Bardzo lubię peelingi enzymatyczne. Staram się od dłuższego czasu wybierać tylko takie. Dla mojej naczynkowej, płytko unaczynionej skóry są najlepszym rozwiązaniem. Od kilku miesięcy używam kosmetyku marki Perfecta i dziś doczekał się recenzji.
Perfecta Oczyszczanie Peeling Enzymatyczny Wygładzający. Cera wrażliwa i sucha. Minerały morskie + enzym z papai.
Przeznaczony jest do skóry suchej. Nie posiadam takiej, ale akurat uważam, że w tym przypadku nie ma to większego znaczenia.
Oto co kosmetyk ma czynić wg producenta:
Perfecta Oczyszczanie Peeling Enzymatyczny Wygładzający. Cera wrażliwa i sucha. Minerały morskie + enzym z papai.


Przeznaczony jest do skóry suchej. Nie posiadam takiej, ale akurat uważam, że w tym przypadku nie ma to większego znaczenia.
Oto co kosmetyk ma czynić wg producenta:
Tu natomiast skład:
Cena i pojemność?
W zależności od sklepu zapłacimy za niego bez promocji 10-12 PLN/60 ml.
Opakowanie?
Tubka z tradycyjnym dozownikiem. Bardzo łatwo produkt wydobyć. Pewnie jednak przy końcu będę ją rozcinać:)

Opakowanie?
Tubka z tradycyjnym dozownikiem. Bardzo łatwo produkt wydobyć. Pewnie jednak przy końcu będę ją rozcinać:)


Jak używam?
Stosuje się do zalecenia z opakowania. Kładę peeling jak krem na całą twarz. Może troszkę grubszą warstwą i idę spać. Rano zmywam normalnie buzię. Producent zaleca by stosować go 2-3 razy w tygodniu. Ja zwykle robię to raz na tydzień, czasem dwa.
Forma?
Ma postać białego kremu o przyjemnej, niezwykle gładkiej konsystencji. Nie tłustej, lekko gęstej, ale nie zbitej. Bardzo łatwo się nakłada i rozsmarowuje. Część peelingu wchłania się dość szybko w skórę, ale lekka warstwa na niej zostaje. Pewnie zależy też od nałożonej ilości oraz stopnia nawilżenia. Nic się nie klei, nie lepi, nie ściąga.

Stosuje się do zalecenia z opakowania. Kładę peeling jak krem na całą twarz. Może troszkę grubszą warstwą i idę spać. Rano zmywam normalnie buzię. Producent zaleca by stosować go 2-3 razy w tygodniu. Ja zwykle robię to raz na tydzień, czasem dwa.
Forma?
Ma postać białego kremu o przyjemnej, niezwykle gładkiej konsystencji. Nie tłustej, lekko gęstej, ale nie zbitej. Bardzo łatwo się nakłada i rozsmarowuje. Część peelingu wchłania się dość szybko w skórę, ale lekka warstwa na niej zostaje. Pewnie zależy też od nałożonej ilości oraz stopnia nawilżenia. Nic się nie klei, nie lepi, nie ściąga.

Zapach?
Niezwykle lekki. Typowy zapach kremów. Prawie niewyczuwalny po pewnym czasie używania.
Moje odczucia?
Miałam spory czas by ocenić ten produkt (ok. 4 m-cy) i jestem z niego niesamowicie zadowolona.
Jest łagodny, a przy tym bardzo skuteczny. Nie uczulił mnie, nie podrażnił. Nie szczypie, nie powoduje zaczerwienienia. Zero jakiegoś dyskomfortu zarówno podczas nakładania, zaraz po czy w późniejszym czasie.
Nie ściąga skóry, nie wysusza. Przeciwnie rano skóra jest niesamowicie nawilżona, miękka, gładka i bardzo przyjemna w dotyku. Można to zauważyć już po pierwszym zastosowaniu.
Peeling świetnie pozbywa się suchych skórek np. z okolic nosa. Pięknie "zdejmuje" martwy naskórek, bez konieczności tarcia. Wielki plus za to jakie daje rozjaśnienie skórze. Po zmyciu twarz jest wyraźnie rozświetlona, jaśniejsza i promienna.
Po dłuższym stosowaniu, tak około 1,5 miesiąca, zauważyłam mniejszą skłonność do powstawania zaskórników. Nie mogę jednak powiedzieć, że kosmetyk ten całkowicie radzi sobie z tym problemem. Może jednak pomóc nam go zmniejszyć.
Po dłuższym stosowaniu, tak około 1,5 miesiąca, zauważyłam mniejszą skłonność do powstawania zaskórników. Nie mogę jednak powiedzieć, że kosmetyk ten całkowicie radzi sobie z tym problemem. Może jednak pomóc nam go zmniejszyć.
Uwielbiam swoją twarz po nocy z tym kosmetykiem. Podkład nakłada się bajecznie, a cały makijaż trzyma o wiele dłużej i wygląda świetnie. Pory są mniej widoczne, skóra jak aksamit. Serio!
Kosmetyk poza tym rozjaśnia drobne przebarwienia np. po jakiś niedawnych krostkach. Nie wiem jednak jak by się sprawdził w wypadku większych blizn, ponieważ takich nie posiadam.
Nie mam także trądziku i tu również nie mogę powiedzieć nic na temat jego zastosowania w takim przypadku. Jednak uważam, że przy takiej cerze warto stosować łagodne peelingi, a ten z całą pewnością do nich należy.
Na tubce możemy przeczytać "redukuje wszelkie niedoskonałości". Oczywiście to "wszelkie" to gruba przesada, ale wg mnie oczyszczenie i rozjaśnienie jest naprawdę bardzo dobre.
Można w sumie nazwać go taką całonocną maseczką oczyszczająco-nawilżającą. Nawilża naprawdę dobrze, lepiej od wielu typowych masek z takim zadaniem. Nie wiem jednak czy takie samo odczucie będą miały osoby o skórze suchej lub bardzo suchej. Wg mnie to produkt świetny, bo pełni wiele funkcji. Taki peeling + maska. Oczyszcza, nawilża, koi, rozjaśnia, wygładza. "Zdejmuje" zmęczenie i szarość ze skóry.
Zdecydowanie polecam ten peeling osobom o skórze naczynkowej, wrażliwej, cienkiej. Kosmetyk pięknie łagodzi zaczerwienienia i rumień. Zaraz po nałożeniu odczuwam ukojenie, przyjemny relaks, a rano buzia prawie zupełnie nie ma różowych tonów, jakie zawsze mi towarzyszą. Czuje jakby naczynka były obkurczone, choć producent nic na ten temat nie wspomina.
Znakomity przed ważnym dniem, imprezą, idealny gdy następnego dnia wymagamy by makijaż wyglądał perfekcyjnie przez wiele godzin.

