Może większość z Was zna ten "sprzęt", albo już dawno posiada w swojej kuchni. Ja kupiłam go około 2 tyg. temu. Okazuje się, że taka mała rzecz, kuchenny gadżet, a potrafi być bardzo przydatny i ułatwić życie:)
Mamy sobie jabłko.
Wbijamy drylownik i....
Wyciągamy to co niepotrzebne zwane ogryzkiem. Tu w formie zgrabnego słupka:)
Zostaje nam w ręku jabłko z dziurką:)
Po przekrojeniu.
Wszystko trwa sekundę. Polubiłam ten gadżet. Kosztował około 8-9 PLN. Testowałam go na różnej wielkości jabłek. Bardzo małych i nawet ogromnych. Za każdym razem zdał test na 6! Myślę, że może też posłużyć do wycinania ciekawych kształtów w warzywach czy owocach. Np. melonie, arbuzie...ale tu jeszcze nie eksperymentowałam.
Mamy sobie jabłko.
Wbijamy drylownik i....
Wyciągamy to co niepotrzebne zwane ogryzkiem. Tu w formie zgrabnego słupka:)
Zostaje nam w ręku jabłko z dziurką:)
Po przekrojeniu.
Wszystko trwa sekundę. Polubiłam ten gadżet. Kosztował około 8-9 PLN. Testowałam go na różnej wielkości jabłek. Bardzo małych i nawet ogromnych. Za każdym razem zdał test na 6! Myślę, że może też posłużyć do wycinania ciekawych kształtów w warzywach czy owocach. Np. melonie, arbuzie...ale tu jeszcze nie eksperymentowałam.
Drylownica bardzo przydała mi się w szybkim wykonaniu sałatki Megi z jabłka i selera naciowego, jaką raczę się od miesiąca nawet po 2 razy w tygodniu:) Jestem od niej uzależniona.
Ostatnio też lekko ją zmodyfikowałam. Robiąc porządki w szufladach kuchennych, zauważyłam, że w każdej torebeczce z różnościami mam po łyżce czegoś tam...Dodałam zatem te rzeczy do wspomnianej sałatki. Płatki migdałów, słonecznik łuskany, owoce goji. Wszystko w sumie po garstce.
Nie miałam akurat w domu orzechów włoskich, więc użyłam laskowych. Zrobiłam jednak mały błąd. Z racji, że ten rodzaj orzechów ciężko sieka się nożem, użyłam maszynki specjalnej do tego celu. Pomyliłam jednak ostrza i orzechy zmieliły mi się na mączkę:) Ale co tam, wsypałam do sałatki i orzechowy smak był cudny. Jedynie konsystencja po dodaniu jogurtu zrobiła się lekko "mączna". Całość jednak smakowała super. Eksperyment z innymi dodatkami jak najbardziej się udał. Efekty wizualne na zdjęciach. Choć orzechy włoskie zdecydowanie lepiej tu pasują, nawet jeśli laskowe rozdrobnimy prawidłowo:)
Znacie ten jabłkowy gadżet? Przydałby się w waszej kuchni? Macie takie potrawy jakie, robicie w koło i na okrągło?
Wymarzonego weekendu!
Wymarzonego weekendu!
Magda
Posiadam.
OdpowiedzUsuńI bardzo sobie chwalę.
Ja to jak go kupiłam to od tej pory więcej jabłek wcinam:)
Usuńooo musze sobie coś takiego sprawić ;D
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńJa mam na okrągło gyros i 3 bit :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować tą sałatkę :)
nie posiadam ale muszę zakupić jak mi się rzuci w oczka :)
Sałatka jest super!
UsuńGdzie kupiłaś tę drylownicę do jabłek?
OdpowiedzUsuńW takim sklepie z rzeczami do kuchni.
Usuńmam troszkę inny "sprzęt", taki który usuwa ogryzek i przy okazji kroi jabłko na 6 części ;) bardzo przydatne :D
OdpowiedzUsuńWidziałam taki i może też sobie kupię. Wybrałam jak na razie ten, bo ja nie zawsze chce ćwiartki mieć. Często do sałatek czy innych potraw potrzebna mi kostka albo inne kształty:) Ale taki na ćwiartki też świetna rzecz, choć ja preferuje jedzenie jabłek w całości:)
Usuńhihi świetne cudeńko :-)
OdpowiedzUsuńa sałatka wygląda smakowicie!
