Pod koniec listopada na blogu Megi przeczytałam post kulinarny. Od razu mi się przypomniało! Przecież kilka lat temu właśnie tą pyszną sałatkę, regularnie jadałam z małej knajpce w Warszawie. Zawsze powtarzałam sobie, że koniecznie muszę ją zrobić w domu, ale jakoś tak ciągle mi to umykało. Lokal niestety potem zamknięto.
Po jakimś czasie ponownie zasmakowałam tej sałatki w sieci sałatkowych barów Tukan. Nie wiem czy znacie? Mieszczą się głownie w centrach handlowych. Wszystko mają na wagę. Niestety jest drogo i jeśli tam zahaczam, to sporadycznie. Głownie po to by podpatrzeć jakieś fajne sałatkowe połączenie składników. Biorę symbolicznie po łyżce z 3-4 mikstur, a potem kopiuje w domu:) Jeśli chcecie się tam naprawdę dobrze najeść, bądźcie nastawieni na spory rachunek przy kasie. Niekoniecznie niestety adekwatny do jakości i ilości:(
Ale do rzeczy!:) Notka blogowa Karoliny przypomniała mi o niebywałym smaku połączenia tych składników. Musiałam zatem przepis wykonać we własnej kuchni.
Jest prosty, szybki i zdrowy. Prawdziwa bomba witaminowa, a do tego ten smak to rozkosz. Sałatka nadaje się na śniadanie, do pracy, na lunch, piknik, kolację. Może być przystawką czy daniem na imprezę. Wykonuje się ją błyskawicznie. Nie wymaga przypraw.
Pełen przepis znajdziecie na blogu u Karoliny. Polecam wykonać. Nie byłabym jednak sobą gdybym nie wprowadziła małej modyfikacji:) Ja nie kroje selera drobno. Raczej na grubsze plastry. Sentymentalnie pamiętam, że jadłam tak właśnie go pociętego we wspomnianej wyżej knajpce przed laty. Grubiej pokrojony fajnie chrupie. Ale oczywiście kto jak woli.
Nie moczę też wcześniej rodzynek. Akurat lubię jak są lekko twardawe. Poza tym zwykle kupuje je w Lidlu. Z tego sklepu są całkiem miękkie i bardzo mi pasują. Jak dodam jogurtu to i tak błyskawicznie stają się dobrze nasączone.
Do sałatki bardzo pasują kwaśne jabłka. Ze swojej działki mam osobiste:) Są pyszne, ale bardziej słodkie, dlatego ja dodatkowo skrapiam wszystko sokiem z cytryny, dla podkreślenia smaku.
W tym tygodniu już dwa razy ją przygotowywałam i chyba mogłabym ją jeść codziennie.
Dzięki Megi za natchnienie!
Zróbcie ją koniecznie. Smak niepowtarzalny!
Magda
Magda
wygląda świetnie,... :)) mmm aż zgłodniałam!
OdpowiedzUsuńPolecam wykonać.
Usuńa ja dzią w sklepie zastanawiałam się mocno jak mogłabym seler naciowy wykorzystac :]
OdpowiedzUsuńbingo!
Ja seler naciowy kocham. Robię z nim wiele sałatek. Poza tym uwielbiam go maczać w różnych dipach i tak jeść. Zupy też z nim robię oraz miksuje robiąc koktajle różne.
Usuńja chrupie jak przekąskę, szkoda mi go do sałat :O
UsuńProszę bardzo! :* Apetyczne zdjęcia. :D
OdpowiedzUsuńKarolino dzięki wielkie. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że odniosłam się do Twojego przepisu?
UsuńPewnie, że nie. Miło mi wręcz. :)) A wiesz, że na początku też kroiłam w grubsze plastry? Ale jakoś później lepiej mi smakowało w cieniutkich plasterkach. Chyba nie przypominało mi się wtedy za bardzo, że nie lubiłam zielonej części selera. :D
UsuńKurczę, a ja nie lubię selera? Masz jakiś pomysł czym go zastąpić ? :P
OdpowiedzUsuńAle selera naciowego nie lubisz czy selera "zwykłego"? Bo tego nie można z sobą porównać.