Duży plus za wydajność. Mam go ponad 4 miesiące, a zostało mi jeszcze około 1/3 tubki. Jest dość powszechnie dostępny. Bez problemu znajdziecie go w Rossmannie czy innych znanych drogeriach.
Cenię go także za szybkość aplikacji i sposób użycia. Dla mnie spanie z nim to super sprawa. My śpimy, a on pracuje:) Rano zmywa się bezproblemowo. Można go zabrać na wyjazd, wakacje. Niezwykle praktyczny.
Wiem, że najlepsze w działaniu jeśli chodzi o peelingi enzymatyczne, są produkty przygotowywane tuż przed nałożeniem. Takie z proszku. Jednak po nieprzyjemnych doświadczeniach z peelingiem z Biochemii Urody (recenzja tu >>), trochę boję się każdy tego typu kosmetyk mnie podrażni. Podobno to sprawka sproszkowanego ananasa, częstego składnika takich peelingów i sporego alergena. To jednak tylko przypuszczenia.
Nie mam także trądziku i tu również nie mogę powiedzieć nic na temat jego zastosowania w takim przypadku. Jednak uważam, że przy takiej cerze warto stosować łagodne peelingi, a ten z całą pewnością do nich należy.
Na tubce możemy przeczytać "redukuje wszelkie niedoskonałości". Oczywiście to "wszelkie" to gruba przesada, ale wg mnie oczyszczenie i rozjaśnienie jest naprawdę bardzo dobre.
Można w sumie nazwać go taką całonocną maseczką oczyszczająco-nawilżającą. Nawilża naprawdę dobrze, lepiej od wielu typowych masek z takim zadaniem. Nie wiem jednak czy takie samo odczucie będą miały osoby o skórze suchej lub bardzo suchej. Wg mnie to produkt świetny, bo pełni wiele funkcji. Taki peeling + maska. Oczyszcza, nawilża, koi, rozjaśnia, wygładza. "Zdejmuje" zmęczenie i szarość ze skóry.
Zdecydowanie polecam ten peeling osobom o skórze naczynkowej, wrażliwej, cienkiej. Kosmetyk pięknie łagodzi zaczerwienienia i rumień. Zaraz po nałożeniu odczuwam ukojenie, przyjemny relaks, a rano buzia prawie zupełnie nie ma różowych tonów, jakie zawsze mi towarzyszą. Czuje jakby naczynka były obkurczone, choć producent nic na ten temat nie wspomina.
Znakomity przed ważnym dniem, imprezą, idealny gdy następnego dnia wymagamy by makijaż wyglądał perfekcyjnie przez wiele godzin.

Duży plus za wydajność. Mam go ponad 4 miesiące, a zostało mi jeszcze około 1/3 tubki. Jest dość powszechnie dostępny. Bez problemu znajdziecie go w Rossmannie czy innych znanych drogeriach.
Cenię go także za szybkość aplikacji i sposób użycia. Dla mnie spanie z nim to super sprawa. My śpimy, a on pracuje:) Rano zmywa się bezproblemowo. Można go zabrać na wyjazd, wakacje. Niezwykle praktyczny.
Wiem, że najlepsze w działaniu jeśli chodzi o peelingi enzymatyczne, są produkty przygotowywane tuż przed nałożeniem. Takie z proszku. Jednak po nieprzyjemnych doświadczeniach z peelingiem z Biochemii Urody (recenzja tu >>), trochę boję się każdy tego typu kosmetyk mnie podrażni. Podobno to sprawka sproszkowanego ananasa, częstego składnika takich peelingów i sporego alergena. To jednak tylko przypuszczenia.
"Perfectę" kupię ponownie na bank, jak tylko mi się skończy. Jak do tej pory chyba najlepszy. Choć cenię sobie też bardzo peeling enzymatyczny z Floslek.
Nie sądziłam, że taki kosmetyk za niewielkie pieniądze, tak doskonale się u mnie sprawdzi. Bardzo polecam! Obawiam się jednak, że jeśli lubicie ostre tarcie, to nie jest to produkt dla Was. Decydując się na niego trzeba wiedzieć, co się kupuje. Ja preferuje lekkie ale systematyczne ścieranie, niż fundowanie twarzy tzw. "orki":)
Jakie jest Wasze zdanie na temat peelingów enzymatycznych? Macie swój ulubiony?
Pozdrawiam
Magda
Jakie jest Wasze zdanie na temat peelingów enzymatycznych? Macie swój ulubiony?
Pozdrawiam
Magda