środa, 30 stycznia 2013

Denko zimowe - część I. Nic zmarnować się nie może:)

Uzbierało mi się tegoooooo...
Dlatego denko styczniowe będzie w 2 częściach. Byście dali radę przeczytać do końca:) Dziś część I.



Najpierw kolorówka.



1. Krem BB Lioele Dollish w kolorze nr 2.

2. Puder 
Mac Mineralize Skinfinish Natural w kolorze Light Plus.

3. Tusz do rzęs 
MAC False Lashes Mascara.

O wszystkich trzech w kilku zdaniach pisałam w niedawnym poście o najczęściej używanej i ulubionej kolorówce 2012. Bardzo lubię te kosmetyki. Są świetne i godne polecenia. Krem BB to moje wielkie odkrycie i czekam na dostawę drugiego opakowania. Puder najlepszy jaki miałam. Tusz też znakomity, jedynie cena mniej fajna.

4. Puder Elf Complexion Perfection Puder Matujący.
Wyczyściłam do cna. Jak wygląda możecie zobaczyć m.in tu >>. Świetny stosunek jakości do ceny. Spełnia obietnice producenta. Ładnie matuje i dobrze ujednolica kolor skóry. Polecam osobom z problemem rumianej buzi. Niezwykle wydajny. Wielki plus za opakowanie. Byłam bardzo z niego zadowolona i miałam go chyba z 2 lata. Obecnie mam bliźniaczą wersję tego pudru, ale chyba ta poprzednia była dla mnie lepsza.

Zużyłam także dwa małe zapachy oraz kremy do dłoni i stóp.



4. Lucca Cipriano Passing - to zapach zakupiony w Biedronce.
Buteleczka 15 ml jest świetna do torebki. Woń naprawdę mi się podobała i jak za cenę około 6 PLN, to powiem szczerze, że jestem zaskoczona ich trwałością. Oczywiście jednak do markowych wód toaletowych porównać tego nie można. W każdym razie nie śmierdzą, nie duszą, nie pachniemy jak tanią wodą kolońską i są naprawdę ok:) Mam jeszcze drugi zapach. O zakupach ich pisałam w poście w październiku.

5. Hibiscus Flowers - zapach tym razem z H&M.
Forma takiego jakby długopisu. Do noszenia w torebce czy nawet kieszeni. Ponownie groszowa sprawa, a naprawdę ładny i trwały. Dużo lepszy od biedronkowego. Bardzo go polubiłam i mam drugie opakowanie. Próbowałam jeszcze dostać inne odmiany, słyszałam bowiem że są trzy. Niestety nie trafiłam jak do tej pory.

6. Soap&Glory Hand Food.
Znakomity krem do rąk. Jeden z najlepszych jakie miałam. Wydajność niesamowita. Zapach obłędny. Świetna jakość. Pisałam o nim recenzję. Szkoda, że nie do kupienia w Polsce.

7. No36 Intensywnie nawilżający balsam do stóp.
Niezwykle tani, a świetny kosmetyk. Kiedyś już go miałam i po roku czasu ponownie kupiłam. Dobrze nawilża stopy, na długo starcza i pobija wiele innych rozreklamowanych kremów tego typu. Lekki, nie tłusty, ładnie pachnie, a przy tym skutecznie dba o stopy. Nie raz jeszcze do niego wrócę.

Teraz dwa kosmetyki niemieckie i dwa szampony.

 

8. Alverde BodySpray. Woda/mgiełka o zapachy arbuza + melona. 
Dostałam ją w prezencie. Niestety nie podpasowała mi. Może bardziej lubiłabym ją latem, ale trafiła do mnie jesienią. Odświeża ok, zapach jednak jakoś mało mi arbuza czy melona przypomina, a kocham takie wonie. Głównie czuć mocno alkohol i tak ten kosmetyk kojarzę. Zużyłam z trudem i cieszę się, że była to mała pojemność.

9. Alverde Mydło truskawkowe w kostce.
Zostało mi jeszcze go trochę. Bardzo przyjemne, pięknie pachnie, kremowe i skóra dłoni po nim nie jest wysuszona. Polecam.