UsuńAnula spróbuj. Ja też kiedyś nie lubiłam zielonej części selera. Ta sałatka jest właśnie dla nas, bo tutaj kompozycja sprawia, że seler smakuje pysznie. :D
UsuńNie lubię selera "zwykłego", bo ma strasznie intensywny smak... Chyba się trochę skompromituję, ale myślałam, że naciowy smakuje podobnie jak ten biały, tak jak jest w wypadku pora...
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, że nigdy nie jadłam selera! Jakoś z góry założyłam, że go nie lubię. Muszę koniecznie spróbować, bo sałatka wygląda pysznie :D
OdpowiedzUsuńWierze, że seler polubisz. Jest pyszny!
UsuńSeler i rodzynki- jak dla mnie odpada
OdpowiedzUsuńJa to połączenie kocham.
UsuńJeszcze nigdy nie jadłam selera naciowego :)
OdpowiedzUsuńAle sałatka wygląda bardzo apetycznie więc z chęcią ją zrobię.
Polecam bardzo!
UsuńJadłam kiedyś podobną sałatkę. I też była smakowita:P
OdpowiedzUsuńJest przepyszna!
UsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńZamiast orzechów, które w sałatkach raczej mi nie smakują, dodam łuskany słonecznik.
Znakomite rozwiązanie.
UsuńWygląda pysznie, jeszcze nie robiłam i muszę spróbować sama przygotować, uwielbiam sałatki :}
OdpowiedzUsuńKoniecznie wykonaj:)
UsuńWspanialy przepis, robie podobna tyle ze z selerem korzeniowym (potarkowany) i zamiast jogurtu majonez, ale ten przepis wyglada na zdrowszy, bo z jogurtem.
OdpowiedzUsuńTo wtedy zupełnie wychodzi inna smakowo sałatka:)
Usuńzgłodniałam!!!
OdpowiedzUsuńnaciowego selera nie jadłam jeszcze... ale muszę w końcu spróbować
Pierwsze moje wejście i od razu takie cudo :) Wygląda baaardzo zdrowo...i pewnie pysznie. Jak kiedyś wezmę się za jej zrobienie to będzie wersja bez rodzynek, bo ich po prostu nie lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMożna dodać migdały - płatki.
UsuńChętnie zrobię sałatkę- dla siebie, mój mięsożerca(czyt.facet) chyba zawału by dostał na widok sałatki z rodzynkami i orzechami, niestety:-(((...
OdpowiedzUsuńMoże warto mu podać pod nos i jak zasmakuje to zakocha się w sałatce?:)
UsuńPrzypomniałam sobie Magda, że w jednej z sieciówek w UK serwują seler naciowy jako dodatek do pieczonego Camemberta i świeżutkiej bagietki.... Pychota- co prawda nieco kaloryczna ale co tam...:-)
OdpowiedzUsuńDzięki za podsunięcie pomysły. Zrobię tam w domu i zobaczymy jak smakuje:)
UsuńMmmm...pysznie :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRodzynek nie lubię, selerka naciowego nigdy nie jadłam... ale się skusiłam i zrobiłam :) z małą modyfikacją - zamiast rodzynek dałam podprażone na patelni pestki dyni i słonecznika. NIESAMOWITY SMAK! Dawno nie jadłam czegoś tak smacznego :) Dziękuję za inspirację :D
OdpowiedzUsuńPS1. Selera naciowego solo nie trawię!
PS2. Następnym razem dodam żurawinkę :)
Ja rodzynki lubię we wszystkim. Pestki dyni i słonecznika to super rozwiązanie. Moja koleżanka też zrobiła z płatkami migdałów. Też tak wypróbuje.
Usuńsałatki z orzechami uwielbiam zimową porą,takiej jeszcze nigdy nie jadłam a wygląda apetycznie:-) dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńoj smakuje pewnie cudownie;)
OdpowiedzUsuńOj tak:)
UsuńJej, jak ja uwielbiam posty kulinarne! Musze wypróbować.
OdpowiedzUsuńTo też jedne z moich ulubionych postów:)
Usuńo kurcze...to musi byc przepyszne
OdpowiedzUsuńmniam! potrafisz narobic ochoty;d
OdpowiedzUsuń