Małe a cieszy:)
UsuńBardzo fajna rzecz ;) Nie wiedziałam ,że takie coś istnieje ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Fajna i praktyczna.
UsuńNie mam tego gadżetu, ale znam i chyba muszę sobie sprawić ;) Kiedyś jadłam właśnie tak wydrążone jabłka pokrojone w plasterki i posmarowane cienko masłem orzechowym... Tak jak masła orzechowego nie jadam w ogóle, tak w połączeniu z jabłkiem przepyszne! Sałatkę muszę w końcu spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to potrawa ;) ale ja na okrągło mogę jeść jogurt naturalny z bananem, musli i truskawkami (w zimę mrożonymi). Takie banalne, ale w ogóle mi się nie nudzi.
Masła orzechowego nie trawię totalnie.
UsuńTruskawki kocham pod każdą postacią:) Z jogurtem to pychota, musli jednak już mniej. Nie mogłabym musli jeść każdego dnia, ale co jakiś czas czemu nie:)
Usuńmuszę zaopatrzyć się w taki sprzęt :D
OdpowiedzUsuńFajna sprawa:)
Usuńja nie mam ale teraz to się na pewno zaopatrzę :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja jem z ogryzkiem, zostaje zazwyczaj sam ogonek :) mnóstwo witamin, jod, błonnik i dodatkowa stymulacja jelit :)
OdpowiedzUsuńJa bym nie zjadła tak. Lubię zjadać do końca ale ogryzka nigdy. Dwa razy już przez te błonki czy jak to tam nazwać w ogryzku mało się nie udusiłam i dziękuję, nigdy więcej.
UsuńMuszę się rozglądnąć za takim sprzętem bo przydałoby mi się coś takiego :-)
OdpowiedzUsuńFajna i praktyczna rzeczy, serio:)
UsuńPamiętam ten mini przyrząd jeszcze z czasów dzieciństwa. Potem zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach i przez wiele lat nie miałam już z nim do czynienia. Co do żarcia - uwielbiam robić, a przede wszystkim jeść sałatkę makaronową z tuńczykiem i brokułami. Chyba nigdy mi się nie znudzi, choć czasami robię sobie od niej niewielki odpoczynek w postaci max 2 tygodni :P
OdpowiedzUsuńTeż robię taką sałatkę i bardzo lubię.
UsuńSprzęt świetny. Jednak moją uwagę przykuła sałatka. Ale narobiłaś mi smaku. u mnie dziś dzień zakupów właśnie robię listę..
OdpowiedzUsuńSmacznego:)
UsuńAle to jest świetne! Nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, a przeciez wiadomo, ze życie trzeba sobie umilać. Kolejny raz cieszę się, że zaglądam na Twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńMiło mi zawsze Cię tu "widzieć":)
Usuńnie mam takiego a przydałoby się ;)
OdpowiedzUsuńNa bank dostaniesz go łatwo.
UsuńNie mam tego gadżetu do jabłek :)
OdpowiedzUsuńTo polecam.
UsuńŚwietny gadżet! Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńJa w sumie gdzieś tam widziałam, ale w sklepach nie. Jak zobaczyłam, od razu poszedł do koszyka:)
UsuńBardzo dobry wpis. Znalazłem Twojego bloga w google.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to.
Usuńjuż kilka razy miałam taki sprzęt w koszyku ale zawsze odkładałam, twierdząc, że przecież to zbędna i nieprzydatna rzecz. Teraz kupię na pewno:-)
OdpowiedzUsuńNie kosztuje dużo, a moim zdaniem warto.
UsuńSuper sprzęt do jabłka na pewno i mi by się przydał :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż lubie kuchenne gadźety ;-) ja mam taki sprzęt który jednocześnie wycina mi środek jabłka i jeszcze dzieli je na cząstki ;-)
OdpowiedzUsuńTak widziałam tak i chyba też sobie kupię. Ten kupiłam dlatego, że ja nie zawsze chce jabłko w cząstach mieć:)
UsuńFajny sprzęcik. Jabłka kocham i mogła bym je jeść tonami.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam. Szczególnie, że mam działkę z jabłonkami, a w ostatnim sezonie wyjątkowo obrodziły.
Usuńnie mam przeważnie dzielę na ćwiartki i wycinam ogryzki, wtedy dopiero jem jabłko ;) ale może faktycznie taki drylownik to dobra sprawa
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam jabłka najbardziej wcinać w całości:)
UsuńPodkradłam bratu i też mam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)