10. Isana Hair Suchy Szampon do włosów.
Naprawdę dobry produkt. Z dostępnych w PL w sklepowej sprzedaży najlepszy jaki miałam. Nie pobija ulubionego Batiste, ale jest tańszy i ustępuje mu tylko w niewielkim stopniu. Wydajny, ładnie pachnie. Skuteczny. Dobra cena. Czasem bywa jeszcze dodatkowo w promocji.

11. Garniec Fructis Mega Objętość 48 H. Szampon wzmacniający.
Świetny drogeryjny szampon. Daje objętość, unosi włosy u nasady. Są długo świeże, puszyste. Ładnie pachnie. Używałam razem z odżywką z tej serii i jestem również z niej bardzo zadowolona.

Teraz saszetkowo i kąpielowo:)

 

12. Cleanic Clean Peel. Chusteczki odświeżające z peelingiem do twarzy.
Kupiłam je bardzo dawno temu. Do buzi to się dla mnie to totalnie nie nadaje. Za mocne i moim zdaniem można tym zrobić sobie tylko krzywdę. Nie polecam.
Ale....zużyłam je do peelingu stóp i tu okazały się niezwykle praktyczne. Szczególnie na jakiś wyjazdach czy jak bardzo się spieszymy.

13. Facelle Chusteczki do higieny intymnej.
To chyba moje 3-4 opakowanie. Bardzo dobre i tanie. Ładnie pachną i nie rwą się. Nie widzę potrzeby kupowania droższych.

14. HS|SPORTO - Balsam dla aktywnych z Herba Studio. Próbka.
Świetnie chłodzi po wysiłku fizycznym. Przynosi ulgę. Dobry, choć po próbce ciężko ocenić do końca jego skuteczność.

15. Eucerin Kojące Mleczko do ciała 12% Omega. Próbka.
Niezwykle przyjemne. Wchłonęło się błyskawicznie i skóra po nim była jedwabista i świetnie nawilżona. Zachęciło mnie to do zakupu pełnego opakowania i jak wykończę zapasy, pewnie go kupię.

16. Korres Juniper and Rum Showergel. Żel pod prysznic.
Znakomity skład. Kosmetyk bardzo polubiłam. Woń nie każdemu się spodoba. Specyficzna, ale niepowtarzalna zarazem. Dla mnie to zapach świetnej gatunkowo whisky:) Pieni się ok i skóra po nim jest miękka, lekko nawilżona. Kupiłam okazyjnie na Truskawce i czasem warto tam polować na przeceny tej marki. Niestety w Polsce w Sephora te żele są bardzo drogie i w regularnej cenie na bank ich nie kupię. Żel jednak godny polecenia.

17. Balea Olejek pod prysznic.
Niezwykle podobny do słynnego olejku z Nivea. Jednak moim zdaniem mniej wydajny. Jest rzadszy. Wiem, że w Niemczech kosztuje grosze i jak będziecie mieli okazję polecam kupić, bo naprawdę fajny. Prysznic z nim to przyjemność. W Rossmannie u nas możecie dostać odpowiednik jego w postaci olejku Isana czy też wspomnianego Nivea.

18. Soap&Glory Clean On Me. Żel pod prysznic.
Duża butla 500 ml. Cudowny zapach! Zakochałam się w nim. Świetny dozownik z pompką. Rewelacyjne opakowanie, także pod względem grafiki. Miałam kilka miesięcy i totalnie mi się nie znudził. Pachnie luksusem:) Przy tam wydajny, bardzo kremowy, nie wysusza, nie podrażnia, ładnie się pieni, idealna konsystencja i cudny pastelowo-różowy kolor:)

Chętnie poczytam Wasze opinie na temat moich zdenkowanych, jeśli jakiś produkt testowaliście. A może czymś Was szczególnie skusiłam?:)

Przypominam także o prostym konkursie u mnie. Wartko spróbować wygrać greckie kosmetyki:)

Magda

PS. Przepraszam za zdjęcia w tym poście, ale coś mi program do foto dziś totalnie zwariował i nie chciał współpracować:(