poniedziałek, 11 lutego 2013

Co kosmetycznego dorwałam w Biedronie?

Od 7 lutego w Biedronce jest sporo promocji na produkty kosmetyczne. Pisałam o tym w poście z 5 lutego. Ja zdecydowałam się na kilka rzeczy.


Zdecydowałam się na kilka rzeczy.



Eveline Advance Volumiere - odżywka/serum do rzęs. Cena: 8,99 PLN/10 ml.
Aktualnie wykańczam poprzednie opakowanie. Bardzo ją lubię i z przyjemnością kupiłam drugie w dobrej cenie. Polecam.

Lirene Maseczka nawilżająca. Cena: 1,99 PLN/10 ml.
Uwielbiam z tej serii antystresową. Recenzja tu >>. Niestety w mojej Biedronce w ogóle jej nie było. Lubię też tą nawilżającą. Jest naprawdę dobra. Wzięłam zapas 3 szt.



Bielenda Olejek do kąpieli. Dwa zapachy: piżmo&jaśmin, ylang-ylang&róża. Cena: 9,99/400 ml.

 

W ostatnim denku wspominałam o wykończeniu olejku dwufazowego pistacjowego z tej serii. Z miłą chęcią kupiłam dwa inne zapachy. Piżmowy był już w użyciu. Pachnie wybornie!

  

Joanna Sweet Fantasy Słodka Rozkosz Żel pod prysznic o zapachu czekolady.
Cena: 5,99 PLN/250 ml.
Ten produkt nie jest z tej bieżącej gazetki. Chyba ostał się z innych promocji. Nie wiem dokładnie. Skusiłam się zapachem czekolady. Wąchałam kilka razy w sklepie, bo bałam się sztuczności i kwaśności tej woni. Jednak nic takiego nie wyczułam. Brałam już prysznic z jego udziałem i naprawdę jest niezwykle przyjemny. Na zimny czas - super!
Kolejny zakup mnie samą zaskoczył. Zwykle jestem mocno zdystansowana do tak tanich podkładów. Chociaż samą markę Bell bardzo lubię. 
Mam koleżankę pracującą w tej firmie w Dziale Jakości i w ostatnim czasie zanim kosmetyk wszedł na rynek, opowiadała mi o tym fluidzie. O testach jakie przeszedł, składzie, produkcji itp. To co usłyszałam bardzo mnie przekonało by sprawdzić ten kosmetyk. Szczególnie, że cena tak niska.

 

Bell Super Cover Trwały Podkład Matująco-Kryjący, Long Lasting Mat. Cena: 5,99 PLN/30 ml.
Bałam się troszkę aloesu w składzie. Nie wiem w sumie od czego to zależy, ale czasem mocno mnie ten składnik podrażnia. Na tyle, że moja skóra wygląda jak poparzona. Innym razem wprost przeciwnie, działa kojąco. Słyszałam, że zależy to od tego z jakiej części rośliny pochodzi sok, ale 100% wiedzy na ten temat nie mam.



Podkład miałam na sobie na razie 3-4 dni i jestem nim mile zaskoczona. Nic mnie nie podrażniło. Rozprowadza się bardzo ok. Zero maski, ładne wykończenie, całkiem trwały. Jestem zachwycona kolorem. Jeden chyba z lepszych dla mnie odcieni w podkładach, jakie miałam przez całe życie! Cudowanie wtopił się w moją skórę. Idealne scalenie z kolorem szyi. Na razie jednak nadal go testuje, ponieważ kilka dni to zdecydowanie za mało by ocenić podkład ostatecznie. Sprawdzam jeszcze go pod kontem zmatowienia i nawilżenia jakie obiecuje producent.

 

Skusiłyście się aktualnie na coś kosmetycznego z Biedronki?

Trzymajcie się,
Magda