JASMINE - KLIKNIJ TU>>
CRANBERRY ICE - KLIKNIJ TU>>
SWEET APPLE - KLIKNIJ TU>>
Znacie tą woń? Jakie u Was budzi skojarzenia?
